Sopot miastem bez myśliwych
Moderator: Moderatorzy
Sopot miastem bez myśliwych
W Sopocie dziki biegają po ulicach, ryją w ogródkach i po skwerach, matki boją się wypuszczać dzieci na podwórka, a pan Prezydent Sopotu Jacek Karnowski - [...] Napisał do marszałka pomorskiego, aby wyłączył ten obszar z granic obwodu łowieckiego. Wskazał, i trudno się z nim nie zgodzić, że teren pełni rolę rekreacyjną. Jest odwiedzany przez turystów, uwielbiany przez biegaczy i rowerzystów. A wypadki, gdy postrzelony został człowiek, jednak się zdarzają. [...] "Mając w pamięci tragiczne wydarzenia podczas polowań, m.in. ostatnie z 10 listopada 2019 r., w trosce o bezpieczeństwo mieszkańców, jestem przeciwny realizowaniu ich na administrowanym przez gminę miasta Sopotu terenie" - napisał Jacek Karnowski w oświadczeniu. [...]
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Dla mnie bomba. Cicho, spokojnie, bez buców w zielonych straszących turystów. Mam jednak pytanie - co pan Karnowski zamierza z dzikami czynić. Skoro są istotami wolnymi, to w zasadzie nie ma prawa ich przeganiać, bo niby czemu miałby ograniczać ich wolność. Z drugiej strony jeśli jednak mimo wszystko będzie chciał je odławiać i wywozić, to dokąd? Lasy okołotrójmiejskie to sporo za blisko i one wrócą szybciej niż auta, które je wywiozą. Wywóz dalej to problem, gdyż tereny są rolnicze z niewielkimi ilościami lasów, więc pan prezydent robiąc sobie dobrze spowoduje zagrożenie powstania szkód od ryjowców, a za te musiałoby płacić koło łowieckie. Tylko dlaczego koło łowieckie ma płacić za szkody wyrządzone przez pupilów pana Karnowskiego? Poza tym w obcym łowisku niekoniecznie będzie można strzelać te dziki, bo może akurat dreptacz będzie spacerować i polowania nie będzie, a co za tym idzie może powstać sytuacja gdy pan prezydent będzie wywoził dziki w Polskę, a prezydenci z Polski będą wywozić dziki do Sopotu
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Chętnie nawet zaproszę... Ale nie jestem pewien, czy panu prezydentu wyszłoby na zdrowie pędzić prosiaki taki świat drogi żeby w moim piekarniku skończyły...
Inna rzecz, że chyba na wszelki wypadek zacznę powoli ostrzyć noże
A tak na poważnie - w okresie inkubacji ASF niekoniecznie musi dawać wyraźne objawy. Co się zadzieje, jeśli pan prezydent zapakuje swoje niekoniecznie zdrowe świnie i spowoduje zapowietrzenie kolejnego rejonu kraju? Obawiam się, że obecnie jakiekolwiek możliwości niebadanych dzików, świń i ich mięsa powinno być ścigane. Przecież to nic innego jak sabotaż
Inna rzecz, że chyba na wszelki wypadek zacznę powoli ostrzyć noże
A tak na poważnie - w okresie inkubacji ASF niekoniecznie musi dawać wyraźne objawy. Co się zadzieje, jeśli pan prezydent zapakuje swoje niekoniecznie zdrowe świnie i spowoduje zapowietrzenie kolejnego rejonu kraju? Obawiam się, że obecnie jakiekolwiek możliwości niebadanych dzików, świń i ich mięsa powinno być ścigane. Przecież to nic innego jak sabotaż
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Właśnie słuchałem reportażu o tym całym zakazie. Pan Karnowski wziął był się wyraził w ten oto sposób, że on podpisał, że wyłącza lasy z... gospodarki leśnej. Kurcze, co co mu chodzi teraz
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Pewnie mu się pomyliła gospodarka leśna z łowiecką... Albo - co bardziej prawdopodobne - rozwija dwie wersje. Jedna dla oburzonych leśników - "no przecież mówiłem o gospodarce łowieckiej"; zaś dla wściekłych myśliwych - "coś źle zrozumieliście, chodzi o leśną".
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Dzikow na terenie Polski juz dawno przemieszczac nie wolno. Juz Swietej Pamieci Minister Zdrowas Maryjo razem ze swoim Derechtorem od Lasow wydali okolnik zabranianiajacy prze - i zasiedlania dzikiem, potem wycofali sie po cichutku i rakiem, gdy zaprotestowaly miasta. Sprawa nabrala rumiencow i wigoru gdy sie okazalo, ze z terenu pod Warszawa , gdzie nastapil przerzut ASF, wywieziono ( podobno w okolice Kozienic (?) - praktycznie niewadomodokad ) duza liczbe dzikow , z ktorych czesc odlowiono najprawdopodobniej z terenu gdzie juz wystepowal ASF. Wtedy po raz pierwszy przynajmniej jedna osoba osoba uslyszala zarzuty od prokuratora ( byla mowa o tym w prasie). Wicie rozumicie niewiadomojaktasprawa sie potoczyla. Zakaz przemieszczania dzikow byl jednak i potem olewany - niekiedy wrecz ostentacyjnie. Chociaz gdy sie urzednika postraszy prokuratorem to przesiedlen mu sie odechciewa. Na ten temat warto by bylo kiedys ksiazke napisac. Oficjalnie np. OHZty LP nie przyjmowaly dzikow. Nieoficjalnie bardzo duzo dzikow z Zachodniej Polski wyladowalo ( bez spadochronow oczywiscie) na terenie jednego duzych obwodow , prowadzacego wzorcowa gospodarke mysliffsko tylko i wylacznie ku chwale TZW GL. One sie naturalnie nie pokazaly w rubryce "zasiedlenia" wiec dla postronnego obywatala wniosek bedzie prosty. "zlapali i wywiezli a plantatorzy desek od razu zezarli". Proste. Niekoniecznie godne nasladowania, ale upowszechnienia chyba na pewno.Capricorn pisze:Chętnie nawet zaproszę... Ale nie jestem pewien, czy panu prezydentu wyszłoby na zdrowie pędzić prosiaki taki świat drogi żeby w moim piekarniku skończyły...
Inna rzecz, że chyba na wszelki wypadek zacznę powoli ostrzyć noże
A tak na poważnie - w okresie inkubacji ASF niekoniecznie musi dawać wyraźne objawy. Co się zadzieje, jeśli pan prezydent zapakuje swoje niekoniecznie zdrowe świnie i spowoduje zapowietrzenie kolejnego rejonu kraju? Obawiam się, że obecnie jakiekolwiek możliwości niebadanych dzików, świń i ich mięsa powinno być ścigane. Przecież to nic innego jak sabotaż
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever