Sam w kajaku

[Piotrek]

i jubileuszowego, piątego już pływania

Jak to było? Boy coś o tym napisał w wierszyku "Krakowski jubileusz":

[...] Bie­rze się do tego celu
Tę­gie­go, sta­re­go pry­ka;
Sa­dza się go na fo­te­lu
I siar­czy­ście go się tyka. [...]

[góral bagienny]

Że smutkiem donoszę że to już chyba koniec...
Nie powalił mnie dziurawy kajak, kompletne bezrybie ani kompletna bezsilność, wygrała ze mną moja głupota. Niepomny wcześniejszych symptomów rzuciłem się na zimne piwo a dziś już skręca mnie podagra.
Z tym nie chciałbym zostać sam na brzegu...

[góral bagienny]

Już kuruję się w Lublinie...
Trochę mi smutno i będę musiał na przyszłość wyciągnąć wnioski. Dużo nowych doświadczeń na pewno zdobyłem i muszę je w przyszłości uwzględnić.
I tak ten tydzień trwał bardzo długo a we wspomnieniach jeszcze się rozciąganie.
Pilicy nie odpuszczę i za rok niewykluczony cdn.
Bardzo dziękuję Stenowi i Maryjolce za wsparcie nie tylko mentalne. Urodzinową żubrówkę spożyję w chlewiku pracując nad kondycją kajaczka. On jeszcze pokaże na co go stać i jeśli Naj myśli że teraz zacznę rozglądać się ze jakimś kanadyjskim skorupiakiem to się grubo myli!
Dziękuję oczywiście też tym wszystkim którzy wspierali mnie tu życzliwym słowem lub prześmiewczym żartem. Obie formy dopingu były mi bardzo pomocne!
Za kilka dni, gdy wrócę w domowe pielesze, zacznę się z Wami częściej spotykać w wątku motocyklowym!
Przynajmniej mam taką nadzieję...

[Sten]

Pilicy nie odpuszczę i za rok niewykluczony cdn.

I tego się trzymajmy

[Hania]

Już kuruję się w Lublinie...

Zdrowiej szybko, Góralu!

[Brzost]

Trzymaj się!

[Naj]

...Urodzinową żubrówkę spożyję w chlewiku ...

A podagra zaciera rączki... Pani doktorka przecież mówiła...

[Sten]

Lepsze to o niebo od browaru ...

[drwalnik]

...

[Naj]

No, nie wiem... Piotrek pisał onegdaj, że browar może mieć jakieś ingredienta wypłukujące podagrę...

[Sten]

Widać Góralowi nie wypłukuje ...

[Naj]

Pewnie za małe dawki stosuje... A przecież pisał, że pani doktorka zezwoliła ino czystą...

[Piotrek]

browar może mieć jakieś ingredienta wypłukujące podagrę...

E300 czyli kwas askorbinowy. Czyli witaminę C. Ale szkodliwy wpływ na dnę jest przy piwie większy niż leczniczy owej witaminy. Chociażby poprzez znikomą zawartość owej w piwie.

[Naj]

Ale w żubrówce to tego kwasu chyba w ogóle nie ma...
Nawiasem mówiąc, żubrówka i cytrynówka to są dwie wódy, których organizm Naja nie toleruje nawet w śladowych ilościach... Żubrówkę (trawę) posiadam w LSN, ale używa jej tylko Najowa do przekładania bielizny pościelowej w szafie. Ponoć ładnie pachnie...

[góral bagienny]

Żubrówka to z przyczyn sentymentalno historycznych. Pierwsze wspomnienia z wypraw na nocne wędkowania na Tyśmienicę, a na pewno wtedy jeszcze wódkę kupowałem ze strachem czy sprzedawczyni nie poprosi o okazanie dowodu, pachną kumaryną. Ta wódka to nie była Żubrówka lecz Turówka, no ale takiej już nie uświadczysz. Dwa inne nadrzeczne nocne smaki z tamtego czasu to wiśniówka Shery vermuth i Orzechówka. Obie chyba 45%. Czasem Myśliwska.
Najbardziej jednak nostalgicznie czka mi się ta Turówka.

[Naj]

Żubrówka to z przyczyn sentymentalno historycznych...

No, ale wtedy nie miałeś podagry...

[góral bagienny]

Zostaję jeszcze dzień w pięknym mieście L by wieczorem sprawdzić wpływ czystej wódki Baczewski na podagrę.
Za nakazem Góralowej zrobiłem też dziś wszelkie morfologie i ku niewątpliwej uciesze Naja nie omieszkam się pochwalić stężeniem kwasu moczowego w stosownym wątku.

[góral bagienny]

Jak to czasem dobrze zerknąć w zacny, kajakowy wątek! Przypomniało mi się że gdzieś tam wśród nierozpakowanych kajakowych bambetli leży smutna, zapomniana żubróweczka od Steneczka.
No to idę kajak kleić!

[Sten]

Smacznego. Dziwię się, że dotarła aż w domowe pielesze ...

[Naj]

No, to kajak-canoe został sprzedany. A liczyłem, ze Góral w nim pożegluje...