Hodowla. Świerk vs. Olcha!
Moderator: Moderatorzy
-
- początkujący
- Posty: 2
- Rejestracja: niedziela 28 lut 2016, 01:02
- Lokalizacja: z nienacka
Hodowla. Świerk vs. Olcha!
Witam kolegów z leśnej ekipy. Szukam osoby która ma jakieś doświadczenie we wprowadzaniu świerka w drzewostanach olchowych.
Drzewostany to może za dużo powiedziane, chodzi mi raczej o zadrzewienia w formie olsów na terenach podmokłych. Czy świerk ma szanse przeżyć pod okapem olchy. Zaznaczam że nie chodzi mi tutaj o surowiec, raczej o względy biocenotyczne.
KONKRET - zajmuję się wydawaniem zezwoleń na wycinkę drzew. Bardzo często mam do czynienia z ludźmi- głównie rolnikami którzy występują z wnioskami o wycięcie od kilku do kilkudziesięciu olch rosnących najczęściej na ewidencyjnych nieużytkach.
Jako forma kompensacji przyrodniczej narzucam wprowadzanie nasadzeń zastępczych. Stąd też zrodził się w mojej głowie pomysł by nakazywać sadzenie świerków w zamian za wycięte olchy. Czy to ma Jakikolwiek sens, ? jaką formę zmieszania zastosować??? ( gniazda wydają się rozsądne) i co ze stratami od od zwierzyny??? Dziękuje za każdą formę pomocy
Drzewostany to może za dużo powiedziane, chodzi mi raczej o zadrzewienia w formie olsów na terenach podmokłych. Czy świerk ma szanse przeżyć pod okapem olchy. Zaznaczam że nie chodzi mi tutaj o surowiec, raczej o względy biocenotyczne.
KONKRET - zajmuję się wydawaniem zezwoleń na wycinkę drzew. Bardzo często mam do czynienia z ludźmi- głównie rolnikami którzy występują z wnioskami o wycięcie od kilku do kilkudziesięciu olch rosnących najczęściej na ewidencyjnych nieużytkach.
Jako forma kompensacji przyrodniczej narzucam wprowadzanie nasadzeń zastępczych. Stąd też zrodził się w mojej głowie pomysł by nakazywać sadzenie świerków w zamian za wycięte olchy. Czy to ma Jakikolwiek sens, ? jaką formę zmieszania zastosować??? ( gniazda wydają się rozsądne) i co ze stratami od od zwierzyny??? Dziękuje za każdą formę pomocy
"byłem pijany i prawdziwy"
-
- początkujący
- Posty: 201
- Rejestracja: poniedziałek 07 gru 2015, 12:37
- Lokalizacja: z Puszczy
Jak wytniesz tę olszę do zera i nie zostawisz zadnej osłony dla świerka to mogę być mały problem .Lepiej zostawić trochę olszy to będzie pić wodę ( jęsli tej wody tam dużo jest) bo dojdzie do tzw. wtórnego zabagnienia i nawet taki świerk sobie może wtedy nie poradzić-udusi się.
Byłem dzisiaj na uprawie założonej jesienią na siedlisku boru mieszanego wilgotnego w jednym z nadleśnictw RDLP Warszawa . Posadzono sosną,świerka i olszę. Nie minął rok i świerk strasznie powypadał, rzuciły się rośliny terenów wilgotnych, które go przydusiły, sadzonki zżółkły, pouszkadzane pączki szczytowe od przymrozków .teren przygotowany był w formie rabatowałków. Cała uprawa była zabezpieczona repelentami bo tam dużo łosia .
Ja bym zachował jakąś osłonę z tej olszy to i szansa na większą udatność będzie ze świerkiem . jeśli chcesz mieć 100 % Św to sadź pod olszą a jak trochę mniej to grupach po
2 a czy w w drobnych kępach 2-4 a również pod olszą a na reszcie kropnij Jesion czy nawet dąb, może być też olsza.
Nie gniazda o pow. 10 a nie bo za duże dla tego gatunku.
Pasuje zabezpieczyć siatką lub czymś innym zależy od presji zwierzyny na twoim terenie.
Wydaje mi się że na siedliskach olsowych oprócz olszy rozsądny wydaje się świerk choć to nie jest dla niego optymalne siedlisko.
Krótko mówiąc warto posadzić, w zmieszaniu po 2-4 a, zabezpieczyć czymś,
Byłem dzisiaj na uprawie założonej jesienią na siedlisku boru mieszanego wilgotnego w jednym z nadleśnictw RDLP Warszawa . Posadzono sosną,świerka i olszę. Nie minął rok i świerk strasznie powypadał, rzuciły się rośliny terenów wilgotnych, które go przydusiły, sadzonki zżółkły, pouszkadzane pączki szczytowe od przymrozków .teren przygotowany był w formie rabatowałków. Cała uprawa była zabezpieczona repelentami bo tam dużo łosia .
Ja bym zachował jakąś osłonę z tej olszy to i szansa na większą udatność będzie ze świerkiem . jeśli chcesz mieć 100 % Św to sadź pod olszą a jak trochę mniej to grupach po
2 a czy w w drobnych kępach 2-4 a również pod olszą a na reszcie kropnij Jesion czy nawet dąb, może być też olsza.
Nie gniazda o pow. 10 a nie bo za duże dla tego gatunku.
Pasuje zabezpieczyć siatką lub czymś innym zależy od presji zwierzyny na twoim terenie.
Wydaje mi się że na siedliskach olsowych oprócz olszy rozsądny wydaje się świerk choć to nie jest dla niego optymalne siedlisko.
Krótko mówiąc warto posadzić, w zmieszaniu po 2-4 a, zabezpieczyć czymś,
,,Rób w życiu to co lubisz a nigdy nie będziesz musiał pracować''
W jakiej krainie przyrodniczo - leśnej leży z nienacko?
Wydaje mi się, że marne szanse...
Niestety większości warunków które olcha lubi, świerk nie wytrzyma, a bynajmniej nie będzie na nich w jakiejś rewelacyjnej kondycji. W tym przypadku raczej słuchałbym "głosu serca" tzn. obserwował to co pokazuje sama przyroda. Z mojego doświadczenia wynika, że na siedliskach olchowych prędzej poradzi sobie jesion, jawor czy choćby jodła, ale tu znów kłania się kraina...
Bynajmniej znam przypadki gdzie dobrze rośnie wyłącznie olcha i nie ma się z tym stanem rzeczy co kopać (płytki poziom stagnujących wód gruntowych)...
Dobrze zauważyłeś, że może tu dojść problem ze zwierzyną płową, która wprost uwielbia wszelkie domieszki - wyszukuje to co w danym środowisku jest w nielicznych egzemplarzach i z lubością poddaje tzw. czemchaniu.
Ponadto na siedliskach z płytkimi wodami gruntowymi w połączeniu z płaskim systemem korzeniowym świerka obawiałbym się znacznych szkód od wiatru (wywały) i to już w wieku 10 - 15 lat...
Wychodzi na to, że olchy to nic nie zastąpi...
Wydaje mi się, że marne szanse...
Niestety większości warunków które olcha lubi, świerk nie wytrzyma, a bynajmniej nie będzie na nich w jakiejś rewelacyjnej kondycji. W tym przypadku raczej słuchałbym "głosu serca" tzn. obserwował to co pokazuje sama przyroda. Z mojego doświadczenia wynika, że na siedliskach olchowych prędzej poradzi sobie jesion, jawor czy choćby jodła, ale tu znów kłania się kraina...
Bynajmniej znam przypadki gdzie dobrze rośnie wyłącznie olcha i nie ma się z tym stanem rzeczy co kopać (płytki poziom stagnujących wód gruntowych)...
Dobrze zauważyłeś, że może tu dojść problem ze zwierzyną płową, która wprost uwielbia wszelkie domieszki - wyszukuje to co w danym środowisku jest w nielicznych egzemplarzach i z lubością poddaje tzw. czemchaniu.
Ponadto na siedliskach z płytkimi wodami gruntowymi w połączeniu z płaskim systemem korzeniowym świerka obawiałbym się znacznych szkód od wiatru (wywały) i to już w wieku 10 - 15 lat...
Wychodzi na to, że olchy to nic nie zastąpi...
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
-
- początkujący
- Posty: 2
- Rejestracja: niedziela 28 lut 2016, 01:02
- Lokalizacja: z nienacka
- Cottonwood
- początkujący
- Posty: 231
- Rejestracja: wtorek 19 cze 2007, 16:26
- Lokalizacja: znad Skawy
- Kontakt:
Dla mnie też to żadne ubogacenie. Nie mam co prawda, lęku przed świerkiem, ale na takim stanowisku widziałbym prędzej szereg innych gatunków, tym bardziej jeśli to ma być tylko podszyt lub domieszka mająca faktycznie ubogacić. Dobry będzie jawor, jesion. Nie wiemy co tam jest. Jeżeli są przesłanki, że woda w glebie nie jest stagnująca można dołożyć jeszcze kilka gatunków np. wierzby drzewiaste - zakładam że niejeden rolnik nie pogardzi możliwością użytkowania wierzb głowiastych, a takie drzewa pełnią cenniejszą rolę niż świerki
Geneza tych drzewostanów też może być różna, czasem olsza pojawia się jako gatunek pionierski na siedliskach innych niż te typowo olchowe, ze względu na lekkość nasion. Widziałem 'drzewostany' przypominające składem gatunkowym łęgi topolowe czy wierzbowe na nieużytkach położonych z dala od wód płynących - w okolicy jedynymi w ogóle dostępnymi źródłami nasion były Tp czy Wb rosnące gdzieś przy drodze. A siedlisko było lasowe. Tak może być w części Twoich przypadków - rośnie olsza, bo nie ma nic innego w okolicy. Każdy przypadek rozważyłbym indywidualnie, bo może być taka sytuacja, że na którejś działce będą warunki do wyprowadzenia np. dęba czy lipy
Geneza tych drzewostanów też może być różna, czasem olsza pojawia się jako gatunek pionierski na siedliskach innych niż te typowo olchowe, ze względu na lekkość nasion. Widziałem 'drzewostany' przypominające składem gatunkowym łęgi topolowe czy wierzbowe na nieużytkach położonych z dala od wód płynących - w okolicy jedynymi w ogóle dostępnymi źródłami nasion były Tp czy Wb rosnące gdzieś przy drodze. A siedlisko było lasowe. Tak może być w części Twoich przypadków - rośnie olsza, bo nie ma nic innego w okolicy. Każdy przypadek rozważyłbym indywidualnie, bo może być taka sytuacja, że na którejś działce będą warunki do wyprowadzenia np. dęba czy lipy
Jaźwiec napisał/a:
O ile mnie pamięć nie myli - bezświerkowa!
oj Kolega chyba nie jest na bieżąco. To że świerk był dyskryminowany nie znaczy że wcześniej tu go nie było. odsyłam do badań dotyczącego występowania pyłku świerka w niższych pokładach gleb Fakt opadów trochę mało więc pozostają tereny podmokłe.
O ile mnie pamięć nie myli - bezświerkowa!
oj Kolega chyba nie jest na bieżąco. To że świerk był dyskryminowany nie znaczy że wcześniej tu go nie było. odsyłam do badań dotyczącego występowania pyłku świerka w niższych pokładach gleb Fakt opadów trochę mało więc pozostają tereny podmokłe.
Jak znam podejście tychże to raczej wycinają olchę, bo zacienia łąke lub co się spotkałem z argumentem "bo siano dłużej schnie". I raczej nie będą przychylnie patrzyć na świerk, który będzie mocniej się rozrastał niż olsza i zacieniał.zając poziomka pisze: Bardzo często mam do czynienia z ludźmi- głównie rolnikami którzy występują z wnioskami o wycięcie od kilku do kilkudziesięciu olch rosnących najczęściej na ewidencyjnych nieużytkach.
Topole i wierzby bym sugerował, podobne siedliska co olcha lubi, dają duże przyrosty i rolnicy się uciesza, bo mają "szybki opał".
Jest to stary błąd, na tym utrzymywanie lasu zasadzać, żeby żadnego drzewa nie tykać. Każda rzecz w przyrodzie ma swój kres, do którego przyszedłszy, trwa czas niejaki w dobrym stanie, ten przebywszy, psuć się musi. Drzewo przestarzałe staje się niezdatnym i próżno miejsce zalega: trzeba go więc w czasie doskonałej jego pory wycinać, ale w tym wycinaniu tak poczynać roztropnie, żeby aktualna korzyść dalszej nie przeszkadzała.
Ignacy Krasicki
Ignacy Krasicki
U nas rolnicy nie chcą sadzić topól, wierzb, czy osiki. Uważają te drzewa za chwast, a opał z nich pozyskany za nędznej wartości.drwalnik pisze:... tylko jakiej wartości opałowej?maverick pisze:dają duże przyrosty i rolnicy się uciesza, bo mają "szybki opał".
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)