więcej niż krowy?

[drwalnik]

[tumanleśny]

Taaaaa......
A jak to się liczy te populacje?
Bo ja na ten przykład jestem pieruńsko bogaty, a samolotem nie latam, ani zbytnio nie nadużywam samochodu, a ci biedni co rusz publikują zdjęcia z Bahamów czy innych Bermudów.
A tam żeby przygotować dla tych biednych w miarę spartańskie warunki jakim kosztem środowiskowym się to dzieje? No to kto szkodzi?
Bogate USA mające w poważaniu wszelkie ograniczenia?
Niemcy bogaci, że tylko zazdrościć?
A może jednak my?
Elektrownia na węgiel czy też ciepłownia jest chyba bardziej nam potrzebna niż większość towarów kupowanych byle mieć. I wszyscy happy, bo to nie u nas się produkuje. My święci jesteśmy.
A że korzystamy z czegoś?
A kto by to liczył.....!

[&skumbria]

Akurat nabytek unijny w postaci nielegalnych imigrantów będzie przejmowal się unijnymi gazami cieplarnymi,jak tam skąd w większej liczbie przybywają mieli multum ciepła i takich gazów ... spurki i inne sikorki lamentują,że to przez krowy u nas begazy,a u imigrantów to dopiero różnej zwierzyny nagazowanej moc...np.taki słoń, itp... jakiejś gdzieś tam wysoko uzurpującej sobie miano matki ziemi i powietrza ,uwidzialo się ,że to przez nadmiar ludzi na ziemi i wzięła się za realizację satrategii depopulacji,a druga muter EU naspraszała moc luda wszelakiego nieodgazowanego,bo się nie da i gdzie tu sens i logika ? Tym na olimpie EU to chyba ich własne wstrzymywane gazy uderzają w podczasza i stąd takie p.....e pomysły i ich uskutecznianie . Na mapie świata UE widać na kształt rozjechanej żaby i malutkiej w odniesieniu do innych kontynentów

[&skumbria]

Nie możliwości dodania załącznika obrazka,więc daję linka.. chodzi o o UE na mapie świata,który to Unia boi się zagazować
https://www.wikiwand.com/pl/Polityka_ze ... ropejskiej

[Piotrek]

Chodzi ci o ten obrazek?

[Andy64]

A co on obrazuje ?

[Capricorn]

Porównaj wielkość Unii do wielkości świata. Unii się wydaje, że jeśli na tym niebieskim zmniejszą emisję, to świat będzie niemal sterylny.

[drwalnik]

... ale może warto dać przykład?

[Capricorn]

Komu? Rosji, Chinom, Amerykańcom?

[drwalnik]

... reszcie świata... ale ja jestem idealistą

[Capricorn]

Reszta świata akurat będzie szczęśliwa, bo już teraz słabo u nas z konkurencyjnością, a wielkie firmy dawno wyniosły się daleko, gdzie nikogo nie obchodzą małe łapki pracujące w dymie, czy kurzu. Pieprzenie w bambus i tyle.

[drwalnik]

... trudno się z tym nie zgodzić

[tumanleśny]

Ależ jakiej reszcie świata?
Ile ci wymienieni produkują zanieczyszczeń, a ile ta reszta świata?
A jeśli ci co tak mocno moim kosztem te zanieczyszczenia obniżają jakoś sobie niczego nie żałują to gdzie sens, gdzie logika? Ja ponoszę koszty, a oni domy w Ameryce mają!?

[drwalnik]

... może warto dbać o swoje podwórko, wiem, atmosfera nie zna granic, ale reszta...

[tumanleśny]

... może warto dbać o swoje podwórko, wiem, atmosfera nie zna granic, ale reszta...

Pewnie masz rację. Jednakże jakoś wszyscy dbający o moje podwórko o swoje jakoś nie dbają.
Na dokładkę w większości nie ma dowodów, że to ich dbanie cokolwiek wnosi.
A już przeniesienie produkcji w inne regiony świata to nawet nie hipokryzja, a prawie ludobójstwo jest!
A że przy okazji jeszcze dodatkowe zanieczyszczenia bo to i transport się wydłuża, to nic?
I popija się przy tym wodę mineralną spod Paryża dostarczoną na stok narciarski w Dubaju....
Takie to nasze podwórko.

[drwalnik]

... niestety

[Capricorn]

A już przeniesienie produkcji w inne regiony świata to nawet nie hipokryzja, a prawie ludobójstwo jest!

Pozostaje popełnienie coś na kształt naszej certyfikacji. Jeśli firma produkuje lub korzysta z półproduktów wyprodukowanych w krajach, w których dostawca nie przestrzega "czystości" produkcji, to i owszem firma taka płaciłaby za produkcje emisji tak, jak by ją emitowała na terenie unii, a także musiałaby o tym normalną ludzką czcionką pisać na etykietach. Ciekawe ile firm by nagle przestało być "zielonymi".

[Melon]

A komu by ta firma płaciła? Koniecznie musi sprzedawać do UE? Nie jesteśmy pępkiem świata.

[Capricorn]

Nie jesteśmy, ale właśnie - gdzie mieliby sprzedawać, by być na topie i zarabiać kasę na "ekologiczności"? Bogaci mają to gdzieś. USA może i owszem, ale tam trza mieć z czym się przebić. Z reguły to musi być jakiś smaczek dla snobów. W przeciwnym wypadku nikogo nie zainteresuje jakaś tam byle firma z Europy. Poza tym konkurencja zaraz by ich na języki wzięła, że uciekli z Europy, "bo to panie truciciele som i łachurdy, że o ciemiężycielach małych żółtych/monochromatycznych łapek nie wspomnę". Takich tam nie lubią.

[Melon]

No cóż.. Dobre pytanie. Gdzie sprzedawać by zarabiać na ekologiczności. Rynek nie bardzo to promuje. Raczej promuje/ do wyboru/ cenę, trwałość, nimb luksusu. A ekologicznie to byłoby mniej sprzedawać /konsumować/.