Nawet jeśli nadleśnictwa kupią harwestery to nie znaczy, że taniej zrobią robote niż jakby miały to zrobić zule po tych wyższych stawkach.
Problemem nie są za wysokie stawki oferowane przez zule tylko za niskie stawki proponowane przez nadleśnictwa. Przy ciągłym podkręcaniu śruby i zwiększaniu wymogów proporcjonalnie powinno rosnąć wynagrodzenie dla firm.
jakub pisze:proporcjonalnie powinno rosnąć wynagrodzenie dla firm
A o ile wzrosłoby wynagrodzenie pracowników tych firm?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami. ***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Capricorn pisze:Nie wiem o ile, ale jeśli pilarz robi S2 to ma płacone za S2, a gdy robi kłodę to ma płacone za W0, choć w rzeczywistości wykonuje S2...
jakub pisze:proporcjonalnie powinno rosnąć wynagrodzenie dla firm
A o ile wzrosłoby wynagrodzenie pracowników tych firm?
Proporcjonalnie, żeby wszyscy byli zadowoleni.
Dlaczego firmy chcą więcej pieniędzy? Bo nie ma ludzi do pracy a jak są to trzeba im płacić dużo więcej niż np. rok temu albo odejdą. Zul albo dołoży albo się rozłoży.
Ile % zarabia u was zul na pracowniku? U mnie dokłada się do pracy ręcznej i nikt nie chce akordu a robote trzeba zrobić. Trzeba utrzymywać etaty bo umowa tego wymaga i nawet jakby się chciało zwolnic ludzi i wziąć podwykonawców to nie można.
jakub pisze:Proporcjonalnie, żeby wszyscy byli zadowoleni.
Do tej pory to tak nie działało...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami. ***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Może, ale ktoś w tej sytuacji ma być stratny - właściciel ZULa, który dostaje kasę za W0, a zapłaci za S2, albo pilarz.
To trochę tak jakby zule chcieli większych pieniędzy od lasów za pozyskanie tartaku bo lasy sprzedają drożej niż s2. Kto ma być stratny? LP czy ZUL?
Poza tym to zul za kłode dostaje kase jak za W0 (oczywiście jeżeli rozlicza się z katalogu) to jak ma zapłacić pilarzowi? Za S2?
Ale to jest już tylko kwestia katalogu i raczej nie mamy na to wpływu. Czasem lepsze są jednostki naturalne. Robi się tylko mały problem jak na jednym terenie robi kilka firm i trzeba jakoś rozdzielić prace.
Jak poruszany jest temat to jesteśmy skutecznie gaszeni.
Lasy mogą sobie wymyślać sortymenty katalogi itp. Do wszystkiego można się dostosować ale w parze muszą iść odpowiednie pieniądze.
Nie może być tak, że jednego roku firma krzak przejmie całe nadleśnictwo i po roku zbankrutuje jakoś wykonując prace a w przyszłym roku planuje się stawki od poziomu za który nie da się normalnie funkcjonować. Trzeba zatrudniać armie ludzi na podstawie umowy o pracę a proponując np. 15 czy 14 zł za roboczogodzinę.
Kto miałby niby rozmawiać? Komisja Wspólna czy jak to się tam nazywa? Inne Stowarzyszenia funkcjonujące w naszym kraju? Nagle ZULE przycisną lasy rozmowami i wyjdzie jak zwykle czyli dostaniemy po głowie.