zrywka drewna koniem
Moderator: Moderatorzy
-
- początkujący
- Posty: 116
- Rejestracja: niedziela 08 wrz 2013, 12:30
- Lokalizacja: Częstochowa
zrywka drewna koniem
jak w temacie mam konia który stoi i jest uzywany tylko w weekend na przejazdzke i jest strasznie niewyzyty co sadzicie jakby po pare gdz dziennie wyciagał zerdzie jest sens?
damian
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3782
- Rejestracja: wtorek 05 lut 2013, 17:21
- Lokalizacja: Węgorzyno
Jeśli stoi i jest używany tylko od czasu do czasu to gdzie szukasz sensu?
Nawet wierzchowiec więcej pracuje... nie chodzi o wysiłek, tylko o współpracę z człowiekiem. Rozumie komendy? Rozumie czego od niego chcesz? A może liczysz na to, że jak Ci nie wyjdzie podczepić żerdzi... to osiągniesz to batem?
W przypadku konia niewyżytego jak wyciągniesz z nim parę żerdzi to zrozumiesz jak zły to pomysł.
Nawet wierzchowiec więcej pracuje... nie chodzi o wysiłek, tylko o współpracę z człowiekiem. Rozumie komendy? Rozumie czego od niego chcesz? A może liczysz na to, że jak Ci nie wyjdzie podczepić żerdzi... to osiągniesz to batem?
W przypadku konia niewyżytego jak wyciągniesz z nim parę żerdzi to zrozumiesz jak zły to pomysł.
U nas konik zrywa w lesie ale, że doczekał już wieku emerytalnego (zasłużona owsianka) to właściciel szuka drugiego.
Szuka i szuka, to go pytam co tak marudzi.
A On, że "panie nie każdy koń do lasu się nadaje. I jak nie był zakładany to może wcale nie będzie się nadawał..."
Koni w lesie kilka widziałem i sporo opowieści słyszałem. Były takie co po wyznaczonej tracie za kopalniakami chodziły jak kolejka linowa. Były "oporne" Byli właściciele co to konia po paru latach ochwatu nabawili i tacy co potrafili dbać o nie.
Jeśli to "wierzchowiec" to uważam, że lonżowanie konia w lesie to nie jest dobre rozwiązanie...
Szuka i szuka, to go pytam co tak marudzi.
A On, że "panie nie każdy koń do lasu się nadaje. I jak nie był zakładany to może wcale nie będzie się nadawał..."
Koni w lesie kilka widziałem i sporo opowieści słyszałem. Były takie co po wyznaczonej tracie za kopalniakami chodziły jak kolejka linowa. Były "oporne" Byli właściciele co to konia po paru latach ochwatu nabawili i tacy co potrafili dbać o nie.
Jeśli to "wierzchowiec" to uważam, że lonżowanie konia w lesie to nie jest dobre rozwiązanie...
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
- Wujek Tułowice
- leśniczy
- Posty: 614
- Rejestracja: niedziela 29 sie 2010, 23:05
- Lokalizacja: Kotlina Kłodzka
Re: zrywka drewna koniem
damian123 pisze:jak w temacie mam konia który stoi i jest uzywany tylko w weekend na przejazdzke i jest strasznie niewyzyty co sadzicie jakby po pare gdz dziennie wyciagał zerdzie jest sens?
W dni które go nie używasz zmniejsz dawkę owsa o połowę.
Najlepiej jakby mógł cały dzień chodzić po pastwisku.
Jeżeli jest niewyżyty a nieprzyuczony do zrywki to może się skończyć źle dla konia lub właściciela.
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3782
- Rejestracja: wtorek 05 lut 2013, 17:21
- Lokalizacja: Węgorzyno
Re: zrywka drewna koniem
Zapewne efekty nie będą takie:Monty pisze:Jeżeli jest niewyżyty a nieprzyuczony do zrywki to może się skończyć źle dla konia lub właściciela.
Na poważnie = motyw z oponą jest najlepszym wyjściem, dowiesz się czy ten koń będzie dobry do pracy. A jak masz czas i środki to pomyśl o kieracie... i jego wykorzystaniu.
- Jenny
- dyrektor regionalny
- Posty: 11954
- Rejestracja: niedziela 15 sty 2012, 14:35
- Lokalizacja: Podlasie
Moje skojarzenia z dzieciństwa..konie, konie, las, gołebie...
Wiele razy sny zimowe... powracajcy z pracy w lesie z urobkiem- pełne sanie drwa... zapach dymu z palonych ognisk, skrawek sloninki z chlebkiem zamarznięty od zajączka..mój tata... i my dzieciaki-sfora czepiajcy sie saneczkami do ciagnionych sań z drzewem ... Baty tez nieraz były...
Takie tam smaki dzieciństwa.
Wiele razy sny zimowe... powracajcy z pracy w lesie z urobkiem- pełne sanie drwa... zapach dymu z palonych ognisk, skrawek sloninki z chlebkiem zamarznięty od zajączka..mój tata... i my dzieciaki-sfora czepiajcy sie saneczkami do ciagnionych sań z drzewem ... Baty tez nieraz były...
Takie tam smaki dzieciństwa.
âZaraz na początku życia ktoś powinien nam powiedzieć, że umieramy. Może wtedy żylibyśmy pełnią życia w każdej minucie, każdego dnia. Działaj! Kiedy poczujesz, że chcesz coś zrobić, rób to od razu, teraz! Dni, które przyjdą są policzone.â
M.Landon
M.Landon
- Jenny
- dyrektor regionalny
- Posty: 11954
- Rejestracja: niedziela 15 sty 2012, 14:35
- Lokalizacja: Podlasie
Podlasiak pisze:Mój Ojciec, jak coś zostało "z lasu", też mówił , że to od zającaJenny pisze:skrawek sloninki z chlebkiem zamarznięty od zajączka.
âZaraz na początku życia ktoś powinien nam powiedzieć, że umieramy. Może wtedy żylibyśmy pełnią życia w każdej minucie, każdego dnia. Działaj! Kiedy poczujesz, że chcesz coś zrobić, rób to od razu, teraz! Dni, które przyjdą są policzone.â
M.Landon
M.Landon
- MartaBaranowska
- dyrektor generalny
- Posty: 16534
- Rejestracja: wtorek 11 lis 2008, 23:18
- Lokalizacja: Nowiny
ja też kocham swoje konie, i mam duuuużo batów. to o czymś świadczy?damian123 pisze:za bardzo kocham konie zeby uzywac bata nawet nie posiadam!
Jak jest niewyżyty, to puść go na łąkę.
Put some fun between your legs
-ride a horse
-ride a horse
tę burzę włosów każdy zna, przy ustach dłoni chwiejny gest tak to Boska, Boska Rabanowska jest