Archiwa leśnictwa?
Moderator: Moderatorzy
Archiwa leśnictwa?
Pozdrowienia,
Wiem, że mój dziadek służył jako nadleśniczy najbliższą Brzeżanach od 1929-1939, ale obecna administracja leśna z Ukrainy powiedział mi, że ich zapisy rozpoczyna się dopiero w 1944 roku. Czy ktoś wie, gdzie starsze rekordy usług są przechowywane? Nie byłem w stanie znaleźć dziadka nazwę (Bazyli Siry), w każdym z katalogów, które są dostępne online.
Dziękuję bardzo za pomoc.
Stephan
Wiem, że mój dziadek służył jako nadleśniczy najbliższą Brzeżanach od 1929-1939, ale obecna administracja leśna z Ukrainy powiedział mi, że ich zapisy rozpoczyna się dopiero w 1944 roku. Czy ktoś wie, gdzie starsze rekordy usług są przechowywane? Nie byłem w stanie znaleźć dziadka nazwę (Bazyli Siry), w każdym z katalogów, które są dostępne online.
Dziękuję bardzo za pomoc.
Stephan
Myślę, że adresatem pytania powinno być Archiwum Główne Akt Dawnych w Warszawie, ul. Długa 7, PL 00-263 Warszawa,
tel. (+ 48)(22) 831-54-91 do 93,
fax. (+ 48)(22) 831-16-08,
e-mail: sekretariat@agad.gov.pl,
strona www: www.agad.archiwa.gov.pl
tel. (+ 48)(22) 831-54-91 do 93,
fax. (+ 48)(22) 831-16-08,
e-mail: sekretariat@agad.gov.pl,
strona www: www.agad.archiwa.gov.pl
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
W "Imiennym wykazie personelu administracji Lasów Państwowych" według stanu na dzień 1 lipca 1933 roku podane przez Ciebie nazwisko nie figuruje, choć ów wykaz do końca doskonały nie jest.
Może przez weekend uda mi się coś jeszcze wyszperać.
Może przez weekend uda mi się coś jeszcze wyszperać.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
U siebie na półce77forest pisze:Gdzie ty to znalazłeś?
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Imienny wykaz na jaki się powołujesz to niestety gniot, braki w nim szerokie.
Biorąc przedwojenne standardy jest to aż dziwne, gdyż gdyby nie archiwalia dotyczące kadr lub zbiory prywatne byłoby kiepsko z ustaleniem niektórych personaliów.
Słyszałem teorię, że w uwczesnym wykazie umieszczano tych, którzy wpłacili stosowną skłądkę na ów publikację. A że nie wszyscy chcieli płacić, to cóż.
Biorąc przedwojenne standardy jest to aż dziwne, gdyż gdyby nie archiwalia dotyczące kadr lub zbiory prywatne byłoby kiepsko z ustaleniem niektórych personaliów.
Słyszałem teorię, że w uwczesnym wykazie umieszczano tych, którzy wpłacili stosowną skłądkę na ów publikację. A że nie wszyscy chcieli płacić, to cóż.
Ale myślałem, że tylko rejestrują które mają więcej niż 100 lat, i dotyczą urodzeń, zgonów, i tak dalej? Nie wiedziałem, że mają one z ewidencji administracyjnej służb rządowych. Dziękuję, jednak - spróbuję.Piotrek pisze:Myślę, że adresatem pytania powinno być Archiwum Główne Akt Dawnych w Warszawie, ul. Długa 7, PL 00-263 Warszawa,
tel. (+ 48)(22) 831-54-91 do 93,
fax. (+ 48)(22) 831-16-08,
e-mail: sekretariat@agad.gov.pl,
strona www: www.agad.archiwa.gov.pl
Tego też nie wiem i dlatego radziłem by zapytać. Może jeśli nie mają to chociaż wiedzą kto może mieć?ssiry pisze:Nie wiedziałem, że mają one z ewidencji administracyjnej służb rządowych.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Dzięki - nie jestem pewien, gdzie jeszcze można szukać, ale doceniam to.Sten pisze:W "Imiennym wykazie personelu administracji Lasów Państwowych" według stanu na dzień 1 lipca 1933 roku podane przez Ciebie nazwisko nie figuruje, choć ów wykaz do końca doskonały nie jest.
Może przez weekend uda mi się coś jeszcze wyszperać.
Nie zapominajmy, że pan Bazyli Siry niekoniecznie musiał pracować w Lasach Państwowych...Sten pisze:W "Imiennym wykazie personelu administracji Lasów Państwowych"
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Może spróbujesz popytać ludzi z Towarzystwa Miłośników Brzeżan i Ziemi Podolskiej?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
To wielce prawdopodobne, zważywszy na wielce różną ilość zamieszczonych stanowisk. W owym wykazie nie występują na ten przykład nadleśnictwa z terenu województwa tarnopolskiego (nota bene Brzeżany właśnie w nim leżały). Czyżby tam nie było państwowych lasów? A może, jak sugerujesz, nadleśnictwa nie chciały wpłacić składki na owe wydanie ...Teo pisze:Słyszałem teorię, że w uwczesnym wykazie umieszczano tych, którzy wpłacili stosowną skłądkę na ów publikację. A że nie wszyscy chcieli płacić, to cóż.
Mały OT na koniec. Jubileuszowa książka teleadresowa LP wydana na 80 lecie LP też wygląda niestety żałośnie ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Trudno powiedzieć że to "nadleśnictwa" nie chciały. To nie było tak, że jako firmy nie miały pieniędzy. Pomijając różne zawiłości ekonomiczne, wiele ówczesnych inicjatyw "kulturalno-oświatowych" w LP było efektem działań obywatelskich mówiąc wprost a nie urzędowych. Było wiele kół zrzeszających pracowników LP, ich rodziny, pracowników tartaków państwowych, również i ich rodziny etc.
Aby zrealizować jakiś cel - np. wydanie jakiejś publikacji, zorganizowanie uroczystości, budowę pomników a nawet konkretnych budowli jak burs dla rodzin pracowników (np. w Radomiu) organizowano składki wśród członków zrzeszeń i kół, być może również i wśród pracowników LP niezrzeszonych.
Formą rekompensaty za składkę na wydawnictwo było umieszczanie w publikacji informacji o darczyńcach, a w tym wypadku wymieniając personalnie załogi wymieniono tylko tych, którzy prawdopodobnie coś zapłacili. Dla przykładu dość dobrze opracowane jest jak pamiętam poznańskie i toruńskie. To też o czymś świadczy.
Aby zrealizować jakiś cel - np. wydanie jakiejś publikacji, zorganizowanie uroczystości, budowę pomników a nawet konkretnych budowli jak burs dla rodzin pracowników (np. w Radomiu) organizowano składki wśród członków zrzeszeń i kół, być może również i wśród pracowników LP niezrzeszonych.
Formą rekompensaty za składkę na wydawnictwo było umieszczanie w publikacji informacji o darczyńcach, a w tym wypadku wymieniając personalnie załogi wymieniono tylko tych, którzy prawdopodobnie coś zapłacili. Dla przykładu dość dobrze opracowane jest jak pamiętam poznańskie i toruńskie. To też o czymś świadczy.
Wybaczcie moją ignorancję, ale dlaczego tak jest? Mój dziadek pracował w lasach prywatnych, ale mój ojciec (który zmarł w 1991) zawsze mi mówili, że mój dziadek był zatrudniony przez polski rząd. Mój ojciec był nieprawidłowy (byłby bardzo młody chłopak w tamtych czasach), czy był tam być może inny dział zaangażowany? Tu, w Nowej Zelandii, gdzie teraz mieszkam, jest podobne rozróżnienie między leśnictwa prywatnego i publicznego.Piotrek pisze:Nie zapominajmy, że pan Bazyli Siry niekoniecznie musiał pracować w Lasach Państwowych...Sten pisze:W "Imiennym wykazie personelu administracji Lasów Państwowych"
Dziękuję wszystkim za porady.
A jednak nie Lasy Państwowe, dobrze przeczułem.
Mogło tak być, że zatrudniony był przez rząd do nadzoru nad lasami prywatnymi. Ale tego nie jestem pewien bo nie wiem jak to było zorganizowane w Polsce przedwojennej. Czy ktoś zna te problematykę?ssiry pisze:Mój dziadek pracował w lasach prywatnych, ale mój ojciec (który zmarł w 1991) zawsze mi mówili, że mój dziadek był zatrudniony przez polski rząd. Mój ojciec był nieprawidłowy (byłby bardzo młody chłopak w tamtych czasach), czy był tam być może inny dział zaangażowany?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Póki co sprawdziłem w kilku książkach o przedwojennych i wojennych losach leśników i w indeksach nazwisk Bazylego Siry nie znalazłem.
Może po niedzieli uda mi się czegoś dowiedzieć ...Piotrek pisze:Czy ktoś zna te problematykę?
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Sprawowanie przed wojną bezpośredniego stałego nadzoru przez Państwo nad prywatnymi majątkami - zwłąszcza ich lasami rękami państwowych urzędników w zasadzie ograniczone było do szczególnych wypadków i można tu mówić o charakterze incydentalnym. Mam na myśli sytuacje kiedy majątek przechodził na własność Skarbu Państwa, ustanawiano z różnych prawnych przyczyn zarząd przymusowy, albo majątek oczekiwał na licytację z powodu dużego zadłużenia (to akurat częste wypadki).
Oficjalnie zgodnie z prawodawstwem nadzór nad lasami prywatnymi pełnił Wojewódzki Komisarz Ochrony Lasów (poza strukturami LP), który w imieniu wojewody podpisywał się pod Planami Urzadzania Lasu dla majątków prywatnych i teoretycznie miał obowiązek sprawdzać i zatwierdzać wykazy drzew do usunięcia w ramach zaplanowanych wskazań gospodarczych. (Coś na kształt zatwierdzania współczesnego Planu Pozyskania).
W praktyce wyglądało to dość różnie a braki kapitałowe nadrabiano właśnie cięciami.
W tym konkretnym wypytywanym przypadku trudno negować przekazy rodzinne - tylko badania archiwalne mogłyby pomóc. Mogło być i tak że ta konkretna osoba była zatrudniona jak to sie mówiło przed wojną "w województwie". Osobiście sprawdziłbym ten trop.
Oficjalnie zgodnie z prawodawstwem nadzór nad lasami prywatnymi pełnił Wojewódzki Komisarz Ochrony Lasów (poza strukturami LP), który w imieniu wojewody podpisywał się pod Planami Urzadzania Lasu dla majątków prywatnych i teoretycznie miał obowiązek sprawdzać i zatwierdzać wykazy drzew do usunięcia w ramach zaplanowanych wskazań gospodarczych. (Coś na kształt zatwierdzania współczesnego Planu Pozyskania).
W praktyce wyglądało to dość różnie a braki kapitałowe nadrabiano właśnie cięciami.
W tym konkretnym wypytywanym przypadku trudno negować przekazy rodzinne - tylko badania archiwalne mogłyby pomóc. Mogło być i tak że ta konkretna osoba była zatrudniona jak to sie mówiło przed wojną "w województwie". Osobiście sprawdziłbym ten trop.
Wydaje się to bardzo prawdopodobne.Teo pisze:nadzór nad lasami prywatnymi pełnił Wojewódzki Komisarz Ochrony Lasów ... Mogło być i tak że ta konkretna osoba była zatrudniona jak to się mówiło przed wojną "w województwie".
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.