Lekarze o walce z kleszczami
Moderator: Moderatorzy
Lekarze o walce z kleszczami
Przed roznoszącymi choroby kleszczami warto zabezpieczyć siebie i swoje zwierzęta, nawet idąc na spacer do warszawskich Łazienek - przekonują eksperci. Kleszcze na nas polują - mówi dr Aleksandra Gliniewicz z PZH. Te pajęczaki reagują na dwutlenek węgla, kwas mlekowy, kwas masłowy, amoniak, ciepło, cień i wibracje. Lubią liściaste lasy. Ich bezbolesnego ukłucia można nie zauważyć. Dlatego, by się ich ustrzec, lepiej unikać siadania na trawie i uważnie oglądać swoje ubranie.
Więcej>>>
Więcej>>>
Przyrodniczy serwis informacyjny
Dziennik Leśny
Dziennik Leśny
Dobrze chronią przed kleszczami długie rękawy, spodnie, skarpety, buty zakrywające stopę.
Niebezpieczną chorobą jest też borelioza, której charakterystycznym objawem jest stopniowo rozszerzające się zaczerwienienie - ale objaw ten nie zawsze występuje. Na szczęście boreliozę można wyleczyć antybiotykiem
Niebezpieczną chorobą jest też borelioza, której charakterystycznym objawem jest stopniowo rozszerzające się zaczerwienienie - ale objaw ten nie zawsze występuje. Na szczęście boreliozę można wyleczyć antybiotykiem
- MartaBaranowska
- dyrektor generalny
- Posty: 16534
- Rejestracja: wtorek 11 lis 2008, 23:18
- Lokalizacja: Nowiny
Kleszcze atakują(...) na Warmii i Mazurach.
(rmf24.pl): "Jak podaje warmińsko-mazurski Sanepid, od początku roku do połowy czerwca zakażenie boreliozą wykryto już u 205 mieszkańców województwa warmińsko-mazurskiego. Tzw. wskaźnik zapadalności na tę chorobę wynosi na Warmii i Mazurach 13 na 100 tys. mieszkańców - czyli jest dwukrotnie wyższy, niż dla całej Polski. Ale największa fala zachorowań dopiero przed nami. ..."
WIĘCEJ TU >>>
WIĘCEJ TU >>>
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Temat boreliozy w ogólnopolskich mediach jest okropnie prowadzony. Albo błędne lub niepełne informacje, albo powodowanie paniki - kogo ugryzie kleszcz to na pewno umrze.
Ehh nie do końca jestem pewien, czy lepiej ludzi straszyć, czy uspokajać.
Ale zeby to przynajmniej rzetelne było:)
Ehh nie do końca jestem pewien, czy lepiej ludzi straszyć, czy uspokajać.
Ale zeby to przynajmniej rzetelne było:)
In science it often happens that scientists say, "You know that's a really good argument; my position is mistaken," and then they would actually change their minds and you never hear that old view from them again. They really do it. It doesn't happen as often as it should, because scientists are human and change is sometimes painful. But it happens every day. I cannot recall the last time something like that happened in politics or religion.
C.Sagan
C.Sagan
- MartaBaranowska
- dyrektor generalny
- Posty: 16534
- Rejestracja: wtorek 11 lis 2008, 23:18
- Lokalizacja: Nowiny
Tak czy tak wiedza o tak prostej sprawie jaką wydają się kleszcze jest bardzo znikoma.MartaBaranowska pisze:lepiej postraszyćTrackdisc pisze:czy lepiej ludzi straszyć,
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
In science it often happens that scientists say, "You know that's a really good argument; my position is mistaken," and then they would actually change their minds and you never hear that old view from them again. They really do it. It doesn't happen as often as it should, because scientists are human and change is sometimes painful. But it happens every day. I cannot recall the last time something like that happened in politics or religion.
C.Sagan
C.Sagan
- dendryt
- inżynier nadzoru
- Posty: 1173
- Rejestracja: środa 13 lut 2008, 11:33
- Lokalizacja: cesarstwo japonii
Niebezpieczną chorobą jest też borelioza, której charakterystycznym objawem jest stopniowo rozszerzające się zaczerwienienie
- w czasach kiedy pojawił się u mnie tzw rumień wędrujący - o kleszczach i boreliozie nikt jeszcze nie wiedział. Wiadomo było, że leśnicy cierpią często na choroby stawów, bóle mięśni lub nietypowe sercowe przypadłości. Wielu dziwaczało lub popadało w alkoholizm, co tłumaczono specyficznymi warunkami pracy. Zdarzały się samobójstwa z niewiadomych przyczyn. Czy dziś jest inaczej? Może ciut
- w czasach kiedy pojawił się u mnie tzw rumień wędrujący - o kleszczach i boreliozie nikt jeszcze nie wiedział. Wiadomo było, że leśnicy cierpią często na choroby stawów, bóle mięśni lub nietypowe sercowe przypadłości. Wielu dziwaczało lub popadało w alkoholizm, co tłumaczono specyficznymi warunkami pracy. Zdarzały się samobójstwa z niewiadomych przyczyn. Czy dziś jest inaczej? Może ciut
- siłaspokoju
- inżynier nadzoru
- Posty: 1127
- Rejestracja: niedziela 25 lis 2012, 19:56
- siłaspokoju
- inżynier nadzoru
- Posty: 1127
- Rejestracja: niedziela 25 lis 2012, 19:56
O profilaktyce boreliozy można przeczytać same naiwne teksty pisane przez mieszczucha dla mieszczucha, takiego, który kobietę pracującą w lesie niezawodnie pyta o to, czy ona nie boi się tak sama po lesie ... Dawanie leśnikom terenowcom rad typu: należy unikać zakrzaczeń, nosić ubranie zakrywające ramiona, starannie obejrzeć całe ciało... itp, jest szkodliwe i umacnia w nich przekonanie, że jedyną słuszną postawą jest lekceważenie problemu. Nieprzydatne są też porady na temat sposobu wyjmowania kleszcza i kierunku wykręcania delikwenta. Bardzo rzadko lub wcale nie mówi się natomiast leśnikom, że istotne dla naszego zdrowia i przyszłej jakości życia jest przyjęcie antybiotyku bezpośrednio po zakażeniu.
Ja mam boreliozę zastarzałą, taką która poczyniła już spustoszenia w układzie nerwowym i stawach. Trzykrotnie przeszłam antybiotykoterapię trwającą minimum miesiąc, w tym dwukrotnie w postaci wlewów dożylnych z Biotraxonu. Dużo za późno. Prowadzenie kolejnej jest bezcelowe.
I w tym miejscu mam pytanie o propagowaną na forum chorych na boreliozę metodę wielomiesięcznego leczenia przez jednoczesne przyjmowanie (dożylne) kilku antybiotyków połączone z dietą przeciwgrzybiczą. Miałaby ona podobno działać cuda i przywracać sprawność ludziom kalekim. Metoda ma poważną wadę. Mianowicie nie jest metodą uznaną w Polsce i -co za tym idzie- nie jest refundowana tzn. jest niebywale droga. Jednak tym tańsza (bo krótsza), im wcześniej na nią się zdecydujemy.
Czy innym też zapaliła się czerwona lampka? Nie trzeba być szczególnie nieufnym, by podejrzewać, że prawdopodobne jest naciąganie zdesperowanych schorowanych ludzi szukających ratunku na forum chorych na boreliozę, przez tych, którzy na proponowanej metodzie robią niebagatelną kasę.
Czy ktoś z Was może potwierdzić skuteczność leczenia skojarzonego?
Ja mam boreliozę zastarzałą, taką która poczyniła już spustoszenia w układzie nerwowym i stawach. Trzykrotnie przeszłam antybiotykoterapię trwającą minimum miesiąc, w tym dwukrotnie w postaci wlewów dożylnych z Biotraxonu. Dużo za późno. Prowadzenie kolejnej jest bezcelowe.
I w tym miejscu mam pytanie o propagowaną na forum chorych na boreliozę metodę wielomiesięcznego leczenia przez jednoczesne przyjmowanie (dożylne) kilku antybiotyków połączone z dietą przeciwgrzybiczą. Miałaby ona podobno działać cuda i przywracać sprawność ludziom kalekim. Metoda ma poważną wadę. Mianowicie nie jest metodą uznaną w Polsce i -co za tym idzie- nie jest refundowana tzn. jest niebywale droga. Jednak tym tańsza (bo krótsza), im wcześniej na nią się zdecydujemy.
Czy innym też zapaliła się czerwona lampka? Nie trzeba być szczególnie nieufnym, by podejrzewać, że prawdopodobne jest naciąganie zdesperowanych schorowanych ludzi szukających ratunku na forum chorych na boreliozę, przez tych, którzy na proponowanej metodzie robią niebagatelną kasę.
Czy ktoś z Was może potwierdzić skuteczność leczenia skojarzonego?
Obecnie jestem na etapie kuracji niekonwencjonalnej I nie chcę się chwalić,żeby oczywiście nie zapeszyć stwierdzam pozytywne efekty a moja borelioza jest chyba starsza od węgla. Znam również osobiście takich którym pomogło to stanąć na nogi a byli już w bardzo kiepskim stanie. Jeżeli ktoś pilnie potrzebuje pomocy to służę namiarami, jeżeli natomiast sprawa nie jest tak pilna, radzę poczekać do końca mojej kuracji jako że robię za królika doświadczalnego.
Pozdrawiam,
SZELINIAK
SZELINIAK
siłaspokoju pisze:Czy ktoś z Was może potwierdzić skuteczność leczenia skojarzonego?
To o czym pisze Szeliniak, to leczenie niekonwekcjonalne bez antybiotyków... Ja wielokrotnie leczyłem się, a właściwie podleczałem się konwekcjonalnie, czyli wlewy 3-4 tygodnie + w domu doustnie 3 tygodnie tabletki antybiotyków... Teraz wracam po dłuższym leczeniu do pracy. Spotkałem w szpitalu ludzi którzy leczyli się jakimiś koktailami antybiotyków, przez dłuższy czas, ale byli to zazwayczaj ludzie którym ta metoda wyrządziła nie tylko szkody finansowe, ale także ruinę totalną organizmu... Nie wiem, być może są tacy którym udała się ta metoda skojarzona, ale pewnie tacy nie lądują w szpitalu... Hej!
"To duch buduje sobie ciało" - Fryderyk Schiller
-
- podleśniczy
- Posty: 268
- Rejestracja: piątek 14 paź 2011, 08:58
Też mam
A tak przy okazji. Mam swoją teorię na temat nasilającego się w ostatnich latach problemu powiększania się populacji kleszczy. Zastanawiam się, czy nie wrzucić tego jako zagadki w stosownym dziale, ale może jest to dla Was zupełnie oczywiste, a ma według mnie związek z pewnymi działaniami podejmowanymi na terenie Waszej działalności. Zatem czekam, napiszcie co uważacie, a jak odpowiedź szybko nie padnie, to może zadam zagadkę?
Pozdrawiam
Krzysztof
A tak przy okazji. Mam swoją teorię na temat nasilającego się w ostatnich latach problemu powiększania się populacji kleszczy. Zastanawiam się, czy nie wrzucić tego jako zagadki w stosownym dziale, ale może jest to dla Was zupełnie oczywiste, a ma według mnie związek z pewnymi działaniami podejmowanymi na terenie Waszej działalności. Zatem czekam, napiszcie co uważacie, a jak odpowiedź szybko nie padnie, to może zadam zagadkę?
Pozdrawiam
Krzysztof
A czy populacja kleszczy rzeczywiście się powiększa? Czy to wyłącznie wzrost "medialny", bo generowany przez media sterowane przez producentów preparatów przeciwkleszczowych i producentów szczepionek na choroby odkleszczowe (tych drugich bardziej)?nocomments1957 pisze:Mam swoją teorię na temat nasilającego się w ostatnich latach problemu powiększania się populacji kleszczy.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
-
- podleśniczy
- Posty: 268
- Rejestracja: piątek 14 paź 2011, 08:58
- biedronka
- dyrektor generalny
- Posty: 18058
- Rejestracja: niedziela 16 mar 2008, 11:13
- Lokalizacja: Polska Pd
Będąc pacjentką "zakaźnego" w kwietniu roku ubiegłego (zdiagnozowano neuroboreliozę ) przez parę dni miałam kontakt z przeglądem chorych z rozpoznaniem "choroba z Lyme" i żaden pacjent nie był związany z pracą w lesie . Zapewne zagrożenie terenowców jest większe z racji wykonywanych obowiązków ale wstrętnego krętka złapać można niewinnie w ogródku , na balkonie o zgrozo , nawet w miejskim mieszkaniu bo obrzeżki też przenoszą wredotę .....
per aspera ad astra
.....carpe diem....
.....carpe diem....
Po moich wielu pobytach w szpitalu zauważyłem spadającą liczbę leśników... Tym razem byliśmy w zdecydowanej mniejszości. Teraz dominowały kobiety w średnim wieku i nie było wśród nich ani jednej leśniczki... Hej!biedronka pisze:Będąc pacjentką "zakaźnego" w kwietniu roku ubiegłego (zdiagnozowano neuroboreliozę ) przez parę dni miałam kontakt z przeglądem chorych z rozpoznaniem "choroba z Lyme" i żaden pacjent nie był związany z pracą w lesie . Zapewne zagrożenie terenowców jest większe z racji wykonywanych obowiązków ale wstrętnego krętka złapać można niewinnie w ogródku , na balkonie o zgrozo , nawet w miejskim mieszkaniu bo obrzeżki też przenoszą wredotę .....
"To duch buduje sobie ciało" - Fryderyk Schiller