witam wszystkich
czy gmina moze sama zmienic typ działki z rekreacyjnej na leśną?
rodzice kupili 10 lat temu działkę rolną którą przekwalifikowali na rekreacyjną
od kilku lat rosną tam samosiejki - sosenki
tak sie zastanawiam czy gmina moze sama zmienic ta działkę z rekreacyjnej na leśną...
nie wiem, czy powinienem je moze wyciac? czy zlozyc jakies pismo?
z gory dzieki za odpowiedz!
pzdr!
zmiana działki z rekreacyjnej na leśną
Moderator: Moderatorzy
Może nie opłaca ci się zmieniać przeznaczenia działki. Na działce rekreacyjnej zawsze możesz coś postawić, a na leśnej już nie.
Gmina może przeznaczyć działkę w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego na określony cel np. tak jak u ciebie - działka rekreacyjna i zmiana przeznaczenia działki może wymagać również zmiany miejscowego planu zagospodarowania, a o nim decyduje gmina. Koszty zmiany mpzp tez nie są małe, dlatego plany miejscowe dla całej gminy wykonywane raz na kilka(naście) lat. Można wykonać tez plan częściowy - dla określonego terenu np. pojedynczej działki.
Według mnie nie warto wycinać tych sosen. Zawsze to rekreacja w lesie .
Gmina może przeznaczyć działkę w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego na określony cel np. tak jak u ciebie - działka rekreacyjna i zmiana przeznaczenia działki może wymagać również zmiany miejscowego planu zagospodarowania, a o nim decyduje gmina. Koszty zmiany mpzp tez nie są małe, dlatego plany miejscowe dla całej gminy wykonywane raz na kilka(naście) lat. Można wykonać tez plan częściowy - dla określonego terenu np. pojedynczej działki.
Według mnie nie warto wycinać tych sosen. Zawsze to rekreacja w lesie .
"Nic nie jest tym, czym się wydaje... "
nie zrozumielismy sie
ja nie chce zmieniac, bo rodzice planuja w przyszlosci postawic tam domek, boje sie ze gmina jak zobaczy ze rosna na dzialce drzewka sama zmieni ja na ,,lesna'' np przy okazji zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego... byc moze jest tpo absurdalny strach, jesli jednak ktos z was cos na temat takiej mozliwosc wie, bede wdzieczny za jakas informacje bo nie wiem czy moge spac spokojnie czy jechac tam i karczowac
ja nie chce zmieniac, bo rodzice planuja w przyszlosci postawic tam domek, boje sie ze gmina jak zobaczy ze rosna na dzialce drzewka sama zmieni ja na ,,lesna'' np przy okazji zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego... byc moze jest tpo absurdalny strach, jesli jednak ktos z was cos na temat takiej mozliwosc wie, bede wdzieczny za jakas informacje bo nie wiem czy moge spac spokojnie czy jechac tam i karczowac
Starostwo powiatowe jako organ administracji państwowej ma za zadanie okresowo wykonywać weryfikacje ewidencji gruntów (co robi żadko albo wogóle). Wówczas taki grunt jeżeli spełnia warunki lasu (powierzchnia min. 10a) lub sąsiaduje z gruntem leśnym lub w miejscowym PZP przeznaczony jest do zalesienia, może zostać zgodnie ze stanem faktycznym przekwalifikowany na Ls. Powinno to być za wiedzą właściciela, ale zwykle w przypadku działań wielkoobszarowych tą procedurę wykonuje się przez wyłożenie do wglądu projektu zmiany i ogłoszenie tego faktu w sposób zwyczajowo przyjęty - tzn. na tablicy ogłoszeń SP. Zmiana klasyfikacji gruntu następuje decyzją starosty i jako właściciel gruntu powinieneś być o niej powiadomiony (dostać jedną z kopii) a od każdej decyzji możesz się odwołać do SKO.
Co to oznacza w praktyce?
Znam przypadki, że ludzie o zmianie klasyfikacji gruntów dowiedzieli się po 40 latach ale to się działo w głębokiej komunie. Myślę, że dziś raczej takie sytuacje nie mają miejsca, chyba, że coś się zaniedba (zlekceważy klasyfikatorów, decyzję starosty itd), ale Tobie to chyba nie grozi... Co ja bym zrobił? Dbał bym o to, żeby było na działce widać, że coś się tam dzieje, że jest tam gospodarz. I pamiętaj. Chcąc wycinać drzewa lub krzewy powyżej 5 lat - uzyskaj pozwolenie UG. Jak raz podpadniesz to później po urzędach jest kaplica...
Co to oznacza w praktyce?
Znam przypadki, że ludzie o zmianie klasyfikacji gruntów dowiedzieli się po 40 latach ale to się działo w głębokiej komunie. Myślę, że dziś raczej takie sytuacje nie mają miejsca, chyba, że coś się zaniedba (zlekceważy klasyfikatorów, decyzję starosty itd), ale Tobie to chyba nie grozi... Co ja bym zrobił? Dbał bym o to, żeby było na działce widać, że coś się tam dzieje, że jest tam gospodarz. I pamiętaj. Chcąc wycinać drzewa lub krzewy powyżej 5 lat - uzyskaj pozwolenie UG. Jak raz podpadniesz to później po urzędach jest kaplica...
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...