Witam wszystkich, postaram się jasno opisać sytuacje która mnie spotkała.
Jestem właścicielem lasu, graniczę z lasem państwowym, w następstwie pewnej sytuacji powołana była komisja do ustalenia granicy lasu.
Pierwsza komisja orzekła że granica jest na korzyść moją, a co za tym idzie leśnicy wycięli drzewa w moim lesie myśląc że to lasy państwowe.
Dzisiaj była druga komisja która orzekła to samo, nadleśnictwo nie chce przystać na nową granicę , ja nie chce odpuścić im wycinki drzew w moim lesie.Mamy dwa tygodnie na dojście do zgody inaczej sprawa ląduje w sądzie.
Właścicielem lasu jestem od 1986 i wtedy granica była stara, ale w roku 1988 były nowe pomiary które ustaliły granicę na moją korzyść( nikt nie wiedział o tych pomiarach, ja dopiero po pierwszej komisji dowiedziałem się o zmianie).Na nowych mapkach jest nowa granica( na moją korzyść).
Co robić?
Skomplikowana sytuacja z granicą lasu
Moderator: Moderatorzy
Jeśli racja jest po twojej stronie to twardo walcz o swoje. Nadleśnictwo nie ma nic do przystawania - swoje protesty mogło wnosić w 1988.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Powołaj biegłego geodetę ... albo czekaj na sprawę ... Wtedy sąd kosztami obciąży zapewne przegraną stronę ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
I bardzo dobrze Teraz możesz wykonać pomiar liczby wyciętych drzew i średnic pni, i tak jak przy zwykłej kradzieży policzyć swoje straty.Bosser pisze:ja nie chce odpuścić im wycinki drzew w moim lesie.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
- poreba
- inżynier nadzoru
- Posty: 1929
- Rejestracja: niedziela 06 lip 2008, 11:01
- Lokalizacja: wracali Litwini
Taaa, z nadleśniczym, w godzinach przyjmowania interesantów w sprawie skarg i wniosków, w każdy czwartek między 11 a 12.Hipcio pisze:niektóre sprawy można załatwić polubownie przy flaszce
W czasach słusznie minionych funkcjonował następujący przykład działania systemu.
Jeżeli Kowalski przechodząc przy prywatnej posesji został czymś oblany i zniszczył garnitur, to mógł się dogadać z właścicielem i załatwić sprawę od ręki inkasując od ręki do ręki 100 za poplamioną marynarkę. Gdy posesja była państwowa rzecz kończyć się musiała w sądzie, na II instancji z odszkodowaniem i kosztami 500 zł, bo dyrektor owej instytucji państwowej "musiał mieć podkładkę".