forwardery używane
Moderator: Moderatorzy
forwardery używane
Zastanawiam się nad kupnem używanego forwardera, biorąc pod uwagę John Deere/Valmet/Ponsse/Gremo. Z tego co wyczytałem to na awaryjność tych maszyn główne znaczenie ma operator i teren w jakim maszyny pracują. Poszukuję odpowiedzi na parę pytań.
Czy przebieg w granicach 6-8 tys. znacznie wpływa na awaryjność forwardera?
czy elementy są mocno zużyte?
Czy któraś z tych marek jest bardziej lub mniej awaryjna?
Czy przebieg w granicach 6-8 tys. znacznie wpływa na awaryjność forwardera?
czy elementy są mocno zużyte?
Czy któraś z tych marek jest bardziej lub mniej awaryjna?
skrawo201, z jakiegoś powodu ktoś tę używaną maszynę sprzedaje. Poza przypadkami sprzedaży na skutek likwidacji firmy czy w wyniku licytacji komorniczej należy zakładać, że będzie zużyta w stopniu znacznym
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Faktskrawo201 pisze:Jednakże często sprawdzenie powodu sprzedaży jest niemożliwe
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
wiadomo jeśli forwarder ma pełną dokumentacje serwisową to raczej nie będzie problemu z jego awaryjnością. Nie posiadam jeszcze takiej maszyny i nie wiem jak jest z awariami i która marka ma dobry serwis i dopuszczalne ceny części. Orientuje się w cenach części maszyn Valmet, które są bardzo wysokie. Jeśli ktoś wie coś na temat pozostałych maszyn proszę o małą pomoc w tej sprawie
Witam.
Z maszynami jest trochę tak jak z samochodami. To że ktoś sprzedaje np. 10-letnie auto to nie oznacza że ten samochód nie będzie jeździł!!!
Wiadomo, w maszynie używanej istnieje większe ryzyko awarii, ale nie czyni to maszyny bezużytecznej!!1
Powodem sprzedaży używanych maszyn może też być wydajność maszyny: jeśli ktoś pozyskuje np.30 tyś. m3 rocznie, to np 10-letnia maszyna może być mniej opłacalna ponieważ generuje większe koszty serwisowe. Taki przedsiębiorca może więc ją sprzedać i kupić nową, która przy takim lub większym przerobie będzie bezawaryjnie pracowała przez dłuższy czas.
Co do cen części to myślę że kształtują się na podobnym poziomie.
Co do serwisu warto poszukać taki, który nie ma siedziby zbyt daleko od twojego miejsca pracy, bo jeśli serwis będzie miał do przejechania 500 km to te koszty będą napewno większe.
Pozdtrawiam
Z maszynami jest trochę tak jak z samochodami. To że ktoś sprzedaje np. 10-letnie auto to nie oznacza że ten samochód nie będzie jeździł!!!
Wiadomo, w maszynie używanej istnieje większe ryzyko awarii, ale nie czyni to maszyny bezużytecznej!!1
Powodem sprzedaży używanych maszyn może też być wydajność maszyny: jeśli ktoś pozyskuje np.30 tyś. m3 rocznie, to np 10-letnia maszyna może być mniej opłacalna ponieważ generuje większe koszty serwisowe. Taki przedsiębiorca może więc ją sprzedać i kupić nową, która przy takim lub większym przerobie będzie bezawaryjnie pracowała przez dłuższy czas.
Co do cen części to myślę że kształtują się na podobnym poziomie.
Co do serwisu warto poszukać taki, który nie ma siedziby zbyt daleko od twojego miejsca pracy, bo jeśli serwis będzie miał do przejechania 500 km to te koszty będą napewno większe.
Pozdtrawiam
Ale temu zaczynającemu dopiero pracę, który ją nabędzie, także będzie generowała większe koszty. A wiadomo, że na początku działalności trzeba szczególnie dążyć do jak najmniejszych kosztów...kornik1 pisze:np 10-letnia maszyna może być mniej opłacalna ponieważ generuje większe koszty serwisowe
Co do części i dostępności serwisu - pełna zgoda.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Zgadza się, tylko trudno się spodziewać, że ktoś kto dopiero zaczyna przygodę z lasami wygra od razu 25-30.000 m3 przy w miarę normalnych stawkach. Bo tyle potrzeba żeby nowa maszyna zarabiała na siebie i na firmę.
To trochę tak, jakby ktoś kto chciał zostać taksówkarzem zaczął od kupna fabrycznie nowego samochodu
Moim zdaniem najważniejsze to "nakładać na talerz tyle, ile jest się w stanie zjeść".
Dlatego jeśli ktoś ma takie wątpliwości to powinien się zdecydować moim zdaniem na zakup maszyny u autoryzowanego dilera a nie na Allegro, gdzie są firmy które przywożą cały złom Europy. może i są one droższe, ale autoryzowany diler zapewnia jakiś serwis i często maszyny są po przeglądzie.
To trochę tak, jakby ktoś kto chciał zostać taksówkarzem zaczął od kupna fabrycznie nowego samochodu
Moim zdaniem najważniejsze to "nakładać na talerz tyle, ile jest się w stanie zjeść".
Dlatego jeśli ktoś ma takie wątpliwości to powinien się zdecydować moim zdaniem na zakup maszyny u autoryzowanego dilera a nie na Allegro, gdzie są firmy które przywożą cały złom Europy. może i są one droższe, ale autoryzowany diler zapewnia jakiś serwis i często maszyny są po przeglądzie.
nie chodziło mi o to by ten post wzbudził rozważania czy posiadam odpowiednia ilość kubików do zakupu, a udzielenie porady czy używany z przebiegiem 6-8tys. nie jest "złomem" oraz o doradzenie co do wyboru marki. Dużo zuli ma w mojej okolicy valmety i wiem, jaki jest ich koszt utrzymania i jak się spisują ale z chęcią bym się dowiedział jak to wygląda z ponsse i john deerem.
Tak, wiem że nie o to chodzi Chciałem tylko uzmysłowić że nie ma sensu kupować nowej maszyny jeśli ktoś ma 10.000 m3, bo się nie wyrobi na raty
Co do maszyn to 8-9 tyś mtg to nie jest złom. Są maszyny które mają 20-25 tysięcy mtg i nadal pracują. Duży wpływ ma na to regularne serwisowanie (wymiany olejów, filtrów itp) oraz tzw kultura użytkowania
Myślę że nie można jednoznacznie powiedzieć że jedna maszyna bardziej się psuje od drugiej. NIE MA maszyn które się nie psują, a zwłaszcza w pracy w lesie :)Uważam że JD, valmet i PONSSE trzymają podobny światowy poziom, ale warto skupić się na innych przesłankach, jak serwis (aby był jak najbliżej i najtańszy), wygoda pracy (w końcu operator będzie spędzał tam cały dzień) czy pzrametry techniczne (np. udźwig żurawia, siła uciągu itp).
Pozdrawiam
Co do maszyn to 8-9 tyś mtg to nie jest złom. Są maszyny które mają 20-25 tysięcy mtg i nadal pracują. Duży wpływ ma na to regularne serwisowanie (wymiany olejów, filtrów itp) oraz tzw kultura użytkowania
Myślę że nie można jednoznacznie powiedzieć że jedna maszyna bardziej się psuje od drugiej. NIE MA maszyn które się nie psują, a zwłaszcza w pracy w lesie :)Uważam że JD, valmet i PONSSE trzymają podobny światowy poziom, ale warto skupić się na innych przesłankach, jak serwis (aby był jak najbliżej i najtańszy), wygoda pracy (w końcu operator będzie spędzał tam cały dzień) czy pzrametry techniczne (np. udźwig żurawia, siła uciągu itp).
Pozdrawiam
- tomekoperator
- początkujący
- Posty: 38
- Rejestracja: poniedziałek 07 maja 2007, 19:22
- Lokalizacja: Bory Dolnośląskie
A to nie jest to samo?tomekoperator pisze:W tych maszynach to nie jest licznik mtg tylko godzin pracy.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
- tomekoperator
- początkujący
- Posty: 38
- Rejestracja: poniedziałek 07 maja 2007, 19:22
- Lokalizacja: Bory Dolnośląskie
OK. Macie rację, ale moim zdaniem te motogodziny to po prostu umowny czas pracy.
Bez sensu byłoby zbieranie w maszynie informacji ile pracowała przy 1000, 1500, 2000, 2500, 3000 ... itd obr/min. Wszyscy wiedzą do czego ta maszyna służy i jeśli ma powiedzmy 10.000 mtg, to wziąwszy pod uwagę jej stan techniczny nie trudno sobie wyobraźić jak ktoś pracował
Przecież kupując auto które ma np 150.000 km, nie zastanawiamy się przez ile kilometrów ktoś jeździł z maksymalną prędkośc8ią lub na maksymalnych obrotach silnika (a ludzie i tak kupują mimo że faktycznie ma 400.000 km - ale to już bajka na inne forum ...
Bez sensu byłoby zbieranie w maszynie informacji ile pracowała przy 1000, 1500, 2000, 2500, 3000 ... itd obr/min. Wszyscy wiedzą do czego ta maszyna służy i jeśli ma powiedzmy 10.000 mtg, to wziąwszy pod uwagę jej stan techniczny nie trudno sobie wyobraźić jak ktoś pracował
Przecież kupując auto które ma np 150.000 km, nie zastanawiamy się przez ile kilometrów ktoś jeździł z maksymalną prędkośc8ią lub na maksymalnych obrotach silnika (a ludzie i tak kupują mimo że faktycznie ma 400.000 km - ale to już bajka na inne forum ...
Witam,
Ja osobiście polecam maszyny marki HSM niestety są dość drogie w porównaniu do innych maszyn, ale z tego co zauważyłem to szef oszczędza na serwisie stosunkowo rzadko się psują (piszę w stosunku do PONSSE) osobiście gdybym miał pieniążki na droższą ale pewniejszą maszynę wybrałbym HSM.
Ale to tylko moje zdanie. Osobiście na pewno nie stawiałbym na PONSSE ani JD ponieważ te firmy jedyne co mają to mocną markę.
Ostatnio miałem okazję popracować na forwarderze HSMa który miał ponad 23000 mth i dobrze się spisywała a jak wsiadłem w PONSSE caribu 18000 mth co chwile awaria, co chwile usterka az wyladowal w serwisie Wahlers wrocił po miesiacu i znow to samo. Wiec pracy zero a co za tym idzie dla mnie jako operatora pieniedzy tez zero
Pozdrawiam mam nadzieje ze cos wnioslem do tematu
Ja osobiście polecam maszyny marki HSM niestety są dość drogie w porównaniu do innych maszyn, ale z tego co zauważyłem to szef oszczędza na serwisie stosunkowo rzadko się psują (piszę w stosunku do PONSSE) osobiście gdybym miał pieniążki na droższą ale pewniejszą maszynę wybrałbym HSM.
Ale to tylko moje zdanie. Osobiście na pewno nie stawiałbym na PONSSE ani JD ponieważ te firmy jedyne co mają to mocną markę.
Ostatnio miałem okazję popracować na forwarderze HSMa który miał ponad 23000 mth i dobrze się spisywała a jak wsiadłem w PONSSE caribu 18000 mth co chwile awaria, co chwile usterka az wyladowal w serwisie Wahlers wrocił po miesiacu i znow to samo. Wiec pracy zero a co za tym idzie dla mnie jako operatora pieniedzy tez zero
Pozdrawiam mam nadzieje ze cos wnioslem do tematu
Może taki trafił ci się egzemplarz tego Carribou. Znam gościa, który kupował tylko Valmety (i to nie młode) bo mu się nie psuły. Miał dość wiekowy zestaw i nie mial z nim problemów, aż tu nagle postanowił kupić 4-5-letnią maszynę i ciągle z nią się coś działo. Awaria goniła awarię. Maszyna więcej stała jak pracowała. Taki trafił mu się egzemplarz po prostu.
Ja pracuję na PONSSE Ergo i nie ma większych kłopotów z awariami. Znam ludzi którzy pracują na starych ponsiakach które mają po 25-30.000 mtg.
Swoją drogą trudno coś powiedzieć na temat hsm ponieważ nie ma w Polsce za wiele sztuk (o ile wogóle jakaś jest). Z pewnością serwis polski u nich kuleje.
Chyba że może ktoś się odezwie kto pracuje w Polsce na hsm, bo rozumiem że Ty (Szarik) pracujesz w Niemczech skoro mówisz o Wahlersie.
Ja pracuję na PONSSE Ergo i nie ma większych kłopotów z awariami. Znam ludzi którzy pracują na starych ponsiakach które mają po 25-30.000 mtg.
Swoją drogą trudno coś powiedzieć na temat hsm ponieważ nie ma w Polsce za wiele sztuk (o ile wogóle jakaś jest). Z pewnością serwis polski u nich kuleje.
Chyba że może ktoś się odezwie kto pracuje w Polsce na hsm, bo rozumiem że Ty (Szarik) pracujesz w Niemczech skoro mówisz o Wahlersie.
- tomekoperator
- początkujący
- Posty: 38
- Rejestracja: poniedziałek 07 maja 2007, 19:22
- Lokalizacja: Bory Dolnośląskie
Z tego co wiem to kilka maszyn HSM pracuje w Polsce, tylko ze sa bardzo drogie. Znam osobiscie jednego wlasciciela ktory szuka obecnie Harwestera i mimo ze HSM jest drozszy o 40000 EUR od reszty maszyn w tym ponsse ergo chce tylko i wylacznie jego, wiec serwis raczej nie kuleje skoro facet chce wydawac wiecej kasy na sprawdzona maszyne.
Z tego co wiem to problemem maszyn hsm jest to ze sa znacznie drozsze od reszty ale co za tym idzie sa o wiele bardziej zaawansowane.
-Kornik1 tak, pracowalem w Niemczech kilka lat.
Ja osobiscie jestem przeciwko ponssiakach maszyny wedlug mnie przereklamowane.
Ale to tylko moje zdanie
Z tego co wiem to problemem maszyn hsm jest to ze sa znacznie drozsze od reszty ale co za tym idzie sa o wiele bardziej zaawansowane.
-Kornik1 tak, pracowalem w Niemczech kilka lat.
Ja osobiscie jestem przeciwko ponssiakach maszyny wedlug mnie przereklamowane.
Ale to tylko moje zdanie