ZUL-quo vadis?

Ustawa o zamówieniach publicznych, formy, tryby...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Ferguson
leśniczy
leśniczy
Posty: 883
Rejestracja: sobota 12 maja 2007, 20:12
Lokalizacja: jestem z miasta

ZUL-quo vadis?

Post autor: Ferguson »

Zmieniające się corocznie warunki w jakich zul muszą się odnaleźć wymuszają pewne zmiany organizacyjne. Pierwsze przetargi, które pamiętam w obrębie jednego leśnictwa rozbite były na kilka pakietów: zrywka, pozyskanie, przygotowanie gleby...Dzisiaj mamy 1 pakiet na leśnictwo i 1 zul musi wykonać prawie wszystkie prace w leśnictwie. Wydawało się, że już jest dobrze, aż tu weszły harwestery. Najlepsze pozycje są "wyłapywane" do pakietu pod ten sprzęt i zul w leśnictwie jest "ograbiony" z najlepszej jego zdaniem pracy. Dotychczasowe stawki na prace z zagospodarowania lasu okazały się za niskie. Zul długie lata ciął koszty w tym miejscu licząc, że na zrębie podgoni wypłatę. Patrząc z perspektywy podleśniczego myślę, że optymalnym rozwiązaniem był układ 1leśnictwo-1zul. Ewolucja idzie jednak dalej. Czy to dobrze, czy to źle?
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105113
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Ferguson pisze:Patrząc z perspektywy podleśniczego myślę, że optymalnym rozwiązaniem był układ 1leśnictwo-1zul.
Patrząc z praktycznego punktu widzenia układ 1 ZUL = kilka leśnictw jest korzystniejszy.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Ferguson
leśniczy
leśniczy
Posty: 883
Rejestracja: sobota 12 maja 2007, 20:12
Lokalizacja: jestem z miasta

Post autor: Ferguson »

Dla kogo? ZUL więcej zarobi, więcej plusów nie widzę. Minusy owszem.
Lasy Państwowe-A family company
Awatar użytkownika
kamillo
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1011
Rejestracja: piątek 27 lis 2009, 09:28
Lokalizacja: z biura

Post autor: kamillo »

W moim byłym n-ctwie układ 3 duże ZULe na 12 leśnictw (po 4 na ZUL) funkcjonuje z powodzeniem od kilku lat. I wszyscy są zadowoleni. Zule mają zapewniony front robót dla sprzętu i ludzi. Marne miesiące w leśnictwach 'trzebieżowych" nadrabiają w leśnictwach "zrębowych". Leśniczy ma pewność, że na wypadek akcji (jakże częstych) typu "do jutra zrąb ma być skończony" ZUL nie będzie miał problemów z ludźmi czy sprzętem. Jakie minusy widzisz, Ferguson? Zdradź je, to może zmienię zdanie ...
Awatar użytkownika
Śmietan
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 22661
Rejestracja: czwartek 11 maja 2006, 09:17
Lokalizacja: Floryda

Post autor: Śmietan »

Powiem tak. Zawsze na wszystko patrzę z ekonomicznego punktu widzenia. Dlatego też podłączam się pod zdanie Piotrka i kamillo. Ekonomia skali. Jest to rozwiązanie korzystniejsze zarówno dla zulu jak i nadleśnictwa. Zul który pracuje na większym terenie może zaoferować niższe stawki, bo i tak zarobi. Analogia do rolnictwa. Jak masz hektar pola to nie wyżyjesz z tego. Jak masz 100 hektarów to owszem. Plusem dla nadleśnictwa prócz wymienionych wcześniej plusów jest właśnie niższa stawka. A dwa, że nie trzeba się bawić w takie rozdrabnianie wszystkiego na 150 zuli tzw. firm rowerowych. A to, że małe zule nie pozostają na rynku... cóż od ładnych kilku lat mamy kapitalizm. :)
Awatar użytkownika
Ferguson
leśniczy
leśniczy
Posty: 883
Rejestracja: sobota 12 maja 2007, 20:12
Lokalizacja: jestem z miasta

Post autor: Ferguson »

kamillo pisze:Zule mają zapewniony front robót dla sprzętu i ludzi.
Tak jak u nas, a na brak sprzętu oraz ludzi nie narzekamy.
kamillo pisze:do jutra zrąb ma być skończony
Z tym nigdy nie mieliśmy problemu. Od tego jest termin wykonania pracy w zleceniu oraz głowa na karku leśniczego, żeby zaplanować realne do wykonania zadania, a nie posiłkować się 30 pilarkami, które można rzucić na jeden zrąb na jeden dzień. Czy wielki zul to jest panaceum na nieudolne planowanie zadań w leśnictwie?
kamillo pisze:Jakie minusy widzisz, Ferguson?
Przede wszystkim nie mam możliwości przedyskutować pewnych kwestii na czas na gruncie z zulem, bo pracuje na kilku leśnictwach i właśnie jest zajęty , a jego ludzie nie są władni do podejmowania decyzji w kluczowych kwestiach.
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105113
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Ferguson pisze:Od tego jest termin wykonania pracy w zleceniu oraz głowa na karku leśniczego, żeby zaplanować ... Czy wielki zul to jest panaceum na nieudolne planowanie zadań w leśnictwie? ... Przede wszystkim nie mam możliwości przedyskutować pewnych kwestii na czas na gruncie z zulem
Chyba słyszę tu jakąś niekonsekwencję...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Ferguson
leśniczy
leśniczy
Posty: 883
Rejestracja: sobota 12 maja 2007, 20:12
Lokalizacja: jestem z miasta

Post autor: Ferguson »

Bałem się, że tak to możesz odebrać i się nie myliłem. :lol:

Pisząc nieudolne planowanie mam na myśli sytuację, gdy leśniczy w grudniu pisze na zleceniu CW, CP(były takie zlecenia) a tu spadł śnieg i trzeba jeszcze dokończyć zrąb i normalnie brakuje rąk do pracy.

Kiedy piszę o potrzebie przedyskutowania jakiejś kwestii na gruncie 20 dnia miesiąca to mam na myśli sytuację, gdy ....No właśnie. Przyznaję się, że zagoniłeś mnie w kozi róg. Prawie wszystkie ewentualne scenariusze jakie się mogą pojawić w tym momencie albo można rowiązać telefonicznie albo są spowodowane NP. Tylko jak rozwiązać kwestię NP??? Tak czy owak może nieuzasadniona jest moja obawa przed zulami molochami?
:ups:
Lasy Państwowe-A family company
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105113
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Ferguson pisze:Tak czy owak może nieuzasadniona jest moja obawa przed zulami molochami?
Najprawdopodobniej :) Tylko takie ZUL-e mam tu gdzie mieszkam i współpraca na ogół odbywa się bez problemów. Bo tak naprawdę to nie od wielkości ZUL-u zależy tylko od tego jakiego ma szefa.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Ferguson
leśniczy
leśniczy
Posty: 883
Rejestracja: sobota 12 maja 2007, 20:12
Lokalizacja: jestem z miasta

Post autor: Ferguson »

Fakt, pracowałemz takim gamoniem, że strach pomyśleć co by było, gdyby się rozrósł do 3 leśnictw. Obecnego bardzo chwalę i nie chcę innego. Jestem zdania, że za sukces leśniczego w 60% odpowiada odpowiedni ZUL. Każdemu leśniczemu życzę takiego jakiego mam w tej chwili.
Lasy Państwowe-A family company
Awatar użytkownika
Śmietan
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 22661
Rejestracja: czwartek 11 maja 2006, 09:17
Lokalizacja: Floryda

Post autor: Śmietan »

Ferguson pisze:Jestem zdania, że za sukces leśniczego w 60% odpowiada odpowiedni ZUL.
A w tych 60% to 59% to odpowiednie dogadywanie się z szefem zulu. Bez tego nie ma zmiłuj.
Awatar użytkownika
kamillo
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1011
Rejestracja: piątek 27 lis 2009, 09:28
Lokalizacja: z biura

Post autor: kamillo »

Ferguson pisze: Przede wszystkim nie mam możliwości przedyskutować pewnych kwestii na czas na gruncie z zulem, bo pracuje na kilku leśnictwach i właśnie jest zajęty , a jego ludzie nie są władni do podejmowania decyzji w kluczowych kwestiach.
Zapomniałem o ważnej kwestii. Chyba już na etapie SIWZ wymagany był "koordynator" ze strony ZUL (minimum 1 na 2 leśnictwa), z którym leśniczy załatwia wszystko, łącznie z podpisywaniem zleceń czy obmiarów.
Awatar użytkownika
maverick
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6752
Rejestracja: czwartek 24 sie 2006, 22:09

Post autor: maverick »

Sa plusy i minusy. Moim zdaniem nie ma co iść w zbyt dużą megalomanię. Może być tak, że dajmy na to dwa potężne ZUL-e podłożą takie stawki na przetargu, że wybiją konkurencję. Po robią, rok dwa na niższych stawkach, a potem mogą narzucać inne- dużo wyższe ceny. I takie prawdopodobieństwo może zaistnieć, ponieważ w wielu leśnictwach pracownicy ZUL to "dziadkowie" czy dawni "państwowi". Młodych nie widać, bądź są dorywczo. Kto jak kto jednak duży ZUL jest w stanie inwestować w sprzęt i ma łatwiej o jakieś dofinansowanie/kredyty. A znajomi właściciele ZUL często powtarzają, kiedy nie wygrają przetargu idą do innej roboty. Po roku nie będzie im się chciało założyć znów firmy i nie mieć pewności, czy będą mogli wygrać.
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105113
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

maverick pisze:Może być tak, że dajmy na to dwa potężne ZUL-e podłożą takie stawki na przetargu, że wybiją konkurencję. Po robią, rok dwa na niższych stawkach, a potem mogą narzucać inne- dużo wyższe ceny.
Nie mogą. Od ubiegłego wieku takie duże ZUL-e u mnie robią i jakoś nie windują stawek tak jak się im podoba. Dlaczego? Bo nadleśnictwo nie przeznaczy na wykonanie zadań kwoty większej niż przez nie założona. I mogą sobie ZUL-e chcieć - dopóki nie mogą zostawić nadleśnictwa "na lodzie" nie mogą też "windować" stawek. A gdyby któryś spróbował indywidualnie to go koledzy elegancko "bodiczkiem" na przetargu "wypchną za bandę" :)
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
zul
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 14733
Rejestracja: poniedziałek 16 sty 2006, 00:25

Post autor: zul »

Miło poczytać :) tę, "drugą" stronę.......
borowiak

Post autor: borowiak »

Piotrek pisze:Nie mogą. Od ubiegłego wieku takie duże ZUL-e u mnie robią i jakoś nie windują stawek tak jak się im podoba. Dlaczego? Bo nadleśnictwo nie przeznaczy na wykonanie zadań kwoty większej niż przez nie założona. I mogą sobie ZUL-e chcieć - dopóki nie mogą zostawić nadleśnictwa "na lodzie" nie mogą też "windować" stawek. A gdyby któryś spróbował indywidualnie to go koledzy elegancko "bodiczkiem" na przetargu "wypchną za bandę"
Czasem mogą.... Znam takie nadleśnictwo, gdzie zaistniała sytuacja zgodna z w/w schematem. Nadleśnictwo odwołało przetarg, potem drugi i na trzecim podniosło stawki.
ODPOWIEDZ