Kask

Szczególnie dla Zakładów Usług Leśnych...

Moderator: Moderatorzy

Hawkins
początkujący
początkujący
Posty: 30
Rejestracja: sobota 26 maja 2007, 10:03
Lokalizacja: Earth

Post autor: Hawkins »

RDLP Krosno wprowadza obowiązek noszenia kamizelek pomarańczowych z paskiem odblaskowym przez pracowników ZUL"i i Służbę Leśną podczas pełnienia swoich obowiązków w terenie .
Jezeli chodzi o SL to jest uzasadnione , ale gdy szanujący sie Zul"owiec wyposaży juz swoich pracowników w ubrania w części pomarańczowe to wydaje sie mi ze to takie troszkę ????? .
Ale to jest tylko moje zdanie
Borsuk
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5015
Rejestracja: czwartek 06 sty 2005, 00:00
Lokalizacja: tubylec

Post autor: Borsuk »

Hawkins pisze:Jezeli chodzi o SL to jest uzasadnione , ale gdy szanujący sie Zul"owiec wyposaży juz swoich pracowników w ubrania w części pomarańczowe to wydaje sie mi ze to takie troszkę ?? ??? .
... jak mu każą i postraszą to wyposaży - ale czy "szanujący się" robotnik leśny to założy to już szczerze wątpię ... i obecnie nie jeden zul pracuje bez żadnych środków ochrony osobistej, a wszelkie "innowacje" uważa za "dyshonor" i "brak wiary w jego umiejętności" :> ...

8)
... chcesz pokoju - szykuj się na wojnę ...
Awatar użytkownika
zul
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 14733
Rejestracja: poniedziałek 16 sty 2006, 00:25

Post autor: zul »

Borsuk pisze:.. jak mu każą i postraszą to wyposaży - ale czy "szanujący się" robotnik leśny to założy to już szczerze wątpię ... i obecnie nie jeden zul pracuje bez żadnych środków ochrony osobistej, a wszelkie "innowacje" uważa za "dyshonor" i "brak wiary w jego umiejętności" :>
Nie jest tak źle, od roku wszyscy nosimy kamizelki, SL, szefowie zuli i pracownicy, nikt sie nie burzy.

Pozdrawiam

zul
Hawkins
początkujący
początkujący
Posty: 30
Rejestracja: sobota 26 maja 2007, 10:03
Lokalizacja: Earth

Post autor: Hawkins »

My tez nosimy ale w bagażnikach sam. lub w torbach na wszelki wypadek
Do tej pory nie widziałem nikogo ubranego w te kamizelki nie mówiąc juz o służbie leśnej która powinna dać przykład
Awatar użytkownika
miru1
początkujący
początkujący
Posty: 47
Rejestracja: niedziela 25 lut 2007, 12:19
Lokalizacja: zdolny Śląsk

Post autor: miru1 »

w leśnictwie w którym pracuje szanujacy się pilarz pracuje w kasku,a ten który nie nosi kasku może liczy się z odsunięciem od pracy
Lisiczka
początkujący
początkujący
Posty: 61
Rejestracja: sobota 29 wrz 2007, 12:25
Lokalizacja: zachód

Post autor: Lisiczka »

Bez odzieży roboczej i ochronnej dotyczącej pracy na danym stanowisku, brak możliwości wykonywania pracy w lesie przez pracowników zul. Tak jest u mnie. Jeżeli pozwalacie na coś takiego, to przy najbliżyszym wypadku odbije się to wam czkawką. A w pracach pozyskaniowych nie ma mowy o najmniejszych odstępstwach i jakiejkolwiek dowolności.

Jeżeli chodzi o nas to od paru miesięcy nosimy żółte kamizelki z napisem służba leśna podczas nadzoru prac pozyskaniowych i dotyczących załadunku drewna. Do tego oczywiście kask.
terenowiec
Andrzej5101
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 284
Rejestracja: niedziela 12 lis 2006, 14:58
Lokalizacja: Kielce

Post autor: Andrzej5101 »

Lisiczka pisze:Do tego oczywiście
A co spadnie ci na łeb , bo jeśli kłoda to szkoda kasku

[ Dodano: 2007-12-15, 21:18 ]
Może niech wypowiedzą pilarze co dla nich znaczy kask.

[ Dodano: 2007-12-15, 21:20 ]
Bo dla pracowników LP to i pancerz będzie za mało.
Awatar użytkownika
zul
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 14733
Rejestracja: poniedziałek 16 sty 2006, 00:25

Post autor: zul »

Andrzej5101 pisze:Może niech wypowiedzą pilarze co dla nich znaczy kask.
Andrzeju, z reguły wystarczy miesiąc proszenia, grożenia, ględzenia żeby drwal bez przymusu nosił kask. Warunek: kask musi być dobry, jak się kupi w Obi za 12 zł to można co najwyżej konia w nim poić. Nie mam takiego problemu, wszyscy noszą kaski i kamizelki, pilarze: spodnie i buty z wkładkami antyprzecięciowymi. Sam też na powierzchni ZAWSZE mam kamizelkę i kask.

pozdrawiam

zul
Andrzej5101
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 284
Rejestracja: niedziela 12 lis 2006, 14:58
Lokalizacja: Kielce

Post autor: Andrzej5101 »

zul pisze:
Andrzej5101 pisze:Może niech wypowiedzą pilarze co dla nich znaczy kask.
Andrzeju, z reguły wystarczy miesiąc proszenia, grożenia, ględzenia żeby drwal bez przymusu nosił kask. Warunek: kask musi być dobry, jak się kupi w Obi za 12 zł to można co najwyżej konia w nim poić. Nie mam takiego problemu, wszyscy noszą kaski i kamizelki, pilarze: spodnie i buty z wkładkami antyprzecięciowymi. Sam też na powierzchni ZAWSZE mam kamizelkę i kask.

pozdrawiam

zul
Jeśli to tylko pilnowanie pracowników to polecam zbroje płytową :D Ludzie kto zna pilarza któremu kask uratował życie lub zdrowie, prosze takich o kontakt
Awatar użytkownika
zul
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 14733
Rejestracja: poniedziałek 16 sty 2006, 00:25

Post autor: zul »

Andrzej5101 pisze:Jeśli to tylko pilnowanie pracowników to polecam zbroje płytową :D Ludzie kto zna pilarza któremu kask uratował życie lub zdrowie, prosze takich o kontakt
Służę. Dwa przypadki które widziałem.

Pozdrawiam

zul
Lisiczka
początkujący
początkujący
Posty: 61
Rejestracja: sobota 29 wrz 2007, 12:25
Lokalizacja: zachód

Post autor: Lisiczka »

Andrzej5101 napisał/a:
Jeśli to tylko pilnowanie pracowników to polecam zbroje płytową Ludzie kto zna pilarza któremu kask uratował życie lub zdrowie, prosze takich o kontakt
Najbardziej lubię wypowiedzi tych,którzy o technicę prowadzenia prac mają zerowe pojęcie. Osobiście widziałam jak kask pęka na głowie pilarza po uderzeniu gałęzią trzy razy. Skończyło się utratą przytomności i późniejsza tomografią głowy. Wszyscy trzej wrócili do pracy po kilku dniach.

Raz podczas obalania suszki So pilarz spojrzał do góry i spadająca gałązka niewielkich rozmiarów wbiła mu się w oko. Stjący obok pomocnik pilarza zbierał z kurtki resztki tego oka. A wystarczyło, żeby pilarz miał opuszczoną siatkę przymocowaną do kasku.

Wymagam noszenia przez podleśniczych kasków podczas załadunku od czasu kiedy operator uderzył dźwigiem w stojącą przy drodzę So i podleśniczemu spadła na głowę odłamana gałąź. Skończyło się na kilkunastu szwach.

Inne przypadki w których uczestniczyłam jako inspektor BHP dowodzą jasno, że dyletanci są wśród nas a podstawową przyczyną wypadków jest brak wyobraźni, głupota i lekceważenie zagrożeń. Także postawa Andrzeja 5101 to potwierdzenie tego typu postaw.
terenowiec
Borsuk
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5015
Rejestracja: czwartek 06 sty 2005, 00:00
Lokalizacja: tubylec

Post autor: Borsuk »

Andrzej5101 pisze:Ludzie kto zna pilarza któremu kask uratował życie lub zdrowie
... znam jeden przypadek, że skończyło sie "tylko" na wstrzaśnieniu móżgu, a biegły stwierdził, że kask istotnie zamortyzował i przekierował uderzenie ...

... drugi widziałem osobiście, kask uratował pilarzowi twarz - złamany nos to przy możliwych obrażeniach był tzw. "pikuś" ...

8)
... chcesz pokoju - szykuj się na wojnę ...
Glaca
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6954
Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
Lokalizacja: wielkopolska

Post autor: Glaca »

Znam dwa przypadki:

- kolega wbijał palik siekierą stojąc na wałkach papierówki i zrobił sobie dziurę 20 x 4 mm w kasku ( miał talent)

- mi osobiście ścięty właśnie kopalniak zdarł rozpędzonym do prędkości dzwięku wierzchołkiem kask z głowy ( wyszedłem pilarzowi "na strzał" z za budynku)
Awatar użytkownika
maverick
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6752
Rejestracja: czwartek 24 sie 2006, 22:09

Post autor: maverick »

RDLP Krosno wprowadza obowiązek noszenia kamizelek pomarańczowych z paskiem odblaskowym przez pracowników ZUL"i i Służbę Leśną podczas pełnienia swoich obowiązków w terenie .
Jezeli chodzi o SL to jest uzasadnione , ale gdy szanujący sie Zul"owiec wyposaży juz swoich pr
U mnie jest podobnie, ale to tak ze względów bezpieczeństwa wszyscy zulowcy przy wycince mają kamizelki, ze służby leśnej jak się kręcą też noszą kamizelki i to w lesie z gęstym podrostem znaczna pomoc i duze bezpieczeństwo.
Kaski z siatką obowiązkowo w pilarzy, słuchawki- kto jak chce.
Andrzej5101 pisze:Ludzie kto zna pilarza któremu kask uratował życie lub zdrowie, prosze takich o kontakt
Ja znam. Tylko do takich przypadków nie patrzymy kategoriami "uratował życie" po wypadku idzie do pracy i nie myśli się już o tym.Zostają zadrapania, siniaki i ból głowy. Gdyby coś więcej się stało to wtedy jest larum "bo nie miał kasku".
Awatar użytkownika
Ferguson
leśniczy
leśniczy
Posty: 883
Rejestracja: sobota 12 maja 2007, 20:12
Lokalizacja: jestem z miasta

Post autor: Ferguson »

Czasami to i kask nie pomoże, bo jest zła kolejność wycinania drzew na zrębie. Zwali ci się drzewo na łeb, bo wchodzisz na zrąb i wycinasz to na co dzisiaj masz zbyt. Zamiast usunąć podszyt usuwasz drzewostan, bo szybko, szybko... Chodzisz po zrębie aż tu nagle TRACH. Podszytowy świerk ląduje ci na karku, bo właśnie się pochyliłeś aby nabić plakietkę. Był naruszony przez obalaną sosnę, ale stał pionowo jak koło niego przechodziłem.
Andrzej5101
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 284
Rejestracja: niedziela 12 lis 2006, 14:58
Lokalizacja: Kielce

Post autor: Andrzej5101 »

Lisiczka pisze:Osobiście widziałam jak kask pęka na głowie pilarza po uderzeniu gałęzią trzy razy.
Raz podczas obalania suszki So pilarz spojrzał do góry i spadająca gałązka niewielkich rozmiarów wbiła mu się w oko. Stjący obok pomocnik pilarza zbierał z kurtki resztki tego oka. A wystarczyło, żeby pilarz miał opuszczoną siatkę przymocowaną do kasku.
Złe fatum wlecze się za tobą . Ja pracuje ponad 20 lat przy pozyskaniu drewna i nawet połowy tego nie widziałem.
Glaca
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6954
Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
Lokalizacja: wielkopolska

Post autor: Glaca »

Andrzej5101 pisze:nawet połowy tego nie widziałem.
To cenna rzecz uczyć się na błędach innych :roll:
Awatar użytkownika
Agnieszka
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 12973
Rejestracja: czwartek 17 maja 2007, 17:54

Post autor: Agnieszka »

Andrzej5101 pisze:nawet połowy tego nie widziałem.
Ja bym się cieszyła...
Czarodziejka zawsze działa. Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.(A. Sapkowski)
magadan
początkujący
początkujący
Posty: 99
Rejestracja: wtorek 21 lis 2006, 21:40
Lokalizacja: z daleka

Post autor: magadan »

ty jesteś chora sami wykreowaliście tych ludzi do prac w lesie i czego oczekujesz zmiany
Awatar użytkownika
Agnieszka
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 12973
Rejestracja: czwartek 17 maja 2007, 17:54

Post autor: Agnieszka »

magadan pisze:ty jesteś chora sami wykreowaliście tych ludzi do prac w lesie i czego oczekujesz zmiany
yyy... że jak? Napisz to jakoś po ludzku, bo nie rozumiem?
A czemu chora? Chyba należałoby się cieszyć, że mało razy było się świadkiem albo uczestnikiem wypadków przy pracy?
Czarodziejka zawsze działa. Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.(A. Sapkowski)
ODPOWIEDZ