Śladem starorzeczy (Odry i innych okolicznych rzek)

O miejscach, które zwiedziliście, o których chcecie opowiedzieć...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1874
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Śladem starorzeczy (Odry i innych okolicznych rzek)

Post autor: buba »

Wiele razy się zastanawiałam, czemu tak kocham starorzecza? Być może dlatego, że zazwyczaj są bardziej dzikie i zapomniane niż rzeki w swoich głównych korytach. Może dlatego, że raczej nikt nie myśli ich pogłębiać, regulować, porządkować ich brzegi, sypać wały.. Z drugiej strony są też dla większości ludzi mniej atrakcyjne od jezior - mniejsze, o dziwnych, wydłużonych kształtach i dużym zamuleniu. Doceniają je jedynie czasem wędkarze. No i bobry, co wpływa na zasypanie toni wodnej dużą ilością powalonych drzew.

I jak to mówią - cudze chwalicie… Szukając szczęścia w różnych krainach, nie wiedziałam (przez kilkanaście lat mieszkania w Oławie), jakie cuda czają się zasięgu kilkunastu kilometrów od domu… Czasem to co na wyciągnięcie ręki - jest znaleźć najtrudniej.

Pierwszym odwiedzonym przez nas podługowatym bajorem jest jezioro Panieńskie zwane też Stara Odra. Ma kształt litery S - wije się jak przystało na dawną rzekę. Położone jest niedaleko wsi Kotowice, między Oławą a Wrocławiem. Znajduje się między głównym biegiem Odry a drugim starorzeczem - jeziorem Dziewiczym, o którym będzie w kolejnej relacji.

Obrazek

Nazwa jeziora pochodzi ponoć od trzech dziewcząt, które ojciec najpierw więził w domu, a potem pozabijał. W miejscu ich domu powstało jezioro. Duchy dziewcząt straszą teraz nad brzegami i wciągają nieostrożnych na niebezpieczne głębiny ;) Ale mawiają, że tylko nocami - więc się nie boimy! ;)

Wycieczkę zaczynamy pod wiaduktem linii kolejowej z Kotowic do Jelcza. To nie ostatni akcent kolejowy na naszej dzisiejszej trasie.

Obrazek

Mijamy dwa bajorka - takowe w wersji supermini.

Obrazek

Obrazek

Lasy już nieco pokolorowane jesienną barwą, ale zieleń jeszcze dominuje.

Obrazek

W końcu spośród zarośli wyłania się oczekiwany przez nas obiekt - most kolejowy.

Obrazek

Przed nim oczywiście bunkierek strażniczy.

Obrazek

Most przecina nasze starorzecze, a my wraz z nim. Bo kontynuować wycieczkę chcemy po drugiej stronie.

Obrazek

Detale o barwie rdzy dodają uroku temu miejscu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Acz kolejny most, ten nad Odrą, jest chyba jeszcze bardziej urokliwy. Zdjęcia stamtąd w tej relacji: TUTAJ ->

Wiadukt spod spodu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Inwazja biedronek! Są takie zwykłe, ale i żółte w czarne kropki, i czarne w czerwone…

Obrazek

Klimaty nabrzeżnej fauny i flory.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nie odchodzimy daleko i znajdujemy cypelek.

Obrazek

Jest on na tyle miły, ciepły i słoneczny, że odbieramy to jako znak! Tu trzeba rozpalić ognisko!

Obrazek

Obrazek

Robimy też zakłady czy kabak sobie dzisiaj wybije zęby czy jeszcze nie. Bo zapewne na zdjęciu tego nie widać, ale ta belka się turlała i leży na górce. Przegrałam zakład. Na szczęście ;)

Obrazek

Odpowiednio wyogniskowani i uwędzeni w dymie, suniemy w dalszą drogę jeziornymi brzegami.

Obrazek

Obrazek

Mijamy ukośne drzewa…

Obrazek

Obrazek

I te połamane…

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Gęste zarośla…

Obrazek

Obrazek

I przestronne, świetliste trakty.

Obrazek

Wijące się pnącza…

Obrazek

kolorowe owocki...

Obrazek

I ciche, ukryte bagienka…

Obrazek

Obrazek

Wyłazimy na oświetlone popołudniowym światłem brzegi, gdzie w pełni można się rozkoszować barwami jesieni.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Sporo drzew zjadła tu jemioła…

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Omszałe skarpy. Jedna tworzy wręcz fotel! Czy przyroda sama takie miejsce spreparowała? czy jednak ktoś jej kiedyś pomógł?

Obrazek

Obrazek

Wędrówkę kończymy tam gdzie zaczęliśmy - pod malutkim wiadukcikiem.

Obrazek


cdn
browar
początkujący
początkujący
Posty: 182
Rejestracja: wtorek 12 lip 2011, 11:18
Lokalizacja: Kraków

Post autor: browar »

Ech, myślałem że olałaś głupkowate zakazy i coś swieżowiosennego zapodasz ;)
Ja też lubię starorzecza - jest w Puszczy Niepołomickiej rezerwat Wiślisko Kobyle, czyste miody - daleko, mało dostępne i całkowicie bezludne, uwielbiam.
Awatar użytkownika
góral bagienny
wiceminister
wiceminister
Posty: 33519
Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41

Post autor: góral bagienny »

no piękne, Buba... Tylko dlaczego tak daleko ode mnie? W tamtym roku miałem zamiar spenetrować kajakiem takie przywiślańskie starorzecza, ale z wody wystawały tylko czubki zarośli... A w tym roku nawet jeśli będę mógł już to zrobić na legalu, to prawdopodobnie wszystko będzie odcięte przez niziutki poziom rzeki.
Pora umierać.
8)
' :doh: P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! ! :doh:
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 66909
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

góral bagienny pisze:Pora umierać.
Zainwestuj w hulajnogę... :roll:
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Awatar użytkownika
góral bagienny
wiceminister
wiceminister
Posty: 33519
Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41

Post autor: góral bagienny »

... a Ty w balkonik! ;/ ;/ ;/
' :doh: P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! ! :doh:
Awatar użytkownika
Sten
prezydent
prezydent
Posty: 169487
Rejestracja: czwartek 13 gru 2007, 18:40
Lokalizacja: Łuh

Post autor: Sten »

Jakby tak jedno z
drugim połączyć ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Awatar użytkownika
góral bagienny
wiceminister
wiceminister
Posty: 33519
Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41

Post autor: góral bagienny »

No nie wiem. Hulajnoga może być elektryczna i wtedy można na niej raźno pomykać. A widział kto balkonik elektryczny? :P
' :doh: P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! ! :doh:
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 66909
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Ja widziałem cały fotel... :oops:
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Awatar użytkownika
góral bagienny
wiceminister
wiceminister
Posty: 33519
Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41

Post autor: góral bagienny »

Mówisz o tym w F16? :D
' :doh: P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! ! :doh:
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 104860
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

buba pisze:Zdjęcia stamtąd w tej relacji: TUTAJ
Gdzie? :(
buba pisze:żółte w czarne kropki, i czarne w czerwone…
Uwaga! To są właśnie niesławne arlekiny: biedronka azjatycka (znana też jako biedronka ninja lub arlekin)
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1874
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Post autor: buba »

Kolejnym starorzeczem, nad którym przychodzi nam wędrować, jest Jezioro Dziewicze. Tu również wyruszamy spod PKP w Kotowicach.

Obrazek

Jest to chyba najtłumniej odwiedzane starorzecze, miejscami mamy wrażenie, że jesteśmy w miejskim parku. A może po prostu termin dobraliśmy niezbyt szczęśliwie? Bo raz, że niedziela, a dwa, że ciepły październikowy dzionek, w czasie największego wysypu kolorowych liści? Ten weekend, co to jadąc w Bieszczady, stoi się w korku już od Sanoka, a pod połoninami auta stoją w rowach na przestrzeni 10 km, bo parkingi zatykają się już o 7 rano ;) No więc tu nie było tak bardzo źle - po prostu nie było całkiem pusto, a do tego przywykliśmy na większości naszych wycieczek.

Na początek las - i krajobraz z belą drewna.

Obrazek

Obrazek

Dobrze dobrane maskowanie to podstawa. Tu przypadkowo i dla zabawy, ale pół roku później taki ciuch będzie decydował o bezpieczeństwie w czasie wycieczki krzakami :P Ale tu jeszcze o tym nie wiemy, jakich durnych czasów dożyjemy...

Obrazek

Obrazek

Kabak coraz tłustszy. Coraz trudniej jest robić ziuuuuuuuu!

Obrazek

Małe leśne bajorka. Całkowicie zarosłe rzęsą.

Obrazek

Obrazek

Kolorki otaczają nas wszędzie wokół.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pogoda sprzyja wypoczynkowi w hamaku. Mijamy ich po drodze chyba z 10 sztuk. Wystaje z nich od jednej do 6 nóg.

Obrazek

Obrazek

Zabawa w “znajdź dziuple” ;)

Obrazek

Obrazek

Brzegami starorzecza wiją się zanikające ścieżynki.

Obrazek

Obrazek

Wokół sporo powalonych drzew..

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I takich, co powalą się przy najbliższej wichurze.

Obrazek

W krainie trzcin i szuwarów.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niestety poszukiwania pewnego miejsca się nie udały - nie znaleźliśmy... A to dlatego, że tego obiektu już od kilku dobrych lat nie ma... W 2015 roku zrównano go z ziemią. Ruiny ośrodka Rybakówka, kilka opuszczonych budynków, dawna knajpa, wiata... Marzyło się nam ognisko w tym miejscu... Ale niestety dupa... Spóźniliśmy się - i to sporo! :( Tak wyglądało to miejsce np. w 2012 roku - LINK: https://polska-org.pl/6022753,Kotowice, ... dawny.html

Na ognisko i minibiwaczek idziemy więc nad jezioro Panieńskie. Milej, spokojniej i nikt w garnki nie zagląda.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kabaczę jest dziś niesamowicie radosne! Bo podarowałam jej jeden z moich starych aparatów! Nie wypuszcza go z łapek! :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1874
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Post autor: buba »

browar pisze:Ech, myślałem że olałaś głupkowate zakazy i coś swieżowiosennego zapodasz
Wstrzymam sie jeszcze z ich publikacja... Licho nie spi, zomo czuwa ;)




Piotrek tu relacja - nie wkleila sie... https://jabolowaballada.blogspot.com/20 ... a-cz3.html

góral bagienny pisze:A w tym roku nawet jeśli będę mógł już to zrobić na legalu, to prawdopodobnie wszystko będzie odcięte przez niziutki poziom rzeki.
U nas tez woda znika w oczach... Pierwszy raz dzis bylam pod mostem w Olawie. Bo zawsze byla tu rzeka, a teraz nima... Tylko pod jednym przęsłem płynie.

Jakos trzeba sobie jakos radzic jak place zabaw zamkniete!

Obrazek


Obrazek

Obrazek
Brzost
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 22054
Rejestracja: piątek 22 lip 2005, 00:00

Post autor: Brzost »

Teren leśnictwa Kotowice kojarzy mi się z horrendalną liczbą siewek całej plejady gatunków na powierzchniach kontrolnych. I ze sztuką docierania do tych powierzchni z pominięciem bajorek, rozlewisk i grzęzawisk.
2 lata później przyjechałem na pomiar ponowny i okazało się, że natura "zrobiła swoje". Rzeka wylała i odnowienia szlag w większości trafił. Z liczeniem problemu nie było ;-)
„Imperatorowa i państwa ościenne przywrócą spokojność obywatelom naszym/Przeto z wolnej woli dziś rezygnujemy/Z pretensji do tronu i polskiej korony/Nieszczęśliwie zdarzona w kraju insurekcja/Pogrążyła go w chaos oraz stan zniszczenia." (Jacek Kaczmarski - "Krajobraz po uczcie")
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 104860
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

buba pisze:Kabak coraz tłustszy.
I dłuższy. To zdaje się bardziej utrudnia "ziuuuuuuuuchanie"...
buba pisze:Piotrek tu relacja - nie wkleila sie...
Poprawię. :)
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1874
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Post autor: buba »

Piotrek pisze:I dłuższy. To zdaje się bardziej utrudnia "ziuuuuuuuuchanie"...
Nooo! A wiesz, ze to moze nawet bardziej utrudnia niz masa?? :lol: :lol: :lol:
Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1874
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Post autor: buba »

Kolejne odwiedzone przez nas miejsce to takie nie do końca zwykłe starorzecze. To odnoga Odry, ponoć jej dawne koryto, tworzące teraz jezioro. Długi czas teren był wykorzystywany jako wyrobisko żwiru i gliny, czemu zawdzięcza nietypowy kształt. Bo wygląda jak zwinięty ślimak, z dziwnymi półwyspami. Aby dojść na ten najdalszy koniuszek trzeba iść nieco w kółko! :) I jeszcze miejsce to nazywa się dosyć ciekawie - Bajkał!

Drogi okrążające jezioro są błotniste i kałużaste. Mimo bezchmurnego nieba i przyświecającego słoneczka jest upiornie zimno. Ot, uroki listopadowych poranków. Maszerując jedną z tych dróg, obiecuję sobie, że na kolejną tego typu wycieczkę nie ruszam się bez nalewki!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Fragment nabrzeża pokrywają omszałe betonowe płyty. Ciekawe co tu kiedyś było?

Obrazek

Obrazek

Stąd wygląda jak wyspa! Ale to właśnie ten ślimakowato zwinięty półwysep, na który zmierzamy.

Obrazek

Obrazek

Dosyć solidnych rozmiarów mają tu te koleiny. A ja naiwna początkowo chciałam tu jechać busiem! ;)

Obrazek

Obrazek

Ostatnie barwy jesieni…

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Sporo grzybów dziś mijamy. Głównie takowych nadrzewnych.

Obrazek

W tym miejscu listki zdają się wisieć w powietrzu. A niektóre nawet chwilowo robią to naprawdę, bo wiatr je porywa i zanim opadną - wirują, latają a niektóre właśnie na chwile zawisają bez ruchu. Przedziwne zjawisko! Można się gapić z otwartą japą. Tylko tu takie coś widziałam! Wiatr urywa liść, chwilę nim podrzuca, a potem nastaje cisza a liść zastyga w bezruchu.. Mija 10 sekund, może 15 i dopiero liść spada, albo znów pojawia się wiatr i odwiewa go gdzieś poza zasięg naszego wzroku.

Obrazek

Obrazek

Droga wiedzie przez krzaki tworzące tunel! To chyba tarnina? Przynajmniej trochę przypomina krzewy znane z naszych oławskich wałów. Obiecujemy sobie kiedyś wrócić tu wiosną - może toto będzie kwitło?

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po dywanach z liści się fajnie skacze! :)

Obrazek

Obrazek

Śladem powalonych drzew…

Obrazek

Obrazek

A tu juz prawie na końcu cypelka. Znajdujemy sobie przyjemną, słoneczną polankę i wędzimy się w dymie! :) Najlepszym przyjacielem człowieka herbatka z sokiem z bzu i roztopiony ser na chrupiącej (i lekko nadwęglonej) bułce! :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ekipa w komplecie szczerzy się do zdjęcia! :) Miło spędzony, udany dzień - to i gęby się cieszą!

Obrazek
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 104860
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

buba pisze: to moze nawet bardziej utrudnia niz masa??
Doświadczenie przeze mnie przemawia. Jestem ojcem dzieci znacznie wyższych ode mnie. i mój wzrost przekroczyły pod koniec podstawówki i na początku średniej... :D
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1874
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Post autor: buba »

Czarna Łacha to kolejne na naszej trasie starorzecze - położone koło Siechnic. Wybraliśmy się tam w pewien zimowy dzionek. Mijamy tereny przemysłowe...

Obrazek

Obrazek

...i bocznymi, krętymi drogami suniemy nad nasze bajorko…

Obrazek

Tu kiedyś była wiata, teraz ostały się tylko resztki kominka i miejsce ogniskowe.

Obrazek

Obrazek

A tam - widać jakąś inną wiatkę. Początkowo wydaje się nam, że to wyspa, ale jednak chyba półwysep i budowanie tratwy nie jest tym razem konieczne ;)

Obrazek

Obrazek

Krajobraz spowija jakby lekka mgiełka, dodająca wszystkiemu wokół uroku.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Bardzo malownicza, pogięta kładka! :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dzięki niej przepełzamy na przeciwległy brzeg starorzecza. Liczymy, że na powrót też jakiś przełaz się znajdzie. Ale z tym będzie już nieco trudniej. Tzn. przełazy są, a jakże, tylko my zbyt ciamajdowaci jesteśmy - i kończy się prawie kąpielą... ;)

Wodospadzik.

Obrazek

Płowe klimaty... Gdyby nie częściowo zalodzona powierzchnia wody - ciężko by uwierzyć, że to luty!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W końcu docieramy do upatrzonej z daleka wiaty i postanawiamy zapodać tu minibiwak z ogniskiem!

Obrazek

Obrazek

Chciałam też przedstawić dwóch naszych nowych przyjaciół, którzy zapewne będą nam towarzyszyć na wielu kolejnych wyjazdach.

Zatem czajnik.

Obrazek

Zawsze mi się taki marzył. Który można walnąć w ogień w jakiejkolwiek konfiguracji i gotować herbatkę. Żeby był stalowy - bo aluminium się gnie i przepala, a emalia odpryskuje jak temperatura jest za wysoka. I żeby miał malowniczo wygięty dziubek. Bo prosty dziubek to nie to samo! Jak się okazało - moje wymagania były stanowczo za wysokie, u nas takowego czajnika kupić się nie da.. Albo to musi być jakaś mega okazja i zbieg okoliczności - na giełdach staroci czasem się ponoć zdarzy jakiś podobny egzemplarz. Dzięki pomocy internetowych znajomych udało się namierzyć odpowiedniego skubańca w Finlandii. I stamtąd do mnie przyjechał :)

Obrazek

Obrazek

Czajniczek można nabyć TUTAJ: https://eratukku.fi/en/ATOM+Vesipannu+2%2C7L?_tu=37543

I od dziś - będzie nam towarzyszył na biwakach! I mam nadzieje, że już niedługo przestanie się obrzydliwie świecić jak psu… nos.. I że nabierze odpowiedniej patyny i usmoli się jak trzeba! Pracujemy nad tym. Dziś jego pierwszy biwak - więc z góry przepraszam za jego nieodpowiedni wygląd ;) Będzie lepiej! :)

Obrazek

Drugi nasz towarzysz to Krecik. Mały, tłusty, pluszowy krecik! Dostał się kabakowi w spadku po kuzynach :) Mam nadzieje, że nie będzie się z nami nudzić! :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tuptamy sobie wokół starorzecza, zaglądając we wszelakie zakamarki leśnych ostępów. Niektóre kawałki toni wodnej zarastają trawą i szuwarami.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Główną atrakcją nadbrzeżnych wędrówek są niezwykle urokliwe konary powalone do wody. Nieruchoma tafla odbijająca powykręcane kształty korzeni i gałęzi. A wokół zapach ziemi, lodu i dymu, który od czasu ogniska wciąż, nie wiadomo czemu, wędruje wraz z nami! ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Gdzieniegdzie wędrujemy groblami...

Obrazek

Obrazek

Lub grobla nagle staje się półwyspem, a dalszą część trasy trzeba przebrodzić w mule czy przeskakać po kępkach trzcin. Nieraz trafia się niewielki dopływik i prowizoryczny chybotliwy mostek.

Obrazek

Jest luty. A pierwsze nieśmiałe oznaki wiosny już zaczęły z ziemi wyłazić! :)

Obrazek

Dziś w otaczającym nas lesie jest wyjątkowy urodzaj na grzyby! Głównie takowe nadrzewne. Ponoć część z nich jest jadalna i całkiem smaczna! Ja niestety w temacie grzybów znam się tylko na maślakach i prawdziwkach. Inne okazy są więc tylko bohaterami zdjęć, a na talerze nie trafiają ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zawalony pomost. Ciekawe czy osiadł sam, czy z kimś na grzbiecie? I czy ktoś miał taką malowniczą przygodę jak my w kwietniu 2009 w lubuskim, kiedy to nurkowaliśmy z głową oraz z telefonem i kluczykami od skodusi w kieszeni, w najmniej oczekiwanym momencie ;)

Obrazek

Po drodze gdzieś napotykamy niewielki wiadukt kolejowy. Busio by sie chyba zmieścił pod spodem, ale tak nieco na wcisk ;)

Obrazek

Obrazek

U góry całkowicie bez barierek! :)

Obrazek

Obrazek

Są oczywiście bunkierki strażnicze.

Obrazek

Na jeden z nich wyłazimy i machamy do przejeżdżającego pociągu!

Obrazek

Obrazek

A maszynista nam odmachał! I zatrąbił!

Obrazek

Kabak to wydarzenie będzie z rozrzewnieniem wspominać jeszcze kilka miesięcy później. Jak to czasem ciężko oszacować co dla czterolatka okaże się “przygodą życia” :)

Jest też kałuża. Zalodzona.

Obrazek

Można tupać, pluskać i łamać lód. Fajna sprawa, ale mam wrażenie, że blednie przy wspomnieniu machającego i trąbiącego maszynisty! ;)

Spore fragmenty starorzecza pokrywa zielony glon, tworzący bardzo malownicze mazaje. Miejscami muszą być jakieś podwodne dopływy (albo ryby grają w berka) bo owe mazaje nie są nieruchome! Kręcą się konkretnie - jak porywane jakimś wirem! Niesamowicie to wygląda!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A po tym konarze chwilę później spróbuję przejść na druga stronę wody..

Obrazek

Próbuję oszacować na ile realne jest przeprowadzenie kabaka. Krótko mówiąc - jedna z gałęzi jest śliska, a ja kończę wisząc na rękach, majtając nogami, z jedną nogą mokrą aż po kolano.

Drugą próbę przekroczenia starorzecza, (które na fragmencie zmienia się w kanał) podejmujemy tutaj.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mnie się udaje, nawet w obie strony ;) Kabaczę jednak nie ma chyba zaufania do tego miejsca (a może ma w oczach co przed chwilą na poprzednim konarze stało się ze mną) i odmawia współpracy. Trudno. Wracamy tą samą drogą ;)
Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1874
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Post autor: buba »

W Kotowicach (wiosce położonej między Oławą a Wrocławiem) byliśmy wiele razy. A to rowerem przejazdem, a to pod wieżą w niedalekim przysiółku Utrata - na minizlocie albo powycieczkowym ognisku, wracając ze zwiedzania opuszczonych pałacyków, gdy udaje nam się dość skutecznie zakopać busia, a sytuacje ratuje tajemnicza cegła! ;) https://jabolowaballada.blogspot.com/20 ... i-koo.html

Ale o starorzeczach, znajdujących się kilkadziesiąt metrów od brukowanej drogi Kotowice - Utrata, dowiedziałam się dopiero teraz, gdy zaczęłam ich aktywnie szukać.

Najpierw odwiedzamy to starorzecze, które jest położone na prawo od drogi (idąc do wieży). Sporo tu konarów malowniczo powalonych do wody, wyciągających w górę swoje drapieżne macki. Z innej beczki - czy tylko ja tak mam - że jak tylko wyciągnę aparat - to natychmiast chowa się słońce?

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pasiasto...

Obrazek

Bobry nie próżnują. Niektóre z powalonych drzew są całkiem sporych rozmiarów!

Obrazek

Obrazek

Albo zgryzione grupowo!

Obrazek

Hmmm… A może tutaj któryś z tych zębistych osobników zamieszkuje?

Obrazek

Płowe klimaty nadbrzeżne - czyli tam, gdzie kwestia solidności gruntu pod stopami jest dosyć dyskusyjna i mocno zależna od masy testującego go delikwenta! ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wędrujemy chaszczami, które są do pokonania chyba jedynie w tą pore roku. Latem musi tu być busz nie do przebycia (nie do przebicia bez maczety?) Plątanina drzew rosnących, drzew leżących, drzew wiszących, lian, pnączy, jemioł, kolczastych zwojów zeszłorocznych jeżyn - a nawet gdzieniegdzie malowniczo pordzewiałego drutu kolczastego! Ten ostatni nas akurat bardzo zaskoczył. A najbardziej moją nogę, z którą nawiązał najbliższy kontakt!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Walka na trzcinki. Wygrywa ten, kto przeciwnika połaskota w nosek! :)

Obrazek

Obrazek

Krecik nalewa herbatke… Są więc straty w Krecikach, spodniach i niestety w herbatce ;)

Obrazek

Ekipa w komplecie. Tzn. prawie… Brak Krecika. Skubaniec się chyba zawstydził rozlaną herbatą i gdzieś się ukrył..

Obrazek

Kałużasta, brukowana droga prowadzi w stronę wieży widokowej. My byśmy sobie pewnie podarowali włażenie na nią - ale Krecik jeszcze nigdy tam nie był..

Obrazek

Obrazek

Widoki z wieży o nieco industrialnym charakterze.

Obrazek

Obrazek

A tu zaczyna się teren zabudowany.. (na lewo od drogi jest jeden dom ;) )

Obrazek

Suniemy i nad drugie starorzecze. To jest nieco mniej widoczne z drogi, więc tu szukamy miejsca na minibiwak.

Obrazek

Powierzchnia wody tu również jest cicha, spokojna i rosochata!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Krajobraz z czajnikiem ;)

Obrazek

Jedna rzecz mnie zaskoczyła. Czajnik za nowości był jednolicie srebrzysty. Dziś drugi raz opala się nad ogniem. Liczyłam, że będzie się ładnie osmalał.. A on się robi… tęczowy! Jak benzyna wylana do kałuży! Ki czort???????

Obrazek

Lutowe popołudnie jest nieco chłodne… Czas więc na różne skoki dla rozgrzewki ;) Kabak był niepocieszony ;) Liczyła na nieco inne, ciekawsze zdjęcie! ;)

Obrazek

Obrazek

Świat jemioł...

Obrazek

Najwyżej zawieszony znak drogowy jaki kojarzę ;) I na najgrubszym słupie :P

Obrazek

Wracamy… Gdy tylko słonko ucieka za horyzont, zimny dech lasu, mimo braku śniegu, szybko przypomina jaką mamy porę roku...

Obrazek
Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1874
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Post autor: buba »

Tym razem celem wycieczki są dwa starorzecza położone pomiędzy Odrą a drogą Stary Otok - Jelcz Laskowice. Do pierwszego z nich prowadzi lekko nadwątlony i pokryty patyną mostek. Kolejnymi razy już zostawiamy busia przed mostkiem ;) I tak nic nie zyskujemy go przejeżdżając (trzeba zaparkować 50 m za mostem, busio jest tłustszy niż statystyczne auta wędkarzy, którzy tu bywają, a licho nie śpi )

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przedzieramy się solidnym chaszczem...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mijamy dziuple zasiedlone przez grzybną rodzinkę...

Obrazek

Porzucone ptasie gniazda...

Obrazek

Trzcinowiska…

Obrazek

Obrazek

Trawiaste niewielkie wysepki...

Obrazek

Chyba wiosna idzie! Krety się pobudziły i ryją wszędzie bardzo zapamiętale.

Obrazek

Pierwsze kwiatki namierzone i pozyskane przez małe łapki.

Obrazek

Nie brakuje tu malowniczo powalonych do wody drzew, zarówno świeżych, jak i takich dosyć omszalych i zbutwiałych.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Bobry to tu nie próżnują!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A tu chyba ktoś próbuje je odstraszyć i zniechęcić do zgryzienia tego drzewa?

Obrazek

W niektórych miejscach efektem ich pracy są bardzo wymyślne kształty - wręcz rzeźby!

Obrazek

Obrazek

Albo konstrukcje, na które nie omieszkamy wyleźć!

Obrazek

Obrazek

Przerwa na herbatkę w cieniu wypalonego pnia.

Obrazek

Jak nic morda jakiegoś zwierza!

Obrazek

Do drugiego starorzecza suniemy bardzo błotnistą drogą. Co do tego miejsca mamy nawet pewne plany! Aby przybyć tu kiedyś latem i zażyć błotnych kąpieli! Tylko, że latem ono bardzo rzadko tak wygląda...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tu jest chyba jeszcze bardziej malowniczo!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zauroczeni tym miejscem rozkładamy się więc z ognichem, hamakiem i czajnikiem!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na oba starorzecza zerknęliśmy, ale nie obeszliśmy ich dookoła z racji na grzęzawiska, dopływające rzeczki czy otwierające się nagle pod stopami bagienka. Na którejś z następnych wycieczek musimy więc obadać ich drugie brzegi!

Pozdrawiamy! Tacy byliśmy w lutym 2020!

Obrazek
ODPOWIEDZ