Jak to jest ze stażystami??
Moderator: Moderatorzy
Jak to jest ze stażystami??
witam mam pytanie jestem stażystą czy należy mi sie kilometrówka i dodatek za to ze mieszkam u rodziców kiedyś ktoś mi powiedział ze powinienem dostać dodatkowe pieniądze za to ale czy to prawda? a no i jeszcze jedno jak będzie z tymi podwyżkami ale dla stażystów, wątpię żeby moje nadleśnictwo doceniło mnie w tym ujęciu
dodatek możesz dostać jeżeli jesteś na stażu z Urzędu pracy i podjąłeś staż w oddaleniu od miejsca zamieszkania . Natomiast normalnie to nie , żadnego dodatku < dawniej tak było.jelonek pisze:jestem stażystą czy należy mi sie kilometrówka i dodatek za to ze mieszkam u rodziców kiedyś ktoś mi powiedział ze powinienem dostać dodatkowe pieniądze za to ale czy to prawda?
Limit km na jady likalne < jak masz zlecone samodzielne zadania to i owszem, ale po zawarciu umowy z pracodawca. A może jeździsz tylko z leśniczym?
Życie wymaga celnego oka i twardej ręki. http://www.solidarnosc.org.pl/
A gnębiciele naszego Narodu "Umacniają się w złym zamiarze, zamyślają potajemnie zastawić sidła i mówią sobie:Któż nas zobaczy i zgłębi nasze tajemnice?"
Rota https://www.youtube.com/watch?v=o_VL6ZYv2bE
https://youtu.be/r71UOZHy140
A gnębiciele naszego Narodu "Umacniają się w złym zamiarze, zamyślają potajemnie zastawić sidła i mówią sobie:Któż nas zobaczy i zgłębi nasze tajemnice?"
Rota https://www.youtube.com/watch?v=o_VL6ZYv2bE
https://youtu.be/r71UOZHy140
A może jeździsz tylko z leśniczym?[/quote]
no właśnie często jeżdżę sam w sumie prawie zawsze to ja załatwiam sprawy w lesie dla mnie to trochę dziwne ze ktoś powierza swoje obowiązki stażyście to może jest fajne bo dowartościowuje człowieka ale .................... a tak poza tym to jestem wybrany przez RDLP i przydzielony na staż zatrudnia mnie Nadleśnictwo nie UP
no właśnie często jeżdżę sam w sumie prawie zawsze to ja załatwiam sprawy w lesie dla mnie to trochę dziwne ze ktoś powierza swoje obowiązki stażyście to może jest fajne bo dowartościowuje człowieka ale .................... a tak poza tym to jestem wybrany przez RDLP i przydzielony na staż zatrudnia mnie Nadleśnictwo nie UP
A rozmawiałeś o tym w kadrach
Życie wymaga celnego oka i twardej ręki. http://www.solidarnosc.org.pl/
A gnębiciele naszego Narodu "Umacniają się w złym zamiarze, zamyślają potajemnie zastawić sidła i mówią sobie:Któż nas zobaczy i zgłębi nasze tajemnice?"
Rota https://www.youtube.com/watch?v=o_VL6ZYv2bE
https://youtu.be/r71UOZHy140
A gnębiciele naszego Narodu "Umacniają się w złym zamiarze, zamyślają potajemnie zastawić sidła i mówią sobie:Któż nas zobaczy i zgłębi nasze tajemnice?"
Rota https://www.youtube.com/watch?v=o_VL6ZYv2bE
https://youtu.be/r71UOZHy140
tak ale powiedziano mi ze stażystą nie ma takich praw a jak była narada co miesięczna to nadlesniczy wspomniał właśnie o tym ale siedząc często na jakiś forach i stronach związanych z LP czytam ze owszem należy sie osobom które poruszają sie prywatnym samochodem wiec sam już nie wiem jak to jest wydaje mi sie że po prostu nie można mieć wszystkiego teraz kobieta z która pracuje po 35 latach dostała 5 rozjazdów z miejsca pracy do biura to jest spieszne czy na wszystkim trzeba ciąć a nie stoimy źle jako Nadleśnictwo ??????
-
- leśniczy
- Posty: 794
- Rejestracja: poniedziałek 09 kwie 2007, 20:41
- Lokalizacja: Puszcza Drawska
Jeśli posiadasz własny środek lokomocji do poruszania się w czasie pracy i w obrebie swojego lesnictwa - do i z pracy, nalezy sie Tobie ów dodatek za paliwo.
W moim N-ctwie tak proponowano, moja kolezanka dostaje taki zwrot pieniążkow (oczywiscie częściowy), podobnie mój kolega..
Przykładów jest mnogo.
Moim zdaniem nalezy sie zwyczajnie zwrocić z prośba i podaniem pisemnym do Nadlesniczego w tej sprawie.
Moze poproś swego bezpośredniego zwierzchnika (lesnika) o potwierdzenie wkładu Twojej pracy (paliwa ).
Nie daj się zrobić w bambuko.
W moim N-ctwie tak proponowano, moja kolezanka dostaje taki zwrot pieniążkow (oczywiscie częściowy), podobnie mój kolega..
Przykładów jest mnogo.
Moim zdaniem nalezy sie zwyczajnie zwrocić z prośba i podaniem pisemnym do Nadlesniczego w tej sprawie.
Moze poproś swego bezpośredniego zwierzchnika (lesnika) o potwierdzenie wkładu Twojej pracy (paliwa ).
Nie daj się zrobić w bambuko.
- Co ci się stało?! - zawołał z przestrachem Puchatek, patrząc na zesztywniałego Kłapouchego.
- Ciii... - szepnął Kłapouchy -
zachciało mi się skakać. Czekam aż mi przejdzie...
- Ciii... - szepnął Kłapouchy -
zachciało mi się skakać. Czekam aż mi przejdzie...
Tylko ze mój leśniczy sam sie boi o swoje stanowisko i raczej nie pomoże mi w tym przypadku a mogę liczyć na jakieś teoretyczne wskazówki jak ma to pismo wyglądać nie miałem nigdy do czynienia ze środowiskiem Leśników nikogo w rodzinie wiec tak bardzo delikatnie i ostrożnie sie poruszam właśnie też tak myśle jak ty i nie dam się zrobic w bambuko
- revierforster
- leśniczy
- Posty: 759
- Rejestracja: niedziela 09 gru 2007, 16:30
- Lokalizacja: Poland
Ja za starych czasów odbywałem staż jako zatrudniony okresowo robotnik pomocniczy.
Prawie 70 % "wypłaty" szło w paliwo. Ale potem urwałem rurę wydechową i skrzywiłem tylnią belkę, więc w praktyce nic nie zarobiłem, a jeszcze do interesu pt. LP sporo dołożyłem.
Powiem tak - jak się nie odezwiesz, to będzie uznane że wszystko ci pasuje i jest ci dobrze.
A jak się odezwiesz za mocno, to na Folwarku (czyt. Nadleśnictwo) powiedzą jak mi kiedyś "nie filozofować".
Ja bym jednak powiedział swoje, dosyć już tradycji dokładania swojego do firmy.
Prawie 70 % "wypłaty" szło w paliwo. Ale potem urwałem rurę wydechową i skrzywiłem tylnią belkę, więc w praktyce nic nie zarobiłem, a jeszcze do interesu pt. LP sporo dołożyłem.
Powiem tak - jak się nie odezwiesz, to będzie uznane że wszystko ci pasuje i jest ci dobrze.
A jak się odezwiesz za mocno, to na Folwarku (czyt. Nadleśnictwo) powiedzą jak mi kiedyś "nie filozofować".
Ja bym jednak powiedział swoje, dosyć już tradycji dokładania swojego do firmy.
z takiego tez założenia wychodzę ale mój leśniczy powiedział żebym sie nie odzywał sam sie boi ale co mi zależy najwyżej powiedzą nie już dawno chciałem to powiedzieć głośno co mi na sercu leży i czas najwyższy to zrobić a wasze komentarze i odpowiedzi tylko mnie w tym utwierdziły jeżdżę swoim samochodem niby nie wygląda ale to jest 98 rok wiec szkoda go do lasu ale nie mam innego środka lokomocji wiec do odważnych świat należy niech sie dzieje co chce
pełno jest tego w internecie tzn. wzorów. Natomiast to że lesniczy się boi czy nie, nie ma nic do rzeczy. Od tego jest kadrowiec, żeby pięknie to wyłożyć przy zatrudnianiu i dać stosowne druki do wypełnienia oraz kontrola instytucjonalna jaka jest inżynier nadzorujelonek pisze:Tylko ze mój leśniczy sam sie boi o swoje stanowisko i raczej nie pomoże mi w tym przypadku a mogę liczyć na jakieś teoretyczne wskazówki jak ma to pismo wyglądać
Życie wymaga celnego oka i twardej ręki. http://www.solidarnosc.org.pl/
A gnębiciele naszego Narodu "Umacniają się w złym zamiarze, zamyślają potajemnie zastawić sidła i mówią sobie:Któż nas zobaczy i zgłębi nasze tajemnice?"
Rota https://www.youtube.com/watch?v=o_VL6ZYv2bE
https://youtu.be/r71UOZHy140
A gnębiciele naszego Narodu "Umacniają się w złym zamiarze, zamyślają potajemnie zastawić sidła i mówią sobie:Któż nas zobaczy i zgłębi nasze tajemnice?"
Rota https://www.youtube.com/watch?v=o_VL6ZYv2bE
https://youtu.be/r71UOZHy140
jestem w podobnej sytuacji. co do dodatków do mieszkania, to wiem, ze stazyście nie przysługuje. ja akurat mam mieszkanie słuzbowe, które dziele z dziewczyna zatrudniona w biurze-nadlesnictwie.
jako, ze także jestem zmotoryzowana, jeden z leśniczych często kazał mi też samej jeździc po lesie i np. wydawać drewno,robić odbiórki, wyznaczać coś, itp. musiałam też dojeżdzac do leśnictwa (13 km w jedną strone), nieraz kilka razy dziennie (dom-lesniczówka, las- leśnczówka...i tak kilometry biją)
poprosiłam zastępce o przyznanie kilometrówki czy jakiegoś zwrotu za km które robie po lesie ( bo dojazd z domu do leśnictwa jest moim obowiązkiem i za to zwrot się nie nalezy), on odpowiedział, ze zapyta nadlesniczego, ale niestety kilometrówki nie dostałam.
jednak zastepca powiedział, bym przy nastepnej takiej sytuacji powiedziała leśniczemu, ze nie mam kilometrówki i przysłała leśnczego do zastepcy (a dobrze wiedział który to leśniczy).
no cóż...także kilometrówka się nie należy, a jak się przyjeżdza samochodem do pracy, to też mi jest p głupio powiedziec, ze nie pojade, bo nie mam kilometrówki. nie przepadam za tym leśniczym i jakoś tak mi głupio sie postawić.
teraz jestem w innym lesnictwie.
też tam troche jezdze po lesie, ale już nacznie mniej i raczej jeżdze z lesniczym lub podleśniczym.
jako, ze także jestem zmotoryzowana, jeden z leśniczych często kazał mi też samej jeździc po lesie i np. wydawać drewno,robić odbiórki, wyznaczać coś, itp. musiałam też dojeżdzac do leśnictwa (13 km w jedną strone), nieraz kilka razy dziennie (dom-lesniczówka, las- leśnczówka...i tak kilometry biją)
poprosiłam zastępce o przyznanie kilometrówki czy jakiegoś zwrotu za km które robie po lesie ( bo dojazd z domu do leśnictwa jest moim obowiązkiem i za to zwrot się nie nalezy), on odpowiedział, ze zapyta nadlesniczego, ale niestety kilometrówki nie dostałam.
jednak zastepca powiedział, bym przy nastepnej takiej sytuacji powiedziała leśniczemu, ze nie mam kilometrówki i przysłała leśnczego do zastepcy (a dobrze wiedział który to leśniczy).
no cóż...także kilometrówka się nie należy, a jak się przyjeżdza samochodem do pracy, to też mi jest p głupio powiedziec, ze nie pojade, bo nie mam kilometrówki. nie przepadam za tym leśniczym i jakoś tak mi głupio sie postawić.
teraz jestem w innym lesnictwie.
też tam troche jezdze po lesie, ale już nacznie mniej i raczej jeżdze z lesniczym lub podleśniczym.
- OjciecMocyMroku
- inżynier nadzoru
- Posty: 1774
- Rejestracja: niedziela 26 mar 2006, 12:48
- Lokalizacja: DGL
U nas w Nadleśnictwie stażyści w terenie maja po 200 km bez względu na to ile jeżdżą. Ale nigdzie w innych jednostakach w okolicy tak nie ma. Taki lokalny fenomen ... ciii
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić i przychodzi taki jeden,
który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.
(Albert Einstein)
który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.
(Albert Einstein)
napewno nie ma żadnego takiego paragrafu, ja dwa lata temu na stażu również nie miałem ani złotówki a mimo tego jeżdziłem swoim autem, póżniej robotnik i dostawałem 100zł, teraz jako referent po podlesniczego dostaje kilometrowke liczona procentowo od lesniczego jednak musze co miesiac wypisywac delegacje....
musisz sie z tym pogodzic i jezdzic za swoje, proba uzyskania czegos wiecej moze zle sie dla ciebie skonczyc, pamietaj ze staz trwa rok a co bedzie dalej nigdy nie wiadomo, a na pocieszenie jest fakt ze i tak masz pewnie duzo wieksza wyplate niz twoi koledzy znajomi pracujacy na stazu z urzedu w jakis gminach za 500zl....
musisz sie z tym pogodzic i jezdzic za swoje, proba uzyskania czegos wiecej moze zle sie dla ciebie skonczyc, pamietaj ze staz trwa rok a co bedzie dalej nigdy nie wiadomo, a na pocieszenie jest fakt ze i tak masz pewnie duzo wieksza wyplate niz twoi koledzy znajomi pracujacy na stazu z urzedu w jakis gminach za 500zl....
no wiem wiem ale znasz takie przysłowie :" w miarę jedzenia apetyt rośnie" tak też jest w moim przypadku. Studiuje, probuje utrzymywać sie sam wiec moja biedna pensja mi nie wystarcza a jeszcze do tego mój "kompan" laptop który co miesiąc kosztuje mnie 530zł wiec na paliwo zostaje mało co prawie wcale dlatego każda złotówka ratuje moja sytuacje finansowo-materialną
stażysta nie stażysta pracownik wszak to jest na umowie o pracę. Jeżeli zakres jego obowiązków potrzebuje jazdy po leśnictwie i nie dano mu samochodu służbowego, to jasne jak słońce, że oczekiwano iż takim pojazdem jest w stanie dysponować do celów służbowych na warunkach jak wszyscy pracownicy terenowi. M.innymi wielkość limitu miesięcznego km na jazdy lokalne bedzie uzależniocna od zakresu obowiązkówjelonek pisze:chodzi mi o to czy nie ma na to jakiegoś paragrafu orzekającego ze stażysta ma prawo ubiegać sie o zwrot kosztów poniesionych podczas jazdy po lesie??
Alez w tych LP kastowość na przywileje panuje nawet wbrew prawu powszechnie obowiązującemu w RP i jeszcze jest to do tego takie oczywiste
według uznania...według uznania co za ponadczasowe hasło
Życie wymaga celnego oka i twardej ręki. http://www.solidarnosc.org.pl/
A gnębiciele naszego Narodu "Umacniają się w złym zamiarze, zamyślają potajemnie zastawić sidła i mówią sobie:Któż nas zobaczy i zgłębi nasze tajemnice?"
Rota https://www.youtube.com/watch?v=o_VL6ZYv2bE
https://youtu.be/r71UOZHy140
A gnębiciele naszego Narodu "Umacniają się w złym zamiarze, zamyślają potajemnie zastawić sidła i mówią sobie:Któż nas zobaczy i zgłębi nasze tajemnice?"
Rota https://www.youtube.com/watch?v=o_VL6ZYv2bE
https://youtu.be/r71UOZHy140
Jeździsz swoim samochodem w ramach obowiązków służbowych Tak czy nie
Życie wymaga celnego oka i twardej ręki. http://www.solidarnosc.org.pl/
A gnębiciele naszego Narodu "Umacniają się w złym zamiarze, zamyślają potajemnie zastawić sidła i mówią sobie:Któż nas zobaczy i zgłębi nasze tajemnice?"
Rota https://www.youtube.com/watch?v=o_VL6ZYv2bE
https://youtu.be/r71UOZHy140
A gnębiciele naszego Narodu "Umacniają się w złym zamiarze, zamyślają potajemnie zastawić sidła i mówią sobie:Któż nas zobaczy i zgłębi nasze tajemnice?"
Rota https://www.youtube.com/watch?v=o_VL6ZYv2bE
https://youtu.be/r71UOZHy140
tak leśniczy mówi np. jedz tu i tam sprawdź to i to później tam siam a ja swoim samochodem wszędzie bardzo rzadko jeżdżę z nim na palcach jednej reki mogę policzyć ile razy w ciągu kilku miesięcy bylem z nim!!!!!!!!!!! i nikt mnie pyta czy ja mam na paliwo czy nie mam nie rozumiem takiego systemu miało być tak słodko jak mnie przyjmowano a pani z kadr wydawała sie tak miła a teraz już taka mila niestety i pomocna nie jest!!!!!!!!!!!!! ludzie z którymi widzą jak często a prawie zawsze to ja jeżdżę swoim samochodem i powtarzają idź do szefa i powiedz ze prosisz o dodatek ale jakoś mi ciężko sie zebrać w sobie!!!!!!!!!!!!!!