Moje leśnictwo takie właśnie jest. A mimo to czasem są duuuże rozbieżności właściwie nie wiadomo czemu.kolorowe kredki pisze:, że z perspektywy sosenkowego leśnictwa
Z drugiej strony: Najprawdziwsze są dane w Nadleśnictwie. Pomijając przypisanie do wydzielenia czy innej jednostki na podstawie wieloletnich danych można bez problemu zaplanować pozyskanie na rok przyszły. Bieżące kontrole i analizy umożliwiają na bieżąco interwencję w razie potrzeby. Przestańmy psioczyć na SILP. Zacznijmy z niego korzystać. A jak komuś wróci pomysł na szacunki posztuczne to lepiej niech tego publicznie nie powtarza.
Pamięta ktoś DG Pigana? To za jego czasów była akcja "Puste biurko". Co się okazało? Że pomimo narzekań na biurokrację prawie wcale nie było propozycji dokumentów do skasowania. Ale jak pamiętam był tam poruszony problem zgodności szacunków z wykonaniem. I odpowiedź DG. Prosta i krótka. Nie ma takiego przepisu. No ale jeśli poszczególni nadleśniczowie w ramach posiadanych uprawnień jakieś zasady tworzą to muszą one być przestrzegane. I tyle. A jeśli inspektor mówi, że gdzieś ktoś coś, to wystarczy krótka odpowiedź: A u nas nie ma takiego przepisu..
A że w rzeczywistości bywa inaczej? A to już inna historia