Wezwanie... ale po co... :)
Moderator: Moderatorzy
Re: Wezwanie... ale po co... :)
To tylko kwestia statystyki. Jeśli chcesz pouczać, pouczasz. Jeśli chcesz się wykazać - legitymujesz.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
- Kuna lesna
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2642
- Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
- Lokalizacja: Z puszczy
Re: Wezwanie... ale po co... :)
No nie do końca. Zakładam że pozostawiasz wezwanie przy samochodzie. Po wezwaniu pouczasz. Ten delikwent idzie do twojego szefa że brałeś łapówkę i tak została załatwiona jego sprawa, na dowód wezwanie
Re: Wezwanie... ale po co... :)
Jeśli masz takiego szefa, który w sytuacji "słowo vs. słowo" bierze stronę skarżącego, a nie twoją to ja ci współczuję.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Re: Wezwanie... ale po co... :)
Jeśli ktoś ma ochotę iść się skarżyć na pouczenie to nie ma żadnego znaczenia, czy coś gdzieś sobie zapisałeś. Nawet gość się mógł podpisać w książce służbowej, a potem szefowi powiedzieć, że poczuł się zastraszony. Mnie nie przekonałeś. Czy przekonasz szefa samym wpisem w książce, na blankiecie, czy gdziekolwiek?Kuna lesna pisze: ↑piątek 15 kwie 2022, 18:25 No nie do końca. Zakładam że pozostawiasz wezwanie przy samochodzie. Po wezwaniu pouczasz. Ten delikwent idzie do twojego szefa że brałeś łapówkę i tak została załatwiona jego sprawa, na dowód wezwanie
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
- Kuna lesna
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2642
- Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
- Lokalizacja: Z puszczy
Re: Wezwanie... ale po co... :)
Sory panowie ale ja hipoteczną sytuację tu przedstawiłem. Nie mniej pamiętam kiedy wyprowadzono ten obowiązek. Było to po pewnym przypadku o ile dobrze pamiętam to chodziło że leśniczy pewnej parze zwrócił uwagę na rozpalone ognisko , pouczenie może nie było zbyt profesjonalne (doszło do utarczek słownych) i małżeństwo nie darowało ,posądziło o wyłudzenie łapówki w zamian za odstąpienie od mandatowania .
Re: Wezwanie... ale po co... :)
... wszędzie trafiają się gnidy i żadne procedury tego nie zapobiegną
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
Re: Wezwanie... ale po co... :)
Ale mówisz o zupełnie odmiennej sytuacji prawnej - oskarżyciel miał świadka, który potwierdzał jego słowa, a leśniczy był sam. To był sztandarowy przykład, że nie należy podejmować jednoosobowych interwencji...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
- Kuna lesna
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2642
- Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
- Lokalizacja: Z puszczy
Re: Wezwanie... ale po co... :)
Dlatego napisałem że interwencja była nie za bardzo profesjonalna , można by rzec wymuszona sytuacją ( co często się zdarza leśniczemu czy podleśniczemu gdyż nie jeździmy razem). Natomiast ewidencja pouczeń daje też świadectwo że sprawa nie została załatwiona po cichu .
Re: Wezwanie... ale po co... :)
Ja osobiście kiedyś (ponad 10lat wstecz) dostałem takowe "wezwanie" o straży miejskiej.
Olałem.
Do tej pory mnie nie zamknęli.
Olałem.
Do tej pory mnie nie zamknęli.
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
Re: Wezwanie... ale po co... :)
Czyżby? A w jaki sposób gwarantuje, że na propozycję mandatu obwiniony zaproponował kasę do kieszenie a do ewidencji pouczenie?Kuna lesna pisze: ↑sobota 16 kwie 2022, 05:38Natomiast ewidencja pouczeń daje też świadectwo że sprawa nie została załatwiona po cichu .
Moim zdaniem ewidencja służy wyłącznie statystyce i wykazaniu się, że się dnia pracy nie przepier...la.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Re: Wezwanie... ale po co... :)
Dokładnie tak. Jedyny dowód na to, że nie było próby wyłudzenia kasy to nagranie ciurkiem całej interwencji. Sam wpis do ewidencji jest bez znaczenia i służy wyłącznie statystykom.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
- Kuna lesna
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2642
- Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
- Lokalizacja: Z puszczy
Re: Wezwanie... ale po co... :)
Łapówki lubią ciszę a nie ewidencje . Możemy się tak przepychać ale ja uważam że jest to dowód na to że delikwent został pouczony , podpisał że został pouczoony a ja złożyłem zawiadomienie do Str.Lesnej że tak rozpatrzyłem sprawę.
Re: Wezwanie... ale po co... :)
A podpisał, że nie żądałeś łapówki za odstąpienie od nałożenia mandatu?
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
- Kuna lesna
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2642
- Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
- Lokalizacja: Z puszczy
Re: Wezwanie... ale po co... :)
Dobra myślę że nie znajdziemy wspólnego stanowiska w tym temacie . Zasady zostały mi narzucone i za to mi płacą aby wykonywać polecenia . Rozumiem że u ciebie nie istnieje bloczek pouczeń oraz ewidencji interwencji.
Re: Wezwanie... ale po co... :)
Nawet nie wiem jak toto wygląda
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Re: Wezwanie... ale po co... :)
Policjanci też taki bloczek mają?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Re: Wezwanie... ale po co... :)
Mają notesik
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
- Blues Brothers
- nadleśniczy
- Posty: 5670
- Rejestracja: niedziela 31 mar 2013, 17:46
Re: Wezwanie... ale po co... :)
A z innej beczki. Po co wzywać delikwenta np kilka...set kilometrów, tylko po to, aby mu wręczyć mandat 100 zł ? Przecież jest poczta tradycyjną czy elektroniczna. Nikt mnie nigdzie nie wzywa gdy fotoradar zrobi mi fotę.
Re: Wezwanie... ale po co... :)
Nie można wysłać mandatu ani pocztą ani e-mailem.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.