Piotrek weź poprawkę, że kolega chyba nie do końca dobrze pisze po polsku. Mnie się wydaje, że ci trzej zatrudnieni na umowy to wydatki "grube", jakieś paliwa, oleje i inne koszty to wydatki "drobne" i chyba o to pytał nickA. Czyli wydatek miesięczny będzie wynosił minimalnie ok. 7250zł + koszty sprzętu, napraw, paliwa, księgowości itp. Myślę, że trzeba liczyć się z wydatkami minimalnie ok. 10 tys. zł.Piotrek pisze:Dla mnie to nie są drobne...
Czy opłaca się założyć zul?
Moderator: Moderatorzy
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Doliczcie jeszcze odzież spełniającą wymogi...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Trochę na temat kosztów założenia i prowadzenia firmy można znaleźć tutaj: https://6krokow.pl/ile-kosztuje-zalozen ... nej-firmy/#
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Pamiętaj, że robotnicy z Ukrainy mogą pracować za inne pieniądze chętniej niż nasi...jakub pisze:Nawet jeżeli tyle dasz na umowie a resztę w "inny sposób" to średnio miesięcznie pracownik ze wszystkim wyniesie cię około 4 tysie.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Kilka razy dłużej i ciężej.nickA pisze:Czy trudno robić ogrodzenia bez traktora?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Odświeżając temat, zależy dla kogo się opłaca, bo to jest ciężka robota w lesie, wycinanie drzew i ponosi się spore koszty na prowadzenie działalności, a poza tym jest duża odpowiedzialność.
ZUL-owcy mają pod sobą kilku podwykonawców w lasach, na kilku leśnictwach i muszą im zapewniać w lasach robotę, bo ci podwykonawcy na ZULO - ców pracują.
Gdyby nie podwykonawcy, to ci główni przedsiębiorcy też by nie pracowali, bo nie daliby rady wziąć sobie kilka powierzchni w leśnictwach, gdyż ogrom roboty na cały rok by ich przerósł.
Dlatego też w lasach pracują podwykonawcy, czyli pilarze.
Lepiej być tylko podwykonawcą, mieć mniej roboty przy wycince i mniejszą odpowiedzialność, a jedynie zatrudnia się kilku robotników do pomocy przy tej robocie i płaci im się jakieś tam stawki.
I tak podwykonawcy są zależni od ZUL-ców, bo oni dają robotę lub nie.
Tylko chyba często jest tak, że podwykonawcy nie zawsze zatrudniają ludzi do roboty na umowy.
Po prostu pracują u nich bez umów, dorywczo, bo to się wtedy lepiej opłaca podwykonawcom.
ZUL-owcy mają pod sobą kilku podwykonawców w lasach, na kilku leśnictwach i muszą im zapewniać w lasach robotę, bo ci podwykonawcy na ZULO - ców pracują.
Gdyby nie podwykonawcy, to ci główni przedsiębiorcy też by nie pracowali, bo nie daliby rady wziąć sobie kilka powierzchni w leśnictwach, gdyż ogrom roboty na cały rok by ich przerósł.
Dlatego też w lasach pracują podwykonawcy, czyli pilarze.
Lepiej być tylko podwykonawcą, mieć mniej roboty przy wycince i mniejszą odpowiedzialność, a jedynie zatrudnia się kilku robotników do pomocy przy tej robocie i płaci im się jakieś tam stawki.
I tak podwykonawcy są zależni od ZUL-ców, bo oni dają robotę lub nie.
Tylko chyba często jest tak, że podwykonawcy nie zawsze zatrudniają ludzi do roboty na umowy.
Po prostu pracują u nich bez umów, dorywczo, bo to się wtedy lepiej opłaca podwykonawcom.
Lasy to piekna sprawa. Chrońmy lasy i przyrodę, jak tylko możemy.
Skąd Ty czerpiesz te informacje?
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Kondi, nie masz pojęcia o czym piszesz więc lepiej zamilknij i nie wprowadzaj czytelników w błąd.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
No jak to skąd?
A kto daje w lasach robotę pilarzom, czyli firmom, które zajmują się wycinką drzew? Nie ZUL-owcy?
Przecież teraz w lasach są przedsiębiorcy, którzy świadczą usługi dla lasów?
Ja pracowałem u pilarza znajomego, który miał firmę i był podwykonawcą głównego ZUL-owca. I ja nie pracowałem u niego na żadną umowę, bo jemu się nie opłacało zatrudniać wszystkich na umowy.
I on za wykonanie roboty na powierzchniach otrzymywał przelew wypłaty od przedsiębiorcy, dla którego pracował.
Chyba że w innych lasach to wygląda inaczej? Bo tutaj jest tak, jak powiedziałem.
Ja to mówię na podstawie tego, co wiem. Chyba że w czymś nie miałem racji? I na pewno nie zależało mi na tym, żeby czytelników na forum wprowadzać w jakiś błąd.
Ja wiem, jak jest tutaj, w tych lasach, gdzie mieszkam, bo tu pracowałem, u jednego z podwykonawców, a ogólnie było ich czterech w jednym leśnictwie.
Teraz to nie wiem, ilu ich tam pracuje, bo ja już nie pracuje w tej firmie od dwóch lat.
Głównym przedsiębiorcą na kilka leśnictw jest gość, który mieszka w miejscowości oddalonej ode mnie o jakieś 15 kl.
Nawet teraz miałem jechać na sadzenie lasu u tego przedsiębiorcy, bo on też organizuje sadzenia i zatrudnia wielu ludzi do sadzeń, ale jedna z moich znajomych nie dostała u niego sadzeń, bo już miał sporo ludzi i nie potrzebował więcej.
Jeszcze rok temu sadziliśmy w lesie u niego, ale teraz to się zmieniło.
Ta znajoma jest żoną podleśniczego i zna się na sadzeniach dość dobrze.
A kto daje w lasach robotę pilarzom, czyli firmom, które zajmują się wycinką drzew? Nie ZUL-owcy?
Przecież teraz w lasach są przedsiębiorcy, którzy świadczą usługi dla lasów?
Ja pracowałem u pilarza znajomego, który miał firmę i był podwykonawcą głównego ZUL-owca. I ja nie pracowałem u niego na żadną umowę, bo jemu się nie opłacało zatrudniać wszystkich na umowy.
I on za wykonanie roboty na powierzchniach otrzymywał przelew wypłaty od przedsiębiorcy, dla którego pracował.
Chyba że w innych lasach to wygląda inaczej? Bo tutaj jest tak, jak powiedziałem.
Ja to mówię na podstawie tego, co wiem. Chyba że w czymś nie miałem racji? I na pewno nie zależało mi na tym, żeby czytelników na forum wprowadzać w jakiś błąd.
Ja wiem, jak jest tutaj, w tych lasach, gdzie mieszkam, bo tu pracowałem, u jednego z podwykonawców, a ogólnie było ich czterech w jednym leśnictwie.
Teraz to nie wiem, ilu ich tam pracuje, bo ja już nie pracuje w tej firmie od dwóch lat.
Głównym przedsiębiorcą na kilka leśnictw jest gość, który mieszka w miejscowości oddalonej ode mnie o jakieś 15 kl.
Nawet teraz miałem jechać na sadzenie lasu u tego przedsiębiorcy, bo on też organizuje sadzenia i zatrudnia wielu ludzi do sadzeń, ale jedna z moich znajomych nie dostała u niego sadzeń, bo już miał sporo ludzi i nie potrzebował więcej.
Jeszcze rok temu sadziliśmy w lesie u niego, ale teraz to się zmieniło.
Ta znajoma jest żoną podleśniczego i zna się na sadzeniach dość dobrze.
Lasy to piekna sprawa. Chrońmy lasy i przyrodę, jak tylko możemy.
No dobra, to był tylko wkręt...
Tak dla żartów.
Ale poważniej to ZUL-owcy mają na głowie pracowników, maszyny, sprzęt, opłaty za to wszystko, podatki, jak każdy przedsiębiorca.
Co z tego, że przedsiębiorcy w lasach zarobią sporo, jak i sporo z tego oddają na wypłaty dla pracowników, koszty napraw maszyn, paliwo, oleje i podatki.
Jakby za nic nie musieli płacić, to zarobioną kasę braliby tylko dla siebie, no ale tak nie ma nigdzie.
Ja bym też tak chciał.
Tak dla żartów.
Ale poważniej to ZUL-owcy mają na głowie pracowników, maszyny, sprzęt, opłaty za to wszystko, podatki, jak każdy przedsiębiorca.
Co z tego, że przedsiębiorcy w lasach zarobią sporo, jak i sporo z tego oddają na wypłaty dla pracowników, koszty napraw maszyn, paliwo, oleje i podatki.
Jakby za nic nie musieli płacić, to zarobioną kasę braliby tylko dla siebie, no ale tak nie ma nigdzie.
Ja bym też tak chciał.
Lasy to piekna sprawa. Chrońmy lasy i przyrodę, jak tylko możemy.
Czasami pracownicy wiedzą lepiej od pracodawcy ile zarabia tylko ze liczą po swojemu. Co do sadzeń to ja osobiście wolę znaleźć podwykonawcę i oddać moją stawkę aby tylko robota była zrobiona. Nabieranie ludzi w tych czasach już nie ma sensu. Każdemu coś zawsze nie pasuje a tak człowiek chociaż ma spokój.
Nie samą pracą człowiek żyje..
-
- początkujący
- Posty: 1
- Rejestracja: czwartek 04 sty 2018, 16:17