nagle na drogę wybiegł łoś
Moderator: Moderatorzy
nagle na drogę wybiegł łoś
... Z 300-kilogramowym łosiem zderzył się samochód osobowy na trasie Warszawa-Terespol w nocy z niedzieli na poniedziałek. Zwierzę odbiło się od auta i uderzyło w busa na rosyjskich rejestracjach. Pojazd dachował i wylądował w rowie... całość ...
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
- Rafał i Ania
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3056
- Rejestracja: niedziela 16 sty 2011, 21:07
nie cały miesiąc temu na tej trasie między Białą a Terespolem jechałem po lewym poboczu bo na jezdni zabłąkała się sarna.
na tamtej drodze takie przypadki to norma , jest dużo krzyku jak coś sie stanie a jutro wszystko będzie po staremu
na tamtej drodze takie przypadki to norma , jest dużo krzyku jak coś sie stanie a jutro wszystko będzie po staremu
Siedzą na Wall Street panowie z pejsami
mozolnie pracują nad zerami
do zera wciąż doliczają zera
to się nazywa finansjera (G.M.)
mozolnie pracują nad zerami
do zera wciąż doliczają zera
to się nazywa finansjera (G.M.)
Kolejny - tym razem śmiertelny - wypadek z łosiem:
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/wa ... omosc.html
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/wa ... omosc.html
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
- TomCio
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3240
- Rejestracja: poniedziałek 11 gru 2006, 17:06
- Lokalizacja: Made In PRL
Póki co miałem dwa bliskie spotkania z tym przemiłym zwierzątkiem. Raz z w sylwestra, przy okrutnej gołoledzi ze 4 lata temu. Dzięki ślamazarnej prędkości skończyło się tylko na wymianie szyby i lusterka.
Drugi raz z miesiąc temu. Tu cud się stał i wyszedłem bez strat, bo bydlątko podciąłem tylnym kołem (nie pytajcie jak ) co go nieco podkulawiło i sponiewierało z asfaltem. Mi zaś pozostało tylko majciochy wymienić
Jedna prawda jest taka, że zwierzyny wzdłuż dróg widuje się ogromne ilości i trzeba dużo uwagi i szczęścia, żeby szczęśliwie unikać bliskich spotkań. Szczególnie zimą i na przedwiośniu. A w tych spotkaniach jednak na prawdę najbardziej niesamowite są łosie. One nie są tak strachliwe jak inne bydlątka...
Drugi raz z miesiąc temu. Tu cud się stał i wyszedłem bez strat, bo bydlątko podciąłem tylnym kołem (nie pytajcie jak ) co go nieco podkulawiło i sponiewierało z asfaltem. Mi zaś pozostało tylko majciochy wymienić
Jedna prawda jest taka, że zwierzyny wzdłuż dróg widuje się ogromne ilości i trzeba dużo uwagi i szczęścia, żeby szczęśliwie unikać bliskich spotkań. Szczególnie zimą i na przedwiośniu. A w tych spotkaniach jednak na prawdę najbardziej niesamowite są łosie. One nie są tak strachliwe jak inne bydlątka...
Życie to jest to, na co trzeba zarobić
Mnie się zdaje, że one są po prostu trochę "ociężałe umysłowo"...sosenka pisze:One nie są tak strachliwe jak inne bydlątka...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Mój brat wracając dzisiaj ze sławetnego Szczebrzeszyna miał spotkanie z takim jednym panem łosiem.
Na szczęście nie było to spotkanie bliskiego stopnia Zwyczajnie stał sobie niedaleko drogi
Na szczęście nie było to spotkanie bliskiego stopnia Zwyczajnie stał sobie niedaleko drogi
"Zielono mi, zielono w głowie,
zielone trawy obrastają mą skroń,
zielony mętlik, o którym nie powiem,
zielone me czoło ociera ma dłoń..."
zielone trawy obrastają mą skroń,
zielony mętlik, o którym nie powiem,
zielone me czoło ociera ma dłoń..."
- Rafał i Ania
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3056
- Rejestracja: niedziela 16 sty 2011, 21:07
http://e-grajewo.pl/wiadomosc,zderzenie ... 20918.html Zderzenie z łosiem
- MartaBaranowska
- dyrektor generalny
- Posty: 16534
- Rejestracja: wtorek 11 lis 2008, 23:18
- Lokalizacja: Nowiny
dokładnie tak!!!Rafał i Ania pisze:oj tam oj tam łoś to też żywe , trza tak nie zapie....ć
moim zdaniem w większości przypadków, jak nie w całości jest to wina kierowców którzy jadą jak szaleni....
Put some fun between your legs
-ride a horse
-ride a horse
tę burzę włosów każdy zna, przy ustach dłoni chwiejny gest tak to Boska, Boska Rabanowska jest
- TomCio
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3240
- Rejestracja: poniedziałek 11 gru 2006, 17:06
- Lokalizacja: Made In PRL
Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci....
A mi się zdaje, że to nie tylko kwestia winy lub nie kierowcy. Wypadki chodzą po ludziach raczej. Łoś bydlęciem specyficznym jest. Sarenki, daniele czy bambiątka mają ciut inny behawior i się dużo rzadziej na maski aut "rzucają". Łosie są w pewnym sensie odważniejsze... co kończy się i dla nich i dla nas - kierowców, często dość tragicznie. Nie da się pominąć faktu, że słowo "rzadki" coraz mniej pasuje do osobnika z gatunku łoś... po prostu łoś.
A mi się zdaje, że to nie tylko kwestia winy lub nie kierowcy. Wypadki chodzą po ludziach raczej. Łoś bydlęciem specyficznym jest. Sarenki, daniele czy bambiątka mają ciut inny behawior i się dużo rzadziej na maski aut "rzucają". Łosie są w pewnym sensie odważniejsze... co kończy się i dla nich i dla nas - kierowców, często dość tragicznie. Nie da się pominąć faktu, że słowo "rzadki" coraz mniej pasuje do osobnika z gatunku łoś... po prostu łoś.
Życie to jest to, na co trzeba zarobić
Nie wiadomo czy losie wpadaja tak czesto pod samochody. Te wypadki sa bardziej spektakularne - stad wydawac sie moze, ze ich jest duzo. Nie za duzo wiadomo tezsosenka pisze:Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci....
A mi się zdaje, że to nie tylko kwestia winy lub nie kierowcy. Wypadki chodzą po ludziach raczej. Łoś bydlęciem specyficznym jest. Sarenki, daniele czy bambiątka mają ciut inny behawior i się dużo rzadziej na maski aut "rzucają". Łosie są w pewnym sensie odważniejsze... co kończy się i dla nich i dla nas - kierowców, często dość tragicznie. Nie da się pominąć faktu, że słowo "rzadki" coraz mniej pasuje do osobnika z gatunku łoś... po prostu łoś.
na temat reakcji dzikozyjacych zwierzat na samochody. Istnieje teoria -
czesciowo (zagrody) potwierdzona empirycznie, ze zwierzeta nie potrafia ocenic predkosci/dystansu objektu poruszajacego sie z szybkoscia wieksza niz one same
sa w stanie osiagnac > 50 km/h ......
- Jenny
- dyrektor regionalny
- Posty: 11954
- Rejestracja: niedziela 15 sty 2012, 14:35
- Lokalizacja: Podlasie
Wy moje mądrale behawioralno-empiryczne...
Nie w roli Czerownego Kapturka wystąpiłam...Maliny w chruśniaku sobie zbieralam, a że chrusniak w leszczynach totez ukrył się, bądż żerowal tam dlugonogi łoś...
Na mój ruch -trzaskanie gałązek ,a ja niemal łeb w szyje... wiał z prędkościa oho, hooo ...
To wpadnaie pod auta to raczej przypadek.... Mialam tez taką sytuację, na szosie bobrownickiej łoś sobie wychopdzi na środek jezdni, dostojnie przez jkais czas sie rozglada niczem przechodzień przed zielonym... sznur aut z jednej jak i drugiej strony....a ten spokojnie po jakims czasie drep, drep i poszedł w lasy... Widok niesamowity.
Zwyczaje
Łosie są najaktywniejsze wczesnym rankiem oraz wieczorem. Wówczas wypasają się pośród turzycowisk. Ruja łosia - tzw. bukowisko przypada we wrześniu (choć zależy to od pogody). Niektóre osobniki odzywają się już pod koniec sierpnia, a inne z kolei jeszcze w październiku. Wtedy to, można usłyszeć charakterystyczne choć niezbyt głośne stękanie. W maju samica, czyli łosza lub klępa rodzi najczęściej jedno młode (łoszaka) choć dwa młode nie bywają rzadkością. Młode (tegoroczne i zeszłoroczne osobniki) tworzą niewielkie grupy przy samicy. Samce zazwyczaj żyją w pojedynkę. Zimą łosie schodzą z bagien i najczęściej można zobaczyć je w lasach sosnowych. Wówczas, to kora, pędy sosny stanowią podstawę diety łosia, którą uzupełnia ogryzając korę i młode pędy osiki lub pędy brzóz.
http://www.wrotapodlasia.pl/pl/ochrona_ ... to+łoś.htm
Tu z zimowej scenerii-
Nie w roli Czerownego Kapturka wystąpiłam...Maliny w chruśniaku sobie zbieralam, a że chrusniak w leszczynach totez ukrył się, bądż żerowal tam dlugonogi łoś...
Na mój ruch -trzaskanie gałązek ,a ja niemal łeb w szyje... wiał z prędkościa oho, hooo ...
To wpadnaie pod auta to raczej przypadek.... Mialam tez taką sytuację, na szosie bobrownickiej łoś sobie wychopdzi na środek jezdni, dostojnie przez jkais czas sie rozglada niczem przechodzień przed zielonym... sznur aut z jednej jak i drugiej strony....a ten spokojnie po jakims czasie drep, drep i poszedł w lasy... Widok niesamowity.
Zwyczaje
Łosie są najaktywniejsze wczesnym rankiem oraz wieczorem. Wówczas wypasają się pośród turzycowisk. Ruja łosia - tzw. bukowisko przypada we wrześniu (choć zależy to od pogody). Niektóre osobniki odzywają się już pod koniec sierpnia, a inne z kolei jeszcze w październiku. Wtedy to, można usłyszeć charakterystyczne choć niezbyt głośne stękanie. W maju samica, czyli łosza lub klępa rodzi najczęściej jedno młode (łoszaka) choć dwa młode nie bywają rzadkością. Młode (tegoroczne i zeszłoroczne osobniki) tworzą niewielkie grupy przy samicy. Samce zazwyczaj żyją w pojedynkę. Zimą łosie schodzą z bagien i najczęściej można zobaczyć je w lasach sosnowych. Wówczas, to kora, pędy sosny stanowią podstawę diety łosia, którą uzupełnia ogryzając korę i młode pędy osiki lub pędy brzóz.
http://www.wrotapodlasia.pl/pl/ochrona_ ... to+łoś.htm
Tu z zimowej scenerii-
âZaraz na początku życia ktoś powinien nam powiedzieć, że umieramy. Może wtedy żylibyśmy pełnią życia w każdej minucie, każdego dnia. Działaj! Kiedy poczujesz, że chcesz coś zrobić, rób to od razu, teraz! Dni, które przyjdą są policzone.â
M.Landon
M.Landon
- TomCio
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3240
- Rejestracja: poniedziałek 11 gru 2006, 17:06
- Lokalizacja: Made In PRL
Ja się do empirycznych zaliczam. Jeżdżę autem sporo. Bardzo sporo nawet rzekłbym. Kilka spotkań ze zwierzakami miałem. Był kotek i piesek, był tchórz (dzielny do ostatniej chwili) kura, kilka ptaszków i dwa łosie. Żadnej innej płowej zwierzyny "na masce", stąd mam łosiowstęt....
Życie to jest to, na co trzeba zarobić
- Jenny
- dyrektor regionalny
- Posty: 11954
- Rejestracja: niedziela 15 sty 2012, 14:35
- Lokalizacja: Podlasie
Ranny łoś pozostał przy drodze, bo nie było komu zająć się zwierzęciem.
Policjanci twierdzą, że bezskutecznie próbowali zainteresować sprawą augustowskie służby weterynaryjne, leśników i drogowców.
.....
Winnych nie ma
Łukasz Balcer zapowiada, że sprawy tak nie pozostawi. - Winnych nie ma, a zwierzę leży i cierpi?! - irytuje się rozmówca. - Łoś z połamanymi nogami na pewno nie przeżyje.
I dodaje, że tego typu sytuacji jest sporo. - Gminy, albo koła łowieckie muszą zapłacić weterynarzowi za usługę - mówi działacz. - A każdy próbuje oszczędzać pieniądze. Szkoda tylko, że kosztem zwierząt.
żródlo-
http://www.wspolczesna.pl/apps/pbcs.dll ... /131019882
Policjanci twierdzą, że bezskutecznie próbowali zainteresować sprawą augustowskie służby weterynaryjne, leśników i drogowców.
.....
Winnych nie ma
Łukasz Balcer zapowiada, że sprawy tak nie pozostawi. - Winnych nie ma, a zwierzę leży i cierpi?! - irytuje się rozmówca. - Łoś z połamanymi nogami na pewno nie przeżyje.
I dodaje, że tego typu sytuacji jest sporo. - Gminy, albo koła łowieckie muszą zapłacić weterynarzowi za usługę - mówi działacz. - A każdy próbuje oszczędzać pieniądze. Szkoda tylko, że kosztem zwierząt.
żródlo-
http://www.wspolczesna.pl/apps/pbcs.dll ... /131019882
âZaraz na początku życia ktoś powinien nam powiedzieć, że umieramy. Może wtedy żylibyśmy pełnią życia w każdej minucie, każdego dnia. Działaj! Kiedy poczujesz, że chcesz coś zrobić, rób to od razu, teraz! Dni, które przyjdą są policzone.â
M.Landon
M.Landon