przecinka lasu prywatnego po 10 latach

Kto nie chciałby być właścicielem lasu, ale to nie jest takie proste...

Moderator: Moderatorzy

maxxxior
początkujący
początkujący
Posty: 13
Rejestracja: wtorek 12 gru 2023, 19:47

Re: przecinka lasu prywatnego po 10 latach

Post autor: maxxxior »

tumanleśny pisze: wtorek 05 mar 2024, 20:52 Sekator z przedłużonymi rękojeściami jak najbardziej.
Może byś też ręczna piłka typu lisi ogon.
Nie musi być duża, wystarczy, że ostra.
Podkrzesywanie wszystkich drzewek nie ma sensu. Podkrzesz tylko te najlepsze, które na pewno zostaną, a resztę tylko na tyle abyś mógł się w lesie poruszać. To co wykombinowałeś z podkrzesaniem na co trzecim rzędzie to bardzo dobre rozwiązanie. Nie wiem czy dobrym pomysłem jest ściąganie i pozyskiwanie wyciętych drzewek Ci się opłaci to zupełnie nie wiem. Myślę, że nie zwłaszcza, że masz dosyć daleko. Nie prościej byłoby aby ktoś miejscowy sobie wyrobił i za to wziął te "gałązki"?
Przerzedzanie młodnika w październiku jest trochę ryzykowne. Spadnie trochę więcej śniegu i będzie pobojowisko. Lepiej już nawet wyciąć w kwietniu i maju niż w październiku. Byle robić to w miarę delikatnie.
okej wielkie dzięki za odpowiedź!
Właśnie chodzi o to, że zobacz, jak wejść do tego lasu:
Obrazek

Drzewka bym chciał powyciągać, bo moi rodzice mieszkają przy tym lesie i wzięli by sobie to drzewo na opał.
maxxxior
początkujący
początkujący
Posty: 13
Rejestracja: wtorek 12 gru 2023, 19:47

Re: przecinka lasu prywatnego po 10 latach

Post autor: maxxxior »

no i jeszcze zapytam osobno: jak się ma opłacalność utrzymywania takiego lasu? no bo tak jak pisałem, dojazd, praca włożona w przecinkę, czyszczenie, materiały eksploatacyjne itd, to jak mam za 10 lat sprzedać metr sześcienny drzewa za 250zł, i przy tym jeszcze się narobić, to wg mnie, jest to nie opłacalne, bo na czysto pewnie zarobię z 50zł podliczając wszystkie koszta wstecz. Czy się mylę? oświećcie mnie :D
Wiesław
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4746
Rejestracja: czwartek 08 paź 2015, 19:30

Re: przecinka lasu prywatnego po 10 latach

Post autor: Wiesław »

Odnośnie zdjęć i filmików:
Sosna jest gatunkiem światłożądnym i posadzona tak gęsto rośnie szybko do góry, za to wolno przyrasta na grubość. A Tobie powinno zależeć, żeby sosna była jednocześnie wysoka i gruba. Długie pozostawienie w zagęszczeniu spowodowało jej „przesmuklenie” (poszczególne drzewka stały się długie i chude, przez co są wiotkie i podatne na wiatr i śnieg). Przy takiej wysokości jak na zdjęciach i filmikach pomiędzy dwoma zdrowymi, żywymi i mającymi widoki na dalsze życie drzewkami powinien już być ponad metr odstępu, a ich gałęzie powinny się ze sobą stykać, jednak nie powinny obijać pnia swego sąsiada o podobnej jakości.
Wykonując zabieg przecinki na dole trzeba więc też patrzeć do góry…
Trzeba przerzedzać drzewa konkurujące ze sobą o światło słoneczne. I trudno nam to opisać dobrze na podstawie twoich zdjęć pokazujących tylko dolne partie drzew… Dokonując przerzedzenia w tym lesie nie trzeba zadawać pytania czy wycinać każdy ledwo żywy sosnowy badyl, który już tylko na czubku ma trochę zielonych igieł, a ten czubek jest niżej niż zielone korony zdrowych sąsiednich drzew. Takie zamierające drzewka możesz zostawić, bo nie stanowią już żadnej konkurencji dla zdrowych drzew panujących, natomiast pełnią pozytywną rolę, bo nie dopuszczają do nadmiernego spadku zwarcia drzewostanu (sytuacji, gdy gałęzie sąsiednich górujących drzew nie stykają się ze sobą), czyli zapobiegają wiatrom mogącym dokonać szkód w tym śródpolnym lasku.
Generalnie intensywność cięcia w takich laskach sosnowych i brzozowych jest porównywalna (różnicą jest, że młoda brzoza szybciej rośnie do góry). A zobacz jak różni się u ciebie fragment brzozowy od tego sosnowego gąszczu – brzozy masz rzadziej i są grubsze… Moim zdaniem brzozę masz teraz troszeczkę za rzadko, a sosnę zdecydowanie za gęsto. Przerzedzaj więc w sośnie drzewa będące blisko i konkurujące, ale nie przesadzaj - zostaw najsłabsze, najniższe i najmniej żywotne, jeśli nie rokują one na przeżycie i nie oddziałują już na drzewa lepsze – traktuj je tak, jakby ich wcale nie było… No, chyba że masz kupca na drewno z nich...

Muszę też skomentować twoją rozmowę z leśniczym:
Nadzór nad gospodarką leśną w lasach niepaństwowych wynika z art. 5 ust. 3 ustawy o lasach. Jeśli starosta sprawujący nadzór nad lasami niestanowiącymi własności Skarbu Państwa powierzył w drodze porozumienia nadzór nadleśniczemu właściwego nadleśnictwa, to jednocześnie elementem nadzoru jest też nieodpłatne doradztwo w zakresie prowadzenia gospodarki leśnej.
Nadleśnictwo ma zlecony przez Starostę nadzór nad lasami prywatnymi, za który starostwo nadleśnictwu płaci… więc obowiązkiem leśniczego odpowiedzialnego za nadzór jest przyjechać w jakiś dzień roboczy na miejsce (na żądanie właściciela) i udzielić doradztwa, czyli pokazać palcem na pierwszym z brzegu fragmencie lasu, które drzewka należałoby wyciąć, a które zostawić. Jeśli w tygodniu roboczym nie możesz sam na tę poradę dojechać – umów z leśniczym ojca… Na twoim miejscu zadzwoniłbym jeszcze raz do leśniczego i zapowiedział mu, że jeśli nie pofatyguje się z poradą, to napiszesz skargę do nadleśnictwa.
I nie upieraj się że nie robi się prac w takim lasku w kwietniu czy maju. Rolnicy po sąsiedzku wiosną na swoje pola wchodzą z koniecznymi pracami… A przecież na polach też są ptaki…
Wiesław
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4746
Rejestracja: czwartek 08 paź 2015, 19:30

Re: przecinka lasu prywatnego po 10 latach

Post autor: Wiesław »

maxxxior pisze: wtorek 05 mar 2024, 21:08 no i jeszcze zapytam osobno: jak się ma opłacalność utrzymywania takiego lasu?
Posiadanie starego zamku, albo ruin też nie jest opłacalne...
Dlatego właściciele takich lasków, gdy nie mają czasu na samodzielne ich pielęgnowanie, zlecają wykonanie prac komuś, za wyrobione drewno z nich.
I są firmy, które to robią stale, wyrobione drzewka sprzedają jako stos, lub jako zrębki - z zyskiem...

Nadleśnictwo, zlecając wykonanie czyszczeń w swoich lasach, też na tym nie zarabia, a zarabia dopiero na drewnie grubszym...
Awatar użytkownika
Kuna lesna
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 2627
Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
Lokalizacja: Z puszczy

Re: przecinka lasu prywatnego po 10 latach

Post autor: Kuna lesna »

maxxxior pisze: wtorek 05 mar 2024, 20:44
Kuna lesna pisze: wtorek 05 mar 2024, 20:34 Ogólnie fajny las ale brak zabiegów już odciska piętno i nie czekaj dłużej. Patrząc na okolicę to nie wolno ci teraz przesadzać ze ścinką . Tak na chłopski rozum marchewki (drzewka) rosły bardzo blisko siebie i poszły na wysokość kosztem grubości. Najpierw w tym roku weź usuń co 3-4 drzewo najlepiej najcieńsze oraz dwójki. Z drugim zabiegiem wejdź za 3 lata .Jak mocno przetrzebisz możesz się liczyć z różnymi nieszczęściami jak wywroty od wiatru.Spóźnony zabieg ma swoje konsekwencje w postaci wydłużenia prac cięć na dwa etapy.
Co do krzesania, weź drąg i wal po gałęziach tak robiliśmy na Kujawach w latach 90.
co masz na myśli pisząc że za 3 lata mam wejść z drugim zabiegiem? tzn że za 3 lata mam powtórzyć to, i wyciąć znowu te najcieńsze drzewka co 3-4? też chodzi o to, że te najcieńsze są też zwykle niższe niż te grubsze które wypadało by zostawić...
Chodzi mi o to że jak za mocno wytniesz te cienkie które obecnie wbudowały się w szkielet lasu, pozostałe mogą nie udźwignąć koron ,które będą się bujały przy silnym wietrze . Ograniczone wycięcie wzmocni te co pozostaną i wtedy( po 3 latach ) wykonasz prawidłowy zabieg wycinki kierując się już grubością drzew które będziesz hodował dalej .Las nie lubi rewolucji w jednym roku bo jego życie jest dużo dłuższe i te procesy w naturze przebiegają wolniej .Co do firm tu uważaj miałem taka sytuację że zaślepieni zyskiem tak przetrzebili że las się położył . Proponuję ci abyś kupił farbę w spreyu i zaznaczył drzewka do wycięcia i pogadał z leśniczym aby sprawdził czy nie za mocno wycinasz i wtedy zlecasz firmie . Nic z tego nie będziesz maił teraz ale za 10 lat już trochę zarobisz .
ODPOWIEDZ