1. Rupiecie trzymam w kancelarii. Wszystkie mi do auta nie wejdą. A już na pewno nie 100 puszek (10 kartonów) znacznika.Sylvan pisze:Większość tego gdzie trzymasz? Ano w samochodzie.j24 pisze:A gdzie trzymać służbowe rupiecie (klupy, kartony ze znacznikiem, sprzęt podręczny, upul-e, biblioteczkę, rejestratory, drukarki i inne szpargały) ?
A przy odrobinie dobrej woli żadnych szpargałów nie potrzeba. Wszystko się zmieści w laptopie. Przy odpowiednio sporządzonym elektronicznym stanowisku leśniczego do czego mają służyć te tony papieru? A na upartego już dzisiaj można zdalnie w nadleśnictwie drukować. Jest podwójne logowanie, laptop służbowy - to wydruki po co? Upul? Przecież już teraz jest w rejestratorze, aktualny(!) - po co mi książkowy?
Ale żeby to naprawdę wprowadzić to trzeba w pierwszym rzędzie "wybić " staruchów. I wtedy okaże się, że można, że się da.
W tej chwili niewielu potrafiłoby sporządzić wypłatę od A do Z według wzoru z roku 1987. I też było nie do pomyślenia, że można inaczej.
2. Odejście od papieru wymaga zmiany myślenia. A i to nie do końca jest wykonalne. Takie oświadczenia samowyrobników ... póki co tylko w wersji papierowej funkcjonują ...
3. Upule (na ln) w rejestratorze ... Ja mam prawie 30 książek. Z obowiązkiem wpisywania tam świadectw (ilości pozyskanego przez właścicieli drewna) i decyzji starosty ...
PS. Kadra zarządzająca u nas to bynajmniej nie "staruchy' ...