Pomysł na siebie - praca jako leśniczy
Moderator: Moderatorzy
Pomysł na siebie - praca jako leśniczy
Jako, że jest to mój pierwszy post na forum chciałbym się przedstawić - Nazywam się Mateusz, mam 22 lata i mieszkam w Poznaniu - jednocześnie chciałbym wszystkich powitać
Kolejna bezsenna noc przed komputerem w poszukiwaniu pracy/pomysłu na siebie. Przybliżę może wszystkim forumowiczom moja sytuację aby łatwiej Wam było mnie zrozumieć
Jestem bezrobotny, jak wcześniej wspomniałem mam 21 lat i w tym roku kończę 22, ukończyłem Liceum Ogólnokształcące i posiadam maturę. Przewinąłem się po niezliczonej ilości firm, miałem styczność z wieloma pracodawcami, pracuje od 16 roku życia jednak mój charakter czy też natura nie pozwala mi wykonywać przez dłuższy czas pracy której nie lubię - rozwinę teraz to "nie lubię", praca która nie jest dla mnie wyzwaniem, która nie przynosi mi satysfakcji, która nie wymaga ode mnie niczego specjalnego i której zarobki nie są adekwatne do mojego wkładu pracy - taki po prostu jestem i nie potrafię tego zmienić.
Próbowałem... podejmowałem prace po raz ENTY na magazynach czy budowach z myślą, że muszę to zmienić i koniec, mam 21 lat czas się przyłożyć, ustatkować trzymać się jednej pracy. Niestety nic z tego, wstawanie rano z myślą, że mam iść do pracy i patrzeć 5 razy w ciągu godziny na zegarek z myślą, że jeszcze trochę i do domu nie jest dla mnie...
Obecnie w życiu brakuję mi tylko dobrej pracy, robię to co lubię - trenuje boks tajski, mam dziewczynę z która planuję przyszłość - teraz pozostaję tylko praca.
Zaraz po skończeniu liceum znalazłem pracę w której zarabiałem po ok 4 tys. miesięcznie - myślę, że właśnie to wpłynęło na moje późniejsze decyzje - stwierdziłem, że skoro od razu po liceum bez żadnego stresu znalazłem tak dobrze płatną pracę to po co mam się męczyć tutaj w pocie czoła i 16h w pracy jak mogę znaleźć inna tego typu pracę. Zacząłem studia logistyczne jednak szybko je przerwałem i tak "bimbam" do teraz.
Od kilku dni intensywnie myślę nad swoim życiem, przewinęło się kilka pomysłów mniej i bardziej realnych, począwszy od zostania grafikiem komputerowym i otwarciem własnej firmy aż po zostanie leśniczym.
Obecnie staram się o przyjęcie do wojska, niestety każdą pracę jaką miałem zdobywałem sam nie z polecenia i tak samo jest w przypadku wojska, nie mam żadnych pleców przez co ciężko mi się dostać a nie mogę też czekać w nieskończoność - jest to jeden z dwóch pomysłów na moje życie przy których zostałem na samym końcu moich ambitnych przemyśleń.
@MERITUM
Drugim i ostatnim pomysłem na moje życie jest związanie go z Lasami. Doszedłem do wniosku, że mogę wykonywać zawód któremu będę mógł się poświęcić całkowicie, tak jak w przypadku wojska tak samo w przypadku Leśniczego. Od zawszę lubiłem przebywać blisko przyrody, fascynowały mnie zwykłe strumyki czy też polany gdzie można było spotkać dziką zwierzynę, pozostało mi to do teraz, gdy wyjeżdżamy na grzyby jedni skupiają się faktycznie na grzybach a inny latają po lesie podpatrując sarny i dziki, w zasadzie jeżdżę tam z nadzieją, że zobaczę coś czego na co dzień nie widzę - zwykła znaleziona nora sprawia mi dużą przyjemność
Stąd pomysł na leśniczego! Przeczytałem kilka tematów w których doświadczeni odradzali innym mniej doświadczonym forumowiczom pójście do technikum leśnego, proponowali wybór Liceum aby ze spokojem przejedli się z tematem Leśniczego - no więc ja to mam już za sobą, pozostaję teraz podjąć odpowiednie kroki.
Jak wyczytałem mam duże szczęście gdyż Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu wydaję się być dobra placówką pozwalającą zdobyć odpowiednią wiedzę, nie mam daleko, nie sprawdziłem też jeszcze progów na konkretne kierunki ale jestem dobrej myśli.
Czas na pytania...
Czy po tym co tutaj napisałem, myślicie nadaję się na leśniczego? Zawód leśniczego wymaga dobrej kondycji - zapomniałem o tym napisać - a więc, obecnie trenuje boks tajski, zamieniło się to w moją pasję już po krótkim czasie - ciężko trenuje 5 razy w tygodniu po 1,5h a w pozostałe 2 dni nie treningowe staram się albo biegać albo zrobić trening siłowy w domu. Mam 187cm wzrostu i 98kg wagi. Sprawność fizyczną i kondycję oceniam dobrze - cały czas idę do przodu, lubię wysiłek fizyczny.
Czy podjęcie nauki na UP w Poznaniu to dobry i jedyny krok jaki powinienem podjąć? Może jakieś wskazówki jaki kierunek/specjalizacje powinienem wybrać?
Jakie dodatkowe uprawnienia/kursy przydają się Leśniczemu?
Jak to jest z pracą, ciężko jak wszędzie czy może upór i determinacja wygrywają ten temat?
Może wg. Was powinienem zapoznać się z jakąś tematyką lub informacjami, może wychwyciliście u mnie jakieś braki w informacjach?
Zapomniałem dodać, że moja wiedza z zakresu Lasu nie jest na najwyższym poziomie, potrafię wychwycić i rozpoznać dźwięk dzioba dzięcioła obijającego się o drzewo i później go "wytropić" ale z rozpoznaniem kupki zwierzaka jest już większy problem
Pozdrawiam wszystkich, liczę na szybkie i konstruktywne odpowiedzi =D
@edit
Starałem się robić akapity aby wszystko nie zlewało się w jedną całość niestety po dodaniu tematu zauważyłem, że forum na to nie pozwoliło Mam nadzieję, że to Was nie zniechęci!
Kolejna bezsenna noc przed komputerem w poszukiwaniu pracy/pomysłu na siebie. Przybliżę może wszystkim forumowiczom moja sytuację aby łatwiej Wam było mnie zrozumieć
Jestem bezrobotny, jak wcześniej wspomniałem mam 21 lat i w tym roku kończę 22, ukończyłem Liceum Ogólnokształcące i posiadam maturę. Przewinąłem się po niezliczonej ilości firm, miałem styczność z wieloma pracodawcami, pracuje od 16 roku życia jednak mój charakter czy też natura nie pozwala mi wykonywać przez dłuższy czas pracy której nie lubię - rozwinę teraz to "nie lubię", praca która nie jest dla mnie wyzwaniem, która nie przynosi mi satysfakcji, która nie wymaga ode mnie niczego specjalnego i której zarobki nie są adekwatne do mojego wkładu pracy - taki po prostu jestem i nie potrafię tego zmienić.
Próbowałem... podejmowałem prace po raz ENTY na magazynach czy budowach z myślą, że muszę to zmienić i koniec, mam 21 lat czas się przyłożyć, ustatkować trzymać się jednej pracy. Niestety nic z tego, wstawanie rano z myślą, że mam iść do pracy i patrzeć 5 razy w ciągu godziny na zegarek z myślą, że jeszcze trochę i do domu nie jest dla mnie...
Obecnie w życiu brakuję mi tylko dobrej pracy, robię to co lubię - trenuje boks tajski, mam dziewczynę z która planuję przyszłość - teraz pozostaję tylko praca.
Zaraz po skończeniu liceum znalazłem pracę w której zarabiałem po ok 4 tys. miesięcznie - myślę, że właśnie to wpłynęło na moje późniejsze decyzje - stwierdziłem, że skoro od razu po liceum bez żadnego stresu znalazłem tak dobrze płatną pracę to po co mam się męczyć tutaj w pocie czoła i 16h w pracy jak mogę znaleźć inna tego typu pracę. Zacząłem studia logistyczne jednak szybko je przerwałem i tak "bimbam" do teraz.
Od kilku dni intensywnie myślę nad swoim życiem, przewinęło się kilka pomysłów mniej i bardziej realnych, począwszy od zostania grafikiem komputerowym i otwarciem własnej firmy aż po zostanie leśniczym.
Obecnie staram się o przyjęcie do wojska, niestety każdą pracę jaką miałem zdobywałem sam nie z polecenia i tak samo jest w przypadku wojska, nie mam żadnych pleców przez co ciężko mi się dostać a nie mogę też czekać w nieskończoność - jest to jeden z dwóch pomysłów na moje życie przy których zostałem na samym końcu moich ambitnych przemyśleń.
@MERITUM
Drugim i ostatnim pomysłem na moje życie jest związanie go z Lasami. Doszedłem do wniosku, że mogę wykonywać zawód któremu będę mógł się poświęcić całkowicie, tak jak w przypadku wojska tak samo w przypadku Leśniczego. Od zawszę lubiłem przebywać blisko przyrody, fascynowały mnie zwykłe strumyki czy też polany gdzie można było spotkać dziką zwierzynę, pozostało mi to do teraz, gdy wyjeżdżamy na grzyby jedni skupiają się faktycznie na grzybach a inny latają po lesie podpatrując sarny i dziki, w zasadzie jeżdżę tam z nadzieją, że zobaczę coś czego na co dzień nie widzę - zwykła znaleziona nora sprawia mi dużą przyjemność
Stąd pomysł na leśniczego! Przeczytałem kilka tematów w których doświadczeni odradzali innym mniej doświadczonym forumowiczom pójście do technikum leśnego, proponowali wybór Liceum aby ze spokojem przejedli się z tematem Leśniczego - no więc ja to mam już za sobą, pozostaję teraz podjąć odpowiednie kroki.
Jak wyczytałem mam duże szczęście gdyż Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu wydaję się być dobra placówką pozwalającą zdobyć odpowiednią wiedzę, nie mam daleko, nie sprawdziłem też jeszcze progów na konkretne kierunki ale jestem dobrej myśli.
Czas na pytania...
Czy po tym co tutaj napisałem, myślicie nadaję się na leśniczego? Zawód leśniczego wymaga dobrej kondycji - zapomniałem o tym napisać - a więc, obecnie trenuje boks tajski, zamieniło się to w moją pasję już po krótkim czasie - ciężko trenuje 5 razy w tygodniu po 1,5h a w pozostałe 2 dni nie treningowe staram się albo biegać albo zrobić trening siłowy w domu. Mam 187cm wzrostu i 98kg wagi. Sprawność fizyczną i kondycję oceniam dobrze - cały czas idę do przodu, lubię wysiłek fizyczny.
Czy podjęcie nauki na UP w Poznaniu to dobry i jedyny krok jaki powinienem podjąć? Może jakieś wskazówki jaki kierunek/specjalizacje powinienem wybrać?
Jakie dodatkowe uprawnienia/kursy przydają się Leśniczemu?
Jak to jest z pracą, ciężko jak wszędzie czy może upór i determinacja wygrywają ten temat?
Może wg. Was powinienem zapoznać się z jakąś tematyką lub informacjami, może wychwyciliście u mnie jakieś braki w informacjach?
Zapomniałem dodać, że moja wiedza z zakresu Lasu nie jest na najwyższym poziomie, potrafię wychwycić i rozpoznać dźwięk dzioba dzięcioła obijającego się o drzewo i później go "wytropić" ale z rozpoznaniem kupki zwierzaka jest już większy problem
Pozdrawiam wszystkich, liczę na szybkie i konstruktywne odpowiedzi =D
@edit
Starałem się robić akapity aby wszystko nie zlewało się w jedną całość niestety po dodaniu tematu zauważyłem, że forum na to nie pozwoliło Mam nadzieję, że to Was nie zniechęci!
Wedle tego co napisałeś o swoich dotychczasowych "osiągnięciach" to na leśniczego sie nie nadajesz. To będzie dla Ciebie kolejna "nudna praca za nieadekwatną płacę".
Takie jest moje zdanie.
No a poza tym przed Tobą jeszcze studia, po nich szukanie stażu, a potem modły aby dostać gdzieś pracę. I nie licz, na to, że zaraz po stażu zostaniesz leśniczym...
Takie jest moje zdanie.
No a poza tym przed Tobą jeszcze studia, po nich szukanie stażu, a potem modły aby dostać gdzieś pracę. I nie licz, na to, że zaraz po stażu zostaniesz leśniczym...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Odpuść sobie tę profesję. Za dużo musiałbyś zainwestować w siebie bez gwarancji, że po studiach znajdziesz zatrudnienie. A leśniczym pewnie mógłbyś zostać (w wersji optymistycznej) nie wcześniej jak za jakieś kilkanaście lat. Osobiście odradzam.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Za późno wpadłeś na ten pomysł. Zostanie leśniczym w dzisiejszych czasach nie jest proste. Zakładając że bardzo się będziesz starał, zdobędziesz odpowiednie wykształcenie, będziesz miał dożo determinacji i szczęścia to masz nikłe szanse żeby przed czterdziestką zostać leśniczym. Twierdzisz że jesteś niecierpliwy to tym gorzej dla Ciebie, bo jeszcze bardziej zmniejszasz te szanse...Hej!
"To duch buduje sobie ciało" - Fryderyk Schiller
Studia leśne są zaje....fajne. Na prawdę. Praktyki, imprezy, nauka na poziomie liceum. A z pracą jest bardzo ciężko, a jak już jest to kokosów raczej z tego nie będziesz miał. Pomyśl lepiej o polibudzie lub medyku. Inżynier budowlany czy dentysta zawsze będą mieli wzięcie.
Ale jak już się upierasz przy UP, to oprócz leśnictwa weź pod uwagę meliorację i weterynarię. Możliwości znalezienia pracy i płace podobne, ale w tamtych branżach łatwiej dorobić się dzięki własnemu interesowi(własne biuro projektów kanalizacji czy własny gabinet weterynaryjny). W leśnictwie pojęcie "własny biznes" praktycznie nie istnieje. Pozostaje garnuszek państwowy. Owszem można założyć Zakład Usług Leśnych, ale do tego nie trzeba być leśnikiem, ani zatrudniać leśnika.
Powodzenia w wyborze.
Ale jak już się upierasz przy UP, to oprócz leśnictwa weź pod uwagę meliorację i weterynarię. Możliwości znalezienia pracy i płace podobne, ale w tamtych branżach łatwiej dorobić się dzięki własnemu interesowi(własne biuro projektów kanalizacji czy własny gabinet weterynaryjny). W leśnictwie pojęcie "własny biznes" praktycznie nie istnieje. Pozostaje garnuszek państwowy. Owszem można założyć Zakład Usług Leśnych, ale do tego nie trzeba być leśnikiem, ani zatrudniać leśnika.
Powodzenia w wyborze.
Różnica między ekologiem, a ekofilem jest mniej więcej taka jak miedzy pedagogiem a pedofilem....
Niestety to nie ma wiele wspólnego z pracą leśniczego.smougie pisze: Od zawszę lubiłem przebywać blisko przyrody, fascynowały mnie zwykłe strumyki czy też polany gdzie można było spotkać dziką zwierzynę, pozostało mi to do teraz, gdy wyjeżdżamy na grzyby jedni skupiają się faktycznie na grzybach a inny latają po lesie podpatrując sarny i dziki, w zasadzie jeżdżę tam z nadzieją, że zobaczę coś czego na co dzień nie widzę - zwykła znaleziona nora sprawia mi dużą przyjemność
W dni takie jak ten, kiedy na gleboznawstwie z geologią poznawałam schematy budowy minerałów ilastych iluś tam warstwowych, a na zoologii leśnej uczyłam się o malarii i rzęsitku pochwowym szczerze w to wątpię3006hc pisze:Studia leśne są zaje....fajne
sorry Polsko
- MartaBaranowska
- dyrektor generalny
- Posty: 16534
- Rejestracja: wtorek 11 lis 2008, 23:18
- Lokalizacja: Nowiny
Zoologia bez tej jednej osoby na Wydziale już nie będzie taka sama...Kamil pisze:Całe szczęście, że teraz na zoologii uczymy się tylko o kręgowcachDiana pisze: a na zoologii leśnej uczyłam się o malarii i rzęsitku pochwowym
Put some fun between your legs
-ride a horse
-ride a horse
tę burzę włosów każdy zna, przy ustach dłoni chwiejny gest tak to Boska, Boska Rabanowska jest
Diana pisze:W dni takie jak ten, kiedy na gleboznawstwie z geologią poznawałam schematy budowy minerałów ilastych iluś tam warstwowych, a na zoologii leśnej uczyłam się o malarii i rzęsitku pochwowym szczerze w to wątpię
A co? To wg Ciebie nie jest ciekawe? Do tego weź pod uwagę wymagany poziom na zaliczenie... Śmiesznie łatwy w porównaniu z innymi uczelniami.
Oj jakbym został na doktoracie to bym Wam podkręcił śrubę Jako, że nie ma osobno embriologii, histologii i fizjologii to bym to wszystko wrzucił do zoologii. Na embriologii wszystkie zarodki, cykle itp, na histologii wszystkie tkanki łącznie z rozpoznawaniem pod mikroskopem, na fizjologii doświadczenia z EKG żaby i przewodnictwem prądowym w nerwach. Wszystko to Wam by się przydało w życiu. A jak nie to choćby ot tak dla podniesienia prestiżu zawodu...
Różnica między ekologiem, a ekofilem jest mniej więcej taka jak miedzy pedagogiem a pedofilem....
- acer_75
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2813
- Rejestracja: niedziela 10 kwie 2011, 10:12
- Lokalizacja: Bory
zaje...fajne - jak najbardziej3006hc pisze:Studia leśne są zaje....fajne. Na prawdę. Praktyki, imprezy, nauka na poziomie liceum. .......
praktyki - super, zwłaszcza te w Wojkowej i mieszkanie na stancji u sołtyska bo w bursie zabrakło miejsca
imprezy - ....łezka w oku się kręci
nauka na poziomie liceum - no chyba tu kolega lekko przesadził!
acer_75,
Ja czasami przejeżdżam koło bursy w Laskach(jestem po Poznaniu). Też się łezka w oku kręci. Studia to najfajniejszy okres w życiu, a leśne przez uroki tych praktyk i wyjazdów szczególnie. A czas leci. Już teraz w połowie studiów jest rocznik, który przyszedł po tym jak skończył rocznik, który przyszedł po skończeniu studiów przez mój rocznik... A cały ten klimat studencki wydaje się być taki nieodległy...
Jeśli chodzi o naukę to ja jakoś szczególnie jej nie odczułem. Choć warunki się zdarzały, ale to raczej przez moje lenistwo niż katorżniczy program nauczania
Ja czasami przejeżdżam koło bursy w Laskach(jestem po Poznaniu). Też się łezka w oku kręci. Studia to najfajniejszy okres w życiu, a leśne przez uroki tych praktyk i wyjazdów szczególnie. A czas leci. Już teraz w połowie studiów jest rocznik, który przyszedł po tym jak skończył rocznik, który przyszedł po skończeniu studiów przez mój rocznik... A cały ten klimat studencki wydaje się być taki nieodległy...
Jeśli chodzi o naukę to ja jakoś szczególnie jej nie odczułem. Choć warunki się zdarzały, ale to raczej przez moje lenistwo niż katorżniczy program nauczania
Różnica między ekologiem, a ekofilem jest mniej więcej taka jak miedzy pedagogiem a pedofilem....
A skąd wiesz, jak on się uczył w liceum?acer_75 pisze:nauka na poziomie liceum - no chyba tu kolega lekko przesadził!
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Co jeszcze można robić po leśnictwie niż być leśniczym? Są jeszcze jakieś inne posady w nadleśnictwie?
Widzę, że wszyscy odradzacie takiego zawodu... Szkoda. Szkoda, że tak trudno w tych czasach mieć satysfakcjonującą pracę.
P.S. - Uważam, że miłość do przyrody JEST ważna. Nie można być w czymś dobrym jeśli się tego nie lubi. Są tacy, którzy cieszą się na widok zajęczych bobków na śniegu
Widzę, że wszyscy odradzacie takiego zawodu... Szkoda. Szkoda, że tak trudno w tych czasach mieć satysfakcjonującą pracę.
P.S. - Uważam, że miłość do przyrody JEST ważna. Nie można być w czymś dobrym jeśli się tego nie lubi. Są tacy, którzy cieszą się na widok zajęczych bobków na śniegu
Zaczyna się od podleśniczego, a poza tym, jest też i praca w biurze choćby w Dziale Technicznym. Można też w Straży Leśnej.Jarek20 pisze:Co jeszcze można robić po leśnictwie niż być leśniczym? Są jeszcze jakieś inne posady w nadleśnictwie?
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa