W 1995 miałem sprawę w sądzie pracy w Niemczech/Hans nie wypłacił mi zasiłku z ichniego ZUS-u.40-50 min i po zabiegu.Nie ma mojego podpisu otrzymania czyli nie otrzymałem.Poproszono tylko o podanie konta.
I tak powinno być. Tylko temat zacząłeś tym, że chcesz protokoły aby udowodnić przed sądem, że w styczniu i lutym pracowałeś a masz urlop wpisany.
Trochę zboczyliśmy z głównego wątku
bo specyfiką polskich sądów,że to ja mam udowodnić fałsz i szukam wszelkich sposobów.
Adwokat powiedział mi bym w sądzie nie szukał sprawiedliwości.Co z tego,że teczkę na łamanie prawa mam grubszą od akt IPN-u.
to nie są wielkie pieniądze.Działam na zasadzie:my amerykanie mamy swoje zasady.
a adwokat faktycznie szczery.
Jedna z porad:on kłamie dlaczego pan ma tego nie robić.
ale to,że umowa opiewa na 12000 roboczogodzin,a dwóch robotników może wyrobić 4040 rh,to już powinno wzbudzić wątpliwości.Niestety to poruszyłem pod koniec,a widać było,że kobieta znudzona i czeka tylko na kawę.
Zdarzyło mi się i owszem i powiem, że nie narzekałem, osoby którym świadkowałem wygrały swoje sprawy.[/
byłeś świadkiem.Spróbuj w swojej sprawie.Kup galon neospazminy.
wiesj23 pisze:bo specyfiką polskich sądów,że to ja mam udowodnić fałsz i szukam wszelkich sposobów.
To nie jest specyfika polskich sądów tylko przepis Kodeksu Cywilnego. Art. 6. mówi:
Ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne.
Postępowanie w sprawach cywilnych toczy się zaś według tego kodeksu.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami. ***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
wiesj23 pisze:tak,ale istnieje coś takiego jak dowód pośredni
Ja nie o tym, tylko o twojej krzywdzącej opinii zawartej w słowach
wiesj23 pisze:bo specyfiką polskich sądów
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami. ***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
ale to,że umowa opiewa na 12000 roboczogodzin,a dwóch robotników może wyrobić 4040 rh,
ale pracujecie w akordzie .
akord to umiejętności.Pociągnij na pile 10h przez miesiąc.Wtedy to nie urlop a rehabilitacja się należy.
Może u was jest większa technika.U nas tylko konie poszły w niebyt.
i znów odbiegamy od tematu.Urlop to urlop.Inie może być tak,że kilkaset tysięcy/jak nie milionów/ Polaków jest pozbawionych praw.
To raczej na nowy wątek:Kiedy rewolucja i na co której latarni wieszamy oszustów?
Albo:Jak długo będziemy żyli na kamieni kupie.
wiesj23 pisze:tak,ale istnieje coś takiego jak dowód pośredni
Ja nie o tym, tylko o twojej krzywdzącej opinii zawartej w słowach
wiesj23 pisze:bo specyfiką polskich sądów
Piotrek wiesz jak dziurawe jest prawo i jak archaiczne są przepisy.Czy sam brak wniosków o urlop nie jest już dowodem?Czy brak podpisu ńa liście płac nie jest dowodem?Czy sędzia może uwzględniać dowody wg. swego widzimisię.
Czy np. to, że PIP musiał informować na 7 dni o kontroli to logiczne.Przez 7 dni w małej firmie to ja tak pozamiatam,że dostanę tytuł przedsiębiorcy roku.
Żyjemy w świecie absurdu i zaniku więzi społecznych.
Teraz pytanie do was byli koledzy z SL.Na jakie "kompromisy" musicie iść i jak daleko sięga wasza "asertywność" by zachować kromkę chleba.
Teraz pytanie do was byli koledzy z SL.Na jakie "kompromisy" musicie iść i jak daleko sięga wasza "asertywność" by zachować kromkę chleba.
Ja nie muszę iść na żadne.
Reaguję na ewidentne łamanie prawa i naszych wymagań (np. złe postępowanie z drzewami zawieszonymi, zjechanie ze szlaku zrywkowego, brak kasku u pilarza itp.) - kierując uwagi do szefa ZUL.
Natomiast to, co się dzieje w jego firmie, jak się rozlicza z pracownikami, ile który z nich zrobił - to mnie zupełnie nie interesuje.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Teraz pytanie do was byli koledzy z SL.Na jakie "kompromisy" musicie iść i jak daleko sięga wasza "asertywność" by zachować kromkę chleba.
Ja nie muszę iść na żadne.
Reaguję na ewidentne łamanie prawa i naszych wymagań (np. złe postępowanie z drzewami zawieszonymi, zjechanie ze szlaku zrywkowego, brak kasku u pilarza itp.) - kierując uwagi do szefa ZUL.
Natomiast to, co się dzieje w jego firmie, jak się rozlicza z pracownikami, ile który z nich zrobił - to mnie zupełnie nie interesuje.
miałem na myśli PGL
pamiętam atmosferę sprzed 1990/1991 i po jak następowały redukcje.
I za radą brata,rzuciłem to.Zdrowie psychiczne ważniejsze.
wiesj23 pisze:ale to,że umowa opiewa na 12000 roboczogodzin,a dwóch robotników może wyrobić 4040 rh,to już powinno wzbudzić wątpliwości.Niestety to poruszyłem pod koniec,a widać było,że kobieta znudzona i czeka tylko na kawę.
A skąd sobie to wziąłeś że dwóch robotników może wyrobić 4040 rh? Cyba nie bardzo masz pojęcie o czym piszesz