Ile można zarobić jako podwykonawca?

Szczególnie dla Zakładów Usług Leśnych...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
zul
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 14733
Rejestracja: poniedziałek 16 sty 2006, 00:25

Post autor: zul »

Z pilarz.net:

Chwoja napisał:

Ja pracuję (podwykonawstwo) u ZULowca posiadającego jeden zestaw (harvester + forwarder) i powiem Ci że praca może i lżejsza jak pilarza, za to trzeba się dużo naszarpać żeby te maszyny w ogóle miały co robić i zwracać się chociaż na leasing, a żeby przynosić jakiś sensowny dochód powinny mieć robotę przynajmniej dwie roboczo-zmiany dziennie, 6 dni w tygodniu. Jak taka ku**a się zepsuje to potrafi stać tydzień i więcej w oczekiwaniu na części ze Szwecji, straty idą automatycznie w tysiące, nie licząc kosztów napraw od których może się w głowie zakręcić. Dość powiedzieć że w kwietniu rozwaliły się dwa tandemy (albo jeden? nie pamiętam ;) ) w forwarderze: tydzień przestoju, naprawa - 47 000 zł.

Decydując się na taką maszynerię trzeba mieć solidny plan działania oraz kilka wyjść awaryjnych (przetargi są niestety tylko na rok w LP), nie jednego a dwóch operatorów ogarniających temat. U nas, żeby było śmieszniej, w każdym leśnictwie bardzo kręcą nosem na pozyskanie maszynowe - tartaki nie chcą okorowanego drewna! Raz że latem szybko się zaparza, dwa że 1m3 kory to jakieś 300zł :D Pilarze jeszcze długo mogą czuć się bezpieczni :mrgreen:
lukaszosk19
początkujący
początkujący
Posty: 10
Rejestracja: niedziela 08 sty 2012, 19:41
Lokalizacja: L-ctwo Komorze

Post autor: lukaszosk19 »

U nas od jakiegoś roku czy dwóch decydują się na pozyskanie przez maszyny. Ale są też specjalne urządzenia na traktory do ścinki ktore są o wile tańsze niż maszyna i może to było by rozwiązanie na początek?
Awatar użytkownika
zul
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 14733
Rejestracja: poniedziałek 16 sty 2006, 00:25

Post autor: zul »

Gdyby mi przyszło do głowy znowu inwestować w maszyny leśne. (Na razie jestem skutecznie wyleczony z takich pomysłów), Więc gdyby, to:
jeden, dwa procesory
lub zestaw trzebieżowy (np.Vimek) - wszyscy kupują duże maszyny.....
Animal
początkujący
początkujący
Posty: 99
Rejestracja: piątek 12 lut 2010, 20:22
Lokalizacja: Polska

Post autor: Animal »

Kolego kupić to nie problem ale splacić... to już zaczynają sie schody. Małego zula nie stać na taką inwestycję a napewno nie kogos kto zaczyna od początku przygodę w lesie. Znamy przypadki takie ze jak nawet uda ci sie wygrać przetarg to co niektorzy zrobią wszystko aby ci te prace utrudnić, poza tym gdzie reszta robót. A podwykonawca? hm... może nadejsc dzień w ktorym bedziesz pracowal za taką stawkę żeby tylko przezyc, jedna awaria i lezysz. Odradzam ale zrobisz jak chcesz. Pozdrawiam.
dark09
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 404
Rejestracja: poniedziałek 22 cze 2009, 17:41
Lokalizacja: Wlkp

Post autor: dark09 »

Kolega zainwestował w sprzęt teraz szuka pracy za wszelką cenę żeby płacić raty miesięcznie 40tyś zł
Awatar użytkownika
Turkuć Podjadek
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 405
Rejestracja: poniedziałek 13 kwie 2009, 18:37
Lokalizacja: z lasu

Post autor: Turkuć Podjadek »

Pytanie do podwykonawców, na ile kasują Was zleceniodawcy?
kapibara
początkujący
początkujący
Posty: 27
Rejestracja: czwartek 19 sty 2012, 19:29
Lokalizacja: Polska

Post autor: kapibara »

na moim l-ctwie zleceniodawca za każdą wykonaną pracę, zabiera podwykonawcom dokładnie 8% każdej wypłaconej przez n-ctwo kwoty z protokołów.
Obrazek
dark09
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 404
Rejestracja: poniedziałek 22 cze 2009, 17:41
Lokalizacja: Wlkp

Post autor: dark09 »

U mnie pobieraja 5-15% od każdej faktury
Animal
początkujący
początkujący
Posty: 99
Rejestracja: piątek 12 lut 2010, 20:22
Lokalizacja: Polska

Post autor: Animal »

U nas jak teraz robota staje to 5%, jak ruszy to bez prowizji oddaja. Brakuje ludzi poprostu
ivar
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1883
Rejestracja: wtorek 20 lut 2007, 08:19
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: ivar »

Turkuć Podjadek pisze:Pytanie do podwykonawców, na ile kasują Was zleceniodawcy?
Szczerze mówiąc zawsze biorę taką stawkę jaka wynika z przetargu.
Problem polega na tym że zwykle dostaję miejsca w których zleceniodawcy nie opłaca się lub nie chce się wchodzić, ze względu na stopień trudności lub niską opłacalność.
Zwykle są to wysoko lub stromo zlokalizowane, drobne powierzchnie lub inne upierdliwe roboty, hodowla, ochrona, utrzymanie szlaków turystycznych, rzeczy które dla większych Zuli są strupem na dupie.
Jak nie ma takich strupów zwykle zostają mi poza leśne zlecenia, które zresztą sobie chwalę bo są bardziej opłacalne, a w lesie robię głównie dla własnej satysfakcji, że w lesie.
Nie poluje się po to by zabijać.
Zabija się, bo bierze się udział w POLOWANIU.
ODPOWIEDZ