Dyskusja o rozjazdach i obowiązku dowożenia pracownika.
Moderator: Moderatorzy
- Blues Brothers
- nadleśniczy
- Posty: 5663
- Rejestracja: niedziela 31 mar 2013, 17:46
Ja nawet nie mówię o remontach tylko o paliwie na które nie raz z tego ryczałtu brakuje...podleśny pisze:Ryczałt za uzywanie samochodu prywatnego do celów służbowych wystarczył mi w tym miesiącu na połowę kwoty wydanej na remont zawieszenia, (czytaj wymiana 4 sprężyn popękanych w ciągu miesiąca), znamy lesne realia to głupot nie wypisujemy....
Zdrowie reszta to ...
Nigdzie nie jest napisane, że ma wystarczyć. To nie ma być całkowity zwrot kosztów paliwa ani tym bardziej całkowitego kosztu utrzymania a jedynie częściowa partycypacja pracodawcy w tych kosztach...casuper pisze:Ja nawet nie mówię o remontach tylko o paliwie na które nie raz z tego ryczałtu brakuje...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Wypróbowane, można dostać tylko wp...ol.Blues Brothers pisze:podleśny, idź pod sklep, powiedz na głos jaką masz pensję, że generalnie jesteś wypłacalny, to dostaniesz jeszcze na kredyt kiełbasę do grzybków
Wierutna bzdura,to właśnie nie jest nigdzie napisane co tu Piotrek wyssał z palca,przepraszam ze mówię tak wprost, natomiast polecam Kodeks Pracy w którym jest napisane jasno,że pracownik NIE MOŻE pokrywać kosztów pracodawcy, którymi z oczywistych względów są jazdy lokalne jak i te dalsze Służby Leśnej.Piotrek pisze:Nigdzie nie jest napisane, że ma wystarczyć. To nie ma być całkowity zwrot kosztów paliwa ani tym bardziej całkowitego kosztu utrzymania a jedynie częściowa partycypacja pracodawcy w tych kosztach...casuper pisze:Ja nawet nie mówię o remontach tylko o paliwie na które nie raz z tego ryczałtu brakuje...
To jest dopiero bzdura. Skąd pomysł, że pracodawca ma obowiązek dowozić cię do pracy???podleśny pisze:polecam Kodeks Pracy w którym jest napisane jasno,że pracownik NIE MOŻE pokrywać kosztów pracodawcy, którymi z oczywistych względów są jazdy lokalne jak i te dalsze Służby Leśnej
Używanie przez ciebie samochodu prywatnego do celów służbowych nie jest twoim obowiązkiem, bo pracodawcy nie obchodzi czym się poruszasz w celu wykonania obowiązku pracy. Nie ma on też obowiązku dowozić cię do każdego miejsca wykonywania obowiązków służbowych. Ma natomiast możliwość (na podstawie art. 34a ust. 1 ustawy o transporcie drogowym) wyrażenia zgody na używanie przez ciebie samochodu prywatnego.
A, jeszcze jedno - te, jak to określasz, "dalsze jazdy Służby Leśnej" to powinny być rozliczane jak podróż służbowa (delegacja) a nie pokrywane z ryczałtu...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6954
- Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
- Lokalizacja: wielkopolska
Ja tez nie mogę zrozumie dlaczego ci uparci leśnicy miesiąc w miesiąc jeżdżą 1000 - 1500 km po swoim leśnictwie. Hydrozagadka normalniePiotrek pisze: Skąd pomysł, że pracodawca ma obowiązek dowozić cię do pracy???
Używanie przez ciebie samochodu prywatnego do celów służbowych nie jest twoim obowiązkiem, bo pracodawcy nie obchodzi czym się poruszasz w celu wykonania obowiązku pracy(...)
Ps. A co do kosztów - Piotr, wiesz ile kosztuje w RDLP Poznań roczne wynajęcie jednej Dacii Duster
Demagogia wyssana z palca.Dojeżdżam to ja załóżmy do leśniczówki, natomiast pracodawca wymaga ode mnie chociażby obchodu leśnictwa, więc jest zobowiązany do pokrycia całkowitego jego kosztu, a przyznany ryczałt ma tylko odzwierciedlać czym wg tabeli się poruszam i co mi za to przysługuje. Mowy nie ma o żadnej partycypacji kosztów.Koszty pracy pokrywa pracodawca.Wymagając ode mnie wydania 100 m3 drewna dziennie musi liczyć się z tym że na terenie 1,5 tha nie zrobię tego na piechotę, a środkiem lokomocji.Gdyby jednak próbował mi to wmówić ma tu pierwszeństwo zasada domniemania prawnego.Kodeks Pracy jest dokumentem nadrzędnym w stosunku do wszystkich głupot wymyślanych nie tylko w lasach. Przejrzyj go proszę Piotrek.Piotrek pisze:To jest dopiero bzdura. Skąd pomysł, że pracodawca ma obowiązek dowozić cię do pracy???podleśny pisze:polecam Kodeks Pracy w którym jest napisane jasno,że pracownik NIE MOŻE pokrywać kosztów pracodawcy, którymi z oczywistych względów są jazdy lokalne jak i te dalsze Służby Leśnej
Używanie przez ciebie samochodu prywatnego do celów służbowych nie jest twoim obowiązkiem, bo pracodawcy nie obchodzi czym się poruszasz w celu wykonania obowiązku pracy. Nie ma on też obowiązku dowozić cię do każdego miejsca wykonywania obowiązków służbowych. Ma natomiast możliwość (na podstawie art. 34a ust. 1 ustawy o transporcie drogowym) wyrażenia zgody na używanie przez ciebie samochodu prywatnego.
A, jeszcze jedno - te, jak to określasz, "dalsze jazdy Służby Leśnej" to powinny być rozliczane jak podróż służbowa (delegacja) a nie pokrywane z ryczałtu...
To jak z tymi nagrodami?
Otóż pracodawca ma obowiązek dowiezienia mnie do miejsca wykonywania pracy lub na podstawie umowy cywilnoprawnej do zwrotu kosztów ponoszonych przeze mnie(podczas jazd lokalnych) jeśli zgadzam się na używanie do tego samochodu prywatnego na podstawie ryczałtu zgodnie z rozporządzeniem m.inf.
Przemieszczanie się pojazdem mechanicznym z miejsca na miejsce w obszarze jednej miejscoÂwości, w której siedzibę ma pracodawca, lub w staÂłym miejscu pracy pracownika.
Jazdy lokalne dotyczą przemieszczania się pracowÂnika po określonym w umowie o pracę stałym miejÂscu pracy - miejscowości lub obszarze. Pojęcie jazd lokalnych należy zatem odnosić do użytkowania pojazdu nie tylko na terenie miasta, w którym pracownik jest zatrudniony, ale też do wyjazdów odbywających się na terenie stanowiąÂcym miejsce pracy pracownika. Tylko takie rozumieÂnie definicji „jazdy lokalne" jest możliwe do przyjęÂcia na podstawie przepisów o użytkowaniu pojazÂdów niebędących własnością pracodawcy do jazd lokalnych oraz przepisów o podróżach służbowych (wyrok WSA w Opolu z 25 września 2009 r., I SA/ /Op 264/09).
Przemieszczanie się pojazdem mechanicznym z miejsca na miejsce w obszarze jednej miejscoÂwości, w której siedzibę ma pracodawca, lub w staÂłym miejscu pracy pracownika.
Jazdy lokalne dotyczą przemieszczania się pracowÂnika po określonym w umowie o pracę stałym miejÂscu pracy - miejscowości lub obszarze. Pojęcie jazd lokalnych należy zatem odnosić do użytkowania pojazdu nie tylko na terenie miasta, w którym pracownik jest zatrudniony, ale też do wyjazdów odbywających się na terenie stanowiąÂcym miejsce pracy pracownika. Tylko takie rozumieÂnie definicji „jazdy lokalne" jest możliwe do przyjęÂcia na podstawie przepisów o użytkowaniu pojazÂdów niebędących własnością pracodawcy do jazd lokalnych oraz przepisów o podróżach służbowych (wyrok WSA w Opolu z 25 września 2009 r., I SA/ /Op 264/09).
Wskaż podstawę prawną. A jeżeli takowa istnieje to dlaczego całe biuro n-ctwa nie żąda aby je dowożono na koszt pracodawcy?podleśny pisze:Otóż pracodawca ma obowiązek dowiezienia mnie do miejsca wykonywania pracy
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Zdaje się panowie że rozmawiacie o zupełnie dwóch różnych rzeczach i Piotrek nie rozumie o co podleśnemu chodzi, bo
apodleśny pisze:Dojeżdżam to ja załóżmy do leśniczówki
podleśny sam dojeżdża do pracy(kancelarii) i o to sie nie fafluni i takoz samo biuro dojeżdża do biurowca nadleśnictwaPiotrek pisze:A jeżeli takowa istnieje to dlaczego całe biuro n-ctwa nie żąda aby je dowożono na koszt pracodawcy
'Bogu na chwałę, bliźnim na pożytek'
Nie zmienia to faktu, że do miejsca pracy wskazanego przez pracodawcę w umowie, pracownik ma obowiązek dotrzeć na własny koszt. Zwrot kosztów należy się za jazdy lokalne a nie za dojazdy do miejsca pracy.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Ano sobie PIOTRZE zobacz, z którego roku jest KP...Piotrek pisze:To jest dopiero bzdura. Skąd pomysł, że pracodawca ma obowiązek dowozić cię do pracy???...podleśny pisze:polecam Kodeks Pracy w którym jest napisane jasno,że pracownik NIE MOŻE pokrywać kosztów pracodawcy, którymi z oczywistych względów są jazdy lokalne jak i te dalsze Służby Leśnej
A potem przypomnij sobie czy "woziłeś" pilarzy na zrąb np. w latach 70-80-tych...
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
Możemy np. w umowie napisać w punkcie miejsce pracy: Polska...
wtedy "dowożenia" nie będzie ale chyba nie jesteśmy najemnikami jakiegoś "koncernu"...
Owszem miejscem pracy leśniczego jest leśnictwo.
Sam dojeżdżam do leśnictwa i jest to normalne dla mnie, że to mój koszt.
Mojej żonie do głowy by nie przyszło myśleć o "zwrocie" chociaż też jeździ kilkanaście kilometrów.
ale...
już w PIT-e - "stawiam-y" ptaszka z okazji dojazdu z innej miejscowości i zwiększonych kosztach...
wtedy "dowożenia" nie będzie ale chyba nie jesteśmy najemnikami jakiegoś "koncernu"...
Owszem miejscem pracy leśniczego jest leśnictwo.
Sam dojeżdżam do leśnictwa i jest to normalne dla mnie, że to mój koszt.
Mojej żonie do głowy by nie przyszło myśleć o "zwrocie" chociaż też jeździ kilkanaście kilometrów.
ale...
już w PIT-e - "stawiam-y" ptaszka z okazji dojazdu z innej miejscowości i zwiększonych kosztach...
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
Piotrek przestań sobie zaprzeczać i czytaj ze zrozumieniem zamiast przemądrzale udawadniać swoją rację choć mijasz się z faktami. Wykaż gdzie napisałem że pracodawca ma obowiązek dowozić mnie do pracy - NIGDZIE, natomiast ma on obowiązek dowozić mnie do miejsca wykonywania obowiązków -CZYLI ODWROTNIE NIŻ TY TWIERDZIŁEŚ -a to oznacza w tym konkretnym przypadku idąc za przytoczonym wyrokiem SA zwrot kosztów za jazdy lokalne. I tu pracodawca ma zasrany obowiązek a nie zadną tam możliwość partycypacji kosztów. I tak jak Ci koledzy pisali, a Ty uparcie musisz wypłynąć na wierzch choć wygląda to odwrotnie : DO LEŚNICTWA DOJEŻDŻAM SAM NA SWÓJ KOSZT(TAK JAK PRACOWNICY BIURA) ALE PO LESIE W MIEJSCU WYKONYWANIA PRACY CZYLI NA TERENIE LEŚNICTWA TE KOSZTY SĄ BEZWZGLĘDNIE PO STRONIE PRACODAWCY. Nie rób ludziom wody z mózgu, wiesz o czym piszę już????Wiesz o czym piszesz? Pozdrawiam.Piotrek pisze:To jest dopiero bzdura. Skąd pomysł, że pracodawca ma obowiązek dowozić cię do pracy???podleśny pisze:polecam Kodeks Pracy w którym jest napisane jasno,że pracownik NIE MOŻE pokrywać kosztów pracodawcy, którymi z oczywistych względów są jazdy lokalne jak i te dalsze Służby Leśnej
Używanie przez ciebie samochodu prywatnego do celów służbowych nie jest twoim obowiązkiem, bo pracodawcy nie obchodzi czym się poruszasz w celu wykonania obowiązku pracy. Nie ma on też obowiązku dowozić cię do każdego miejsca wykonywania obowiązków służbowych. Ma natomiast możliwość (na podstawie art. 34a ust. 1 ustawy o transporcie drogowym) wyrażenia zgody na używanie przez ciebie samochodu prywatnego.
A, jeszcze jedno - te, jak to określasz, "dalsze jazdy Służby Leśnej" to powinny być rozliczane jak podróż służbowa (delegacja) a nie pokrywane z ryczałtu...
A może zamiast bić pianę, należałoby zacząć od zajrzenia do umowy, jaką się zawarło w tej sprawie z pracodawcą i własnoręcznie podpisało ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Ryczałty są obliczane z zadań które są zaplanowane na dany rok w leśnictwie...często gęsto przekraczają one wielkość 1500 km, ale sorki więcej dać nie można bo rozporządzenie mówi o maksymalnym ryczałcie dla Służby Leśnej 1500 km. I jest to limit do wykorzystania na jazdy lokalne.....jazdy zamiejscowe są to wszystkie przejazdy, które pracownik musi pokonać i które leżą poza terenem danego leśnictwa... wtedy należy dać pracownikowi delgację tzw. polecenie wyjazdu słuzbowego...
Już nie wiem chłopaki czy o to wam chodzi ale np.
Jeżeli szkółka leśna leży na terenie drugiego leśnictwa to leśniczy innego leśnictwa jadący po sadzonki powinien dostać delegację i zwrot kosztów przejazdu...
A tak jak to powiedział Sten zajrzyjcie najpierw do swoich umów o pracę....bo może miejsce wykonywania pracy nie jest np leśnictwo N..... Tylko np. Teren N-ctwa???......
Już nie wiem chłopaki czy o to wam chodzi ale np.
Jeżeli szkółka leśna leży na terenie drugiego leśnictwa to leśniczy innego leśnictwa jadący po sadzonki powinien dostać delegację i zwrot kosztów przejazdu...
A tak jak to powiedział Sten zajrzyjcie najpierw do swoich umów o pracę....bo może miejsce wykonywania pracy nie jest np leśnictwo N..... Tylko np. Teren N-ctwa???......
"Przebaczam innym ludziom nie dlatego,że na to zasługują, ale dlatego bym mogła cieszyć się spokojem...."