Lasy Państwowe pod lupą NIK

Pieniądze nie tylko w lasach są ważne...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
3006hc
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1129
Rejestracja: piątek 22 sie 2008, 03:25
Lokalizacja: z lasu

Post autor: 3006hc »

Dron,

Ja w ogóle jestem przeciwny tłumaczeniu się z zarobków pracowników przez firmę, nawet państwową, która płaci ze swoich pieniędzy. Gdyby pracownicy LP byli opłacani przez budżet państwa to wskazane by było takie uzasadnianie zarobków, tak jak to robią inne grupy zawodowe np pracownicy sądownictwa - że im się należy bo musieli się dużo kształcić, mają stres itp. Ale pracownikom LP nie płaci budżet tylko LP ze swoich przychodów, także niczyja to sprawa ile się zarabia w LP. Jak się zarabiało grosze to rząd nie kwapił się z dofinansowaniem LP, żeby pracownicy mogli godnie żyć.

A propos leśników - zdanie, które zacytowałeś jest szczerą prawdą. Co nie znaczy, że każdy leśnik ma wiedzę z tych wszystkich dziedzin na raz. Leśniczy łowiecki będzie się znał na łowiectwie i rolnictwie, ktoś z działu technicznego np z hydrologii i inżynierii lądowej. Do tego dochodzą inne instytucje, które zatrudniają leśników. W BULiGLu leśnicy są obcykani z programów robiących mapy, w PNach z ochrony przyrody, nie każdy leśnik pracuje przecież w LP i nie każdy pracownik LP jest leśnikiem.
Różnica między ekologiem, a ekofilem jest mniej więcej taka jak miedzy pedagogiem a pedofilem....
Awatar użytkownika
Dron
leśniczy
leśniczy
Posty: 634
Rejestracja: sobota 27 gru 2014, 20:46

Post autor: Dron »

Zdaje sobie sprawę że z pozycji "opozycjonisty" łatwo jest wszystko negować i krytykować.
W ten sposób można snuć długotrwałe nic nie wnoszące polemiki , bo każdy ma swoje racje.
Natomiast cytując przedmówcę
Ale pracownikom LP nie płaci budżet tylko LP ze swoich przychodów, także niczyja to sprawa ile się zarabia w LP.
posłużę się bardziej obrazowym przykładem ..., oczywiście teoretycznym i wymyślonym.

Kupuję 500 ha ziemi do celów rolniczych. Wiadomo że sam nie jestem w stanie gospodarować.
Dlatego zatrudniam kierownika gospodarstwa , pracowników ..., kupuje sprzęt. Zadaniem kierownika jest nadzorowanie całością. Otrzymuje pełne kompetencje i ma tym racjonalnie zarządzać. Natomiast ja udaje się na słoneczne wyspy kanaryjskie. Po okresie 2 lat wracam z wycieczki i wiedząc że nie było klęsk żywiołowych planuję zakup kolejnych 50 ha z planowanego zysku. Natomiast okazuje się że zysk jest minimalny ..., więc pytam gdzie się podział zysk? Na co kierownik odpowiada że zmienił menu i jadali kawior i pili oryginalnego szampana oraz potroiły się im pensie ... Jak mogły się potroić pensje jeśli zakres obowiązków się nie zmienił (pomijam inflacje) i dlaczego takie menu.
Na co sławetny już kierownik odpowiada ... co komu do tego ile zarabiamy i co jemy.

Jeśli Lasy należałby do leśników , czyli były ich własnością to faktycznie nikomu nic do tego kto jakie są pensje , profity i bene-fity. Natomiast przypominam że Lasy Państwowe należą do Skarbu Państwa. Wiec Skarb Państwa ma prawo skontrolować swoją własność jak jest gospodarowana.
Natomiast jeśli raport ma jakieś błędy , bądź zawiera błędne wnioski , to łatwo jest je odeprzeć argumentami. Natomiast kwitowanie wniosków na zasadzie że są złe lub niczyja to sprawa - to przepraszam ale to trochę dziecinne i niedorzeczne.

To jest tylko i wyłącznie mój pogląd na tą sprawę , która jest oczywista i po za dyskusją jeśli nie dysponuje się argumentami.
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105117
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Dron pisze:Wiec Skarb Państwa ma prawo skontrolować swoją własność jak jest gospodarowana.
NIK nie wykonuje kontroli w imieniu Skarbu Państwa...
Dron pisze:Natomiast jeśli raport ma jakieś błędy , bądź zawiera błędne wnioski , to łatwo jest je odeprzeć argumentami.
I to czyni oficjalne stanowisko LP w sprawie tego raportu. Czy może ja źle przeczytałem?
Choć było zalinkowane w innym wątku ale powtórzę: http://www.lasy.gov.pl/informacje/aktualnosci/nik
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

cossus
początkujący
początkujący
Posty: 90
Rejestracja: wtorek 18 paź 2011, 08:21
Lokalizacja: z podwórka

Post autor: cossus »

Dron pisze: Kupuję 500 ha ziemi do celów rolniczych. Wiadomo że sam nie jestem w stanie gospodarować.
Dlatego zatrudniam kierownika gospodarstwa , pracowników ..., kupuje sprzęt. Zadaniem kierownika jest nadzorowanie całością. Otrzymuje pełne kompetencje i ma tym racjonalnie zarządzać. Natomiast ja udaje się na słoneczne wyspy kanaryjskie. Po okresie 2 lat wracam z wycieczki i wiedząc że nie było klęsk żywiołowych planuję zakup kolejnych 50 ha z planowanego zysku. Natomiast okazuje się że zysk jest minimalny ..., więc pytam gdzie się podział zysk? Na co kierownik odpowiada że zmienił menu i jadali kawior i pili oryginalnego szampana oraz potroiły się im pensie ... Jak mogły się potroić pensje jeśli zakres obowiązków się nie zmienił (pomijam inflacje) i dlaczego takie menu.
Na co sławetny już kierownik odpowiada ... co komu do tego ile zarabiamy i co jemy.
Dawno już nie czytałem tak płytkiego, powierzchownego podejścia do tematu. Ubawiłem się, a Ty pokazałeś jakim laikiem jesteś :lol:

Ale do meritum: sprecyzuję Twoje porównanie: nie jesteśmy jak Franz Maurer, który "tolka szampanskie i kawior", n-ctwo może Ci kupić najwyżej konserwy mięsne lub dać Ci ich równowartość (tylko zimą i tylko terenowcom).
A pensje podniosły się bo jest dokładnie na odwrót jak piszesz: STAŁY WZROST WYMAGAŃ CO DO WIEDZY I KOMPETENCJI ZAŁOGI ORAZ ZWIĘKSZENIE ILOŚCI OBOWIĄZKÓW NA PRAKTYCZNIE KAŻDYM STANOWISKU.
I żaden nasz przełożony nie powiedział nigdy i nigdzie że : co komu do tego ile zarabiamy. Przeczytaj ze zrozumieniem stanowisko PGL LP odnośnie raportu NIK-u i zastanów się zanim napiszesz kolejne bzdury.

LP są w dobrej kondycji więc dobrze wynagradzają za solidną i ciężką pracę, to nie wina LP że w innych firmach podejście jest inne.
trzezwylesnik
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 360
Rejestracja: piątek 23 sie 2013, 15:16

Post autor: trzezwylesnik »

Wszędzie tylko, że pracownicy PGL LP zarabiają za dużo, za dużo na inwestycje itp., itd. Ale mało kto zwrócił uwagę na niegospodarność LP wynikającą z działu jakim są specjaliści od obrotu drewnem na szczeblu RDLP tzw. brakarze(w RDLP było to zaznaczone podczas kontroli) oraz zatrudnianie osób, młodych tylko po technikum i dalsze ich kształcenie. A pieniądze uciekają...a takich kwiatków znalazłoby się sporo...
Awatar użytkownika
Dron
leśniczy
leśniczy
Posty: 634
Rejestracja: sobota 27 gru 2014, 20:46

Post autor: Dron »

cossus - ciesze że się ubawiłeś , taki także między innymi był cel "opowiadanka". Natomiast określając mnie laikiem świadczy że go jeszcze nie zrozumiałeś , więc masz szanse pośmiać się dwa razy. Proponuję otworzyć sobie Państwową "turystyczną" i rozkoszując się jej smakiem przeczytać raz jeszcze ze zrozumieniem :)

P.S. Podpowiem Ci , opieram się o podejście do tematu na tym forum , dlatego tak a nie inaczej wyglądają moje posty. Życzę smacznego :) Robienie "krzyku" dla samego "krzyku" jest bezsensowne.
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67160
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Dron pisze:Jak mogły się potroić pensje jeśli zakres obowiązków się nie zmienił
Ile osób było zatrudnionych w leśnictwie w roku powiedzmy 1995, a ile jest teraz? Ile m3 pozyskiwano wówczas, a ile teraz? Jakie były obowiązki leśników wówczas i jakie są teraz?...
Dron pisze:Na co sławetny już kierownik odpowiada
...jest tan wielokrotnie mniej, a obowiązków mamy znacznie więcej. Szczegóły poda Dron, kiedy tylko sprawdzi w internecie.

Bo sprawdzi chyba i poda liczby prawda? Wszak nie jest osobą, która chce być posądzona o fałszywe świadectwo... :roll:
Awatar użytkownika
Dron
leśniczy
leśniczy
Posty: 634
Rejestracja: sobota 27 gru 2014, 20:46

Post autor: Dron »

Szczegóły poda Dron, kiedy tylko sprawdzi w internecie.
:)
Owszem brzmi kusząco - ale to marnowanie czasu , skoro znacie je pewnie na pamięć , ale prowokacje prawie się udała :)
Czy nie było wcześniej tak że Lasy Państwowe pozyskanie przeprowadzały w części same , teraz głównie robią to ZUL-e. Czyli zatrudnienie w Lasach Państwowych de facto spadło , natomiast ilość osób pracujących w lesie jest " taka sama" - oczywiście pomniejszona o pozyskanie maszynowe i inne ulepszenia techniczne? Czyli praktycznie LP zatrudniają w sposób pośredni dużo większą ilość osób niż wykazują ? - tu proszę mnie poprawić jak się mylę. Ale to nie jest ważne ... ważna jest cena pozyskania jednego kubika. Czy pomimo tych redukcji o jakich informujecie drastycznie spadła ? Bo czemuś te redukcje miały służyć.
Dochodzi element także szkółkarski ... czyli pozyskanie technologii ..., czyli zatrudnienie spadło , ale czy cena sadzonki także ?
Można zrobić firmę jednoosobową, która gospodaruje dużym mieniem i tez będzie funkcjonowała - tylko z jakim zyskiem ? jeśli trzeba zlecać wszystko podwykonawcą.
Wracając do sedna tego tematu , to o gospodarność chodzi lub raczej jej brak.
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67160
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Dron pisze:Czyli zatrudnienie w Lasach Państwowych de facto spadło
Miałem na myśli stanowiska nierobotnicze :) Na prawdę warto to sprawdzić, bo powielasz nieprawdziwe informacje...
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Awatar użytkownika
Dron
leśniczy
leśniczy
Posty: 634
Rejestracja: sobota 27 gru 2014, 20:46

Post autor: Dron »

nie powielam ich, bo to moje wnioski ...
Przypomnę że Wasz pracodawca zainwestował i inwestuje w nowe technologie / automatyzację. Przeważnie w technologiach są gotowe rozwiązania systemowe wykluczające czynnik ludzki na każdym szczeblu. Dlatego koszt technologii + ta sama liczba pracowników byłaby absurdalna, powodująca potworne koszty zbędnych pracowników. Sama informatyzacja zabrała szereg etatów. Ułatwiła pewne aspekty przy "kosztach" etatów.
Dlatego nie mówcie że zakres obowiązków leśnika jest taki sam jak w latach dziewięćdziesiątych. Opieranie się o liczmy do których mnie namawiacie , dla mnie jest bezsensowna jeśli nie uwzględni się opisanego wyżej postępu.
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67160
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Dron pisze:przeważnie w technologiach są gotowe rozwiązania systemowe wykluczające czynnik ludzki
Błąd w założeniu. Technologie nie wykluczają czynnika ludzkiego. One go wspomagają. Każdy komputer, rejestrator, urządzenie pomiarowe obsługuje człowiek. Środki technologicznie nie mają szansy zastąpić jednostki decyzyjnej w postaci pracownika. Dzięki temu pracownik ma możliwość iść do szkoły na prelekcję bo zaoszczędził nieco czasu.
Owszem, technologia w pozyskaniu drewna pozwala na zmniejszenie liczby pracowników, ale sam rejestrator, czy stanowisko leśniczego nie zmniejszy ilości pracy w terenie, a nieraz wręcz przeciwnie, co można było na forum przeczytać niejednokrotnie.
Dron pisze:Dlatego nie mówcie że zakres obowiązków leśnika jest taki sam jak w latach dziewięćdziesiątych.
Masz rację zakres prac jest inny. W ostatnich latach minionego wieku leśniczy miał czas na pogadanie z robotnikami. Pamiętam, że mieliśmy nakazany nadzór bezpośredni podczas sadzenia. Pilarzowi można było powiedzieć, by poszedł jedną, czy drugą linią, zrobił wóz tartaczki ze złomów i wywrotów. Pozyskanie rzędu 1,5-2 tys m3 to było dużo, bardzo dużo. Teraz pozyskanie rzędu 8-10 tys. m3 to w zasadzie norma w większości leśnictw. Pół biedy, gdy odbierane jest drewno w stosach, ale jeśli przyjdzie nabić kilkaset numerów na drewno włącznie z sekcyjną manipulacją i odbiórką oraz wysłaniem kilku transportów dziennie, to już na żadną inną pracę w zwykłych godzinach nie ma czasu. Tylko wspomnę o obowiązkach pozostałych - planowanie, p.poż, sprzedaż na asygnaty, ekologizacja w szkołach i przedszkolach... To sprawia, że niektórzy muszą urlopy poświęcać na pracę, bo zwyczajnie nie wyrabiają się z obowiązkami. Tę informację bardzo łatwo znajdziesz nawet czytając niniejsze forum...

Spieranie się o liczby akurat ma sens w tym, że porównałbyś sobie jak bardzo powiększyły się leśnictwa i za jak wielki magazyn leśniczy odpowiada. Policz, ile kosztuje metr gruntu w twoim terenie. Ile kosztuje metr sześcienny drewna. To łatwo policzyć i otrzymasz wartość pieniężną majątku, za jaki odpowiada leśniczy. Dodaj do tego budynki i inne środki majątkowe, a uzyskasz okrągłą kwotę i to z wieloma zerami. Może ci się to nie podobać, ale w tym kraju nie ma drugiego takiego stanowiska, na którym pracownik materialnie odpowiada za majątek tak wielkiej wartości. Zwłaszcza, że ów majątek jest magazynem otwartym, czyli takim, do którego każdy może wejść, zabrać część towaru i wyjść...

Biorąc pod uwagę ilość pracy i odpowiedzialność uważam, że krzywdzące jest twierdzenie, jakoby pracy nie przybywało, a majątek zwrócony właścicielowi był zbyt mały. Wręcz przeciwnie. Zainwestowano w infrastrukturę drogową, turystyczną, przeciwpożarową, technologię pozwalającą na optymalizację pracy, zmniejszono ilość zatrudnienia. Zwiększono jednocześnie dochody, nadal rośnie ilość drewna na pniu, zadbano o małą retencję, co procentuje zwłaszcza w sytuacji obecnej suszy, a robi się nam zarzuty z tego tytułu...
Jeśli dodasz do tego organizację rajdów, zajęć szkolnych, przedszkolnych i innych "edukacyjnych" przez leśników to nagle ilość czasu dla lasu się bardzo kurczy.
Już same te działania wskazują, ile pracy innej niż zwykłe leśne roboty jest wykonywanych przez leśników. Dlatego technologia w postaci rejestratorów i komputerów pomaga, bo można szybciej zmierzyć gniazda, czy łatwiej wklepać parę stosów drewna. To prawda, ale to tylko nieznaczna część naszej pracy. W aglomeracji takiej jak "moja", gdzie miasto "utopione" jest w lesie, mnóstwo czasu zajmuje sprzątanie śmieci, doglądanie granic, które z jakichś powodów często są przez różnistych inwestorów naruszane, okazania przed inwestycjami i po nich, różniste uzgodnienia wejść do lasu, ciąganie się po sądach, bo na świadków nas wzywają i inne zabawy zabierające czas, a nie dające wyników pracy.
Nie, Dronie szanowny, pracy w stosunku do lat '90 mam wielokrotnie więcej i wielokrotnie więcej obciążeń z tego tytułu. Kiedyś wystarczyła do pracy cechówka, numerator, taśma, klupa, rower i brulion. W kancelarii stał kalkulator w postaci kręciołka i tyle. Jednocześnie kiedyś leśniczy zarabiał 8 tys. zł, a robotnik kilkukrotnie więcej. Teraz pracy mamy więcej, odpowiedzialność znacznie większą to i dochody nam wzrosły. To uczciwe.

Dla mnie bezsensownym zjawiskiem jest z jednej strony wołanie (szczególnie różnistych organizacji), by dochody przyrównywać do tych unijnych, ale jeśli już ktoś ma odrobinę więcej, to zaraz podnosi się krzyk, że ma za dużo. Na mój gust powinno się wydzierać, by im też podniesiono dochody.
Jakoś tak prawdziwym jawi się określenie statystycznego Polaka, który uważa, że jeśli sąsiad złamie nogę, to jemu samemu będzie się lepiej chodzić. :roll:
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105117
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Dron pisze:Sama informatyzacja zabrała szereg etatów.
To już piramidalna bzdura. Nigdzie, a w LP z całą pewnością, informatyzacja nie spowodowała zmniejszenia zatrudnienia. To, że komputer szybciej niż pani Basia liczy wypłatę nie oznacza, że panią Basię można zwolnic lub obciążyć dodatkowymi obowiązkami.
Capricorn pisze:w tym kraju nie ma drugiego takiego stanowiska, na którym pracownik materialnie odpowiada za majątek tak wielkiej wartości
Dodajmy odpowiedzialność za błąd. Szkoda z popełnionego dzisiaj błędu może być wielka ale widoczna dopiero po latach. Tego też nie ma żaden inny zawód.
Capricorn pisze:Jakoś tak prawdziwym jawi się określenie statystycznego Polaka, który uważa, że jeśli sąsiad złamie nogę, to jemu samemu będzie się lepiej chodzić. :roll:
Bo u nas wciąż trwa "kult wspólnej biedy" - nie ma dążenia aby być bogatym jak sąsiad, ale wszelkie wysiłki idą w kierunku aby wyrównanie naszych statusów odbyło się przez zubożenie sąsiada.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
darkside
początkujący
początkujący
Posty: 197
Rejestracja: czwartek 03 lip 2008, 10:26
Lokalizacja: z daleka

Post autor: darkside »

Piotrek pisze:Bo u nas wciąż trwa "kult wspólnej biedy" - nie ma dążenia aby być bogatym jak sąsiad, ale wszelkie wysiłki idą w kierunku aby wyrównanie naszych statusów odbyło się przez zubożenie sąsiada
oj tak... dokładnie to widać po traktowaniu zuli :lol:
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67160
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

darkside pisze:dokładnie to widać po traktowaniu zuli :lol:
Obawiam się i potwierdza się w obserwacjach, że ZULe zamiast współpracować i organizować się w konsorcja dla większej siły, wolą się wzajemnie wycinać zaniżając stawki, ale oczywiście, to inni robią im krzywdę... :roll:
Awatar użytkownika
zulus
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1544
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 20:53
Lokalizacja: Beskidy

Post autor: zulus »

cossus pisze:LP są w dobrej kondycji więc dobrze wynagradzają za solidną i ciężką pracę,
:?
Capricorn pisze:Obawiam się i potwierdza się w obserwacjach, że ZULe zamiast współpracować i organizować się w konsorcja dla większej siły, wolą się wzajemnie wycinać zaniżając stawki, ale oczywiście, to inni robią im krzywdę...
Kiedy współpracujące, zorganizowane w konsorcja dla większej siły zul-e zaproponowały troszkę większą stawkę w przetargu nadleśnictwa przetarg anulowały. Ale oczywiście to mi się tylko śniło ... ;/
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67160
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

zulus pisze:zul-e zaproponowały troszkę większą stawkę w przetargu nadleśnictwa przetarg anulowały.
...i nie pracowały przez rok? :wink:
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Awatar użytkownika
zulus
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1544
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 20:53
Lokalizacja: Beskidy

Post autor: zulus »

Niestety w bojach z LP poległy.
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67160
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Ano właśnie... Trzeba twardym być nie mientkim.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Awatar użytkownika
darkside
początkujący
początkujący
Posty: 197
Rejestracja: czwartek 03 lip 2008, 10:26
Lokalizacja: z daleka

Post autor: darkside »

Capricorn pisze:...i nie pracowały przez rok?
a nie pracowały....
Awatar użytkownika
Dron
leśniczy
leśniczy
Posty: 634
Rejestracja: sobota 27 gru 2014, 20:46

Post autor: Dron »

:)
Panowie jestem pod wrażeniem waszej erudycji - nie ma problemu niegospodarności , jest tylko problem Waszych wypłat i to tylko się liczy nic więcej. Czekam tylko, aż ktoś powie wprost że ja tylko wam zazdroszczę tych sławetnych 8 tys zł + konserwa turystyczna dla wybranych oczywiście.
Dla porównania dodam że operator harvestera , oczywiście dobry operator ma te same pieniądze wiec jemu należy "zazdrościć" ... bo przecież nic nie robi i to jeszcze jakiś zul-owiec.



Dron napisał/a:
Sama informatyzacja zabrała szereg etatów.
To już piramidalna bzdura. Nigdzie, a w LP z całą pewnością, informatyzacja nie spowodowała zmniejszenia zatrudnienia. To, że komputer szybciej niż pani Basia liczy wypłatę nie oznacza, że panią Basię można zwolnic lub obciążyć dodatkowymi obowiązkami.
Fakt Pani Basia została jak przywieźli komputer , natomiast jak Pani Basia przejdzie na emeryturę to na jej miejsce nie będzie nikt potrzebny i tu jest wypieranie stanowisk przez technologię. Jeśli ktoś twierdzi że mówiąc potocznie komputery - nie zmniejszają zatrudnienia to chyba poziom dyskusji sięgnął dna. Więc albo ktoś kiepsko żartuje, albo nabija licznik postów. Żenada.

Generalnie próba brania na huki.


Kolejne pierdoły nie wiadomo skąd .
Piotrek napisał/a:
Bo u nas wciąż trwa "kult wspólnej biedy" - nie ma dążenia aby być bogatym jak sąsiad, ale wszelkie wysiłki idą w kierunku aby wyrównanie naszych statusów odbyło się przez zubożenie sąsiada

nie wiem co oznacza " u nas" , ale to bardzo przypomina patologię niż zdrowe spoglądanie na świat. Radzę się przeprowadzić jeśli ktoś ma takiego sąsiada....Gorzej jak w pewnym momencie pozostaje się bez sąsiadów ...

Obawiam się i potwierdza się w obserwacjach, że ZULe zamiast współpracować i organizować się w konsorcja dla większej siły, wolą się wzajemnie wycinać zaniżając stawki, ale oczywiście, to inni robią im krzywdę... :roll:
Proszę sprawdzić przetargi na pozyskanie , czy nie łącza się w konsorcja.


Generalnie polemika na zasadzie "łapmy co się da, żeby wypłynąć" argument prawdziwy czy nie , aby był, przypomina to tragi farsę.
Zapewne przedszkolaki słuchają z zaciekawieniem ... , Pani przedszkolanka raczej ziewa :)[/quote]
ODPOWIEDZ