Wycinka drzew
Moderator: Moderatorzy
Wycinka drzew
Witam serdecznie. Proszę o pomoc. Moja ciotka posiada las prywatny. W tym roku zmarła. Pozostawiła w spadku las swojej córce. Podczas wizyty w urzędzie okazało się, że jej syn w ubiegłym roku wyrobił sobie sam papiery, wpisując się jako użytkownik, podpisał się jako właściciel i wywiózł z lasu kilka drzew. Czy sprawa nadaje się na policję? Dodam, że żadnej zgody ciotki na to nie było, bo nie utrzymywał z nią kontaktu od ponad 10 lat.
To raczej kwalifikuje się do sądu ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Nie ma żadnej podstawy do tego aby iść na Policję - ten człowiek wszystko załatwił formalnie i drewno pozyskał legalnie.
Nie bardzo. Nie ma przepisu, który zabraniał by synowi występować w urzędzie w imieniu matki. Zwłaszcza gdy owa matka jeszcze żyje.Sten pisze:To raczej kwalifikuje się do sądu ...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Do karnej sprawy raczej nie ma podstaw. Można chyba próbować pozwu cywilnego o odszkodowanie za wyrąb bez uzgodnienia. Ale nie bardzo wiem co by miał uzgadniać z resztą rodziny, która wówczas jeszcze żadnego prawa do owej działki nie miała...Eugenia pisze:Dziękuję za odpowiedź. Grozi więzienie czy kara pieniężna?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Nie. Jest synem właścicielki. Urząd nie ma obowiązku sprawdzania czy działa ów człowiek rzeczywiście z polecenia matki czy też owo polecenie sobie zmyślił.Eugenia pisze:Powinien chyba jakiś dokument posiadać, zgodę lub jakieś oświadczenie...
Przyszedł i powiedział - ja tu przyszedłem w imieniu niedołężnej i schorowanej matki. To wystarczyło. Skąd urząd miałby wiedzieć, że ten człowiek od 10 lat nie utrzymuje kontaktu? Skąd mieli by wiedzieć, że w przypadku śmierci właścicielki syn nie odziedziczy tej działki?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
No nie sądzę. Nawet nie mogę na poczcie listu poleconego wysłanego do mamy odebrać mimo tego samego adresu bez jej oświadczenia złożonego wcześniej na poczcie.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zawsze możesz złożyć. Co z tego wyniknie to już inna sprawa.Eugenia pisze:Chyba udam się na posterunek policji, złożę doniesienie
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3785
- Rejestracja: wtorek 05 lut 2013, 17:21
- Lokalizacja: Węgorzyno
Ale na co? Syn wyciął w ubiegłym roku, wtedy żyła matka, która była właścicielką. Jedyne doniesienie mogłoby dotyczyć sfałszowania podpisu na pełnomocnictwie złożonym w ubiegłym roku (jak mniemam to te dokumenty sobie wyrobił). Nawet jeśli to udowodnią... i tak nie ma podstaw do ścigania kradzieży.Eugenia pisze:złożę doniesienie
Obecnie pełnomocnictwo i tak nie ma żadnej mocy...
crocidura, bardzo teoretycznie - można co najwyżej urzędnika ścigać za poświadczenie nieprawdy w dokumentach (art. 271 KK). Ale się wybroni bo po pierwsze działał w dobrej wierze a po drugie nie poświadczył owej nieprawdy świadomie.
Poza tym nie jestem pewien czy zachodzi w tym wypadku działanie w ramach uprawnień szczególnych?
Poza tym nie jestem pewien czy zachodzi w tym wypadku działanie w ramach uprawnień szczególnych?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
- Kuna lesna
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2642
- Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
- Lokalizacja: Z puszczy
Ale to i tak obciąża wydającego dokument.Kuna lesna pisze:Jeżeli natomiast dokument został wydany na syna jest to niezgodne z prawem gdyż nie jest on właścicielem lasu .
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Formalnie to można być dżentelmenem.Nie ma żadnej podstawy do tego aby iść na Policję - ten człowiek wszystko załatwił formalnie i drewno pozyskał legalnie.
Jeśli ktoś pozyskuje dla swojej korzyści drewno z lasu, którego nie jest właścicielem i nie ma stosownej zgody/upoważnienia nie jest to zgodne z prawem i jest podstawa żeby to zgłosić. Chyba logiczne.
To co osoba "zamieszała" w dokumentach i jeśli to w ogóle zrobiła ,zgłaszającego nie interesuje to na etapie zgłaszania. Były drzewa , nie ma drzew , wskazana osoba odpowiada za wycinkę. Tyle jeśli chodzi o zgłoszenie. Będzie postępowanie, wyjaśnienia , samo wyjdzie.
Oczywiście, że tak.
Już samo to, że ktoś bez zgody właściciela sam sobie wycina jakieś tam drzewa w lesie prywatnym, nie zachowuje się właściwie wobec właściciela lasu.
Nawet jeżeli on, w tym przypadku załatwił jakieś dokumenty i wyglądało to legalnie, to i tak jest to z jego strony zlekceważenie właścicielki tego lasu.
On, z tego co wynika, musiał sobie to specjalnie załatwić, żeby mógł pozyskać drewno dla własnej korzyści, ale nie zachował się moralnie i uczciwie wobec tej, nowej właścicielki lasu.
Jak można pójść, czy pojechać do cudzego lasu, nie pytając o zgodę, wyciąć sobie nie swoje drzewa i, pewnie za to jeszcze nie zapłacić właścicielowi tego lasu?
To on za darmo sobie zabrał te wycięte drzewa?
Już samo to, że ktoś bez zgody właściciela sam sobie wycina jakieś tam drzewa w lesie prywatnym, nie zachowuje się właściwie wobec właściciela lasu.
Nawet jeżeli on, w tym przypadku załatwił jakieś dokumenty i wyglądało to legalnie, to i tak jest to z jego strony zlekceważenie właścicielki tego lasu.
On, z tego co wynika, musiał sobie to specjalnie załatwić, żeby mógł pozyskać drewno dla własnej korzyści, ale nie zachował się moralnie i uczciwie wobec tej, nowej właścicielki lasu.
Jak można pójść, czy pojechać do cudzego lasu, nie pytając o zgodę, wyciąć sobie nie swoje drzewa i, pewnie za to jeszcze nie zapłacić właścicielowi tego lasu?
To on za darmo sobie zabrał te wycięte drzewa?
Lasy to piekna sprawa. Chrońmy lasy i przyrodę, jak tylko możemy.
Wówczas jeszcze nią nie była i nic nie wskazywało, że będzie. Natomiast on był synem ówczesnej właścicielki...Kondi pisze:ale nie zachował się moralnie i uczciwie wobec tej, nowej właścicielki lasu
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Czyli jeszcze nie wiadomo, czy ona będzie właścicielką tego lasu, prywatnego?
Nie jest to załatwione formalnie?
Oczywiście, że on jest synem, ale to go i tak nie uprawnia do tego, żeby, bez zgody swojej siostry ( bo rozumiem, że to jest rodzeństwo, a ich matka umarła? ) sam sobie pojechał do lasu i wyciął drzewa, aby mieć na własny użytek.
Jeżeli jest synem, to jest tylko pokrewieństwo, ale moralnie o zgodę nie zapytał, a to jest trochę nieuczciwe.
Tym bardziej, że, jak tu czytaliśmy, nie utrzymywał on ze swoją matką przez tyle lat kontaktu, nie interesował się nią, ale jak umarła, coś po sobie pozostawiła, to już sobie zarządził i coś tej matce i siostrze zabrał.
Czy to jest w jego przypadku w porządku wobec rodziny?
Nie jest to załatwione formalnie?
Oczywiście, że on jest synem, ale to go i tak nie uprawnia do tego, żeby, bez zgody swojej siostry ( bo rozumiem, że to jest rodzeństwo, a ich matka umarła? ) sam sobie pojechał do lasu i wyciął drzewa, aby mieć na własny użytek.
Jeżeli jest synem, to jest tylko pokrewieństwo, ale moralnie o zgodę nie zapytał, a to jest trochę nieuczciwe.
Tym bardziej, że, jak tu czytaliśmy, nie utrzymywał on ze swoją matką przez tyle lat kontaktu, nie interesował się nią, ale jak umarła, coś po sobie pozostawiła, to już sobie zarządził i coś tej matce i siostrze zabrał.
Czy to jest w jego przypadku w porządku wobec rodziny?
Lasy to piekna sprawa. Chrońmy lasy i przyrodę, jak tylko możemy.
Nie wiemy czy przeprowadziła już procedurę nabycia praw spadkowych. Na razie wiemy, że jest zapis w testamencie na jej rzecz. Po przeprowadzeniu postępowania i otrzymaniu prawomocnego orzeczenia będzie mogła (na jego podstawie) wystąpić do Sądu o zmianę właściciela w KW. I dopiero wtedy będzie właścicielką tego lasu. Dopóki tego nie przeprowadzi właścicielką jest zmarła.Kondi pisze:Czyli jeszcze nie wiadomo, czy ona będzie właścicielką tego lasu, prywatnego?
Nie jest to załatwione formalnie?
Do tego co się działo rok temu (gdy właścicielka żyła) ta spadkobierczyni nic nie ma i nie może wysuwać żadnych roszczeń. Nawet gdyby ktoś cały las rozkradł.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.