Pewnego, niezwykle pogodnego, listopadowego dnia wybralismy sie połazic wałami nad Odrą koło Jelcza. Tereny okazały sie chyba jeszcze bardziej malownicze niz te u nas pod domem!
Miedzy starorzeczami wiją sie aleje starych drzew.
Podłuzne jeziorka zachęcajace by nad nimi rozbic biwak czy zapalic ognisko.
Czasem po wodzie cos pływa np. rybacka budko- tratwa?
Tu chyba cos hodują?
W nadrzecznych okolicach nietrudno o klimatyczne obejscia, domy, stodoly, płoty pokryte patyną lat..
Dla niektorych najwiekszą atrakcja jest jednak murek.
Nie no - chyba jednak kudłata gąsienica!
Na połwyspie nad starorzeczem połozone sa ruiny zamku. Nie udaje sie nam jednak do nich dojść. Od kazdej strony albo woda, albo bagno. Chyba wrocimy tu zimą jak wszystko zamarznie albo w czasie suszy Poki co mozemy sobie jedynie popatrzec jak jakies mury siedzą za drzewami...
Na mniej grząskich miejscach mozna spotkac pasące sie stada owco-koz!
Im blizej rzeki tym wiecej błota. Kabaczę, ktore siedzi na baranach (tzn. toperzowych, nie tych co sie pasą ) ciągle woła chlup, chlup, domagając sie, zeby toperz raz po raz wskakiwał w kałuze
Okoliczne zarośla pełne sa splątanych malowniczo drzew, krzewów i oplatających wszystko jakis lian, wszelakich pnączy i innych kolczastych atrakcji. Sporo jest tez połamanych gałezi a nawet całych powalonych, uschłych drzew, ktore chyba nie przetrwały okolicznych wiatrow. Wszystko to sprawia wrazenie jakies dzungli
Pętając sie tu i tam w koncu udaje sie nam odnalezc głowny cel naszego dzisiejszego wypadu- porzucone, zwałowane na pryzme bunkry. Takie małe betonowe domeczki, jak nieraz strzegą kamieniołomow, drog czy mostow. Tu trafiły na wysypisko. Leżą juz zapewne troche czasu bo zdołały omszec, porosnąc jeżynami i stworzyc labirynt, jakby gorgan, gdzie bardzo łatwo wpasc w jakaś rozpadline nawet po szyje (mnie sie udaje dwa razy Bunkierkow naliczylam chyba 17.
A na koniec jeszcze mamy cudną niespodzianke - Odrą płynie barka! Niestety pusta.. Widziałam na Odrze tylko trzy barki- jedna w 2008 roku (z węglem), teraz latem (pusta) no i dzis. Toperz mowil nieraz, ze kiedys po Wrocławiu to pływała ich masa! Moze chcą przywrócic ten rodzaj transportu? Marzy mi sie dostac na pokład takowej- najlepiej na stopa! I spłynąc sobie gdzies w dal...
Bardzo lubie promy a barka kojarzy mi sie ze specyficzną odmianą promu- ktory nie płynie w poprzek tylko wzdłuż
Nasza wielka rzeka czyli wałami nad Odrą
Moderator: Moderatorzy
Zawsze podejrzewałem, że za taplaniem się dzieci w wodzie lub błocie stoi chęć wydobywania tych cudownych dźwięków chlupotaniabuba pisze:ciągle woła chlup, chlup, domagając sie, zeby toperz raz po raz wskakiwał w kałuze
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Moze tak- acz bryzgi wody na boki to tez radosc ogromna! (przynajmniej dla mniePiotrek pisze:Zawsze podejrzewałem, że za taplaniem się dzieci w wodzie lub błocie stoi chęć wydobywania tych cudownych dźwięków chlupotaniabuba pisze:ciągle woła chlup, chlup, domagając sie, zeby toperz raz po raz wskakiwał w kałuze