Dyskusja o rozjazdach i obowiązku dowożenia pracownika.

Prawo pracy, prawo karne, zmiany w ustawodawstwie w LP...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105120
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

podleśny pisze:Za dawnych czasów pozyskanie było gówniane a praga ładowała drewno pół dnia.
Mizerne masz wyobrażenie o tym jak było dawniej...
podleśny pisze:A Ty Piotrek zastanawiaj się byle nie ze mną proszę....
Proszę uprzejmie. Nawiasem mówiąc nie podejrzewałem, że myśleć to ty nie lubisz.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67163
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

podleśny pisze:Za dawnych czasów pozyskanie było gówniane a praga ładowała drewno pół dnia.
Nie mam na myśli czasów zamierzchłych. Teraz też leśniczy powinien wykonując szacunki, czy tam inne plany sprawdzić podrosty, samosiewy, że o mikrosiedliskach nie wspomnę, zanim w ogóle zaplanuje jakieś czynności rębne. Tak więc byłbym ostrożny z tym XXI wiekiem, bo pewnych rzeczy nie przeskoczysz, a nie poznasz lasu jeżdżąc od stosu do stosu...
Inna rzecz, że znam leśników pracujących obecnie, którzy jeżdżą na rowerach, a zimą nawet na biegówkach, bo to umożliwia kontrolę ogrodzeń i upraw położonych z dala od dróg. Nadal podtrzymuję, co napisałem. Jazda samochodem ułatwia i owszem pracę. Jest oczywiście bardzo pomocna i ja sobie nie wyobrażam pracy bez auta, ale fakt, że są ludzie, którzy tak pracują i dają radę świadczy, że nie jest to praca niemożliwa do wykonania, bo plany zrobione być muszą, inaczej ci ludzie by w lesie już nie pracowali, a skoro tak, to ów artykuł nie ma związku z jazdą autem w pracy :roll:
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Wiesław
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4746
Rejestracja: czwartek 08 paź 2015, 19:30

Post autor: Wiesław »

Piotrek pisze:pozostałe wydatki, m.in. wydatki przeznaczone na rekrutację, wydatki na dojazdy do pracy pracowników, wydatki poniesione przez pracodawcę na ubezpieczania pracowników w trzecim filarze,
Piotrze, ja bym w powyższym zdaniu podkreślił zwrot "m.in" i nie wyciągał zbyt daleko idących wniosków z wyszczególnienia dojazdów DO pracy...
Awatar użytkownika
poreba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1929
Rejestracja: niedziela 06 lip 2008, 11:01
Lokalizacja: wracali Litwini

Post autor: poreba »

Capricorn pisze:są ludzie, którzy tak pracują i dają radę świadczy, że nie jest to praca niemożliwa do wykonania
Znaczysia: utrata prawa jazdy przez leśniczego nie może być podstawą do jakichkolwiek decyzji kadrowych wzgledem niego. Ok.
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105120
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

poreba pisze:Znaczysia: utrata prawa jazdy przez leśniczego nie może być podstawą do jakichkolwiek decyzji kadrowych wzgledem niego. Ok.
Niestety utrata prawa jazdy może być podstawą. Bo w wymaganiach kwalifikacyjnych na to stanowisko najczęściej jest wymóg posiadania takowego :)
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67163
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Piotrek pisze: Bo w wymaganiach kwalifikacyjnych na to stanowisko najczęściej jest wymóg posiadania takowego :)
A wiesz, że nie spotkałem się z sytuacją, by leśnik, który tracił z jakichś przyczyn prawo jazdy otrzymał wypowiedzenie... :roll: Przecież nas rozliczają za robotę, a nie za posiadanie prawa jazdy.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105120
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Capricorn pisze:który tracił z jakichś przyczyn prawo jazdy otrzymał wypowiedzenie
Nie każdy ma wymóg posiadania :)
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Sten
prezydent
prezydent
Posty: 170033
Rejestracja: czwartek 13 gru 2007, 18:40
Lokalizacja: Łuh

Post autor: Sten »

Jak było już w tym wątku poruszane, można jeździć z kierowcą (np. teściowa, brat, czy ktokolwiek).
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67163
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Z teściową bym się bał. Zwłaszcza, że okoliczne panienki niejednokrotnie radośnie nas witają... :wink:
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Glaca
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6954
Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
Lokalizacja: wielkopolska

Post autor: Glaca »

Piotrek pisze:(...) A nie poruszanie się pracownika po terenie miejsca pracy... :)
Tak dla zabawy wyobraźmy sobie nadleśnictwo w którym wszyscy "terenowcy" poruszają się rowerami lub na piechotę :lol:

Jaka wydajność w porównaniu do obecnej ? 50 % ? 20 % ?
A wyobrażacie sobie wyjazd lub wybiegnięcie do pożaru 15-20 od domu :lol:

itd.
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67163
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Glaca pisze:Jaka wydajność w porównaniu do obecnej ? 50 % ? 20 % ?
A widzisz trudno to określić. Kiedy swego czasu miałem awarię lasu i pozyskanie ze złomów oraz wywrotów miałem rzędu 35 tys m3 rocznie, to jeden z podleśniczych pracujących u mnie umawiał się z odbiorcami na jedną godzinę na stacji paliw pobliskiej, zabierał ich wszystkich do lasu w jedne miejsce i wszyscy się grzecznie ładowali, podczas gdy on (jeszcze ręcznie) wypisywał kwity. Wywoził nieraz 200 i więcej m3 drewna w ciągu dniówki i nie zrobił ani kilometra swoim autem. Zasada była jednak taka, że pracujemy w jednym fragmencie lasu jednocześnie. Znaczy to, że da się nie jeździć dużo, a wydajnie pracować. Najważniejsza jest organizacja pracy, a za to odpowiada leśniczy :roll:
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Awatar użytkownika
poreba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1929
Rejestracja: niedziela 06 lip 2008, 11:01
Lokalizacja: wracali Litwini

Post autor: poreba »

Piotrek pisze:
poreba pisze:Znaczysia: utrata prawa jazdy przez leśniczego nie może być podstawą do jakichkolwiek decyzji kadrowych wzgledem niego. Ok.
Niestety utrata prawa jazdy może być podstawą. Bo w wymaganiach kwalifikacyjnych na to stanowisko najczęściej jest wymóg posiadania takowego :)
Hmmm, to musi się ten leśniczy (modelowy) poruszać zmotoryzowanie, czy nie?
Kaprikorniasty twierdzi, że (moja relata refero) jak musi autem, to ciamajda z niego, co roboty zorganizować sobie nie potrafi.
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67163
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Proszę mi tu niczego nie amputować ... :] :wink:
Nie napisałem, że ktoś jest niezorganizowanym ciamajdą. Dałem jedynie przykład, że można było w określonych warunkach (grupując prace w obrębie paru sąsiednich oddziałów) wywozić sporo drewna nawet z ręcznie pisanymi kwitami i bez samochodu, a to oznacza, że nie ma powodu, by wyciągać jakiekolwiek restrykcje kadrowe wobec leśniczego, który z jakichś względów nie może prowadzić auta.
O ile wiem, jesteśmy rozliczani za efekty pracy, a nie za turystykę samochodową :roll:
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
crocidura
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3759
Rejestracja: wtorek 05 lut 2013, 17:21
Lokalizacja: Węgorzyno

Post autor: crocidura »

poreba pisze:
Piotrek pisze:
poreba pisze:Znaczysia: utrata prawa jazdy przez leśniczego nie może być podstawą do jakichkolwiek decyzji kadrowych wzgledem niego. Ok.
Niestety utrata prawa jazdy może być podstawą. Bo w wymaganiach kwalifikacyjnych na to stanowisko najczęściej jest wymóg posiadania takowego :)
Hmmm, to musi się ten leśniczy (modelowy) poruszać zmotoryzowanie, czy nie?
To sięgnij do swej umowy o pracę i zobacz, czy zostałeś zobowiązany do dokonywania jazd (być może również autem prywatnym)?

Na ogół wszyscy mają podobny zakres obowiązków, lecz nie ma obowiązku jeżdżenia samochodem. Inaczej sprawa wygląda podczas ogłaszania naboru, gdy jednym z warunków wymaganych (obowiązkowych) prócz wieku i niekaralności z niskich pobudek jest posiadanie prawa jazdy kat. B (choć często nie dodaje się obowiązku posiadania auta). Nie możesz jednak odczuwać żadnej satysfakcji bo również w tym wypadku zazwyczaj nie wpisuje się do umowy o pracę obowiązku wykorzystywania auta.

Piszę "zazwyczaj" bo nie słyszałem o odstępstwach, lecz umowy to indywidualne widzimisie kierownika jednostki.

Ja w umowie o pracę nie posiadam takiego zapisu. Innymi słowy umówiłem się ze Skarbem Państwa na wykonywanie pracy podleśniczego, i na mój wniosek (oraz w ramach chęci i woli nadleśniczego reprezentującego Skarb Państwa) zawarłem umowę na wykorzystywanie mego pojazdu w celu jak najlepszej organizacji pracy co jest zgodne z KP... a na co ten sam KP w art 77 apostrof 5 zezwala!

Jednak gdyby nadleśniczy mój wniosek odrzucił powinienem wykonywać pracę... obojętnie pieszo, czy autem. Jeśli nie wywiązałbym się z pracy to szef mógłby pociągnąć mnie do odpowiedzialności (jakbym chadzał pieszo też). Oczywiście to tylko teoretyzowanie, bo PZUP nakazuje nadleśniczym zawieranie umów na wniosek osób wykorzystujących swoje pojazdy i przez to w całej Polsce wszyscy mają umowy (a Tobie wydaje się, że to obowiązek ustawowy).

(Wiem że rzucam grochem o ścianę.)
Glaca
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6954
Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
Lokalizacja: wielkopolska

Post autor: Glaca »

Capricorn pisze:A widzisz trudno to określić. Kiedy swego czasu miałem awarię lasu i pozyskanie ze złomów oraz wywrotów miałem rzędu 35 tys m3 rocznie
Pomińmy klęski żywiołowe.
Zwykły dzień roboczy: dwa KW, kontrola CP, wydanie drewna na AS, wizyta w nadleśnictwie :roll:
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67163
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Codziennie do n-ctwa nie ma potrzeby jeździć więc to odpada. Mnie wystarczają trzy wyjazdy do biura w miesiącu o ile nie mam jakieś awarii sprzętu. Choć oczywiście autem jest szybciej, to jednak reszta jak najbardziej do wykonania. Zwłaszcza w przypadku obsady dwuosobowej. Oczywiście nie myślę o odbiorcach manipulujących na miejscu W0, bo to zabiera mnóstwo czasu. Do kontroli CP wysyłam podleśnego, resztę robię sam, albo zostawiam podleśnego z asygnatowcem i mam czas na CP oraz inne obowiązki. Przyzwyczailiśmy się do używania aut tak jak do komputerów, telefonów komórkowych, GPSów itp., bo to znacznie ułatwia sprawę. Jednak nie są one narzędziami, bez których nie damy rady pracować w razie potrzeby. Kiedy moja vitarka odmówi posłuszeństwa jedzie na warsztat, a mnie przez kilka dni boli zadek od jazdy na rowerze. Nie muszę brać urlopu, a nadleśniczy nie musi dawać na czas naprawy zastępstwa. Prace w leśnictwie nie staną, a odbiorcy również muszą być zaopatrzeni w towar :)

Tylko nie o to chodzi w całym wywodzie.

Padło stwierdzenie, że pracodawca ma obowiązek płacić za rozjazdy, bo jazda samochodem jest niezbędnie konieczna do wykonywania zawodu leśniczego/podleśniczego.
Ja dałem przykład, że auto jest jak najbardziej przydatne, ale nie jest warunkiem koniecznym, bo niektórzy potrafią prace wykonywać nie mogąc go używać. Fakt, że leśniczy nie posiadający samochodu będzie wykonywał swą pracę dłużej nie ma znaczenia dopóki wszystkie obowiązki są wykonywane zgodnie z potrzebami lasu.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105120
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Capricorn pisze:Codziennie do n-ctwa nie ma potrzeby jeździć więc to odpada.
Jeżeli nadleśnictwo nie leży na terenie określonym jako twoje miejsce pracy (najczęściej leśnictwo) to na wyjazdy do niego, zgodnie z przepisami, powinieneś brać delegację :)
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Blues Brothers
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5602
Rejestracja: niedziela 31 mar 2013, 17:46

Post autor: Blues Brothers »

i już 6 stron :? czy sa jakieś praktyczne wnioski :roll: np dla ZZ :wink:
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105120
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Blues Brothers pisze: czy sa jakieś praktyczne wnioski :roll: np dla ZZ :wink:
Żeby do ostatniej kropli atramentu broniły zapisów w PUZP! :)
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67163
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Ot co! :beer:
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
ODPOWIEDZ