Myśliwy śmiertelnie postrzelił naganiacza
Moderator: Moderatorzy
Myśliwy śmiertelnie postrzelił naganiacza
Dwa przypadki w ciągu tak krótkiego czasu:
http://www.lasypolskie.pl/modules.php?n ... =0&thold=0
http://www.lasypolskie.pl/modules.php?n ... =0&thold=0
Coś tutaj chyba nie gra w tym ...
http://www.lasypolskie.pl/modules.php?n ... =0&thold=0
http://www.lasypolskie.pl/modules.php?n ... =0&thold=0
Coś tutaj chyba nie gra w tym ...
- czklott
- inżynier nadzoru
- Posty: 1026
- Rejestracja: poniedziałek 26 lip 2004, 00:00
- Lokalizacja: Gdańsk
Na jakiej podstawie zaklasz dobra wole strzelajacego?Lelek pisze:Tam gdzie broń, tam i ofiary... Z tym, że w tych przypadkach zupełnie niepotrzebne . Co zawiniło? Może rutyna, może nieuwaga... Ale z całą pewnością nieprzestrzeganie zasad bezpieczeństwa na polowaniu!
Ja bym tam zakladal pelna premedytacje.
Pzdr
Czeslaw
PS. Na powyzsze nalezy patrzec przez pryzmat mojej awersji do myslistwa.
Dobre ... z premedytacją
Ja też nie jestem myśliwym, jakoś mnie to nie ciągnie, chociaż myślę, że jako takie myśliwstwo jest potrzebne choćby z racji braku dla zwierzyny płowej w ich środowisku naturalnych swoich drapieżników, ktoś musi regulować ich liczebność.
Ja też nie jestem myśliwym, jakoś mnie to nie ciągnie, chociaż myślę, że jako takie myśliwstwo jest potrzebne choćby z racji braku dla zwierzyny płowej w ich środowisku naturalnych swoich drapieżników, ktoś musi regulować ich liczebność.
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
popieram "Drwalnika"..malo jest ludzi ktorzy rozumieja istote gospodarki lowieckiej..dobrze ze chociaz na tej stronce znalazlem takich:)../jestem tu 1szy raz/
a propos drapieznkiow..to czlowiekowi od wiekow ciezko bylo zyc u ich boku/ta konkurencja:P/..wilki,niedzwiedzie,rysie itp zostaly poprostu zdominowane...eh..teraz zreszta nie realne jest wprowadzenie wilka do lasow calej Polski-to chyba oczywiste ze brak dla niego miejsca...
niewiem jak tam teraz wilk sie trzyma w Bieszczadach bo dawno niezagladalem do tego tematu..ale sa organizacje ktore desperadzko "bronia" losu wilka i wywieraja spora presje na decyzjach ministerstwa o odstrzalach..co raczej niekorzystnie wplywa na rownowage m.in. w Bieszczadach...wystarczy zajrzec na taka stronke:
http://www.wolfpunk.most.org.pl/ulve/
zeby sie przekonac ilu jest ludzi ciemno zapatrzonych w swoje morale etyczne sprowadzajace sie do absolutnego zostawienia wilka w spokoju...
a propos drapieznkiow..to czlowiekowi od wiekow ciezko bylo zyc u ich boku/ta konkurencja:P/..wilki,niedzwiedzie,rysie itp zostaly poprostu zdominowane...eh..teraz zreszta nie realne jest wprowadzenie wilka do lasow calej Polski-to chyba oczywiste ze brak dla niego miejsca...
niewiem jak tam teraz wilk sie trzyma w Bieszczadach bo dawno niezagladalem do tego tematu..ale sa organizacje ktore desperadzko "bronia" losu wilka i wywieraja spora presje na decyzjach ministerstwa o odstrzalach..co raczej niekorzystnie wplywa na rownowage m.in. w Bieszczadach...wystarczy zajrzec na taka stronke:
http://www.wolfpunk.most.org.pl/ulve/
zeby sie przekonac ilu jest ludzi ciemno zapatrzonych w swoje morale etyczne sprowadzajace sie do absolutnego zostawienia wilka w spokoju...
Po prostu uważam, że nie tylko w przyrodzie, ale musi być zachowana równowaga, również w innych dziedzinach naszej planety. Wilki są pieknymi i mądrymi zwierzętami, ale ... właśnie ... czy aby napewno wszędzie powinno się pozwolić im na niekontrolowany przyrost? Temat nie odtyczy tylko wilków. Człowiek też "omija" naturalne procesy choćby używając silnych antybiotyków (absolutnie nie jestem przeciw medycynie i ratowaniu życia) ale w przyrodzie jest to nienaturalne, to tylko przykład.
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
Nie ma co sie czepać wilka dla mnie wiekszym problemem jest lis. Jego to już jest aż za dużo. Kilka lat wstecz to widziałem mysliwych niedaleko mojego domu a teraz nie widze mysliwych tylko od "cholery" lisów przepraszam za wyrażenie!!!! ale to już jest totalny absurd. w mojej okolicy było wiele bażantów, zajęcy itd. Z tego co sie uczyłem to wiem ze jest cos takiego jak współczynnik 10 biomasay z 10000kg tkanek roslinnych powstanie 1000kg ciał gąsienic, z tego 100kg chrząszczy, z tego 10kg sikor i wreszcie 1kg sokoła. A w przypadku lisów jest masa duzo większa niż chodźby nawet konsumentów II rzędu czyli mamy odwrócona piramide która prowadzi do wytepienia wielu ogranizmów.
Pozdrawiam B@rtek
Re: Myśliwy śmiertelnie postrzelił naganiacza
O boże... Jak słysze o takich rzeczach to mi od razu ciśnienie podskakuje.Jarek pisze:Dwa przypadki w ciągu tak krótkiego czasu:
http://www.lasypolskie.pl/modules.php?n ... =0&thold=0
http://www.lasypolskie.pl/modules.php?n ... =0&thold=0
Coś tutaj chyba nie gra w tym ...
Ja sama naganiam, ale u nas nigdy nie było nawet podbramkowej sytuacji...
sorry Polsko
Temat postrzeleń, zasad obchodzenia się z bronią itp. był poruszany już w tak wielu tematach. Zrozumcie, że wypadki z bronią będą istniały tak długo jak długo ludzie będą jej używać. Podobnie jak wypadki samochodowe, samobójstwa i skaleczenia nożem przy obieraniu ziemniaków.
Przyrodniczy serwis informacyjny
Dziennik Leśny
Dziennik Leśny
dlatego rozmawiamy, nagłaśniamy, aby było ich jak najmniej, przecież policja też nagłaśnia często sprawę wypadków, tylko obieracze ziemniaków jakoś siedzą cicho
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
- Kasia
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3830
- Rejestracja: piątek 27 maja 2005, 00:00
- Lokalizacja: z dziupli
- Kontakt:
Prawo jazdy można zabrać, nóż obieraczowi też,a spróbuj udowodnić myśliwemu,że łaził z bronią po pijaku! Dopóki nie będzie nieszczęścia, nikt problemu nie widzi!Zwróćcie uwagę na datę; temat stary, jeszcze mnie tu nie było, a już istniał i wraca jak bumerang! Korolka ja też chodziłam kiedyś w nagonce i nawet przez myśl mi nie przeszło,że może mi się coś stać, a jednak dziś "biję się" o bezpieczną broń.RR pisze:Podobnie jak wypadki samochodowe, samobójstwa i skaleczenia nożem przy obieraniu ziemniaków.
Nie zgodzę się.Kasia pisze:Prawo jazdy można zabrać, nóż obieraczowi też,a spróbuj udowodnić myśliwemu,że łaził z bronią po pijaku! Dopóki nie będzie nieszczęścia, nikt problemu nie widzi!
Problem można rozwiązać poprzez edukację, a nie negację.
Przyrodniczy serwis informacyjny
Dziennik Leśny
Dziennik Leśny
No wiesz. Edukacja to najbardziej samym myśliwym się przyda. Na polowaniach zbiorowych jak się czasem na obecne tam towarzystwo spojrzy to aż dziw bierze że się tam nie powystrzelają sami nie mówiąc już o naganiaczach. "Myśliwce" dzielą się z grubsza na kilka jakby grup i to łatwo na polowaniach zbiorowych wyłapać kto do której należy. Po pierwsze najbardziej "profesjonalni" myśliwi czyli leśnicy i ludzie półzawodowo zwązani z organizowaniem polowań. Ich wiedza i obycie z lasem oraz częstość polowania dają im w wielu przypadkach pewien automatyzm w zachowaniach z bronią. Druga grupa to pasjonaci łowiectwa i ludzie autentycznie tym zafascynowani ale wykonujący inne zawody i z racji tego mający mniejszą jednak wiedzę ogólną i mniejszą możliwość codziennego niemal polowania a wiadomo że to trening czyni mistrza. Trzecia grupa i Ci są najbardziej "niebezpieczni" to ludzie którzy myśliwymi zostali "bo wypada", "bo kolega namówił" lub nawet "bo tam tylu ważnych ludzi spotkać można" polujący kilka razy w roku, profesorowie przeróżni, radcy prawni, czy prezesi jacyś często w podeszłym wieku, ze sporymi już wadami wzroku (a znałem baranów co okularów na polowania nie wkładali bo "do stroju myśliwskiego im nie pasują" ) i kompletnie nieobytych z bronią gdzie trzeba im podpowiadać że np. broń to trzeba rozładować i "złamać" po każdym pędzeniu a nie wodzić nią na około. Tacy naganiacza ruszającego się w krzakach naprzeciwko (pomimo kamizelki odblaskowej) potrafią z łosiem czy słoniem nawet pomylić (bo może to ten łoś czy słoń kamizelkę też sobie włożył?) i "wygarnąć" zgodnie z szeryfowską zasadą "strzelaj a potem pytaj" tak bywają spanikowani i podekscytowani. A jak jeszcze taki "dla kurażu" lufę specyfiku jakiegoś sobie walnie przed polowankiem to nieszczęście wisi wręcz w powietrzu i tylko te śmiertelne wypadki są nagłaśniane bo jak tylko "mało brakowało" to cisza zapada i szybko się o tym zapomina. Dlatego jak kiedyś syna mieć będę i zechce nawet sporty ekstremalne jakieś uprawiać to z drżeniem serca ale mu kibicować będę ......ale w nagonkę to go w życiu nie puszczę..... za dużo widziałem i tym rozumniejszym rodzicom doradzam to samoRR pisze:Problem można rozwiązać poprzez edukację, a nie negację
O tym właśnie była mowa. Przecież nie będziesz edukować kucharza jak obchodzić się z bronią.silver30+ pisze:Edukacja to najbardziej samym myśliwym się przyda
Oczywiście, że tak-nic nowego kolega tu nie odkryłsilver30+ pisze:"Myśliwce" dzielą się z grubsza na kilka jakby grup i to łatwo na polowaniach zbiorowych wyłapać kto do której należy.
Zgadzam się występują takie przypadki ale nie tak często i nie we wszystkich kołach na szczęściesilver30+ pisze: i kompletnie nieobytych z bronią gdzie trzeba im podpowiadać że np. broń to trzeba rozładować i "złamać" po każdym pędzeniu a nie wodzić nią na około. Tacy naganiacza ruszającego się w krzakach naprzeciwko (pomimo kamizelki odblaskowej) potrafią z łosiem czy słoniem nawet pomylić (bo może to ten łoś czy słoń kamizelkę też sobie włożył?) i "wygarnąć" zgodnie z szeryfowską zasadą "strzelaj a potem pytaj" tak bywają spanikowani i podekscytowani. A jak jeszcze taki "dla kurażu" lufę specyfiku jakiegoś sobie walnie przed polowankiem to nieszczęście wisi wręcz w powietrzu i tylko te śmiertelne wypadki są nagłaśniane bo jak tylko "mało brakowało" to cisza zapada i szybko się o tym zapomina.
Przyrodniczy serwis informacyjny
Dziennik Leśny
Dziennik Leśny
Więc jakie traumatyczne przeżycia " kolega " miał na polowaniach???silver30+ pisze:Jak o "odkrywanie" czegokolwiek jak o nasze łowiectwo chodzi to raczej "koledze" wiele tego zostało "do odkrycia", bo takiego "kolegę" jak ja wiele już tam nie zdziwi
Przyrodniczy serwis informacyjny
Dziennik Leśny
Dziennik Leśny