Mam wykaszarkę.Ale taką konkretną,na czterech kończynach,jak się zaweźmie,to diablica jedna wykosi wszystko wokół krzaka, a nawet samego krzaka!Od biedy mogę pożyczyć,ale nie wiem jak z transportem,bo ona może tylko na miejscu pasażera jechać,bo z tyłu to ją mdli i beczy strasznie.
Gwoli ścisłości: koza nie robi min, koza robi drobnoziarniste, bardzo malownicze, bobki. Miny robi krowa a wdepnięcie w taki "talerzyk" grozi poślizgiem, szczęścia tu nie ma żadnego, raczej smród . Sorki, że powtarzam ten dowcip (był już w innym temacie),ale tu wydaje mi się bardzo na miejscu.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
sory, ale temat kozy jako wykaszarki stał się tak odmienny od pierwotnego, że go wydzieliłem
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
Zu,kozy są agresywne?A nie mylisz z tygrysami?? Koza to najłagodniejsze zwierzątko pod słońcem, daję Ci na to gwarancję! W czym może przejawić się agresja kozy?W zjedzeniu wycieraczki?
Kasia pisze:Zu,kozy są agresywne?A nie mylisz z tygrysami?? Koza to najłagodniejsze zwierzątko pod słońcem, daję Ci na to gwarancję! W czym może przejawić się agresja kozy?W zjedzeniu wycieraczki?
Moi sąsiedzi mieli kiedyś kozy i czasem sie urywały i musiałam przed nimi uciekać, czasem oberwałam i miaąłm potem siniaczki w postaci dwóch slicznych kulececz-odbitek różków.