dziś to jest chyba zbyt powszechne, żeby cieszyć sie dobrym zdaniem i szacunkiem....I naprawdę twierdzisz, że jak ktoś ma tytuł to już ma taki wspaniały "wizerunek" Miałem do czynienia z takimi dr i profesorami, że często się cieszę, że nie jestem w tym gronie ....
Ha!!! Miałem rację!
Moderator: Moderatorzy
- MartaBaranowska
- dyrektor generalny
- Posty: 16534
- Rejestracja: wtorek 11 lis 2008, 23:18
- Lokalizacja: Nowiny
Put some fun between your legs
-ride a horse
-ride a horse
tę burzę włosów każdy zna, przy ustach dłoni chwiejny gest tak to Boska, Boska Rabanowska jest
-
- początkujący
- Posty: 13
- Rejestracja: wtorek 29 mar 2016, 15:34
- poreba
- inżynier nadzoru
- Posty: 1929
- Rejestracja: niedziela 06 lip 2008, 11:01
- Lokalizacja: wracali Litwini
Ja też nie, ale... kontrolnie: rozróżniasz tytuły naukowe od stopni zawodowych?3006hc pisze:Wyobrażasz sobie uczelnię, która na swoich stronach internetowych nie podaje tytułów naukowych swoich pracowników? Bo ja nie.filipesku pisze:I naprawdę twierdzisz, że jak ktoś ma tytuł to już ma taki wspaniały "wizerunek"
A co do większej estymy... chyba trollujesz pisząc o 'podnoszeniu' w czasach gdy ściany uczelni w Kozich Wólkach opuściło ostatnio kilogramy magistrów, licencjatów i inżynierów dewaluując te 'tytuły.
[quote="Srokazaoknem"Jeśli ocena mojej osoby miałby wynikać z literek przed nazwiskiem na pieczątce, a nie z faktycznej oceny tego co robię, to wolę nie nosić tego krawata.[/quote]
W żaden sposób turysta przeglądający strony nadlesnictw lub własciciel domku letniskowego, kupujący drewno, nie jest w stanie ocenić Ciebie jako osoby. Widzi tytuł to najczęściej bardziej szanuje niż jak nie widzi.
W dodatku LP pisząc o ludziach z innych zawodów oddzielają tych z wyższym wykształceniem, od tych ze średnim. Niedawno na stronie dyrekcji, chyba krosnieńskiej, było coś o nieżywym niedźwiedziu. W tekście było "leśnicy" i "lekarz weterynarii". Przepraszam, ale dlaczego zatem nie było "leśnicy" i weterynarz". Albo "inżynierowie i/lub technicy lesnicy i lekarz weterynarii". Naszych inżynierów wrzucono razem do kotła z technikami, a weterynarzowi napisano, że jest po studiach.
W żaden sposób turysta przeglądający strony nadlesnictw lub własciciel domku letniskowego, kupujący drewno, nie jest w stanie ocenić Ciebie jako osoby. Widzi tytuł to najczęściej bardziej szanuje niż jak nie widzi.
Coś mi się wydaje, że jesteś technikiem i uważasz się za równego inżynierom?Dron pisze:Z tytułami jak z pieniędzmi ..., najbardziej chcą się wyróżnić nowobogaccy.
Rozróżniam. Tytuły naukowe od tytułów zawodowych - bo o to zapewne Ci chodziło. Wrzuciłem informację kto to jest "inzynier leśnictwa". Stopnie zawodowe to mamy aspiran..leśniczy..itdporeba pisze:rozróżniasz tytuły naukowe od stopni zawodowych?
To jak niski jest poziom kształcenia "akademickiego" na niektórych "uczelniach" nie ma nic do rzeczy. Inżynier to inżynier, a technik to technik.poreba pisze:A co do większej estymy... chyba trollujesz pisząc o 'podnoszeniu' w czasach gdy ściany uczelni w Kozich Wólkach opuściło ostatnio kilogramy magistrów, licencjatów i inżynierów dewaluując te 'tytuły.
W dodatku LP pisząc o ludziach z innych zawodów oddzielają tych z wyższym wykształceniem, od tych ze średnim. Niedawno na stronie dyrekcji, chyba krosnieńskiej, było coś o nieżywym niedźwiedziu. W tekście było "leśnicy" i "lekarz weterynarii". Przepraszam, ale dlaczego zatem nie było "leśnicy" i weterynarz". Albo "inżynierowie i/lub technicy lesnicy i lekarz weterynarii". Naszych inżynierów wrzucono razem do kotła z technikami, a weterynarzowi napisano, że jest po studiach.
Różnica między ekologiem, a ekofilem jest mniej więcej taka jak miedzy pedagogiem a pedofilem....
- poreba
- inżynier nadzoru
- Posty: 1929
- Rejestracja: niedziela 06 lip 2008, 11:01
- Lokalizacja: wracali Litwini
Ale pomimo to takich ludzi również szanujemy...3006hc pisze:Widzi tytuł to najczęściej bardziej szanuje niż jak nie widzi.
Czynisz od razu dwa błędne założenia: pierwsze co do statusu 'Drona', drugie co do źródeł jego nastawienia. Może zadoktorzył z lekkością i w rozbawienie go wprawiają Ci, którzy ledwo inżynierem się chełpią? Może na ostatnim roku studiów z przerażeniem obserwował z kim ten, jakże wysoki tytuł, będzie dzielił? A może będąc technikiem wcale nie stawia się wyżej od inżynierów i magistrów tylko śmieszy go nowomodny wymóg 'studia wyższe kierunkowe' przy aplikowaniu na 'operatora powierzchni płaskich'?3006hc pisze:Coś mi się wydaje, że jesteś technikiem i uważasz się za równego inżynierom?Dron pisze:Z tytułami jak z pieniędzmi ..., najbardziej chcą się wyróżnić nowobogaccy.
Widzisz, Ty rozróżniasz 'leśnika' od 'leśniczego', większość ludności - nie.3006hc pisze:Rozróżniam. Tytuły naukowe od tytułów zawodowych - bo o to zapewne Ci chodziło. Wrzuciłem informację kto to jest "inzynier leśnictwa". Stopnie zawodowe to mamy aspiran..leśniczy..itdporeba pisze:rozróżniasz tytuły naukowe od stopni zawodowych?
Ma, i to bardzo dużo. Gdy jakaś 'nalepka/etykietka' niesie jakąś wartość, informację - jest użyteczna. Gdy żadnej - jest zbyteczna.3006hc pisze:To jak niski jest poziom kształcenia "akademickiego" na niektórych "uczelniach" nie ma nic do rzeczy.poreba pisze:A co do większej estymy... chyba trollujesz pisząc o 'podnoszeniu' w czasach gdy ściany uczelni w Kozich Wólkach opuściło ostatnio kilogramy magistrów, licencjatów i inżynierów dewaluując te 'tytuły.
Od strony internetowej (nawet oficjalnej www szacownej instytucji) oczekujesz precyzji i dokładności? Gdyby mi się chciało bronić potoczności może bym dowodził, że autor w 'leśnikach' grupę zawodową a w 'lekarzu' fachowość wskazywał. Ale chyba mi się nie chce. Tym bardziej, że konotacje z 'weteryniarzem' w tle mi się pałętają*3006hc pisze:było "leśnicy" i "lekarz weterynarii". Przepraszam, ale dlaczego zatem nie było "leśnicy" i weterynarz".
Teraz ja pozwolę sobie na nieuzasadnione dywagacje: albo całkiem niedawno dowiedziałeś się, że mówisz prozą, albo jakiś wstrętny 'technik' Tobą pomiatał.3006hc pisze:Albo "inżynierowie i/lub technicy lesnicy i lekarz weterynarii". Naszych inżynierów wrzucono razem do kotła z technikami, a weterynarzowi napisano, że jest po studiach.
*Zastanawiałem się czy by nie poszukać w inecie jakiegoś forum zootechników. Może tam też ktoś się rzewnie żali, że on inżynier, a zoo-technikiem go zwą?
To samo mi się nasuwa. Kompleks jakiś, albo i coś gorszego ... Początkowo myślałem, że 3006hc pochodzi z Galicji, ale już wytłumaczył, że z północy jest i to mnie jeszcze bardziej dziwuje ... przeraża ... i przestrasza ...filipesku pisze:3006hc, jak czytam Twoje wywody, to nasuwa mi się jedno spostrzeżenie albo jesteś straaaaasznie dumny ze swojego tytułu naukowego albo masz kompleksy z tytułu swojego wykształcenia...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Widzisz, o ile zdarzają się leśnicy bez studiów (a mogli tam być i jedni i drudzy) o tyle weterynarza takiego być nie może...3006hc pisze:Naszych inżynierów wrzucono razem do kotła z technikami, a weterynarzowi napisano, że jest po studiach.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Zootechników już prawie nie ma pracujących w zawodzie. Zajrzyj na forum weterynarzy, budowlańców, albo farmaceutów i tam zobacz, czy ludzie z wyższym wykształceniem nie dziwią się jak ich się miesza z kolegami po fachu ze średnim wykształceniem.poreba pisze:*Zastanawiałem się czy by nie poszukać w inecie jakiegoś forum zootechników. Może tam też ktoś się rzewnie żali, że on inżynier, a zoo-technikiem go zwą?
filipesku, Sten,
No przecież pisałem już kilka razy, że kompleksy.
Przypomniał mi się tekst piosenki zespołu V-Unit, który można trochę zmienić na - "nasi inżynierowie nie mają kompleksów - Nie!, a mają powody by je mieć"
Różnica między ekologiem, a ekofilem jest mniej więcej taka jak miedzy pedagogiem a pedofilem....
a dlaczego??? Uważasz, że w każdej piosence mówią prawdę??3006hc pisze:"nasi inżynierowie nie mają kompleksów - Nie!, a mają powody by je mieć"
oj chyba jeszcze są, bo 20 lat temu funkcjonowały technika zootechniczne, więc Ci ludzie są jeszcze aktywni zawodowo..., a budowlańcy i farmaceuci, to nie tylko osoby z wyższym wykształceniem......3006hc pisze:Zootechników już prawie nie ma pracujących w zawodzie.
"Lepiej palić fajkę niż czarownice" ks. Adam Boniecki
Wiem. I wiem też, że tam wykształcenie wyższe od średniego jest dość wyraźnie rozdzielone.budowlańcy i farmaceuci, to nie tylko osoby z wyższym wykształceniem......
_________________
To tylko piosenka, ale odnieś ją do naszej sytuacji.filipesku pisze:"nasi inżynierowie nie mają kompleksów - Nie!, a mają powody by je mieć"
a dlaczego??? Uważasz, że w każdej piosence mówią prawdę??
Młody, ambitny i zdolny inzynier idzie do pracy w LP na stanowisko podleśniczego. Durny technik będący jego szefem gasi jego kreatywność na każdym kroku i traktuje na zasadzie - "przynieś, wynieś, pozamiataj". Po siedmiu latach w zasadzie się on już do niczego nie nadaje jesli nie awansuje, albo nie znajdzie sobie innego zajęcia po godzinach pracy jako podlesniczy.
Inna sytuacja, dotycząca każdego stanowiska - szef wykonujący bezmyślnie polecenia swojego szefa i wymagający takiej samej bezmyslności od swoich podwładnych. A kto dyskutuje to sru z LP. Niektórzy mają tak sprane mózgi, że już nie wyobrażają sobie jak moze być inaczej. Przyład jak wchodziła edukacja ekologiczna. Na początku każdy ją robił po swojemu. Przydałaby się jakaś standaryzacja, żeby nie było tak, że jeden edukator mówi coś sprzecznego w stosunku do tego co drugi. Ale niektórzy ludzie mający się tym zajmować dopominali się instrukcji od DGLP, bo bez tego zwyczajnie nie mieli pomysłu jak się za to zabrać - tacy inżynierowie powinni mieć kompleksy, bo ich kreatywność jest bliska zeru. Standaryzacja owszem, żeby nie gadać sprzeczności, ale szczegółowa instrukcja to coś przed czym inzynier powinien się bronić, a nie o nią dopominać. Inzynier ma coś tworzyć, a nie wykonywać jak robot.
Jest jeszcze wiele podobnych sytuacji obniżających samoocenę pracownika, np brak zaufania, przesadne kontrole, czepianie się błahostek - ale to już temat na osobną dyskusję.
Tak czy inaczej, ja na pieczątce mam "mgr inż." i uważam, że to pomaga w wizerunku LP jako firmy posiadającej wysoko wykwalifikowaną kadrę. Niestety na stronie internetowej już tego nie ma, a szkoda. Nikomu by to nie zaszkodziło, a może by pomogło.
Różnica między ekologiem, a ekofilem jest mniej więcej taka jak miedzy pedagogiem a pedofilem....
jak pracuję prawie ćwierć wieku nigdy nie miałem z własnej woli na pieczątce lub wizytówce "mgr inż.". Do niczego nie było mi to potrzebne. Nigdy też z tego tytułu nie czułem się gorzej lub źle traktowany.
Jak widać każdy ma inne zdanie ale jeśli tobie to poprawi samopoczucie.... Proponuję zrób jeszcze ze dwa kierunki, to będziesz mógł mieć na pieczątce "mgr, mgr, mgr inż."
Kiedyś na jakiś dokumentach widziałem pieczątkę "Jan Kowalski Ekonomista Dyplomowany".... czyli kto...
Jak widać każdy ma inne zdanie ale jeśli tobie to poprawi samopoczucie.... Proponuję zrób jeszcze ze dwa kierunki, to będziesz mógł mieć na pieczątce "mgr, mgr, mgr inż."
Kiedyś na jakiś dokumentach widziałem pieczątkę "Jan Kowalski Ekonomista Dyplomowany".... czyli kto...
"Lepiej palić fajkę niż czarownice" ks. Adam Boniecki
To akurat już mógłbym mieć, bo jestem jeszcze magistrem biologii.filipesku pisze:mgr, mgr inż."
Głód nauki i poznawiania świata wciąż mam i czasami się zastanawiam się co dalej.
Czy próbować kolejnego podejścia do doktoratu z leśnictwa, który odpuściłem?(w sumie do niczego mi to niepotrzebne poza satysfakcją)
Czy może wybrać się na kolejne studia magisterskie z jakiejś innej dziedziny, ale takiej, która zawsze się przyda, np ekonomia, albo prawo?(daje to jakieś dodatkowe możliwości, ale trzy tytuły magistra moga świadczyć, że gość nie wie co chce w życiu robić)
Albo może spróbować się nauczyć nowego języka, np duńskiego?(cholernie trudny i mało ludzi go zna, ale wszyscy duńczycy znają lepiej lub gorzej angielski)
Czyli ekonomista po studiach.filipesku pisze:"Jan Kowalski Ekonomista Dyplomowany".... czyli kto...
To jest podobnie jak "inzynier dyplomowany", bo w niektórych zawodach słowo "inzynier" oznacza nazwę stanowiska pracy, na którym wcale nie trzeba być inzynierem np "inżynier dźwięku" może być po podstawówce.
Różnica między ekologiem, a ekofilem jest mniej więcej taka jak miedzy pedagogiem a pedofilem....
Czemu tak uważasz? Technik ekonomista też ma dyplom...3006hc pisze:Czyli ekonomista po studiach.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Ale brak mu magicznych literek
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Mówimy o zapisie "bezliterkowym", przytoczonym przezSten pisze:Ale brak mu magicznych literek
filipesku, który pisze:"Jan Kowalski Ekonomista Dyplomowany"
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.