strychnina pisze:Czyli kolego Ciekawy już wiesz kto rządzi w lesie nie znasz się więc się nie wpie...
Wkładasz swoje słowa w czyjąś klawiaturę...
Leśniczy ma obowiązek wskazać najlepszą i najbezpieczniejszą drogę wywozową. Żądasz, by samochód za kilkaset tysięcy złotych puszczać po wertepach żeby się zniszczył?
Nadleśnictwo ma sieć dróg wywozowych, o które dba i je remontuje. Drogami tymi kieruje samochody wywozowe do dróg publicznych. Jeśli na drodze publicznej nie ma ograniczenia wagowego to nie ma jakichkolwiek powodów, by puszczać transport w inną stronę.
strychnina pisze:Ciekawe jak by pod twoim domem bujały się tiry i regularnie niszczyły drogę czy też byłbyś taki wygadany.
Niejednokrotnie stawiam stosy na drodze tuż przy domu, bo droga przy leśniczówce obsługuje dwa oddziały. Zaś tiry... W połowie ulicy przy której mieszkam gość ma firmę budowlaną. Parę razy w tygodniu dowożą do nich towar, a zawracają pod leśniczówką. Kolejny dalszy sąsiad jest kierowcą i oczywiście też pod leśniczówką ciężarówkami zawraca, bo tu jest spore skrzyżowanie. Wiem więc, czym są tiry i zniszczona droga. W razie potrzeby mogę zrobić zdjęcia dziur przy podjeździe do posesji
Latem pewnie przyjedzie ekipa i naprawią asfalt
strychnina pisze:Co masz na myśli pisząc drewno trudno zbywalne? Nie pamiętam aby w zeszłym roku coś było trudno zbywalne?
Zdziwiłbyś się. Słyszałeś o czymś takim jak drewno towarzyszące? Kiedy masz mało miejsca na składzie, musisz wykonywać drogie sortymenty, a te tańsze (S4, S2a) mogą sobie leżeć i czekać na lepsze czasy. Nie zawsze i nie każdy odbiorca musi chcieć je odbierać wtedy, kiedy my je podamy. Był czas, że sam wyrobiłem 35tys. m3 w ciągu roku. Na magazynie miewałem nieraz 5 tys m3. Wiele miejsc wówczas było tak zatkanych, że na drodze nie było już gdzie układać drewna. Przerywało się wtedy pracę i zaczynało tam, gdzie jeszcze można było coś upchać... Klienci celowo zwlekali z odbiorem licząc na zniżki, albo wręcz na odroczenie płatności. Widać nie miałeś do czynienia z taką sytuacją, skoro piszesz to, co piszesz.
strychnina pisze:Skąd brać kasę na wypłatę jak się deprecjonuje surowiec drzewny - skoro przez trzy miesiące siniał i żarły go robale.
O widzisz i tu zaczyna się działka leśniczego. To on ma zdecydować, które części drzewostanu mogą sobie leżeć, bo trzy miesiące nie spowodują utraty wartości surowca, a które należy pozyskać już, bo za tydzień sklejka się zaparzy, albo tartaczka zasinieje...
I wiesz, miałem wówczas głęboko gdzieś, czy ktoś tam chciał sobie spać gdy o piątej nad ranem wypuszczałem któryś z kolei samochód z drewnem. Dla mnie było ważne, by ono wyjechało, bo rano przyjeżdżały maszyny zrywkowe i zapełniały zwolnione miejsca.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin