Pół żartem. Pół serio.
Moderator: Moderatorzy
[hide]Jedyne co mi przychodzi do głowy to: "pst"[/hide]
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
[hide]Jest i seria piw o nazwie WRCLW ... http://www.beer-o-pedia.lasypolskie.pl/ ... wrclw_pils[/hide]
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
[hide]Myślę, myślę ale rzeczownika bez samogłoski wymyślić nie potrafię. Oczywiście słowa bez samogłosek w języku polskim istnieją. Są takimi na przykład w czy z. Są też brr!, pst! ale żaden nie jest rzeczownikiem.[/hide]
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
[hide]dżdż - ta forma (w mianowniku) we współczesnej polszczyźnie nie istnieje. Pozostała tylko forma w dopełniaczu: dżdżu. Opisuje to zjawisko "Poradnia językowa PWN":
Naj-u, pytanie było o rzeczowniki polskie...[/hide]Jest kilka słów, które, w moim wyczuciu, zachowują się zupełnie pozaregulaminowo w polszczyźnie. Pozwolę sobie poprosić o kilka słów na temat dwóch z nich.
1. dżdż. Zachowała się forma rzeczownikowa (w związku frazeologicznym jak kania dżdżu), ale tylko dopełniacza. Co się stało z mianownikiem i w jaki sposób doszło do przejścia z dżdż (o ile tak mianownik wyglądał) na deszcz?
[...]
Dziękuję i pozdrawiam,
Jarek Hirny
Zgadzam się z Panem, że są w polszczyźnie słowa, które zachowują się pozaregulaminowo. Jest ich nawet dość dużo. I wszystkie są bardzo interesujące.
Wyraz deżdż był wymawiany tak, jak to wynika z zapisu, czyli z dźwięczną grupą spółgłoskową żdż, która następnie ulegała ubezdźwięcznieniu (jeśli była w wygłosie, tzn. na końcu wyrazu). Stąd deżdż > deszcz, ale: dżdża, dżdżu... Powstały więc formy supletywne, temat mianownika różnił się zdecydowanie od tematu przypadków zależnych. Później ukształtował się nowy model odmiany, dostosowany do mianownika, tzn. deszcz, deszczu, deszczowi... A dawny temat przetrwał już tylko szczątkowo, m.in. w przymiotniku dżdżysty czy rzeczowniku dżdżownica. Ubezdźwięcznienia grup spółgłoskowych zdarzały się także w nagłosie, por. dech, ale tchu (nie: dchu).
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
[hide]Gość się nie zna. Moja teściowa jak najbardziej używa tego i innych pono wymarłych słów, którymi potrafi mnie nieźle zaskoczyć. I za to ją kocham
Pamiętajcie deżdż zaczyna padać gdy kończy się dżdż i wówczas kury wychodzą z krzaków, bo wiedzą, że będzie deżdżyć długo... [/hide]
Pamiętajcie deżdż zaczyna padać gdy kończy się dżdż i wówczas kury wychodzą z krzaków, bo wiedzą, że będzie deżdżyć długo... [/hide]
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
[hide]
W takim razie Albuquerque jest też po polsku?! Moim zdaniem polskie, to są nazwy i nazwiska tłumaczone: Nowy Jork (New York), Meksyk (Mexico), Szekspir (Shakespeare) czy też Waszyngton (Washington).Naj pisze:Nazwy i nazwiska są w języku polskim.
Jak zdefiniowany? Proszę o cytat lub (lepiej) link...[/hide]Naj pisze:TSS znajduje się w słowniku PWN
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
[hide]Krk brzmi w sumie tak samo po chorwacku, jak i po polsku ... [/hide]
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Naj-u. W ten sposób można by do polskiego języka zaimplementować(?) większość słów zagranicznych, lub nazw. Nie chodzi o "po polsku", a o "polski". Jest chyba różnica?
Piotrek. Niby rację masz, ale: Miodek na ten przykład mówi - nie wolno! A Bralczyk? Jest bardziej tolerancyjny. Z drugiej strony ograniczyłeś wyniki wyszukiwania pomijając koronny dowód w cytacie z Wyspiańskiego.
Piotrek. Niby rację masz, ale: Miodek na ten przykład mówi - nie wolno! A Bralczyk? Jest bardziej tolerancyjny. Z drugiej strony ograniczyłeś wyniki wyszukiwania pomijając koronny dowód w cytacie z Wyspiańskiego.
OK. Ale nazwy geograficzne (i nazwiska) w j. polskim występują, są więc "polskie". Jedne zostały spolszczone, inne nie. Nie jestem lingwistą, ale wydaje mi się, że spolszczenie występuje tam, gdzie pisownia dostosowuje się do wymowy (Praha - Praga). W przypadku nazwy wyspy Krk, wymowa nie różni się od polskiej pisowni...
Nie bardzo rozumiem, co masz na myśli pisząc "polski".
Nie bardzo rozumiem, co masz na myśli pisząc "polski".