Kozy pomagają zapobiegać pożarom :D ... prawdziwe

http://www.naukawpolsce.pap.pl/cgi-bin/ ... 0627W01846

"W Kalifornii "zatrudniono" kozy, aby zmniejszyć zagrożenie pożarami. Tamtejsi właściciele ziemscy, przedsiębiorcy i przedstawiciele władz "zatrudnili" setki tych żarłocznych zwierząt, by zjadały ściółkę, od której najczęściej zaczyna się ogień.

W ubiegłym roku ponad 5,5 tys. pożarów strawiło prawie 70 tys. hektarów powierzchni tego najbardziej zaludnionego stanu USA.

Jak tłumaczył rzecznik kalifornijskiego Departamentu ds. Leśnictwa i Ochrony Przeciwpożarowej, Michael Jarvis, "kozy są jedynie kolejnym narzędziem w warsztacie Kalifornii, a my staramy się używać tak wiele narzędzi, jak to możliwe"."

Gollum · Post autor: **Gollum** » poniedziałek 27 cze 2005, 18:45

To skuteczna, już sprawdzona metoda. Na całym Bliskim Wschodzie kozy zrobiły to samo, tyle że znacznie wcześniej. Też wygryzły ściółkę, wiatr i woda wypłukały i wywiały glebę. I teraz nie ma tam żadnego problemu z pożarami lasów. Bo nie ma lasów

Post autor: **drwalnik** » środa 29 cze 2005, 22:28

Może za dużo tych kóz było na 1m2?

czeremcha · Post autor: **czeremcha** » czwartek 08 wrz 2005, 21:17

kozy zeżarłyby wszystko, co im wejdzie do paszczy

takie to zarłoczne stworzenia. Ja słyszałam o kozach, które "kosiły" jakieś siedliska zwierzyny, ale nie pamiętam, gdzie... Moze to jakaś nowa polityka proekologiczna?? tylko z umiarem, proszę

rafal_knieja

no nieźle nieźle z tym koszeniem hehe

czeremcha · Post autor: **czeremcha** » niedziela 18 wrz 2005, 20:23

dodatkowo zostaje nawóz jako produkt uboczny

Gollum · Post autor: **Gollum** » poniedziałek 03 paź 2005, 11:14

Niewiele on pomoże, gdy zostanie goła skała...

czeremcha · Post autor: **czeremcha** » środa 05 paź 2005, 16:55

Amenemhat pisze:Niewiele on pomoże, gdy zostanie goła skała...

Twój optymizm jest porażający

ale wiem o co ci chodzi

Kalwar · Post autor: **Kalwar** » niedziela 16 paź 2005, 15:02

Na bezrybiu i rak ryba. Ludzie, w sytuacji tak ekstremalnej ciezki im mylec o wplywie kozy na glebe. To zrozumiale.

Kasia · Post autor: **Kasia** » środa 19 paź 2005, 09:55

No to daliście mi do myślenia,Kochani.Jak to przeczytam mojej Patrycji to mi zacznie kozina fiksować!Jeszcze zażąda dodatkowych racji siana jako strażak-profilaktyk!Może jednak zachowam to w tajemnicy,boję się,że jej woda sodowa uderzy do rogatej głowy:D

Post autor: **drwalnik** » czwartek 20 paź 2005, 16:02

Kasia pisze:No to daliście mi do myślenia,Kochani.Jak to przeczytam mojej Patrycji to mi zacznie kozina fiksować!Jeszcze zażąda dodatkowych racji siana jako strażak-profilaktyk!Może jednak zachowam to w tajemnicy,boję się,że jej woda sodowa uderzy do rogatej głowy:D

Pewnie założy związki zawodowe Kozy-Strażacy

Gollum · Post autor: **Gollum** » niedziela 23 paź 2005, 11:36

Kasia pisze:Jeszcze zażąda dodatkowych racji siana jako strażak-profilaktyk!

Więcej siana kozie raczej nie zaszkodzi. Będzie co najwyżej lepiej wygladać

Post autor: **drwalnik** » niedziela 23 paź 2005, 11:58

Czy koza może zjeść "za dużo" ... wątpię.

czeremcha

Koza to taki stwór, ze ile by nie miała jedzenia, wszystko zje. Znam takową, co wyżerała nawet torebki po herbacie

czeremcha pisze:Koza to taki stwór, ze ile by nie miała jedzenia, wszystko zje. Znam takową, co wyżerała nawet torebki po herbacie

Wystarczyło zalać wrzątkiem

Kniaziul · Post autor: **Kniaziul** » sobota 29 paź 2005, 11:34

Tez slyszalem o tym nawet moj dziadek stwierdzil ze kiedy ludzie na wsiach mieli kozy i krowy i pasli je w lasach bylo czysciej czyli niebylo: jerzyn , paproci itd;

czeremcha · Post autor: **czeremcha** » sobota 29 paź 2005, 12:48

Ja jeszcze pamiętam jak 10-15 lat temu sąsiedzi wypasali krowy w lesie. Nie było jeżyn, za to min przeciwpiechotnych sporo

Kniaziul · Post autor: **Kniaziul** » sobota 29 paź 2005, 13:16

hehe sa plusy i minusy tego tak jest ze wszystkim

Post autor: **drwalnik** » sobota 29 paź 2005, 16:37

czeremcha pisze:Ja jeszcze pamiętam jak 10-15 lat temu sąsiedzi wypasali krowy w lesie. Nie było jeżyn, za to min przeciwpiechotnych sporo

... pewnie potem pogłowie krów się drastycznie zmniejszyło i w domu świętowano częściej ...

czeremcha · Post autor: **czeremcha** » sobota 29 paź 2005, 18:50

Raczej na wodę i środki czystości trzeba było kłaść większy nacisk