Co na początek?
Moderator: Moderatorzy
Niedawno widziałem na Allegro Opla Frontera Sport (wersja z miękkim dachem) 2.0i http://moto.allegro.pl/item380758006_fr ... _2_0i.htmlJarek pisze:Przyglądam się temu tematowi i to o czym piszecie. Nie, żebym go porzucił. Temat nadal aktualny w granicach pięciu kawałków euro
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
- Domator
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3011
- Rejestracja: wtorek 23 maja 2006, 18:15
- Lokalizacja: nie wiem
PTICA pisze:Takie
http://www.knieja.pl/gal/1217877505_204.jpg
Ktoś chciał coś zrobić z GR-a, ale wizji i kasy zabrakło.....
[ Dodano: 2008-08-05, 00:50 ]
Bardzo trudne wsiadanie do tyłu (nie polecam na auto rodzinne), kwestia jakości , zaletą jest cena........ Stosunkowo nieduży prześwit, biorąc pod uwagę cenę można rozważać to auto. Wszystko zależy od przeznaczeniapiotrk pisze:Niedawno widziałem na Allegro Opla Frontera Sport (wersja z miękkim dachem) 2.0i http://moto.allegro.pl/it..._1995_2_0i.html
To mój i dopiero się robi...
Odkupiłem go w takim właśnie stanie ,nowe zawieszenie i głowica ,brak tapicerek,nowe opony...
Żona powiedziała że jestem pier...... , ha ale teraz musi nim jeździć bo sprzedała swojego...hehe
Nazwała go TROLL -taki brzydki.
Mam nadzieję że za 2-3 msc będzie wyglądał inaczej...pokażę efekty.
Darz Bór
Odkupiłem go w takim właśnie stanie ,nowe zawieszenie i głowica ,brak tapicerek,nowe opony...
Żona powiedziała że jestem pier...... , ha ale teraz musi nim jeździć bo sprzedała swojego...hehe
Nazwała go TROLL -taki brzydki.
Mam nadzieję że za 2-3 msc będzie wyglądał inaczej...pokażę efekty.
Darz Bór
- Domator
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3011
- Rejestracja: wtorek 23 maja 2006, 18:15
- Lokalizacja: nie wiem
To pozostała zmiana felg na jakieś z dobrym odsadzeniem (ET -25, -35), poszerzenia, szyby boczne też by się przydały Tylna kanapa jest?PTICA pisze:To mój i dopiero się robi...
Widać, że jest sporo podniesiona buda, błotniki też raczej podcięte. Sprężyny z liftem? Nowe zawieszenie => polibusze, czy jakiś oryginał?PTICA pisze:nowe zawieszenie
Nowa to wydatek rzędu minimum 800 euro (goła), wraz z przełożeniem zaworów, wałka itd, uszczelka, nowe śruby i robi nam się minimum 3200 zł.PTICA pisze:i głowica
Na początku tak mówią, później chcą jeździć Tylko nie mów jej ile on pali....PTICA pisze:Żona powiedziała że jestem pier...... , ha ale teraz musi nim jeździć bo sprzedała swojego.
Prawdziwy, klasyczny samochód terenowy, gdzie brzydkiPTICA pisze:Nazwała go TROLL -taki brzydki.
Sądząc po lustrach produkcja do 1992, blokadę masz? Pamiętaj, że BFG AT lubi się zaklejać w błocie
kanapy brak, będzie ścianka,i będzie wyłożony gumą aby łatwo zmywać farbę,wyciągarka zamówiona,relingi też i mały lift do wciągania na pakie też,
Buda podniesiona o 10cm a zawieszenie o 8 + sprężyny od nowego gr-a.
3'' rury z nierdzewki ,dodam jeszcze pałąg i linki na gałęzie..
Halogeny + siatka i pierdołki....
Felgi dostane bo te faktycznie w terenie się połamią
To nie będzie autko do wyczyny tylko na polowanie...taki wół do wszystkiego
Miałem kilka terenówek ale trole to najlepsza baza zaraz po Mercedesie G.
Koszty zakupu G są potworne dlatego padło na GR-a
Buda podniesiona o 10cm a zawieszenie o 8 + sprężyny od nowego gr-a.
3'' rury z nierdzewki ,dodam jeszcze pałąg i linki na gałęzie..
Halogeny + siatka i pierdołki....
Felgi dostane bo te faktycznie w terenie się połamią
To nie będzie autko do wyczyny tylko na polowanie...taki wół do wszystkiego
Miałem kilka terenówek ale trole to najlepsza baza zaraz po Mercedesie G.
Koszty zakupu G są potworne dlatego padło na GR-a
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33795
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41
Nissan Terrano I, 5-cio drzwiowy, rocznik 1990, benzyna 3,0 ccm, 150 KM, zagazowany (instalacja z montażem w 2006 kosztowała ok. 1,8 tys. zł) spalanie gazu w granicach 15 l/100km.
Bardzo wygodne i w miarę niezawodne autko. Jeżdżę nim od trzech lat i bardzo go polubiłem. Świetnie sprawuje się w terenie i sprawdza jako samochód rodzinny. Niestety, popełniłem błąd przy kupnie i sprowadziłem je z części północnej dojczlandu. Było więc dość skorodowane, i to nie chodzi o budę, bo to tylko kwestia zaufanego blacharza. Dwa lata temu w czasie katowania go po bezdrożach ukraińskich Karpat pękła podłużnica, a to większy problem. O awarii zresztą przekonałem się już po powrocie. Wyspawana rama po roku znowu zaczęła puszczać, ale po ponownym remoncie, już gruntowniejszym, bez żadnych problemów odbyłem w te wakacje rodzinną wyprawę na trasie Słowacja - Węgry - Rumunia - Bułgaria (ponad 3500km). Kto jeździł po Rumunii opłotkami, to wie, że na takich "drogach" można by testować pojazdy księżycowe.
Jeśli ktoś ma okazję kupić takie auto w przyzwoitym stanie (po dokładnym sprawdzeniu ramy!) to zdecydowanie polecam! Silnik jest nie do zajechania...
Dwa Samuraje moje nadleśnictwo ma od 10 lat i też są godne polecenia jako autka do jazdy w prawdziwym terenie na odległości do 50 km (praca, ryby, polowanie). Sprawny, ale wyjątkowo niewygodny. No i większe gabaryty kierowcy sprowadzają na niego tortury chyba większe niż w maluchu.
I jeszcze jedna uwaga. Nie oszczędzajcie na oponach, bo to oszczędność złudna! Jeździłem na nalewkach, jakichś okazyjnie kupowanych "lekko zużytych", i innych niby markowych, ale przecenionych, bo zleżałych w magazynie. Od pół roku jeżdżę na GoodYear'ach Wrangler, których komplet kosztował 2 tys. zł. Już nie mówię, że zużywają się zadziwiająco wolno, skończyło się łapanie kapci na leśnych drogach (ostre kamienie), ale jak ktoś by mi powiedział, że tak znakomicie zwiększy się pewność i komfort prowadzenia na szosie, to bym nie uwierzył...
Bardzo wygodne i w miarę niezawodne autko. Jeżdżę nim od trzech lat i bardzo go polubiłem. Świetnie sprawuje się w terenie i sprawdza jako samochód rodzinny. Niestety, popełniłem błąd przy kupnie i sprowadziłem je z części północnej dojczlandu. Było więc dość skorodowane, i to nie chodzi o budę, bo to tylko kwestia zaufanego blacharza. Dwa lata temu w czasie katowania go po bezdrożach ukraińskich Karpat pękła podłużnica, a to większy problem. O awarii zresztą przekonałem się już po powrocie. Wyspawana rama po roku znowu zaczęła puszczać, ale po ponownym remoncie, już gruntowniejszym, bez żadnych problemów odbyłem w te wakacje rodzinną wyprawę na trasie Słowacja - Węgry - Rumunia - Bułgaria (ponad 3500km). Kto jeździł po Rumunii opłotkami, to wie, że na takich "drogach" można by testować pojazdy księżycowe.
Jeśli ktoś ma okazję kupić takie auto w przyzwoitym stanie (po dokładnym sprawdzeniu ramy!) to zdecydowanie polecam! Silnik jest nie do zajechania...
Dwa Samuraje moje nadleśnictwo ma od 10 lat i też są godne polecenia jako autka do jazdy w prawdziwym terenie na odległości do 50 km (praca, ryby, polowanie). Sprawny, ale wyjątkowo niewygodny. No i większe gabaryty kierowcy sprowadzają na niego tortury chyba większe niż w maluchu.
I jeszcze jedna uwaga. Nie oszczędzajcie na oponach, bo to oszczędność złudna! Jeździłem na nalewkach, jakichś okazyjnie kupowanych "lekko zużytych", i innych niby markowych, ale przecenionych, bo zleżałych w magazynie. Od pół roku jeżdżę na GoodYear'ach Wrangler, których komplet kosztował 2 tys. zł. Już nie mówię, że zużywają się zadziwiająco wolno, skończyło się łapanie kapci na leśnych drogach (ostre kamienie), ale jak ktoś by mi powiedział, że tak znakomicie zwiększy się pewność i komfort prowadzenia na szosie, to bym nie uwierzył...
- Domator
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3011
- Rejestracja: wtorek 23 maja 2006, 18:15
- Lokalizacja: nie wiem
Popieram. Pierwszy komplet BF Goodrich jeszcze sprzedałem po przebiegu 75 tys km (zostało 9 mm bieżnika z 15 mm). Obecnie do potrzeb "szosowych" i lekkiego terenu używam BF Goodrich TA, przebieg jak na razie 40 tys km, bieżnika mnóstwo, opona wytrzymuje od 0,6 atm (pomocne na dziurach i w błocie). Używane w aucie o masie 2 ton.góral bagienny pisze:Nie oszczędzajcie na oponach, bo to oszczędność złudna!
Kto wie, czy nie jest wygodniejszy od T II?góral bagienny pisze:Nissan Terrano I, 5-cio drzwiowy, rocznik 1990, benzyna 3,0 ccm,
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33795
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41
- Śmietan
- dyrektor generalny
- Posty: 22661
- Rejestracja: czwartek 11 maja 2006, 09:17
- Lokalizacja: Floryda
Jarek powiem tak... Mam dwa terenowe auta w domu. Asia (Kia) Rocsta i Nissana Terrano II. Oba diesle. Jeżeli zależy Ci na samochodzie który będzie słuzył tylko i wylącznie do lasu (w domyśle do pracy) to polecam tego pierwszego, czyli Aśke. Dzielność w terenie porównywalna z najlepszymi. Cena? 6 tysięcy złotych w Niemczech. Czyli do max. 10 tysięcy już z wszystkim w Polsce. Nissan jest wielki i przez to niesamowicie wygodny, spalił mi przy pojemności 2,7 ostatnio w granicach 8,5 litra. Zaznaczyć muszę, że widziałem biodiesla za... 3,99!!! Więc bajka. Nie pchaj się w silnik 2,4 w terrano, bo Cię zje spalanie. Nawet na gazie. Co z tego, że gaz jest dwa razy tańszy od diesla skoro spala dwa razy więcej. Wychodzi na to samo.
Kupując samochód do lasu kieruje się następującymi rzeczami
1. Musi pociągnąć przyczepę ponad tonę gdyż na osadzie od maja do listopada nie ma wody, trzeba ją dowieżć a pić się chce.
2. Spalanie - widomo że rozjazdy nie starczają na wszystko
3. Dostępność części - nie kupuję sie nówki i remonty są nieniknione.Ceny części to mniejsza sprawa. Kto może z zachwycających sie Terrano 2,7 szukał tłoka nowego do niego to się dowie o czym piszę.
4. Wysokość prześwitu, szerokość i długość - przewaga LMwyż i bagienka, moje Dunlopy czasem nie pomogą. GR nie pomknie się między drzewami jak samurajem.Pick - upen nie wykręci się łatwo na leśnej drodze.
Więc dopuki nie będzie wodociągu mam Mavericka ocena 4-. Ekstra jazda na szosie w terenie zawieszenie co rok do wymiany, spalanie około 10l (bez oszczędności).Przyczepa 2 tony nie robi na nim wrażenia.Części praktycznie dostępne ale radzę wpisać na Allegro w częściach daną markę, np Rocsta ma 10 szt w wyszukiwarce a Vitara 10 stron. To o czymś świadczy.Terenówka służy tylko mi do lasu i jako ciągnik, poza tym żona ma osobówke na dojazdy do pracy i wyjazdy do miasta czy wakacje. Jazda terenówką nie należy do przyjemnych po szosie. A jak tylko zrobią wodociąg to zmieniam na Jimnego benzyna po 2002 roku a przed 2005 i to mi wystarczy.Dwa Samuraje zjadłem i złego słowa na nie nie powiem.Takie są moje subiektywne wrażenia z ponad 10 lat jazdy w terenie samochodami. Poza tym doświadczam jazdy motocyklami po lesie od niedawna i to jest chyba większa frajda. Ale o tym kiedy indziej.
1. Musi pociągnąć przyczepę ponad tonę gdyż na osadzie od maja do listopada nie ma wody, trzeba ją dowieżć a pić się chce.
2. Spalanie - widomo że rozjazdy nie starczają na wszystko
3. Dostępność części - nie kupuję sie nówki i remonty są nieniknione.Ceny części to mniejsza sprawa. Kto może z zachwycających sie Terrano 2,7 szukał tłoka nowego do niego to się dowie o czym piszę.
4. Wysokość prześwitu, szerokość i długość - przewaga LMwyż i bagienka, moje Dunlopy czasem nie pomogą. GR nie pomknie się między drzewami jak samurajem.Pick - upen nie wykręci się łatwo na leśnej drodze.
Więc dopuki nie będzie wodociągu mam Mavericka ocena 4-. Ekstra jazda na szosie w terenie zawieszenie co rok do wymiany, spalanie około 10l (bez oszczędności).Przyczepa 2 tony nie robi na nim wrażenia.Części praktycznie dostępne ale radzę wpisać na Allegro w częściach daną markę, np Rocsta ma 10 szt w wyszukiwarce a Vitara 10 stron. To o czymś świadczy.Terenówka służy tylko mi do lasu i jako ciągnik, poza tym żona ma osobówke na dojazdy do pracy i wyjazdy do miasta czy wakacje. Jazda terenówką nie należy do przyjemnych po szosie. A jak tylko zrobią wodociąg to zmieniam na Jimnego benzyna po 2002 roku a przed 2005 i to mi wystarczy.Dwa Samuraje zjadłem i złego słowa na nie nie powiem.Takie są moje subiektywne wrażenia z ponad 10 lat jazdy w terenie samochodami. Poza tym doświadczam jazdy motocyklami po lesie od niedawna i to jest chyba większa frajda. Ale o tym kiedy indziej.
- Śmietan
- dyrektor generalny
- Posty: 22661
- Rejestracja: czwartek 11 maja 2006, 09:17
- Lokalizacja: Floryda
Tylko nie wziąłeś pod uwagę tego, że Rocsta jest zrobiona na licencji i tak silnik jest przełożony z Mazdy E2200 zawieszenie prawie całe zrobione przez Mitsubishi. Szczerze jak mam Rocstę trzy lata nie było z nią jakiś konkretnych problemów. Także nie było problemu typu "a bo nie ma części". Też tak z początku myślałem, ale okazało się, że strach ma wielkie oczy.bupalus pisze:Części praktycznie dostępne ale radzę wpisać na Allegro w częściach daną markę, np Rocsta ma 10 szt w wyszukiwarce a Vitara 10 stron.