Sprzedaż detaliczna - w nadleśnictwie czy leśnictwie?
Moderator: Moderatorzy
Mam pomysł do rozważenia na wyższym szczeblu. Prawdopodobnie zgodzi się ze mną każdy leśniczy w kraju. Myślę, że byłoby dużo wygodniej niż jest, gdyby klient indywidualny wykupywał drewno w nadleśnictwie. Tylko tam. Jeden dzień w tygodniu każdy leśniczy ma zdezorganizowany przez właśnie taką sprzedaż.
Jeden dzień to 20% czasu pracy!
Skoro ja będąc podleśniczym na czas zastępstwa leśniczego wszystkich klientów odsyłam do biura n-ctwa w celu wykupienia asygnaty na drewno w "moim" leśnictwie, to znaczy, że można by wszystkich tam skierować.
Czekam na falę pochwalnych postów pod moim pomysłem. Im więcej tym większa szansa, że dojdzie do decydentów.
pozdrowienia dla Dyrektora
Jeden dzień to 20% czasu pracy!
Skoro ja będąc podleśniczym na czas zastępstwa leśniczego wszystkich klientów odsyłam do biura n-ctwa w celu wykupienia asygnaty na drewno w "moim" leśnictwie, to znaczy, że można by wszystkich tam skierować.
Czekam na falę pochwalnych postów pod moim pomysłem. Im więcej tym większa szansa, że dojdzie do decydentów.
pozdrowienia dla Dyrektora
Lasy Państwowe-A family company
Esel, chyba mnie nie zrozumiałeś.
Mam na myśli taką sytuację kiedy to leśniczy odbiera drewno samowyrobnikowi i ze stosownym kwitkiem(nr stosów, WOD) kieruje do biura n-ctwa, aby tam wykupił swoją asygnatę. Podobnie z drewnem pozyskanym kosztem skarbu.
Jeszcze jeden plus takiego rozwiązania.
Może jeszcze większy od pierwszego.
Nikt leśniczemu nie daje pieniędzy.
Ty, Esel chyba masz na myśli sytuację kiedy to klient, który chce kupić, np. opał bukowy idzie do nadleśnictwa, a dopiero tam sprzedają mu stos i wskazują leśnictwo wedle swojego uznania. Wtedy może drewno leżeć w jakimś zapomnianym zakątku n-ctwa bardzo długo. Nie to miałem na myśli.
Mam na myśli taką sytuację kiedy to leśniczy odbiera drewno samowyrobnikowi i ze stosownym kwitkiem(nr stosów, WOD) kieruje do biura n-ctwa, aby tam wykupił swoją asygnatę. Podobnie z drewnem pozyskanym kosztem skarbu.
Jeszcze jeden plus takiego rozwiązania.
Może jeszcze większy od pierwszego.
Nikt leśniczemu nie daje pieniędzy.
Ty, Esel chyba masz na myśli sytuację kiedy to klient, który chce kupić, np. opał bukowy idzie do nadleśnictwa, a dopiero tam sprzedają mu stos i wskazują leśnictwo wedle swojego uznania. Wtedy może drewno leżeć w jakimś zapomnianym zakątku n-ctwa bardzo długo. Nie to miałem na myśli.
Lasy Państwowe-A family company
- kukaburra
- nadleśniczy
- Posty: 5834
- Rejestracja: sobota 01 kwie 2006, 19:21
- Lokalizacja: Puszcza Zielona
U nas to są dwa dni w tygodniu ale nie wyobrażam sobie sytuacji, gdy sześciu leciwych dziadków wyrabiających M2 na zrębie wsiada na swoje rozklekotane rowery albo furmanki (jak kto ma) i suną te 20 km do nadleśnictwa by wykupić 2 m3 So M2...Ferguson pisze: Jeden dzień w tygodniu każdy leśniczy ma zdezorganizowany przez właśnie taką sprzedaż.
Jeden dzień to 20% czasu pracy!
I am not altogether on anybody’s side, because nobody is altogether on my side - Treebeard
Z prawdą jest jak z d... Każdy ma inną i każdy ma swoją... I nie każdy powinien ją pokazywać
Z prawdą jest jak z d... Każdy ma inną i każdy ma swoją... I nie każdy powinien ją pokazywać
Ja zaś wielkim głosem nawołuję, aby wrócić do starych dobrych czasów, gdy leśniczy mógł sprzedawać WSZYSTKIE sortymenty. Tak jest, rozszerzyć sprzedaż w leśnictwach. Tylko w przypadku gdy klient potrzebuje faktury odsyłać do nadleśnictwa. Choć i taką sprzedaż można robić w leśnictwie bo nie jest to żaden problem tylko odpowiednia modyfikacja oprogramowania (no i trochę sprzętu ).
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Osobiście uważam że sprzedaż detaliczna powinna zostać w leśnictwie . Już i tak utrudniamy zakup drewna klientom do granic możliwości w końcu to nie wzbogacony uran .
To prawda że też nie lubię sprzedaży bo mam problemy z wydawaniem reszty , bo dezorganizuje to pracę ale w końcu jesteśmy w leśnictwach dla ludzi, a nie odwrotnie i powinniśmy ułatwiać im korzystanie z dóbr lasu jak to tylko możliwe, jest to według mnie też w jak najlepiej pojętym naszym interesie
To prawda że też nie lubię sprzedaży bo mam problemy z wydawaniem reszty , bo dezorganizuje to pracę ale w końcu jesteśmy w leśnictwach dla ludzi, a nie odwrotnie i powinniśmy ułatwiać im korzystanie z dóbr lasu jak to tylko możliwe, jest to według mnie też w jak najlepiej pojętym naszym interesie
- callahan
- leśniczy
- Posty: 962
- Rejestracja: czwartek 24 lip 2008, 18:24
- Lokalizacja: deep forest Fangorn
misiek b pisze:jesteśmy w leśnictwach dla ludzi, a nie odwrotnie i powinniśmy ułatwiać im korzystanie z dóbr lasu jak to tylko możliwe, jest to według mnie też w jak najlepiej pojętym naszym interesie
Popieram, cały "detal" powinien być załatwiany w leśnictwach. To żaden problem dla leśniczych, trochę więcej pracy ale jakie ułatwienie dla nabywcy.piotrk pisze:Ja zaś wielkim głosem nawołuję, aby wrócić do starych dobrych czasów, gdy leśniczy mógł sprzedawać WSZYSTKIE sortymenty. Tak jest, rozszerzyć sprzedaż w leśnictwach.
Oczywiście. Tylko wówczas co najmniej jednej pani z biura trzeba by podziękować.piotrk pisze:Tylko w przypadku gdy klient potrzebuje faktury odsyłać do nadleśnictwa. Choć i taką sprzedaż można robić w leśnictwie bo nie jest to żaden problem tylko odpowiednia modyfikacja oprogramowania (no i trochę sprzętu ).
[ Dodano: 13-09-2008, 18:56 ]
Co w rozliczeniu ogólnym da faktyczną oszczędność.
"Es mejor morir de pie que vivir de rodillas" E. Zapata
"Est enim ea non scripta sed nata lex quod vim vi repellere licet" Cicero
"Non omne quod licet honestum est" Justynian - digesta
"Est enim ea non scripta sed nata lex quod vim vi repellere licet" Cicero
"Non omne quod licet honestum est" Justynian - digesta
- callahan
- leśniczy
- Posty: 962
- Rejestracja: czwartek 24 lip 2008, 18:24
- Lokalizacja: deep forest Fangorn
Glaca pisze:Ile lat zajmie zrozumienie takiej oczywistości przez "górę"
Już kiedyś krzyk się na to podnosił, że nie wolno, niezgodne, itd. A wystarczy jak piszesz - zrozumienie oczywistości i dostosowanie przepisu i sprzętu. Za trudne widocznie.Glaca pisze:A rozliczamy się na koniec tygodnia w kasie nadleśnictwa.
[ Dodano: 13-09-2008, 19:43 ]
To w Polsce jest, i w LPorzeł pisze:U nas leśniczowie sprzedają wszystkie sortymenty w leśnictwach.Kto potrzebuje fakturę , to w rejestratorze się to zaznacza i nadleśnictwo wystawia fakturę i wysyła nabywcy.Klient nasz PAN nie może bezmyślnie ponosić kosztów. W biurze leśnictwa załatwia wszystko.
Wniosek - jest już w którymś nadleśnictwie kawałek normalności. Wierzą leśniczemu, szanują klienta, ułatwiają życie. Bravo temu Panu Nadleśniczemu.
"Es mejor morir de pie que vivir de rodillas" E. Zapata
"Est enim ea non scripta sed nata lex quod vim vi repellere licet" Cicero
"Non omne quod licet honestum est" Justynian - digesta
"Est enim ea non scripta sed nata lex quod vim vi repellere licet" Cicero
"Non omne quod licet honestum est" Justynian - digesta
I moje gratulacje dołączamcallahan pisze:Bravo temu Panu Nadleśniczemu.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Macie rację,pewna zasługa nadleśniczego,ale głównie większa część wzorowo pracujących leśniczych,którzy radzą sobie bez uwag.Związki zakładowe nie dbają o własne sprawy,a pomagają aby decyzje zapadające w nadleśnictwie były dostosowane do sytuacji nie szkodząc pracownikom i społeczeństwu.Dlatego jest normalnie.
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6954
- Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
- Lokalizacja: wielkopolska
Ha !
Powiem więcej:
gdybym ze swojego prywatnego lasu ( ot, tak teoretycznie) mógł sprzedawać rocznie ze 2-3 tyś. m3 opału, to wystarczyłby telefon do mojego biura, gdzie pracowniczka aksamitnym głosem zaproponowałby:
- szukaną ilość opału,
- cena wraz z ew. dowozem, pocięciem i potraktowaniu łuparką,
- realizacja natychmiast po zaksięgowaniu przelewu...
A co
Powiem więcej:
gdybym ze swojego prywatnego lasu ( ot, tak teoretycznie) mógł sprzedawać rocznie ze 2-3 tyś. m3 opału, to wystarczyłby telefon do mojego biura, gdzie pracowniczka aksamitnym głosem zaproponowałby:
- szukaną ilość opału,
- cena wraz z ew. dowozem, pocięciem i potraktowaniu łuparką,
- realizacja natychmiast po zaksięgowaniu przelewu...
A co
[quote="Ferguson"] Prawdopodobnie zgodzi się ze mną każdy leśniczy w kraju. Tylko tam. Jeden dzień w tygodniu każdy leśniczy ma zdezorganizowany przez właśnie taką sprzedaż.
Czekam na falę pochwalnych postów pod moim pomysłem.
Prawdopodobnie, Chyba się nie zgodzą! Mając 60-70 lat, zasuwaj do N-ctwa po asygnatę. Jak pójdziesz na emeryturę lub rentę, i posmakujesz takich wymysłów, będziesz inaczej mówił. xD
U nas jest to 2 godziny w tygodniu, i z reguły tyle wychodzi. Mamy jedno ograniczenie - W trzeba uzgadniać z Firmą.
Czekam na falę pochwalnych postów pod moim pomysłem.
Prawdopodobnie, Chyba się nie zgodzą! Mając 60-70 lat, zasuwaj do N-ctwa po asygnatę. Jak pójdziesz na emeryturę lub rentę, i posmakujesz takich wymysłów, będziesz inaczej mówił. xD
U nas jest to 2 godziny w tygodniu, i z reguły tyle wychodzi. Mamy jedno ograniczenie - W trzeba uzgadniać z Firmą.
crede,quod habes,et habes
Widzisz Ferguson, jednak Leśna Brać jest za detalem w swoich l-ctwach. Też się do tego przyłączam, uważam, że trzeba frontem do klienta. I faktycznie sprzedaż przez np. godzinę dziennie, jak mi się zdaje też by nie rozwaliła leśnego dnia leśniczego. Wszak tak sobie można dzień ustawić, tu nie widzę problemu. Przyłączam się do głosu jednego z przedmówców, że dość niezręcznie (łagodnie rzecz nazywając) wysyłać dziadków kilkadziesiąt kilometrów do n-ctwa, cyby przysłowiowe parę złotych zapłacili za samowyrób. Choćby ze zwzględu na szacunek dla ich wieku.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
- callahan
- leśniczy
- Posty: 962
- Rejestracja: czwartek 24 lip 2008, 18:24
- Lokalizacja: deep forest Fangorn
100 % zasługa nadleśniczego bo primo on podjął decyzję. A secundo - jest prawidłowo realizowana.orzeł pisze:Macie rację,pewna zasługa nadleśniczego,ale głównie większa część wzorowo pracujących leśniczych,którzy radzą sobie bez uwag.Związki zakładowe nie dbają o własne sprawy,a pomagają aby decyzje zapadające w nadleśnictwie były dostosowane do sytuacji nie szkodząc pracownikom i społeczeństwu.Dlatego jest normalnie.
Gdyby tak 431 ludzi zebrało się i każdy zaprezentował swój styl pracy i pomysły na prowadzenie firmy niektórzy "zabetonowani" może przejrzeli by na oczy mchem zarośnięte.Jarek pisze:Cieszy niezmiernie, że takie nadleśnictwa są.
itd. ... .Glaca pisze:Ha !
Powiem więcej:
gdybym
Mogło by wowczas być tak jak jest w poważnej, szanującej klienta, nastawionej na zysk i rozwój, nowoczesnej firmie.
"Es mejor morir de pie que vivir de rodillas" E. Zapata
"Est enim ea non scripta sed nata lex quod vim vi repellere licet" Cicero
"Non omne quod licet honestum est" Justynian - digesta
"Est enim ea non scripta sed nata lex quod vim vi repellere licet" Cicero
"Non omne quod licet honestum est" Justynian - digesta