Psie zaprzegi
Moderator: Moderatorzy
-
- początkujący
- Posty: 31
- Rejestracja: niedziela 27 sty 2008, 09:53
- Lokalizacja: Plaska
Psie zaprzegi
Mam pytanie: jest na forum ktos kto interesuje sie psimi zaprzegami, a moze macie juz jakies swoje zaprzegi lub przygody, ewentualnie plany z tym zwiazane to zapraszam do rozmowy...
-
- początkujący
- Posty: 31
- Rejestracja: niedziela 27 sty 2008, 09:53
- Lokalizacja: Plaska
- Monika Narloch
- początkujący
- Posty: 10
- Rejestracja: sobota 26 sty 2008, 09:46
- Lokalizacja: Czersk
-
- początkujący
- Posty: 31
- Rejestracja: niedziela 27 sty 2008, 09:53
- Lokalizacja: Plaska
- Andrzej Eisler
- początkujący
- Posty: 132
- Rejestracja: czwartek 22 mar 2007, 15:00
Są przecudne i przesympatyczne. Też mam 2 takie może nie aż tak piękne ale też piękne. Mimo przeróżnych problemów związanych z takimi dużymi i silnymi psami to dostarczają nam wiele radości. Te psy kochają dzieci i często są używane do dogoterapii. Zazdroszczę Magdzie że organizacyjnie podołała i jej psy biegają na zawodach. Moje pewnie bardzo by chciały, ale niestety brak czasu i możliwości. W miarę sił biegamy z żoną z psem przypiętym do specjalnego pasa, ale one są tak silne że coraz gorzej nam to idzie, a po moim wypadku to już zupełnie żle.Szukam nieraz "jeleni" jakąś młodzież na feriach czy na wakacjach. Mam również takie miejsce gdzie wożę je w bagażniku starego punciaka i tam mogą wybiegać się do woli.Mam nadzieję że są szczęśliwe pomimo że z ich Pana to żaden maszer.Gratuluje Magdzie cudownych piesków i serdzecznie pozdrawiam....
"Człowiek potyka się o kretowiska,nie o góry"
- Konfucjusz
- Konfucjusz
- Monika Narloch
- początkujący
- Posty: 10
- Rejestracja: sobota 26 sty 2008, 09:46
- Lokalizacja: Czersk
Psy cudowne! Też chciałabym mieć takie. Ale pies to nie zabawka. Trzeba o tym pamiętać na codzień i od święta. Więc żeby posiadać TAKIEGO psa to nie wystarczy chciałabym mieć! Potrzeba czegoś więcej. Odpowiedniego domu, miłości, odpowiedzialności...
Bierzesz oddech mniej więcej 10 milionów razy rocznie. Dbajmy o drzewa!!!
W Polsce (Słowacja czy Czechy to prawie jak Polska )Andrzej ap pisze:A gdzie jezdzilas na te zawody, w polsce czy moze tez na swiecie?
Masz zamiar brac udzial w zawodach nie jako pomocnik lecz jako maszer?
Wiesz jak się ma 26 razy więcej lat niż psów to troche póżno zaczynać karierę (nie tylko mushera) wiec pozostanę przy roli pomocnika. Bardzo podoba mi się to zajęcie, a młodzi niech się ścigają
A... bo my kochamy misia . Z misiem się chodzi spać, misia się wyprowadza na spacer na balkon a jak misio niegrzeczny to się go skarci i troche sponiewiera. I tym sposobem mamy najlepiej wychowanego polarnego miśka na świecie.Jagoda pisze:Przecudne zdjęcia! Drugie od góry - można się zakochać... Ale największy przebój to to z misiem
No jakto ? Każdy właściciel ci powie, że najpiękniejszy, najmądrzejszy, naj.... - bo mój.A ty się wyłamujesz. Widziałąm je w nk i są śliczne (choć nie moje )Andrzej Eisler pisze: Są przecudne i przesympatyczne. Też mam 2 takie może nie aż tak piękne ale też piękne.
To nie do końca moja zasługa. Po prostu miałam szczęście. Niemal od razu po kupnie szczeniaka trafiliśmy do v-ce mistrzyni świata w psich zaprzęgach, a że to złota kobieta, nauczyła nas wszystkiego o tych psach, użycza sprzętu, pozwala robić za pomocnika itd. A z kolei jak mój syn przestał się ścigać, poznałam parę cudownych młodych ludzi (tez zresztą leśni ludkowie ), którzy mi bardzo pomagają, Szczególnie w treningach, mimo, że pieski biegają teraz rekreacyjnie. Andrzej, rozejrzyj się w okolicy, może jest też taki ktoś. Swoją drogą zapytam o to na zaprzęgowym forum. A na ile cię zdołałam poznać to pieski na pewno są szczęśliwe. Również serdecznie pozdrawiam, a miśki proszę wydrapać za uchem odemnie.Andrzej Eisler pisze:Zazdroszczę Magdzie że organizacyjnie podołała i jej psy biegają na zawodach.
Jak długo trwa-to zależy od bardzo wielu czynników. Najbardziej chyba od woli biegania u psa. Zaczyna się naukę od wykonywania komend. Lewo, prawo, prosto, szybciej, wolniej itd. Bo psi zaprzęg prowadzi się tylko głosem. Nie ma lejców, wodzów czy jak to się zwie u koni.Monika Narloch pisze:Chciałabym dowiedzieć się jak uczy się psy do pracy w zaprzęgu? Jak długo to trwa?
Najlepiej zacząc od szczeniaka np na spacerach. A potem- zależy od warunków. np moje zostały podpięte do doświadczonego zaprzęgu i poszły tak jakby całe życie to robiły. Jak nie ma zaprzęgu pod ręką to trudniej, bo samemu trzeba psiaka (psiaki) przekonać (i tu wychodzi wola biegania) i do przodu. Oczywiście sowicie nagradzać i chwalić za dobrze wykonaną pracę
[ Dodano: 2008-02-01, 14:08 ]
Bardzo podoba mi się twoje podejście do sprawy. Podejrzewam, że jeżeli już będziesz miała warunki i dalej będziesz chciała, to będziesz wspaniałym maszeremMonika Narloch pisze:Psy cudowne! Też chciałabym mieć takie. Ale pies to nie zabawka. Trzeba o tym pamiętać na codzień i od święta. Więc żeby posiadać TAKIEGO psa to nie wystarczy chciałabym mieć! Potrzeba czegoś więcej. Odpowiedniego domu, miłości, odpowiedzialności...
( Ja czekałam 20 lat zanim mogłam sobie pozwolić na spełnienie marzeń o nich )
Dobry humor nie załatwi wszystkiego ale wkurzy tyle osób, że warto go mieć
magda - już dużo było ochów i achów na temat Twoich psów - ale muszę sie do nich przyłączyć
Może tylko im o nich nie opowiadaj bo im sie w głowach poprzewraca Chociaż z tego co o nich opowiadasz to dobrze wychowane psiaki
Piękne masz psy i piękną pasję - zresztą już o tym trochę pisałaś w temacie "Zainteresowania i pasje", ale fajnie, że jednak zostałaś "zmuszona" do napisania coś więcej.
Może tylko im o nich nie opowiadaj bo im sie w głowach poprzewraca Chociaż z tego co o nich opowiadasz to dobrze wychowane psiaki
Piękne masz psy i piękną pasję - zresztą już o tym trochę pisałaś w temacie "Zainteresowania i pasje", ale fajnie, że jednak zostałaś "zmuszona" do napisania coś więcej.
Dziękuję w ich imieniu i swoim (która "matka" nie puchnie z dumy jak chwalą jej dzieci ? }Chętnie jeszcze poopowiadam tylko proszę o dociekliwe pytanialuscinia pisze:magda - już dużo było ochów i achów na temat Twoich psów - ale muszę sie do nich przyłączyć
Może tylko im o nich nie opowiadaj bo im sie w głowach poprzewraca Chociaż z tego co o nich opowiadasz to dobrze wychowane psiaki
Piękne masz psy i piękną pasję - zresztą już o tym trochę pisałaś w temacie "Zainteresowania i pasje", ale fajnie, że jednak zostałaś "zmuszona" do napisania coś więcej.
Dobry humor nie załatwi wszystkiego ale wkurzy tyle osób, że warto go mieć
Luscinia, nie ma idiotycznych pytań. Są najwyżej głupie odpowiedziluscinia pisze:Magda to ja się zapytam -może pytanie jest idiotyczne - ale zastanawiam się co wyróżnia takiego te psy że nadają sie szczególnie do zaprzęgów a inne rasy nie - czy tylko siła fizyczna ? Ale są przecież psy większe, silniejsze.
Tu trzeba sięgnąć do historii powstania ras. Ogólnie wszystkie rasy zaprzęgowe powstały na dalekiej północy u eskimoskich, (jakuckich) plemion. Podstawą bytu tych plemion było myślistwo (oj , może lis tu nie zajrzy ) i konieczność przemieszczania sie z dobytkiem za pożywieniem. Trudno było eskimosowi wziąć cały dobytek na plecy i szybko się przekonał, że doskonale pomogą mu psy. I tak przez lata wybierane były osobniki z najbardziej potrzebnymi cechami (leniwe, agresywne, nieprzydatne- do garnka) Cechy te się utrwalały i tak powstały rasy- malamuty u Malehmutów, samojedy u Samojedów itd. Powstały na bazie psów tam żyjących czyli eksterierem (wygładem) podobnych do dzisiejszych. Wygląd też "wytworzyła" natura. Na te mrozy musiał mieć obfite, ciepłe futro, małe, stojące uszka, musiał być silny i wytrzymały. Te psy bardziej pracowały z człowiekiem niż dla człowieka. Zresztą, może nam to trudniej zrozumieć, ale tam na północy jest troche inny stosunek do przyrody, do życia w ogóle również ukształtowany trudnymi warunkami i codzienną walką o przeżycie. Nie tylko pies miał bezgraniczne zaufanie do eskimosa, ale eskimos musiał ufać swojemu psu. I tu dygresja. Zastanawiałyśmy się dlaczego malamuci interchampion za skarby nie chce wejść na podjum . Wszystkie zdjęcia ma pod "pudłem" a nie na. I doszłyśmy do wniosku, że jest cienka ścianka, a pod spodem pusto. Na północy to była śmierć. Szczelina przysypana śniegiem. Atawizm .
Psy latem były puszczane i same musiały się o siebie zatroszczyć (instynkt łowiecki, który pozostał do dziś). Podobno zdarzały się wtedy hybrydy wilk- pies. Jesienią były łapane i dzieliły życie z eskimosami.. Z braku termometrów skalą mrozu była ilość psów, które należało zabrać ze sobą do domostwa żeby nie zamarznąć. Przestrzenie do pokonania były ogromne, więc potrzebna była siła, wytrzymałość i wieksza ilość psów żeby to wszystko pokonać i... mamy zaprzęg. Takie życie i praca wytworzyły właśnie te cechy. Umiejętność współpracy w stadzie, w grupie. I tu jest odpowiedż na twoje pytanie. Inne psy również pracowały dla człowieka np Berneńczyki woziły mleko z hal, ale robiły to pojedynczo. Tylko na północy była konieczność złożenia psiego zaprzęgu. Gdzie indziej załatwiał to koń, zaprzęg konski.
I to do zaprzęgu. Ale nie byłabym sobą gdybym nie zwróciła uwagi na niezwykle opiekuńczy charakter tych burków. To też zostało wytworzone w tych ciężkich warunkach. Eskimos opiekował się psem, bo od niego zależało życie całej eskimoskiej rodziny. (A ile dasz psu- 2 razy więcej dostaniesz.) Pies też opiekował się swoim dobrem, bo czerpał z tego korzyści. Narobił się, ale dostał jedzenie, mógł przeżyć. Nie wiem, czy ta opowieść cię satysfakcjonuje, - proszę o dodatkowe pytania, a teraz ide oglądać śnieżne psy ( po raz 185-ty) Bardzo lubię tą bajkę, kocham Demona,a za chwilę będą suuuuuuuuuper widoki bo zacznie się bieg.
Proszę o dalsze pytania. W miarę swojej wiedzy chętnie odpowiem
Reklamy A jutro jedziemy na trening
Dobry humor nie załatwi wszystkiego ale wkurzy tyle osób, że warto go mieć
-
- początkujący
- Posty: 31
- Rejestracja: niedziela 27 sty 2008, 09:53
- Lokalizacja: Plaska
Tu trzeba zdecydować jaki masz cel, jakie warunki, ile psów możesz mieć. Zupełnie co innego jeżeli chcesz z jednym psem osiągać wyniki sprinterskie, inaczej jest z zaprzęgiem na trasie sprinty, a jeszcze inaczej na dłuższych dystansach. Ale pytałeś o Syberian Husky. Durna moda na te psy narobiła wiele złego, i prawdą jest, że obecnie są to jakby 2 rasy. Piękne eksterierowo , puchate, na krótkich nóżkach najlepiej na kanapie i szczurkowate, temperamentne, z wolą biegania. Są takie i takie. Do wyboru, do koloru. Jeżeli wiesz co chcesz - znajdziesz na pewno. I leniwego szczurka i pracowitego, szybkiego puchatka też możesz znaleźć.Andrzej ap pisze:Co sadzisz o rasie siberian husky, slyszalem ze te psy z hodowli zbytnio sie nie nadaja do zaprzegu ze w zgledu na duze zainteresowanie ja ludzmi ktorzy kupuja te psy a nie troszcza sie o ich dobro, chodzi mi o to ze popularnosc rasy sprawila ze zanikaja w niej niektore cechy?
Dobry humor nie załatwi wszystkiego ale wkurzy tyle osób, że warto go mieć
Magda pięknie to opowiedziałaś i bardzo interesująco dziękujemagda55 pisze:Nie wiem, czy ta opowieść cię satysfakcjonuje,
Będąc u Darka Morsztyna w Ściborach miałam okazję doświadczyć ich miłościmagda55 pisze:Ale nie byłabym sobą gdybym nie zwróciła uwagi na niezwykle opiekuńczy charakter tych burków
Mieliśmy tez okazję dowiedzieć się, że Darek prowadzi dogoterapię - wykorzystując właśnie cechy charakteru tych psów:)
Prawdopodobnie labradory tez są doskonałe do zajęć terapeutycznych z dziećmi ?
Wy - tzn właściciele malamutów - macie dogoterapię na co dzień - taki dodatkowy gratis
ja nie umiem pisać, jak to jeszcze raz przeczytałam to jeszcze drugie tyle bym dodała i jeszcze byłoby za małoluscinia pisze: Magda pięknie to opowiedziałaś i bardzo interesująco dziękuje
Coś w tym jest. Na początku, jak jeszcze nie wiedzieliśmy tyle o malamutach to już wtedy mój mąż mówił, że Lupak powinien nazywać sie Prozac, bo tak działaluscinia pisze:Wy - tzn właściciele malamutów - macie dogoterapię na co dzień - taki dodatkowy gratis
Tak, tylko w tej rasie , podobnie jak w huskych moda zrobiła wiele złego. Mnożone bez pojęcia, na potęgę, bo był popyt-musiała być podaż, są cudowne dogoperapeutyczne psy i zupełnie nie labradory chociaż mają rodowód i eksterier .Prawdopodobnie labradory tez są doskonałe do zajęć terapeutycznych z dziećmi ?
czy ja jestem bardziej leśnik, czy bardziej kynolog ?
Dobry humor nie załatwi wszystkiego ale wkurzy tyle osób, że warto go mieć