Kancelaria leśnictwa w kontenerze ?

Prawo pracy, prawo karne, zmiany w ustawodawstwie w LP...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
malkontent
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 386
Rejestracja: sobota 26 paź 2019, 06:23

Post autor: malkontent »

Capricorn pisze:U nas też tylko w leśnictwach...
Ale ja napisałem:
malkontent pisze:znam nadleśnictwa bez sprzedaży w leśnictwach, praktykują to od wielu lat i żyją
I tak jest też u nas.
malkontent
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 386
Rejestracja: sobota 26 paź 2019, 06:23

Post autor: malkontent »

Piotrek pisze:Czy tylko mnie się zdaje, że dyskusja zmierza w kierunku uruchomienia internetowego sklepu dla odbiorców detalicznych? :wink:
Są pytania, są odpowiedzi..... Ot i tyle...
Glaca
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6954
Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
Lokalizacja: wielkopolska

Post autor: Glaca »

Sylvan pisze: A czemu leśniczówka nie jest w każdej wsi?(...)
Z tym kontenerem/kamperem na przyczepce to wreszcie możliwe. Trzeba tylko grafik ustalić o której godzinie w której wsi urzędujemy :wink:
Witold C.

Post autor: Witold C. »

Glaca, a wyobrażasz sobie zabawę w chowanego leśniczych z mobilnymi kancelariami z szukającymi ich inżynierami pozoru? :wink:
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 104860
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Witold C., gdyby takie kancelarie się pojawiły to nie byłoby z nimi takowego problemu jaki opisujesz. Jako pomieszczenie służbowe, zawierające sprzęt i wyposażenie znacznej wartości (że o dokumentach nie wspomnę), każda taka mobilna kancelaria musiała by mieć obowiązkowo zamontowane urządzenie śledzące ją poprzez GPS. W celach bezpieczeństwa (zabezpieczenie przed kradzieżą) oczywiście. :)
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Blues Brothers
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5475
Rejestracja: niedziela 31 mar 2013, 17:46

Post autor: Blues Brothers »

Witold C., już dziś telefony są/mogą być monitorowane :wink:
Sylvan

Post autor: Sylvan »

Capricorn pisze:Teraz sprzedaję drewno loco las przy drodze wywozowej. Klient zawsze widzi co kupuje i wie jaki jest stan drogi
Wybacz, nie wierzę.
Chyba, że masz trzech klientów na krzyż. Ale w to też nie wierzę.
A może już masz kasę fiskalną i terminal na internecie hulające? Chyba jednak nie masz, bo już byś się tym pochwalił. :wink: A to przecież lepsze rozwiązanie niż klienta do kancelarii zapraszać choć drewno ma za płotem, a kancelarię 10 km dalej.
Glaca
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6954
Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
Lokalizacja: wielkopolska

Post autor: Glaca »

Witold C. pisze:Glaca, a wyobrażasz sobie zabawę w chowanego leśniczych z mobilnymi kancelariami z szukającymi ich inżynierami pozoru? :wink:
Nie wiem czemu - może za dużo filmów szpiegowskich oglądałem - mam silne wewnętrzne przeczucie że od dawna mam w firmowej komórce aplikacje w stylu Endomondo analizującej gdzie jestem, ile przejechałem i przeszedłem w ciągu doby :wink:
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 104860
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Sylvan pisze:A może już masz kasę fiskalną i terminal na internecie hulające? Chyba jednak nie masz, bo już byś się tym pochwalił. :wink:
Właśnie chyba tym się chwalił pisząc:
Capricorn pisze:Teraz sprzedaję drewno loco las przy drodze wywozowej.
Mylę się Capri?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 66911
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Sylvan pisze:Wybacz, nie wierzę.
To nie moja wina... :) Piotrek się nie myli.
Sylvan pisze:Chyba jednak nie masz, bo już byś się tym pochwalił.
Nie wiedziałem, że tym się w ogóle trzeba chwalić, ale masz rację - jedna firma, pierdyliony rozwiązań :? Skoro zapytałeś to najpewniej się nie orientujesz, więc pozwolę sobie opowiedzieć jak to z grubsza działa.
Mamy i kasy (niektóre nadleśnictwa poszły w drukarki fiskalne, które są chyba jeszcze wygodniejsze, bo obsługuje się je wprost z rejestratora, więc wystarczy zaznaczyć wydruk paragonu), i terminale. Oczywiście działają bez kabli. Przenośną kasę mam od ładnych kilku lat i stąd moje zdziwienie, że ktoś może inaczej drewno sprzedawać. Nasz były nadleśniczy, a obecnie szczęśliwy emeryt uważał, że skoro idę do hurtowni po mundur i sprawdzam, czy na mnie dobrze leży, to i klient ma prawo obejrzeć drewno przed zakupem, by sprawdzić, czy mu ono odpowiada. Było to wiele lat temu, więc to już druga moja kasa i druga przenośna... :) Ta wcześniejsza miała dwie rolki papieru - jedna służyła dla klienta, druga była kopią. Ta nowsza już ma tylko jedną rolkę, a kopia zapisuje się w pamięci kasy z dodatkową kopią na pendrajwie. No i ta wcześniejsza to była spora maszyna z małym wyświetlaczem, a ważyła ponad kilogram i miała osobny futerał. Nowa jest niewiele większa od rejestratora, choć z racji posiadania rolki papieru jest sporo grubsza., ale swobodnie mieści się w dłoni. Ma duży, kolorowy wyświetlacz i sporej wielkości klawiaturę ekranową. Jeśli chodzi o terminal to jest sporo mniejszy niż kasa fiskalna. Ma jedną wadę - nie obsługuje blika, o co pytają co ostrożniejsi klienci. Poza tym obsługuje chyba wszystkie metody płatności dostępne na dzień dzisiejszy. Bardzo to wygodne, bo nie mam problemów z gotówką w lesie (szczególnie z drobnymi do wydawania), a płatności przechodzą wszędzie błyskawicznie, no i nie muszę co raz jeździć do nadleśnictwa z kasą, a same urządzenia są idiotoodporne - przykładowo cała instrukcja do terminala jest obrazkowa, formatu bodaj B5. Wszystkie urządzenia razem z rejestratorem mieszczą się swobodnie w torbie z drukarki - mam Zebrę, która oczywiście też jest przenośna. Zarówno torba, jak i drukarka... ;) Kłopot jest jedynie zimą, gdy sprzedaję choinki wprost z plantacji, bo baterie niespecjalnie lubią chłód, ale moje Suzuki GV ma dwa gniazda zapalniczki w kabinie i jedno w bagażniku, więc można prądem się poratować. W lecie spokojnie wystarcza prądu na cały dzień pracy. Wielką zaletą jest to, że nie muszę przeliczać gotówki, co nieraz sporo czasu trwa, więc obsługa klienta jest znacznie szybsza niż gotówkowo. Dosłownie parę kliknięć, przyłożenie karty, podanie pinu przez klienta, wydruk potwierdzenia transakcji dla klienta, paragonu, asygnaty, podpisy i kolejny klient. Jedna dobra uwaga - zawsze najpierw kasuję klienta i dopiero, gdy transakcja zostaje potwierdzona drukuję paragon i asygnatę. Paragonu po zatwierdzeniu nie cofniesz, więc lepiej się zabezpieczyć przed niepotrzebnym kłopotem gdyby klient miał jakąś blokadę na karcie.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Awatar użytkownika
Blues Brothers
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5475
Rejestracja: niedziela 31 mar 2013, 17:46

Post autor: Blues Brothers »

ludzi bez karty nie obsługujesz ? i rocznie ile asygnat wystawiasz ?
Sylvan

Post autor: Sylvan »

Capricorn,
No i wyczerpująca odpowiedź. Jak piszesz: jedna firma wiele rozwiązań. Moja kasa fiskalna mieści się w dłoni. I też mogę asygnaty w lesie drukować. Ale terminal póki co mam do gniazdka przywiązany. Dlatego pytałem. Widzę, że muszę spróbować zanadobyć taki jak u Was.
W sumie - nic dodać , nic ująć.
No może tylko to, że faktycznie lepiej kasować przed wydrukiem. W kancelarii też!
PS. Wybacz mój sceptycyzm i niedowiarstwo. :(
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 66911
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

ludzi bez karty nie obsługujesz ?
Oczywiście, że posługuję. Napisałem jedynie, że ta forma jest wygodniejsza, a nie, że odmawiam sprzedaży gotówkowej :)
Asygnat wystawiam kilkaset w zależności od roku. Gdy mam choinki, wówczas oczywiście więcej, bo i ludzi w grudniu masa...
PS. Wybacz mój sceptycyzm i niedowiarstwo.
Nie ma czego. O ile kasy w lesnictwach jest sporo, to terminali jeszcze niewiele jak widać... :)
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Glaca
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6954
Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
Lokalizacja: wielkopolska

Post autor: Glaca »

Capricorn pisze: Mamy i kasy (niektóre nadleśnictwa poszły w drukarki fiskalne, które są chyba jeszcze wygodniejsze, bo obsługuje się je wprost z rejestratora, więc wystarczy zaznaczyć wydruk paragonu), i terminale. Oczywiście działają bez kabli. Przenośną kasę mam od ładnych kilku lat i stąd moje zdziwienie, że ktoś może inaczej drewno sprzedawać. Nasz były nadleśniczy, a obecnie szczęśliwy emeryt uważał, że skoro idę do hurtowni po mundur i sprawdzam, czy na mnie dobrze leży, to i klient ma prawo obejrzeć drewno przed zakupem, by sprawdzić, czy mu ono odpowiada. Było to wiele lat temu, więc to już druga moja kasa i druga przenośna... :) Ta wcześniejsza miała dwie rolki papieru - jedna służyła dla klienta, druga była kopią. Ta nowsza już ma tylko jedną rolkę, a kopia zapisuje się w pamięci kasy z dodatkową kopią na pendrajwie. No i ta wcześniejsza to była spora maszyna z małym wyświetlaczem, a ważyła ponad kilogram i miała osobny futerał. Nowa jest niewiele większa od rejestratora, choć z racji posiadania rolki papieru jest sporo grubsza., ale swobodnie mieści się w dłoni. Ma duży, kolorowy wyświetlacz i sporej wielkości klawiaturę ekranową. Jeśli chodzi o terminal to jest sporo mniejszy niż kasa fiskalna. Ma jedną wadę - nie obsługuje blika, o co pytają co ostrożniejsi klienci. Poza tym obsługuje chyba wszystkie metody płatności dostępne na dzień dzisiejszy. Bardzo to wygodne, bo nie mam problemów z gotówką w lesie (szczególnie z drobnymi do wydawania), a płatności przechodzą wszędzie błyskawicznie, no i nie muszę co raz jeździć do nadleśnictwa z kasą, a same urządzenia są idiotoodporne - przykładowo cała instrukcja do terminala jest obrazkowa, formatu bodaj B5. Wszystkie urządzenia razem z rejestratorem mieszczą się swobodnie w torbie z drukarki - mam Zebrę, która oczywiście też jest przenośna. Zarówno torba, jak i drukarka... ;) Kłopot jest jedynie zimą, gdy sprzedaję choinki wprost z plantacji, bo baterie niespecjalnie lubią chłód, ale moje Suzuki GV ma dwa gniazda zapalniczki w kabinie i jedno w bagażniku, więc można prądem się poratować. W lecie spokojnie wystarcza prądu na cały dzień pracy. Wielką zaletą jest to, że nie muszę przeliczać gotówki, co nieraz sporo czasu trwa, więc obsługa klienta jest znacznie szybsza niż gotówkowo. Dosłownie parę kliknięć, przyłożenie karty, podanie pinu przez klienta, wydruk potwierdzenia transakcji dla klienta, paragonu, asygnaty, podpisy i kolejny klient. Jedna dobra uwaga - zawsze najpierw kasuję klienta i dopiero, gdy transakcja zostaje potwierdzona drukuję paragon i asygnatę. Paragonu po zatwierdzeniu nie cofniesz, więc lepiej się zabezpieczyć przed niepotrzebnym kłopotem gdyby klient miał jakąś blokadę na karcie.
Brakuje jeszcze kilku opcji:
- dopłata za pocięcie w klocki,
- za połupanie,
- no i oczywiście transport,
Sezonowane rok to byłaby przesada :wink:
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 66911
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Ech, szczęśliwie jeszcze tego nie ma w ofercie, ale masz rację. -zazwyczaj w grudniu zdarzają się tacy, którzy chcą sezonowane, łupane i z transportem do składziku... :lol:
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Glaca
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6954
Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
Lokalizacja: wielkopolska

Post autor: Glaca »

Pewien doktor co się do nas wprowadził nigdy nie palił w c.o. tylko kilka razy w roku w kominku drewnem kupionym w markecie.
I był zestresowany że musi dowóz załatwić, potem szukał ludków do cięcia i rąbania. Najlepsze było jednak na koniec - pytał sąsiada czemu świeże drewno sosnowe nie chce sie zapalić mimo zużycia kilograma podpałki. Podejrzewał mnie że mu trefna drewno sprzedałem :lol:
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 66911
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

O klientach moglibyśmy specjalny wątek założyć, ale nie wypada ;) Czasem trzeba wydobyć z siebie najgłębsze pokłady cierpliwości, by zachowując resztki powagi wytłumaczyć klientowi jak działa drewno. Kiedyś do mnie zadzwonił klient pytając o cenę pelletu, bo skoro jest z drewna to powinniśmy go też mieć w ofercie... :D
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Witold C.

Post autor: Witold C. »

Glaca pisze:Brakuje jeszcze kilku opcji:
- dopłata za pocięcie w klocki,
- za połupanie,
- no i oczywiście transport,
Sezonowane rok to byłaby przesada :wink:
Ale to już było w LP, a konkretnie w pewnym śląskim nadleśnictwie, gdzie na szkółce można było nabyć drewno połupane (porąbane). Klienci byli zadowoleni, a LP zarabiały. Zgadnijcie, kto to - przepraszam, ale nazwę to wprost i dosłownie - UJEBAŁ?
Awatar użytkownika
Sten
prezydent
prezydent
Posty: 169494
Rejestracja: czwartek 13 gru 2007, 18:40
Lokalizacja: Łuh

Post autor: Sten »

Logarytm ...?
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Sylvan

Post autor: Sylvan »

A dlaczego nie "produkujemy" desek, bali i innych wyrobów drzewnych? Kieedyś to nawet tartaki był.... I kto to wszystko ujebał? :wink: :wink: :wink:
ODPOWIEDZ