Wynagrodzenia w PGL LP
Moderator: Moderatorzy
Wynagrodzenia w PGL LP
Witam,
interesuje mnie kwestia wynagrodzeń pracowników w Lasach. Poproszę o opinie z całej Polski na ten temat Zaczynamy z pozycji stażysty, a potem - na zasadzie optymistycznego i tego trochę mniej wariantu kariery zawodowej (optymistyczny wariant polega na zaliczaniu kolejnych stanowisk i stopni służbowych w tempie najszybszym z możliwych wg stosownego rozporządzenia). Na co można liczyć? Mile widziane własne doświadczenia. Dziękuję.
interesuje mnie kwestia wynagrodzeń pracowników w Lasach. Poproszę o opinie z całej Polski na ten temat Zaczynamy z pozycji stażysty, a potem - na zasadzie optymistycznego i tego trochę mniej wariantu kariery zawodowej (optymistyczny wariant polega na zaliczaniu kolejnych stanowisk i stopni służbowych w tempie najszybszym z możliwych wg stosownego rozporządzenia). Na co można liczyć? Mile widziane własne doświadczenia. Dziękuję.
Najpierw musisz ieć optymizm i zdać egzamin o pracę i jak optymistyczna prognoza się sprawdzi i załapiesz próg punktowy dla najlepszych, to Cię pchną może do biura
a wchodząc uważaj na stopnie bo noge może ktoś podstawić. Rozporządzenie nie przewiduje tempa, sam sobie musisz narzucić we wciskaniu się na stanowiska. jak dasz rade
a wchodząc uważaj na stopnie bo noge może ktoś podstawić. Rozporządzenie nie przewiduje tempa, sam sobie musisz narzucić we wciskaniu się na stanowiska. jak dasz rade
Życie wymaga celnego oka i twardej ręki. http://www.solidarnosc.org.pl/
A gnębiciele naszego Narodu "Umacniają się w złym zamiarze, zamyślają potajemnie zastawić sidła i mówią sobie:Któż nas zobaczy i zgłębi nasze tajemnice?"
Rota https://www.youtube.com/watch?v=o_VL6ZYv2bE
https://youtu.be/r71UOZHy140
A gnębiciele naszego Narodu "Umacniają się w złym zamiarze, zamyślają potajemnie zastawić sidła i mówią sobie:Któż nas zobaczy i zgłębi nasze tajemnice?"
Rota https://www.youtube.com/watch?v=o_VL6ZYv2bE
https://youtu.be/r71UOZHy140
coś mi się przypomniało...opowiem bez podawania konkretów..A więc w pewnym rdlp przeprowadzono konkurs..to bylo z 4 lata temu i był to pierwszy konkurs...na prace po latach nieprzyjmowania..Szczytny cel..sprawiedliwie..kilkanaście miejsc wolnych, chętnych ponad 100 stażystów..około 10 na jedno miejsce.. Kryteria takie, że trzeba było znać cała encyklopedię.. kilka języków itp.. No i i dostało się kilku..a najlepszemu z pośród szczęśliwców nawet dano mozliwośc wyboru z pośród dwóch nadleśnictw..Pojechał do jednego...a tam nadleśniczy miło go przywitał i powiedział..że na jego miejscu niech lepiej pójdzie do tego drugiego nadleśnictwa...bo znim nie będzie miał lekko..i na dowód na to pokazał mu kilka spraw sądowych.. Chlopak zgłupial..no i poszedł do drugiego nadleśnictwa..a tam bez mieszkania..za 800 zł..Długo nie wytrzymał:) Wyjechał do Irlandii..gdzie żyje dostatnio..Więc moja rada jest taka..lepiej nie trać czasu i odrazu wyjedź..albo przeczekasz te czasy i ..i wygryziesz takich nadleśniczych..albo sami odejdą na zasłużoną emeryturę..A to będzie nie dlugo..do 10 lat..i bedą luzy w lasach:) Powodzenia...
ale widzę..że Ty już siedzisz...tam:) to może zrób tak jak obecny Pan Dyrektor..z Krakowa..zrób staż..popracuj kilka lat w LP, a później wyjedź i wrócisz do kraju odrazu na stołek dyrektorski:)
ale widzę..że Ty już siedzisz...tam:) to może zrób tak jak obecny Pan Dyrektor..z Krakowa..zrób staż..popracuj kilka lat w LP, a później wyjedź i wrócisz do kraju odrazu na stołek dyrektorski:)
No tak, ale muszę powoli myśleć o powrocie coby na staż absolwencki się załapać Jakby nie patrzeć każdy musi sprawdzić to na własnej skórze i następnie porównać z opiniami innych - bo prawdę mówiąc po prostu szkoda mi tych pięciu lat studiów, a staż to w naszym przypadku ich przedłużenie i wymagane uzupełnienie. Póki co komentarze nie są zbyt pocieszająceSyriusz pisze:ale widzę..że Ty już siedzisz...tam:)
[ Dodano: 2007-06-02, 10:43 ]
Dwa razy z rzędu, ale przypomniało mi się w związku z tym:
Właśnie problem tkwi w mentalności (co wszyscy wiemy), a szczególnie dziwne brzmią typowe narzekania dumnych (z powodów innych niż finansowe) przedstawicieli SL na zło ogólne dziejące się w ich firmie. Narzekamy strasznie, ale ciągle tu jesteśmy - jednocześnie odradzając wstąpienie w swe szeregi innym (powody - jest ich kilka typowych ludzkich przypadłości - znamy wszyscy raczej). Przypomniały mi się jedne z licznych ćwiczeń terenowych na studiach - goszcząc w jakimś tam nadleśnictwie słuchaliśmy miłego przywitania jakiegoś tam nadleśniczego, który głośno myśląc powiedział do studentów: "Czyli chcecie pracować w lasach? No cóż, to musicie sobie ten las kupić."skumbria pisze:a wchodząc uważaj na stopnie bo noge może ktoś podstawić
- borodziej
- dyrektor regionalny
- Posty: 10250
- Rejestracja: poniedziałek 05 gru 2005, 11:59
- Lokalizacja: Jaktorów-Kolonia
- Kontakt:
Wczuj się w sytuację tych ludzi - 5 lub 10 lat nauki w zawodzie ( TL, TL lub LO + 5 lat WL). Wyuczył się leśnictwa, nie widzi się w innym zawodzie. Z językami różnie (ostatnio się to zmienia). Co roku różne uczelnie opuszcza cały sztab absolwentów b. dobrze wyedukowanych, cennych pracowników, rynek pracy robi się trudny i konkurencyjny.Albini pisze: Narzekamy strasznie, ale ciągle tu jesteśmy
I taki leśnik w terenie widzi, że jest nie tak w jego jednostce. Brakuje kasy, awansu, drogi rozwoju, podwyżki nie uświadczył od lat, roboty mu się dokłada, a nie raz usłyszy, że "na jego miejsce 10 chętnych" albo jest "od pracy jak d*** od s****" (cytat autentyczny). I dziwisz się, że sobie ponarzeka? I pytanie kolejne: że nie zmienia pracy?
Ja się nie dziwię - ani jednemu, ani drugiemu. Po prostu tak to już jest...
Obecnie jestem na stażu. Płaca nie jest duża, ale w porównaniu z zarobkami stażystów w innych firmach czy przedsiębiorstwach naprawdę nie ma co narzekać. Stażysta oprócz wypłaty dostaje ekwiwalent za drewno, przysługuje mu 13- stka i ewentualne premie (odpowiednio mniejsze w porównaniu z pozostałymi pracownikami) oraz całoroczny mundur terenowy. Przynajmniej u mnie tak jest. Wiem, że w niektórych nadleśnictwach stażysta nie ma tak dobrze...
Ale tak jak powiedział Quercus - jeśli Ci zależy na pieniądzach to nie warto być stażystą....
Ale tak jak powiedział Quercus - jeśli Ci zależy na pieniądzach to nie warto być stażystą....
Czarodziejka zawsze działa. Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.(A. Sapkowski)
Re: Wynagrodzenia w PGL LP
Wg obowiązujących rozporządzeń nie można liczyć na nic.Albini pisze:...optymistyczny wariant polega na zaliczaniu kolejnych stanowisk i stopni służbowych w tempie najszybszym z możliwych wg stosownego rozporządzenia). Na co można liczyć?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
No nie o to przecież mi do końca chodziło Wiadomo że kokosów zbić się nie da Prosiłem o opinie odnośnie odczuć - przełożenie pracy na określonym stanowisku do płacy w LP (w porównaniu z innymi, powiedzmy "branżami"). No i opinie odnośnie "przejrzystości" własnej kariery zawodowej tamże. Bo przeglądając forum wszędzie słychać o "wujkach, plecach etc." Czyli - "w kraju źle się dzieje"? Ale dajmy z tym spokój i pomówmy o konkretach...Quercus pisze:Jeżeli chcesz przyjść do LP wyłącznie dla kasy to szczerze odradzam
Czyli o kasie zdrowe podejście
Życie wymaga celnego oka i twardej ręki. http://www.solidarnosc.org.pl/
A gnębiciele naszego Narodu "Umacniają się w złym zamiarze, zamyślają potajemnie zastawić sidła i mówią sobie:Któż nas zobaczy i zgłębi nasze tajemnice?"
Rota https://www.youtube.com/watch?v=o_VL6ZYv2bE
https://youtu.be/r71UOZHy140
A gnębiciele naszego Narodu "Umacniają się w złym zamiarze, zamyślają potajemnie zastawić sidła i mówią sobie:Któż nas zobaczy i zgłębi nasze tajemnice?"
Rota https://www.youtube.com/watch?v=o_VL6ZYv2bE
https://youtu.be/r71UOZHy140
no niestety w górnictwie też się nie przelewa szczególnie tym na dole..czasami pracują w różnych firemkach, które są wynajmowane za marne grosze...a jak zdarzy sie katastrofa, o co nie łatwo nie ma winnych...dorabia się tylko na handlem używanym sprzętem górniczym tzw. mafia węglowa..ale to mała dygresja.. Niestetey potwiedzam LP bez układów ani róż..pamietam jak po SGWW kolega chodził w poszukiwaniu stazu..i jeden nadleśniczy go wprost spytal jakich Pan ma znajomych?:) Teraz jak zlikwidowali te konkursy..jest jeszcze gorzej..zupełna dowolność..ale nie można generalizwoać są też fajni nadleśniczowie..którzy patrzą na prace stażysty i takiego Ci zyczę. A co do awnasów? to łud..szceścia..pomieszany z determinacją..okolicznościami..no i zawsze mieć lepiej jakiś dodatkowy papierek na tą okazję:) Jedno jest pewne..musisz sie spodobać przyszłemu szefowi a o kasie lepiej nie myśl:) to wyjdzie Ci lepiej na zdrowiu.. Trzeba przeczekać..myślę że za jakieś 10 lat będzie wielki deficyt pracowników w LP.
Ci co w miarę dobrze zarabiają siedzą cicho i sie nie odzywają - bo po co?
Nie jest źlę z tymi zarobkami - można wyżyć. W ciągu ostatnich dziesięciu lat było parę podwyżek promujących młodych. Na razie widać, że taka polityka będzie dalej prowadzona. A i starzy pracownicy mają szansę na podwyżki.
Nie jest źlę z tymi zarobkami - można wyżyć. W ciągu ostatnich dziesięciu lat było parę podwyżek promujących młodych. Na razie widać, że taka polityka będzie dalej prowadzona. A i starzy pracownicy mają szansę na podwyżki.
Jeśli nie wiesz jak być szczęśliwym - spytaj o to sosny.
Pytanie o pieniądze - mnie się bardzo podoba. To jest konkret: chcę dobrze zarabiać, pytam o to, a jeśli mi nie pasuje, szukam innych możliwości.
Pytanie "ile będę zarabiał" to moim zdaniem zdrowy przejaw: tak, ale nie za wszelką (bylejaką) cenę.
Albini, może tak: nie tyle spróbowałem, jak sugeruje Boro, wczuwać się w naszkicowany przezeń portret, co wyobrazić siebie, jako taką właśnie osobę. Zachęcam i Ciebie do poświęcenia chwilki.
I jak?
O pieniądzach wiele nie było. Ale warto w pracę leśnika wkalkulować parę rzeczy, które prócz wypłaty warto docenić.
Ukończenie leśnictwa to nie wyrok. Ja się mniej dziwię tym, co się zasiedzieli, obrośli dziećmi i przy okazji nieco zgnuśnieli. Dziwiłbym się młodym absolwentom (znając możliwości co niektórych, z "całym sztabem b. dobrze wyedukowanych" to bym nie przesadzał ), gdyby mieli podobne podejście. Jeszcze niedawno tak jednak było; wydziały leśne przypominały raczej szkoły zakładowe, niż uniwersytet. Ludzie nabawiali się klapek na oczach, z prześwitem, gdzie widać było utęsknione logo LP. Kończąc, rzeczywiście nie widzieli się w innej roli. Leśnik-absolwent nie szukał zawodu, on na ogół od początku wiedział, gdzie pójdzie pracować, a uczelnia, TL tym bardziej, ograniczały na swój sposób samodzielność i swobodę decyzji.Wczuj się w sytuację tych ludzi - 5 lub 10 lat nauki w zawodzie ( TL, TL lub LO + 5 lat WL). Wyuczył się leśnictwa, nie widzi się w innym zawodzie. Z językami różnie (ostatnio się to zmienia). Co roku różne uczelnie opuszcza cały sztab absolwentów b. dobrze wyedukowanych, cennych pracowników, rynek pracy robi się trudny i konkurencyjny.
(...) I dziwisz się, że sobie ponarzeka? I pytanie kolejne: że nie zmienia pracy?
Ja się nie dziwię - ani jednemu, ani drugiemu. Po prostu tak to już jest...
Pytanie "ile będę zarabiał" to moim zdaniem zdrowy przejaw: tak, ale nie za wszelką (bylejaką) cenę.
Albini, może tak: nie tyle spróbowałem, jak sugeruje Boro, wczuwać się w naszkicowany przezeń portret, co wyobrazić siebie, jako taką właśnie osobę. Zachęcam i Ciebie do poświęcenia chwilki.
I jak?
O pieniądzach wiele nie było. Ale warto w pracę leśnika wkalkulować parę rzeczy, które prócz wypłaty warto docenić.
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2237
- Rejestracja: sobota 19 maja 2007, 22:26
- Lokalizacja: Europa
Rozmawiałem wczoraj ze znajomym, który od 5 lat pracuje w Londynie (w jakimś dużym japońskim banku na dość eksponowanym stanowisku) i bardzo się zdziwiłem, że przyjechał do Polski na rozmowy o pracy. Okazuje się, że co prawda tu oferują mu niższą pensję, ale koszty utrzymania też są dużo niższe. Jak stwierdził - nieważne ile się zarabia, a ile można rocznie odłożyć.
Taki pracownik ALP to właściwie prawie całą penję może odłożyć, mieszkanie służbowe za darmo, ubranie za darmo, jakiś Nissan lub Kia za darmo, i właściwie co drugi dzień szkolenie lub impreza (to i wyżerka za darmo). A wypieprzyć z pracy w każdej chwili to mogą i w Londynie i w Lublinie
Taki pracownik ALP to właściwie prawie całą penję może odłożyć, mieszkanie służbowe za darmo, ubranie za darmo, jakiś Nissan lub Kia za darmo, i właściwie co drugi dzień szkolenie lub impreza (to i wyżerka za darmo). A wypieprzyć z pracy w każdej chwili to mogą i w Londynie i w Lublinie
Namor:
Namor:
a Kolega widział kiedyś leśnika?? i może rozmawiał z takowym??
bo z tego co Kolega tu pisze to wynika że zna pracę w lasach z opowiadań Gajowego Maruchy...
Nie, praca Leśnika nie polega na chodzeniu z flintą po lesie i słuchaniu ptaszków.
Nissan lub Kia za darmo,
Namor:
i właściwie co drugi dzień szkolenie lub impreza (to i wyżerka za darmo).
a Kolega widział kiedyś leśnika?? i może rozmawiał z takowym??
bo z tego co Kolega tu pisze to wynika że zna pracę w lasach z opowiadań Gajowego Maruchy...
Nie, praca Leśnika nie polega na chodzeniu z flintą po lesie i słuchaniu ptaszków.
--
Pozdrawiam
Crolic
Pozdrawiam
Crolic
Szczególnie, gdy mieszka w środku lasu i nie ma szans pracy dla żonyNamor pisze:Taki pracownik ALP to właściwie prawie całą penję może odłożyć
Ale wartość czynszu wchodzi w wynagrodzenie i trzeba zapłacić ZUS i podatekNamor pisze:mieszkanie służbowe za darmo,
Patrz wyżejNamor pisze:ubranie za darmo
Mam Nissana GR Y61, rok 1992, spłacałem go 3 lata, kupiłem, by móc w zimie dowieźć dzieci do szkoły przez las i pola (dziennie 30 km)Namor pisze:Nissan lub Kia za darmo
W tym roku 2 szkolenia, dostałem raz grochówkę, raz kiełbasę, do domu wróciłem po 17 00 (szkolenie było dość daleko)Namor pisze:drugi dzień szkolenie lub impreza (to i wyżerka za darmo)
Z drugiej strony:
ludzie pukający do drzwi od rana do wieczora
Częty wywóz drewna po godzinach pracy
Pełna dyspozycyjność
ZOMZ podczas zagrożenia pożarowego
Coraz niższa (wymiernie) kilometrówka
Mieszkanie służbowe, z którego musisz spadać w momencie zakończenia pracy.
Pracuję w ALP 22 rok, mam żonę, 3-kę dzieci i zarabiam netto 2500 + kilometrówka. Nie jest to mało, ale samo wożenie dzieci do szkoły i internatu zabiera mi miesięcznie 800 km, daje to około 240 zł kosztów samego paliwa. Taki przykład, żona nie ma szans na pracę, bo jakikolwiek dojazd kosztowałby minimum 200 zł za paliwo, nie mówię o amortyzacji pojazdu itp. Jeśli poszłaby do pracy (w naszych stronach tylko minimalna krajowa), to zaczyna się problem z wożeniem dzieci, itd, itd.
Jak zawze wśród ludzi pokutuje mit leśnika z psem i kniejówką.....
Mój pierwszy rok w Służbie Leśnej!
Wypłaty zasadniczej mam brutto ok. 1660 i ekwiwalent za drewno 105!
Na konto wpływa tak 1100 zł. + otrzymałem osadę do mieszkania!
i premie co jakiś czas( co 3 miesiące)!
i 13-nastka!
Średnio wychodzi tak ok. 1500 na miesiąc!
Ale młodemu jest ciężko za te pieniądze coś konkretnego sobie kupić!
Bo pieniądze jakoś szybko się rozchodzą! I samochód w lesie się szybko zużywa!
Wypłaty zasadniczej mam brutto ok. 1660 i ekwiwalent za drewno 105!
Na konto wpływa tak 1100 zł. + otrzymałem osadę do mieszkania!
i premie co jakiś czas( co 3 miesiące)!
i 13-nastka!
Średnio wychodzi tak ok. 1500 na miesiąc!
Ale młodemu jest ciężko za te pieniądze coś konkretnego sobie kupić!
Bo pieniądze jakoś szybko się rozchodzą! I samochód w lesie się szybko zużywa!
No w końcu jakieś konkrety - dziękuję za to.
Co do reszty to:
Co do reszty to:
Szczerze mówiąc nie bardzo Ciebie rozumiem. Co do wyobrażenia siebie jako osobnika z przypadłością opisaną przez Borodzieja to mogę jedynie zrozumieć "niefajność sytuacji" gdy szef argumentuje w stylu "na twoje miejsce wielu chętnych". Co do tragizmu polegającego na mocno ukierunkowanym wykształceniu - to na upartego podobnie argumentować może absolwent chociażby i szeroko pojętej politologii. Po prostu sytuacja wygląda obecnie tak - nawet bardzo dobry wybór kierunku kształcenia (pod kątem rynku pracy) nie gwarantuje, że po studiach będzie cokolwiek w tym kierunku do roboty (raz - zmiany zapotrzebowania rynku pracy na specjalistów w danej dziedzinie, dwa - nasza bolączka - przesyt absolwentów w danej dziedzinie, radośnie korzystających z dobrodziejstw powszechnego dostępu do edukacji). Nie chcę być zrozumiany jako jakiś bezduszny liberał (cokolwiek przez to zrozumiecie, zaznaczam tylko że wielbicielem linii obecnej władzy nie jestem kompletnie - ot niestety w takich czasach żyć przyszło.sosnowik pisze:Pytanie "ile będę zarabiał" to moim zdaniem zdrowy przejaw: tak, ale nie za wszelką (bylejaką) cenę.
No to oczywiście wszyscy (z tym że część potencjalnie póki co) wiemy jakie dobre rzeczy z tym zawodem są związane. W końcu szczęśliwy ten co lubi swoją pracę - byleby nie przesadzić:)sosnowik pisze:O pieniądzach wiele nie było. Ale warto w pracę leśnika wkalkulować parę rzeczy, które prócz wypłaty warto docenić.
No tu właśnie poruszony został problem niebagatelny (także dla mnie). Bo co zrobić jak druga połowa z racji pasji i własnych ambicji co do kariery zawodowej musi ciut bliżej większego miasta się osiedlić? Miejsca pracy jako leśnik tak do końca nie wybierzesz, no i przecież w głębokiej głuszy pracować też ktoś musi... Poza tym słyszałem gdzieś że rodziny leśne są nawet preferowane przy zatrudnieniu (w związku z nieszczęsnym problemem mieszkań służbowych). Tak czy inaczej ten problem wydaje mi się niebagatelny, chociaż pewnie nie tylko leśnego zawodu dotyczy.seba4x4 pisze:Szczególnie, gdy mieszka w środku lasu i nie ma szans pracy dla żony