Obce gatunki zwierząt w naszej przyrodzie.
Moderator: Moderatorzy
- Kasia
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3830
- Rejestracja: piątek 27 maja 2005, 00:00
- Lokalizacja: z dziupli
- Kontakt:
Część zwierząt wędruje do naszych lasów sama, np. niektóre gatunki ptaków. Jest to normalny stan rzeczy, ale część jest niepożądana, to prawda, choćby norka amerykańska. Ale do danieli to chyba się już przyzwyczailiśmy. Gdzie kończy się zwiększanie bioróżnorodności, a zaczyna ekspansja obcych gatunków? Trudno określić.
... a skąd wiadomo, że to co mamy to gatunki rodzime? ... one też musiały przyjść ...e-las pisze:Po co w ogóle wprowadzać obce gatunki? Jeleń szlachetny jest zły? Wydaje mi się że powinniśmy korzystać z tego co dała nam przyroda
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
- borodziej
- dyrektor regionalny
- Posty: 10250
- Rejestracja: poniedziałek 05 gru 2005, 11:59
- Lokalizacja: Jaktorów-Kolonia
- Kontakt:
[ Dodano: 2007-06-11, 11:37 ]
Jak jenot wypiera borsuka, a norka amerykańska europejską - to dzięki za taki wzrost bioróżnorodności
[ Dodano: 2007-06-11, 12:21 ]
A taki muflon - niby swojak
Przywędrował z Sardynii i Korsyki, u nas "dopiero" od 1902 r. (po stu latach można chyba go już uznać za swojaka?).
Na chwilę obecną populacja muflona w Polsce liczy ok. 2000 osobników
w przypadku jenota czy nawet szopa - zdecydowanie ekspansja.Kasia pisze:Gdzie kończy się zwiększanie bioróżnorodności, a zaczyna ekspansja obcych gatunków? Trudno określić.
Jak jenot wypiera borsuka, a norka amerykańska europejską - to dzięki za taki wzrost bioróżnorodności
[ Dodano: 2007-06-11, 12:21 ]
A taki muflon - niby swojak
Przywędrował z Sardynii i Korsyki, u nas "dopiero" od 1902 r. (po stu latach można chyba go już uznać za swojaka?).
Na chwilę obecną populacja muflona w Polsce liczy ok. 2000 osobników
W takim tempie to niedługo bażanty uznamy za rodzime.borodziej pisze:(po stu latach można chyba go już uznać za swojaka?).
No, troche to wiadomo. Jak słusznie zaznaczyłeś musiały przyjść. To zupełnie coś innego niż zostały przyprowadzone.drwalnik pisze:... a skąd wiadomo, że to co mamy to gatunki rodzime? ... one też musiały przyjść ...
borodziejborodziej pisze:Jak jenot wypiera borsuka, a norka amerykańska europejską - to dzięki za taki wzrost bioróżnorodności
nie wiem czy wiesz, ale ostatnia zarejestrowana norka europejska w Polsce była w 1923r. i poza tym zawsze była gatunkiem bardzo rzadkim, a pierwsza norka amerykańska była notowana w latach 30-tych więc związku nie widze.
Mimo to z wprowadzaniem nowych gatunków powinniśmy przestać, wystarczy to co się dzieje przypadkowo w wyniku działalności człowieka.
... oj to prawda - coraz trudniej zoczyć borsuka - źle się dzieje w państwie borsuczym ...Jak jenot wypiera borsuka,
... ponoć jeszcze w Rosji gdzieś występuje - ale nic pewnego ...danek pisze:ostatnia zarejestrowana norka europejska w Polsce była w 1923r.
... chcesz pokoju - szykuj się na wojnę ...
- kostek-brasil
- leśniczy
- Posty: 795
- Rejestracja: wtorek 19 lip 2005, 00:00
- Kontakt:
Nie jest źle z borsuczkami. Myślę, ze nadal dość pospolicie występują w całym kraju, choć nigdy nie były za bardzo liczne. Jenoty im specjalnie nie zagrażają. Zresztą sam dwukrotnie obserwowałem utarczkę obu panów i jeśli należałoby kogoś pożałować, to jenota.. Borsuczek sprawia z reguły takiego spokojnego, misiowatego "węszynoska", ale jak każdy z rodzinki łasicowatych, jest w razie potrzeby bardzo szybki i zwinny. Ponadto taki zadziora trochę. Z reguły dobrze się tolerują, ale jak jenocik przekroczy granicę, może dostać po nosie.
Nie martwiłbym się losem borsuczka tak bardzo. Myślę natomiast, że niedobrze może być z wiewióreczką rudą, gdy szara się zadomowi w Europie...
Nie martwiłbym się losem borsuczka tak bardzo. Myślę natomiast, że niedobrze może być z wiewióreczką rudą, gdy szara się zadomowi w Europie...
- borodziej
- dyrektor regionalny
- Posty: 10250
- Rejestracja: poniedziałek 05 gru 2005, 11:59
- Lokalizacja: Jaktorów-Kolonia
- Kontakt:
A widzisz, tego nie wiedziałemdanek pisze:nie wiem czy wiesz, ale ostatnia zarejestrowana norka europejska w Polsce była w 1923r.
Poleciałem "ekologicznym sloganem" często powtarzanym.
Zainteresowałeś mnie tą informacją - zaczynam się wczytywać (toż to tyle lat wszyscy wokół klepali ten slogan) Wniosek? Plotka wiele razy powtarzana....
Co do jenotów - sam je spotykalem, dość licznie (rozjechane na drogach, przebiegające truchtem, a nawet gniazdo z młodymi). Jenota jest dużo, coraz więcej
Ale wtopił się już w polski krajobraz jak bażant czy lokalnie daniele czy muflony.
Mamy co mamy - należy myśleć co dalej
[ Dodano: 2007-06-12, 10:09 ]
W latach 2003-2005, dzięki bezinteresownej pomocy grupy specjalistów, baza danych została uzupełniona. Obecnie liczba gatunków obcych roślin, zwierząt i grzybów w bazie danych wynosi 761. Dla części z nich zebrano informacje o biologii, przyczynie, miejscu i czasie introdukcji na teren Polski, obecnym rozmieszczeniu i trendach populacyjnych, a także o wpływie na rodzime gatunki, siedliska i ekosystemy. Dla części gatunków określono również czy istnieje konieczność ich zwalczania i zasugerowano sposoby kontroli ich liczebności. W 2005 roku baza danych została włączona do sytemu NOBANIS (http://www.artportalen.se/nobanis/), który służy wymianie informacji o gatunkach obcych w Europie środkowej i północnej.
Więcej: IOP w Krakowie
[ Dodano: 2007-06-12, 10:11 ]
Szczeżuja chińska, świstun chilijski, cyraneczka bajkalska....
A my się nad muflonem i jenotem zastanawiamy
Dyskusja jak najbardziej zasadna, natomiast z faktami nie ma co dyskutować tak jest i już się nie odstanie, nie zapominajmy,że w zasadzie Eurazja to jeden kontynent podzielony sztucznie przez człowieka dla swoich celów, Cały ten obszar stanowi mozajkę ekosystemów i jak to w przyrodzie wszystko się przenika na wzajem miesza i wymienia materiałem genetycznym nie tylko na poziomie gatunków. Co do gatunków amerykańskich to odkąd Kolumb odkrył amerykę to się zaczeło wielkie miąchanie bo powstała dobra droga morska.
Nie zapominajmy że jest coś takiego jak ural, który skutecznie uniemożliwia przepływ gatunków z azji do europy. Z jakiegoś względu tak samo jak sprowadzanie nieokorowanego drewna z afryki, ameryk tak i zza uralu jest zabronione.Quercus pisze:nie zapominajmy,że w zasadzie Eurazja to jeden kontynent podzielony sztucznie przez człowieka
- borodziej
- dyrektor regionalny
- Posty: 10250
- Rejestracja: poniedziałek 05 gru 2005, 11:59
- Lokalizacja: Jaktorów-Kolonia
- Kontakt:
Quercus miał na myśli (pewnikiem), że zwierzęta z hodowli zostają wypuszczane na wolność i później robią niezłego zamieszania w naturze. Byczek byczkiem, ale piranię a żabę złapać zamiast szczupaka - horrorKasia pisze:Co innego akwarystyka i wszelkiego rodzaju hodowle domowe, a co innego zasiedlanie polskiej przyrody gatunkami obcego pochodzenia.Quercus pisze:byczków do akwariów też itd....
ok, może to być dobry temat do żartów, ale nie zmniejsza to jego powagi. Nie chodzi przecież o egzoty z innej strefy klimatycznej które nie przeżyją najbliższej zimy, z nimi natura sama sobie daje radę, problem z gatunkami tworzącymi realne zagrożenie dla rodzimej fauny i flory. Jenot, szop, norka amerykańska, bernikla kanadyjska, barszcz sosnowskiego...borodziej pisze:Byczek byczkiem, ale piranię
- borodziej
- dyrektor regionalny
- Posty: 10250
- Rejestracja: poniedziałek 05 gru 2005, 11:59
- Lokalizacja: Jaktorów-Kolonia
- Kontakt:
Kolega mi dzisiaj opowiadał, jak jego żółw zrobił z domu "myk-myk" (Brzościu, Twój sąsiad zza ściany)e-las pisze:ok, może to być dobry temat do żartów, ale nie zmniejsza to jego powagi. Nie chodzi przecież o egzoty z innej strefy klimatycznej które nie przeżyją najbliższej zimy, z nimi natura sama sobie daje radę,
Poszukiwania nie przyniosły rezultatu - dopiero po zimie się ujawnił.
A właściwie... jego domek
Wyszedł z domu i nie wrócił? Nie, wyszedł... ze skóry
Ale poczekajcie, klimat się ociepli, a żółwie i piranie się przystosują - jak globalizacja, to globalizacja
No tak. Ale patrząc na to szerzej, to normalne, że zmienia się klimat, a potem flora i fauna. W dziejach ziemi nie raz miało to miejsce.e-las pisze:I wtedy, jak to mówią, będzie za późno
Przyrodniczy serwis informacyjny
Dziennik Leśny
Dziennik Leśny