Widocznie leśni mają taki mądry program, który potrafi ustalić ciężar właściwy w danej temperaturze i przy danej wilgotności drewna...Skrzacik pisze:Przecież masy, którymi posługuje się wydający drewno są tylko orientacyjne, odczytane z tabeli. Nie zastąpią ważenia
Ładowność samochodów wywozowych
Moderator: Moderatorzy
... leśni to nawet chcą badać co się z tym drewnem dalej dzieje, czy aby na pewno papierówka na papier poszła, czy aby nie na sklejkę lub na opał
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
- Kuna lesna
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2642
- Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
- Lokalizacja: Z puszczy
Ten temat już był wałkowany kilka lat temu na tym forum .
1. Tak jak pisałem odpowiadają wszyscy zainteresowani .Wyrok w sprawie przed paru laty .
2. Każdy ubezpiecza się jak może poprzez zapis w umowie dla kierowcy o ładunku jaki może na tym samochodzie być przewożony:
- Leśniczowie poprzez zapis na kwicie
- zakłady poprzez zapis w umowie z kierowcą często na upoważnieniu .
3.Jak to wygląda można się zapytać kierowców z Mondii gdy przywiozą za dużo ładunku czekają ich kary na bramie więc bawią się w aptekarzy . Jako że leśniczy nie ma uprawnień do kontroli dokumentów kierowcy, pozostaje podpisanie deklaracji na kwicie ,że kierowca nie pokazał dowodu rejestracyjnego lub go okazał i suma wagi całego zestawu i ładunku tabelarycznego nie przekracza niedozwolonego ładunku .
Miałem spotkanie z Inspektorem ITD w tej sprawie i tu ciekawostka . Jeżeli samochód z drewnem przekracza dopuszczalną wagę podczas kontroli a kwit jest zgodny z ładunkiem czyli tabelaryczna masa drewna jest wraz z samochodem mniejsza od niedopuszczalnej nie ma kary dla kierowcy przyjmuje się masę z kwitu .Nie okazując nam dowodu rejestracyjnego kierowca za transport bierze całkowitą odpowiedzialność która jest zapisana na kwicie że kierowca nie okazał dowodu rej. Reguluje to jakieś porozumienie miedzy LP a ITD .
1. Tak jak pisałem odpowiadają wszyscy zainteresowani .Wyrok w sprawie przed paru laty .
2. Każdy ubezpiecza się jak może poprzez zapis w umowie dla kierowcy o ładunku jaki może na tym samochodzie być przewożony:
- Leśniczowie poprzez zapis na kwicie
- zakłady poprzez zapis w umowie z kierowcą często na upoważnieniu .
3.Jak to wygląda można się zapytać kierowców z Mondii gdy przywiozą za dużo ładunku czekają ich kary na bramie więc bawią się w aptekarzy . Jako że leśniczy nie ma uprawnień do kontroli dokumentów kierowcy, pozostaje podpisanie deklaracji na kwicie ,że kierowca nie pokazał dowodu rejestracyjnego lub go okazał i suma wagi całego zestawu i ładunku tabelarycznego nie przekracza niedozwolonego ładunku .
Miałem spotkanie z Inspektorem ITD w tej sprawie i tu ciekawostka . Jeżeli samochód z drewnem przekracza dopuszczalną wagę podczas kontroli a kwit jest zgodny z ładunkiem czyli tabelaryczna masa drewna jest wraz z samochodem mniejsza od niedopuszczalnej nie ma kary dla kierowcy przyjmuje się masę z kwitu .Nie okazując nam dowodu rejestracyjnego kierowca za transport bierze całkowitą odpowiedzialność która jest zapisana na kwicie że kierowca nie okazał dowodu rej. Reguluje to jakieś porozumienie miedzy LP a ITD .
Otóż zastępują. Przynajmniej na razie Ciężar m3 dla różnych gatunków drzew podan w rozporządzeniu Ministra Transportu jest na razie wiążącySkrzacik pisze:Przecież masy, którymi posługuje się wydający drewno są tylko orientacyjne, odczytane z tabeli. Nie zastąpią ważenia
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
- Blues Brothers
- nadleśniczy
- Posty: 5663
- Rejestracja: niedziela 31 mar 2013, 17:46
- Kuna lesna
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2642
- Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
- Lokalizacja: Z puszczy
- Blues Brothers
- nadleśniczy
- Posty: 5663
- Rejestracja: niedziela 31 mar 2013, 17:46
A czy leśniczy nie powinien również sprawdzić, czy kierowca ma stosowne prawo jazdy, ubezpieczenie OC na ciągnik i przyczepę/naczepę, czy ma opony letnie, bądź zimowe, a przy okazji rzucić okiem na stan bieżników i czy ma uprawnienia na obsługę HDS-a i czy ten ma aktualne badania UDT?
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
- Kuna lesna
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2642
- Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
- Lokalizacja: Z puszczy
Niestety nie mamy takich uprawnień dlatego ten dodatkowy zapis nie okazał dokumentów. .Sten pisze:A czy leśniczy nie powinien również sprawdzić, czy kierowca ma stosowne prawo jazdy, ubezpieczenie OC na ciągnik i przyczepę/naczepę, czy ma opony letnie, bądź zimowe, a przy okazji rzucić okiem na stan bieżników i czy ma uprawnienia na obsługę HDS-a i czy ten ma aktualne badania UDT?
Więc i ciężar ładunku nie powinien być w naszym kręgu zainteresowań. Kierowca powinien mieć tabelkę z ciężarem właściwym drewna i tak ładować zestaw, coby nie miał przekroczenia DMC ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
- Kuna lesna
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2642
- Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
- Lokalizacja: Z puszczy
... straż leśna nie może mandatu wystawić za palenie ognisk w środku lasu, a co dopiero... dobra papuga pogoni leśnika zza ławy sądowej w pi...
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
Ja tam się cieszę, że nie mam uprawnień, bo gdybyśmy mieli uprawnienia to by nas do tego zobowiązano... Co mi przewoźnik powie przyjmuję na wiarę, a jeśli nie chce powiedzieć to też dobrzeKuna lesna pisze:Niestety nie mamy takich uprawnień
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Dlatego dopisek na KW, który niby jest opcjonalny, ale nasza inspekcja go wymaga (o okazaniu/ nie okazaniu dowodu rejestracyjnego) jest debilny, nikomu nie potrzebny a dla nas wprost niebezpieczny. Bo pół biedy jak gość nie pokaże dowodu. Ale jak pokaże to dopiero się zaczyna kwestia odczytu i interpretacji informacji w takim dowodzie zawartym. Kwesta chociażby takiego HDSa, który nie wiadomo czy jest ujęty w masie pojazdu itd. Kwestia naczep, przyczep, osi - my się na tym nie znamy! Dlatego powinniśmy poprzestawać na tym co na kwitach jest czyli podaniu masy ładunku wyliczonej na podstawie rozporządzenia. Kierowca kwitując KW z podaną masą bierze na siebie odpowiedzialność za przeładowania. Taki też zapis powinien widnieć w umowach na drewno. Koniec.
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
Jak tak czytam, to zaczynam dochodzić do wniosku, że u naszych Leśnych nastąpiła mutacja genowa, w wyniku której narodził się "gen kontroli". Działa on tak, że powoduje wysoki stopień niezadowolenia, kiedy jesteśmy kontrolowani a jednocześnie pragniemy kontrolować wszystko co się rusza...
Przez ponad 10 lat miałem do czynienia z magazynem firmy, z której wychodziło dziennie (średnio) 2 tiry. W magazynie była waga, która ważyła wszystkie palety, a system generował dokument przewozowy, w którym było (m.in)
- nr rejestracyjny pojazdu
- nazwisko kierowcy
- ilość palet
- ciężar wszystkich palet
I przez ponad dekadę nikomu nie przyszło do łba, żeby inwigilować pana kierowcę na okoliczność dokumentów technicznych pojazdu. Ba, wykaz koniecznych danych na dokumencie przewozowym był zawarty w umowie z przewoźnikiem. A były to największe firmy transportowe w PL.
Mrożek z Kafką się kłaniają Lasom i Krzakom Państwowym...
Przez ponad 10 lat miałem do czynienia z magazynem firmy, z której wychodziło dziennie (średnio) 2 tiry. W magazynie była waga, która ważyła wszystkie palety, a system generował dokument przewozowy, w którym było (m.in)
- nr rejestracyjny pojazdu
- nazwisko kierowcy
- ilość palet
- ciężar wszystkich palet
I przez ponad dekadę nikomu nie przyszło do łba, żeby inwigilować pana kierowcę na okoliczność dokumentów technicznych pojazdu. Ba, wykaz koniecznych danych na dokumencie przewozowym był zawarty w umowie z przewoźnikiem. A były to największe firmy transportowe w PL.
Mrożek z Kafką się kłaniają Lasom i Krzakom Państwowym...
Da się?
Teraz należałoby zadać pytanie naszym dysydentom co robią w tym kierunku, co się dzieje w temacie porozumienia o współpracy z ITD. Przecież pierwsze co powinno tu zostać dogadanie to kwestia wywozu drewna. Temat żyje przynajmniej od kilku lat i jest ważny, ale nasi oficjele wolą w tym czasie przeliczać kubiki zmagazynowanego czy rozkładającego się dwutlenku węgla albo otwierać sklepy z dziczyzną co krok przy tym wizerunkowo strzelając sobie w stopę...
Teraz należałoby zadać pytanie naszym dysydentom co robią w tym kierunku, co się dzieje w temacie porozumienia o współpracy z ITD. Przecież pierwsze co powinno tu zostać dogadanie to kwestia wywozu drewna. Temat żyje przynajmniej od kilku lat i jest ważny, ale nasi oficjele wolą w tym czasie przeliczać kubiki zmagazynowanego czy rozkładającego się dwutlenku węgla albo otwierać sklepy z dziczyzną co krok przy tym wizerunkowo strzelając sobie w stopę...
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...