Ile zarabia taksator?

Geodezja, teledetekcja, inwentaryzacja, plan urządzenia lasu...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
miik
początkujący
początkujący
Posty: 50
Rejestracja: piątek 02 mar 2012, 21:24

Post autor: miik »

No i dochodzimy do meritum - zarobki taksatora.
Od czego zależą?
1. Doświadczenia - wiadomo, że ekipa bardziej doświadczona taksuje szybciej i ma wyższy akord, ważne są tu szkolenia ( u mnie w Oddziale po 6 latach stażu mogłeś nie zaliczyć żadnego szkolenia). Nie możesz być anemikiem bo zginiesz.
2. Oddziału w jakim się pracuje - są takie które bardzo dobrze prosperują jak Poznań i te co są na minusie - największy ujemny wynik finansowy za moich czasów pracy miał Olsztyn.
3. Pracowni w jakiej pracujesz - urządzanie (motor napędowy BUL i GL), a siedliskoznawstwo - (kopidołki jak nas nazwano), co wiąże się z punktem 4.
4. Kosztorys ( dla niewtajemniczonych - co, za co i za ile) - w urządzaniu prawie 2X wyższy niż w siedliskoznawstwie mimo tych samych ha w tym samym n-ctwie.
5. Lasu jaki taksujesz - las lasowi nierówny, robiąc np. lasy lubuskie, gdzie masz samą So, trzcinnik w runie i pod nogami piasek, dostępność dróg - łatwiej się taksuje niż w terenie wyżynnym i górskim.
To jak porównać odbiórkę drewna sosny i buka, przy Bk trzeba się bardziej nagłowić co zajmuje więcej czasu.
6. Układu z dyrektorem i kierownikiem pracowni.
Wniosek taki - moje posty (siedliskoznawstwo i jeden z najgorszych Oddziałów) i
matiuka 1 (urządzanie i jeden z najlepszych Oddziałów) dają najlepszy obraz.
Należy podzielić to przez 2 i wyjdzie wam średnia czyli zarobki taksatorów.
Może kolega matiuk 1 coś doda i posumuje temat?
miik
początkujący
początkujący
Posty: 50
Rejestracja: piątek 02 mar 2012, 21:24

Post autor: miik »

No kurde :wow:
wszedłem na gazeta.pl, czytam że najniższa płaca w Biedronce - czyli sieci marketów wynosi 1870 brutto. Dla mnie ta firma to teraz WZÓR!!! - reklamują się jako sponsor reprezentacji i dają minimum 1870 brutto przy starcie, nawet przy najniższej krajowej w roku 2012, która wynosi 1500 brutto. BRAWO :) gratulacje dla WAS!
U mnie Taksator z 6 letnim stażem i wykształceniem wyższym miał ok. 1800 zł brutto, czyli ok 1300 netto.
źródło:
http://wyborcza.biz/Firma/1,101618,1147 ... placa.html
SZOK :! :!: : :!:
to gdzie my są - jak to mówił Marcin Daniec :!: :!: :!: To gdzie my są :?: :?: :?:
Awatar użytkownika
RR
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 9039
Rejestracja: niedziela 14 maja 2006, 21:27
Kontakt:

Post autor: RR »

miik pisze:wiadomo, że ekipa bardziej doświadczona taksuje szybciej i ma wyższy akord,
Bardzo możliwe... A jak jest z jakością?
Sprawdzał ktoś z Was np. u siebie w leśnictwie?
I jak te wyniki mają się do rzeczywistości..?
Przyrodniczy serwis informacyjny
Dziennik Leśny
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105120
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

miik pisze:Dla mnie ta firma to teraz WZÓR!!!
Tylko nie zapominaj, że nie wiesz z czego składa składa się tak wyliczona kwota brutto. Równie dobrze może to być 1300 pensji zasadniczej + 570 premii i nagród (które jak wiemy mogą być wypłacone ale nie muszą). Tak więc przestrzegam przed stawianiem za wzór na podstawie tak lakonicznej informacji :)
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
3006hc
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1129
Rejestracja: piątek 22 sie 2008, 03:25
Lokalizacja: z lasu

Post autor: 3006hc »

mutuk1 pisze:rozliczałem PITa i mój roczny dochód z pracy w BULiGL to 59552zł oczywiście brutto
I o to chodziło. Choć może nie aż tak dobitnie... ;)

Czyli wychodzi, że taksator ma prawie tyle co leśniczy. To w sumie spoko, bo może roboty więcej i trzeba jeździć w delegacje, ale za to odpowiedzialność żadna i komornik(w razie wpadki) na pensję nie wejdzie.
Różnica między ekologiem, a ekofilem jest mniej więcej taka jak miedzy pedagogiem a pedofilem....
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105120
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

3006hc pisze:i komornik(w razie wpadki) na pensję nie wejdzie.
A słyszałeś żeby leśniczemu wszedł? Na skutek "wpadki"?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
3006hc
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1129
Rejestracja: piątek 22 sie 2008, 03:25
Lokalizacja: z lasu

Post autor: 3006hc »

Piotrek pisze:Na skutek "wpadki"?


Nie, no bo miał potrącane z pensji przy wypłacie tak długo, aż budżet "wpadki" się zbilansował...
Różnica między ekologiem, a ekofilem jest mniej więcej taka jak miedzy pedagogiem a pedofilem....
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105120
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Ano widzisz. Dopóki pracuje komornik mu nie grozi. Wiec po co podnosisz taki argument?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
3006hc
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1129
Rejestracja: piątek 22 sie 2008, 03:25
Lokalizacja: z lasu

Post autor: 3006hc »

Piotrek pisze:Dopóki pracuje komornik mu nie grozi. Wiec po co podnosisz taki argument?
Dopóki pracuje.... Bo gdyby "wpadka" łączyła się z wypinkoleniem to wtedy ściągałby komornik. Natomiast w BULu nic takiego nie grozi. Taksatora za "wpadkę" można tylko wypinkolić i to jest ta różnica w odpowiedzialności.
Różnica między ekologiem, a ekofilem jest mniej więcej taka jak miedzy pedagogiem a pedofilem....
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105120
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

3006hc pisze:to wtedy ściągałby komornik
Też nie tak prędko. Komornik może ściągać tylko na podstawie prawomocnego orzeczenia sądu. Czyli aby pracownikowi (byłemu) nasłać komornika trzeba najpierw przed sądem wykazać, że się poniosło straty w wyniku umyślnego działania pracownika :)
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

mutuk1
początkujący
początkujący
Posty: 72
Rejestracja: piątek 09 mar 2012, 12:26
Lokalizacja: pl

Post autor: mutuk1 »

1. Doświadczenia - wiadomo, że ekipa bardziej doświadczona taksuje szybciej i ma wyższy akord, ważne są tu szkolenia ( u mnie w Oddziale po 6 latach stażu mogłeś nie zaliczyć żadnego szkolenia). Nie możesz być anemikiem bo zginiesz.
Nic dodać, nic ująć
2. Oddziału w jakim się pracuje - są takie które bardzo dobrze prosperują jak Poznań i te co są na minusie - największy ujemny wynik finansowy za moich czasów pracy miał Olsztyn.
Z tego co wiem niezła sytuacja jest w oddziałach Warszawa, Poznań czy Gdynia. Na drugim biegunie jest Olsztyn, Białystok i Przemyśl, ale te dane co rok się zmieniają. W jednym roku oddział może być pod kreską, by w następnym mieć przyzwoity zysk. Dlatego te dane mogą być już nieaktualne.
3. Pracowni w jakiej pracujesz - urządzanie (motor napędowy BUL i GL), a siedliskoznawstwo - (kopidołki jak nas nazwano), co wiąże się z punktem 4.
4. Kosztorys ( dla niewtajemniczonych - co, za co i za ile) - w urządzaniu prawie 2X wyższy niż w siedliskoznawstwie mimo tych samych ha w tym samym n-ctwie.
Ostatnio w niektórych oddziałach pracownie siedliskowe realizują prace fitosocjologiczne i jeśli ktoś jest niezłym botanikiem to może na tym wyciągnąć uczciwe pieniądze. Gleboznawstwo jako takie jest na wymarciu.
miik pisze:5. Lasu jaki taksujesz - las lasowi nierówny, robiąc np. lasy lubuskie, gdzie masz samą So, trzcinnik w runie i pod nogami piasek, dostępność dróg - łatwiej się taksuje niż w terenie wyżynnym i górskim.
Oczywista sprawa. Również, a może przede wszystkim w owej fitosocjologii.
miik pisze:6. Układu z dyrektorem i kierownikiem pracowni.
Jak w każdej robocie, a chyba jeszcze bardziej w LP twoja pozycja i ogólny klimat od tego zależy, na dłuższą metę drąc koty z przełożonymi nie przeżyjesz. :x
Cały ww dyskurs może wkrótce stracić rację bytu, bo mało kto ma złudzenia, że urządzanie, a w szczególności BULiGL przetrwa w obecnej formie, ale to już temat na osobny wątek.
Awatar użytkownika
3006hc
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1129
Rejestracja: piątek 22 sie 2008, 03:25
Lokalizacja: z lasu

Post autor: 3006hc »

Piotrek pisze:Komornik może ściągać tylko na podstawie prawomocnego orzeczenia sądu. Czyli aby pracownikowi (byłemu) nasłać komornika trzeba najpierw przed sądem wykazać, że się poniosło straty w wyniku umyślnego działania pracownika :)
No nie wiem... Owszem, żeby nasłać komornika to trzeba mieć wyrok sądu(komornik to nie windykator długów), ale czy w sądzie trzeba udowodnić straty w wyniku umyślnego działania? Przecież jeśli leśniczy zdefrauduje drewno przez zaniedbanie to też można z niego ściągnąć kasę, a zaniedbanie to nie jest działanie umyślne. Chyba, że umyślnie miał swoje leśnictwo w d... ;)
mutuk1 pisze:Cały ww dyskurs może wkrótce stracić rację bytu, bo mało kto ma złudzenia, że urządzanie, a w szczególności BULiGL przetrwa w obecnej formie, ale to już temat na osobny wątek.
A czy BUL nie wydaje więcej na zlecenia dodatkowe dopłacając do nich z pieniędzy z taksacji? Chodzi mi np o finansowanie komórek sozologicznych, w których ludziom trzeba zapłacić pensje, a kasy z nich wiele nie ma. Do tego dużo gęb w biurze do wykarmienia. Kilka szczebli kontrolerów(nie wiadomo po co? Jakby nie wystarczyła jedna kontrola wewnętrzna i odbiór przez płatnika). Gdyby tego wszystkiego się pozbyć to taksator zarobiłby tyle ile mu się należy, a nie ochłapy rzędu 60tyś rocznie.
I tak BUL się tego wszystkiego pozbędzie, tyle, że nadwyżkę hajsu wezmą nie taksatorzy tylko prywatny właściciel... Obym się mylił...

pozdro
Różnica między ekologiem, a ekofilem jest mniej więcej taka jak miedzy pedagogiem a pedofilem....
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105120
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Troche "pojechałem na skróty". Przepraszam. Oczywiście, ze za szkody nieumyślne można pracownika obciążyć - ale w ograniczonym zakresie. Natomiast w przypadku winy umyślnej - do pełnej wartości szkody. Dokładnie to jest tak - pracownik, który wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków pracowniczych ze swej winy wyrządził pracodawcy szkodę, ponosi odpowiedzialność materialną. Pracownik ponosi odpowiedzialność za szkodę w granicach rzeczywistej straty poniesionej przez pracodawcę i tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego wynikła szkoda. Pracodawca jest obowiązany wykazać okoliczności uzasadniające odpowiedzialność pracownika oraz wysokość powstałej szkody. Odszkodowanie ustala się w wysokości wyrządzonej szkody, jednak nie może ono przewyższać kwoty trzymiesięcznego wynagrodzenia przysługującego pracownikowi w dniu wyrządzenia szkody jeśli doszło do wyrządzenia szkody pracodawcy przez pracownika z winy nieumyślnej.
Natomiast możliwe byłoby obciążenie pracownika obowiązkiem spłaty całej należności, gdyby wyrządził on pracodawcy szkodę z winy umyślnej. Przykład: Pracownik celowo wydał kontrahentowi towar z magazynu lub zawarł umowę sprzedaży, mimo że wiedział i miał również zalecenie by z tym konkretnym kontrahentem nie zawierać żadnej umowy lub nie wydawać mu towaru jeśli wcześniej za niego nie zapłaci. Tylko zatem w takim zakresie istnieje możliwość obciążenia pracownika konsekwencjami niewypłacalności kontrahenta pracodawcy.
Dopuszczalne jest również potrącenie całej kwoty, gdy pracownik wyrazi na to zgodę.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

miik
początkujący
początkujący
Posty: 50
Rejestracja: piątek 02 mar 2012, 21:24

Post autor: miik »

Odnośnie statystyk:
- średnia pensja w LP wynosi 4,200zł,
- w Bul i GL od 4,300 do 5,700 zł w zależności od Oddziału,
- w Polsce w 2012 średnia pensja przekroczyła 4,000 zł, według GUS.
Świetnie to wygląda, ale na papierze.
A jak jest na prawdę :?:
Tak wychodzi że każdy leśnik w LP zarabia 4,200 zł,
taksator - ok 5,000 tys,
każdy Polak zarabia 4,000 zł.
To są właśnie statystyki :!:
Statystyki polegają na ogłupieniu ludzi.
Dlaczego :?:
Bo człowiek czyta je zbyt dosłownie :!:
Tzn. jakby każdy Polak zarabiał 4000 zł, taksator ok. 5000 zł, leśnik ok 4200 zł.
A tak nie jest :cry:
Jest nadleśniczy, który ma 7 tys i jest podleśniczy, który ma 1600 zł,
jest dyrektor Oddziału który ma 7 tys i jest asystent taksatora, który ma 1100 zł,
jest Kulczyk czy Solorz, którzy mają miliardy i są osoby które pracują na pół etatu za
700 zł.
To są właśnie statystyki :!:
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/gus-no ... 23127.html
;/
Awatar użytkownika
3006hc
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1129
Rejestracja: piątek 22 sie 2008, 03:25
Lokalizacja: z lasu

Post autor: 3006hc »

miik,

Nadleśniczy i dyrektor oddziału BULiGL mają tylko 7tyś? :shock: To jaki sens jest awansować? Chyba tylko dla zaspokojenia ambicji....

Myślałem, że nadleśniczy to ma tak z dychę na rękę, a dyrektor w BULu ze dwie...
Różnica między ekologiem, a ekofilem jest mniej więcej taka jak miedzy pedagogiem a pedofilem....
miik
początkujący
początkujący
Posty: 50
Rejestracja: piątek 02 mar 2012, 21:24

Post autor: miik »

heh... dobre :!:
dyrektor Oddziału 20 tys miesięcznie?
Prezydent Polski ma 20 tys miesięcznie :!:
Kiedyś napisałeś, że taksator ma ochłapy rzędu 60 tys rocznie.
A ja czytam i się śmieje pod nosem. Bo co mam innego robić. :lol:
Wada akordu? to nie tylko jakość :mg:
To samowolka kierowników.
Jak byś był na akordzie i mógł ustalać swoje zarobki sam, jak to robią kierownicy pracowni - urządzeniowej, siedliskowej, to byś mógł sobie wpisać 7 tys na kartę pracy.
Jesteś kierownikiem, masz takie prawo.
Ja wiem że zaraz odezwie się opozycja, że każdy z Was uczciwy i by nikogo nie orżnął na kasę, sumienie nie pozwala itp, itd.
Tak macie rację :!: bylibyście uczciwi, ale tylko na początku.
A potem rutyna i rżnięcie swoich pracowników w biały dzień i z uśmiechem na twarzy.
Oj dużo mógłbym napisać na ten temat, ale to nie ma sensu.
Nadleśniczy nie jest wart więcej niż 7-8 tys. (moje zdanie).
Jak nadleśniczy spartoli robotę to przyroda zabliźni rany, jak lekarz spartoli to trzeba wezwać księdza.
A to duuuuuuża różnica. ;/
Awatar użytkownika
3006hc
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1129
Rejestracja: piątek 22 sie 2008, 03:25
Lokalizacja: z lasu

Post autor: 3006hc »

miik pisze:dyrektor Oddziału 20 tys miesięcznie?
Prezydent Polski ma 20 tys miesięcznie :!:
Zobacz ile mają prezesi i członkowie rad nadzorczych spółek skarbu państwa.
Prezydent Polski może nie zarabia za dużo jak na rangę stanowiska, ale też w zasadzie nic nie robi, nie ponosi kosztów życia i ma zapewnioną prezydencką emeryturę.
miik pisze:Jak byś był na akordzie i mógł ustalać swoje zarobki sam, jak to robią kierownicy pracowni - urządzeniowej, siedliskowej, to byś mógł sobie wpisać 7 tys na kartę pracy.
Jesteś kierownikiem, masz takie prawo.
Bzdura. W żadnej firmie kosztorysy prac nie są robione przez jednego człowieka. No chyba, że w prywatnej, prowadzonej przez jakiegoś ignoranta. Jak mieliście to w nosie to Wasza sprawa. Było się kłócić z kierownikiem przed rozpoczęciem obiektu.
miik pisze:Nadleśniczy nie jest wart więcej niż 7-8 tys. (moje zdanie).
Jak nadleśniczy spartoli robotę to przyroda zabliźni rany, jak lekarz spartoli to trzeba wezwać księdza.
Jak lekarz spartoli sprawę to w wielu przypadkach nikt się o tym nie dowie... Lekarze zawsze "robią co mogą" i nie słyszałem, żeby ktoś miał do nich pretensje, że pacjent zmarł. Natomiast do leśników zawsze wszyscy mają pretensje pomimo tego, że las jest tak samo żywym i nieprzewidywalnym organizmem jak organizm człowieka.
Poza tym, praca i stanowisko nadleśniczego jest bliższe dyrektorowi szpitala niż lekarzowi. Lekarzowi, jak już porównywać, jest bliżej do leśniczego.
I tu jest kolejny pies pogrzebany. Dlaczego lekarz może pracować w państwowym szpitalu, państwowej przychodni, a potem jeszcze w swoim prywatnym gabinecie, albo przychodni kogoś innego, kto staje do przetargu w NFZ jako konkurent szpitala? A leśniczy nie może być jednocześnie leśniczym, taksatorem, brakarzem w tartaku czy prowadzić ZUL? Taksator też nie może pracować jednocześnie w BULu i Taksusie. Dlaczego?
Różnica między ekologiem, a ekofilem jest mniej więcej taka jak miedzy pedagogiem a pedofilem....
miik
początkujący
początkujący
Posty: 50
Rejestracja: piątek 02 mar 2012, 21:24

Post autor: miik »

Każdy ma swoje zdanie i inaczej to widzi.
Nigdzie nie napisałem o kosztorysie :!: :!: :!: tylko o wadzie akordu :!:
Kosztorys a akord, to jak niebo i piekło
Jestem zdecydowanym przeciwnikiem akordu :!:
Dlaczego :!:
1 jakość - o czym już pisałem,
2 samowolka kierowników:
przykład : skoro kopałem odkrywki cały miesiąc to powinienem mieć to wpisane na kartę pracy :!:
A mam wpisane kartowanie siedlisk w ha. :shock: dobre nie...
Ja musiałem to zaakceptować, jakie miałem wyjście - bezrobocie i pierdzenie pod siebie przed telewizorem :!: zaakceptowałem to ale do czasu.
3 akord to też praca za darmo- wpada inny Oddział "pomagać nam".
Przyjechali, wzieli kasę i pojechali. Wstyd pokazać to zamawiającemu :!:
Potem poprawiasz to przez 3 tyg za darmo.
Ale kogo to obchodzi. :!:
4 jak podczas pisania elaboratu powierzchnia nadleśnictwa zmienia się 3 razy, to musisz poprawiać zestawienia, opisy czy mapy oczywiście za darmo, bo została wykorzystana kasa na to w kosztorysie.
5 jak jest marna pogoda i wynajmujesz kwaterę na cały tydzień, a lało przez 3 dni to jaki masz przerób :?:
5 w połowie miesiąca możesz nie mieć co podać na kartę pracy z różnych przyczyn.
To jest właśnie akord :!:
A teraz odnośnie kosztorysu :cry:
Są pracownie siedliskowe i urządzeniowe.
Urządzanie ma wyższy kosztorys niż pracownia glebowo-siedliskowa mimo tych
samych ha.
Dlatego mają wyższą kasę :?:
Bo LP są bardziej zainteresowane urządzaniem lasu niż rozpoznaniem glebowo-siedliskowym, co jest oczywiste.
Ale moim zdaniem to niesprawiedliwe że starszy asystent taksatora z 4 letnim stażem z urządzania zarabia tyle samo co taksator specjalista-16 lat stażu, z pracowni gleboznawczo-siedliskowej ( tak było u mnie w Oddziale).
O kosztorysie możemy napisać wiele innych wątków lub otworzyć nowy temat, bo też jest dużo ciekawego do napisania. Ale nie chce mi się. ;/
Nie wnikam w to już. To mój ostatni wpis na tym forum. Mnie to już nie dotyczy, każdy ma swoje zdanie, bo po to jest to forum, możecie polemizować i pojechać po mnie jak po szmacie, ja tylko napisałem swoje zdanie.
Pozdrawiam :) hej
Awatar użytkownika
3006hc
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1129
Rejestracja: piątek 22 sie 2008, 03:25
Lokalizacja: z lasu

Post autor: 3006hc »

miik pisze:2 samowolka kierowników:
przykład : skoro kopałem odkrywki cały miesiąc to powinienem mieć to wpisane na kartę pracy :!:
A mam wpisane kartowanie siedlisk w ha. :shock: dobre nie...
Ja musiałem to zaakceptować, jakie miałem wyjście - bezrobocie i pierdzenie pod siebie przed telewizorem :!: zaakceptowałem to ale do czasu.
Nie musiałeś nic akceptować. Mogłeś pójść na skargę do dyrektora, do PIP, albo od razu do sądu pracy. Mogłeś nie oddawać wypełnionych dokumentów,które były efektem Twojej pracy. A już całkiem hardcore'owo.... mogłeś dokumenty z całej swojej pracy przynieść do gabinetu kierownika i zrobić z nich ognisko... ;)
miik pisze:możecie polemizować i pojechać po mnie jak po szmacie, ja tylko napisałem swoje zdanie.
Chętnie z Tobą popolemizuję, ale nie mam zamiaru jeździć po Tobie jak po szmacie...
:beer:
Różnica między ekologiem, a ekofilem jest mniej więcej taka jak miedzy pedagogiem a pedofilem....
miik
początkujący
początkujący
Posty: 50
Rejestracja: piątek 02 mar 2012, 21:24

Post autor: miik »

Słuchaj jak się poskarżyłem, że nie dostałem najniższej krajowej, która się należy każdemu jak psu buda, (zresztą ustanowiona przez Rząd RP) to mnie zje ... [mod] :!:
Szczególnie kadrowa która mi powiedziała, że ja filozofuje :!: :!: :!:
A ja tylko zapytałem pani specjalistki od kadr i płac dlaczego nie dostałem najniższej krajowej :?:
Chyba mogę walczyć o swoje :?:
Odpowiedź - jestem na akordzie i mi się najniższa krajowa nie należy, pisałem już o tym.
A moje odkrywki znalazły się na karcie pracy kierownika pracowni, który się za bardzo zagalopował w rżnięciu swoich pracowników.
Ja nawet nie usłyszałem słowa - przepraszam :!: nie dopatrzyłem/dopatrzyłam.
Życie to nie je bajka:!: tego się nauczyłem pracując w Bul i GL.
A zresztą szkoda gadać, było mineło.
Ehh... marzy mi się, żeby każdy Oddział był taki jak Oddział w Poznaniu.
To jest wzór dla wszystkich Oddziałów.
ODPOWIEDZ