Ile zarabia taksator?
Moderator: Moderatorzy
Zwróć się do nich ... może coś tam podadzą ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
W BULu chyba też nie najlepiej. Kiedyś do mojej dyrekcji przychodził ktoś z urządzania raz na rok szukać pracy. Teraz w miesiącu to po kilka osób się przewija. Szukają czegokolwiek, chyba nawet na dozorcę by się zgodzili. Zdaje się, że nasz były szef J.Daw. kompletnie tego nie ogarnia. Kiedyś wydawał mi się człowiekiem przewidującym bieg wydarzeń, ale chyba ciągłe dyrektorowanie mu zaszkodziło. Na spotkaniach wygłasza tezy jak za Gierka. Jedynie jego szef produkcji jest widoczny i jak się chce coś załatwić to tylko z nim, bo dyrektor to jakby nie wiedział co się do niego mówi. Szukaj pracy w LP, bo w BULu wdepniesz w akord i zanim się obejrzysz to uzmysłowisz sobie ile czasu straciłeś.
Szkoda tylko, że szefem produkcji BULiGL jest teraz człowiek bez większego doświadczenia terenowego, z wiedzą merytoryczną też nie bardzo. W porównaniu do poprzedniego szefa produkcji to przepaść. Ale za to ego wielkie.... W sumie jest to smutne, bo ta firma rzeczywiście chyba schodzi na psy.Nemrod1 pisze: Jedynie jego szef produkcji jest widoczny i jak się chce coś załatwić to tylko z nim, bo dyrektor to jakby nie wiedział co się do niego mówi.
Nie wiem dlaczego macie takie złe zdanie. Ja z perspektywy młodego pracownika twierdzę że w BULu nie jest źle. Kiedy po studiach starałem się o prace w LP byłem we wszystkich nadleśnictwach swojej RDLP, oczywiście nigdzie nikogo nie potrzebowali. BUL wyszedł tak jakoś przy okazji, ale teraz się cieszę i pomimo okazji przejścia do LP zostałem.
Można się wiele nauczyć, można całkiem nieźle zarobić - oczywiście nie ma nic za darmo trzeba poświęcić sporo czasu ponad normatywny dzień pracy, zwłaszcza na początku.
Można się wiele nauczyć, można całkiem nieźle zarobić - oczywiście nie ma nic za darmo trzeba poświęcić sporo czasu ponad normatywny dzień pracy, zwłaszcza na początku.
Nasza fortuna kołem się toczy: to trzaśnie w mordę, to plunie w oczy!