Ma to słówko dzisiaj powodzenie ... ...luscinia pisze:do kupy
Klub Moczykija
Moderator: Moderatorzy
Cóż za bezceremonialnośćdomator pisze:Pokaż wędkę........
Góralu
Czarodziejka zawsze działa. Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.(A. Sapkowski)
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33878
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41
No co? Tak od razu "pokaż wędkę".... To prawie jak "ręce do góry" albo "pieniądze albo życie"domator pisze:
Czarodziejka zawsze działa. Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.(A. Sapkowski)
Otóż to - od haczyka powinien zacząć pokazywać, a nie tam wędkę od razu na stół wyciepnąć.Agnieszka pisze:No co? Tak od razu "pokaż wędkę"....
Ty Góralu lepiej pisz tenże Statutgóral bagienny pisze:Sie rozumie!
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
od glizdy, wszak ona biedna na pierwszy gryz idzieSten pisze:od haczyka powinien zacząć pokazywać
jak ma się glizdy to jest się prawdziwym moczykijem
Czarodziejka zawsze działa. Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.(A. Sapkowski)
Wędka, haczyk, glizda - zaczyna nam się rodzić pomału słownik moczokijowskich dwuznaczności A nasz Prezes, zamiast pieczę tu nad nami sprawować oddaje się jakimś ramom do NT
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
- gemini
- inżynier nadzoru
- Posty: 1193
- Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 20:12
- Lokalizacja: z każdego zakątka
Panie Prezesie!góral bagienny pisze:No i jak widać, Gemini jest istnym nieoszlifowanym diamentem wędkarskim! BRAWO!!! Już jesteś Moczykijem honorowym i nadzwyczajnym!!!
Ja tak nieśmiało tu zaczełam , potem się bywało w podróżach - i w najśmielszych marzeniach nie śniłam o honorowym członkowstwie.... tym niemniej mi miło
A tak w ogóle - to ktoś taki jak ja czasem bywa przydatny moczokijom ( zawiezie, przewiezie co trzeba jak braknie itp. itd)
Statut przyjęłam do stosowania....,
"Każda rzecz ma trzy strony: jedną, którą Ty widzisz, drugą, którą ja widzę i jedną , której my oboje nie widzimy."
A też nie wiem dlaczego ktoś nasze sympatyczne i pożyteczne dżdżownice, których jest trochę bardzo apetycznych (mniam) gatunków nazwał tak brzydko ; glizdy.Hej!biedronka pisze:Yyyyyy a ja myślałam,że wtedy to ma się kłopoty ze zdrowiemAgnieszka pisze:jak ma się glizdy to jest się prawdziwym moczykijem
"To duch buduje sobie ciało" - Fryderyk Schiller
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33878
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41
Glizdy.. A może nawet glisty. Sprowokowaliście mnie.
Dzisiaj przychodzi Wiosna, czyli Dzień Wagarowicza. No to zapraszam na wagary. Nie nad staw, bo jeszcze w lodzie, i nie nad rzekę, bo zasypana śniegiem po czubek trzcin i pałek (świntuchy już się zapewne uśmiechają!). Zapraszam na wagary w krainę jeśli nie poezji, to w każdym razie uroczych rymowanek .
Oto kilka glizd z teki nieodżałowanego Andrzeja Waligórskiego. Jak ktoś się w nich rozsmakuje, to więcej na http://www.waligorski.art.pl/liryka.php ... =b&nazwa=7 i stronkach okolicznych. Miłego wagarowania!!!
Złapał raz wróbel glizdę, glizda przerażona
A on ją zaczął dziobać dziobem od ogona.
Dziobie ją, dziobie, dziobie, podziobał ją trocha,
A wtem glizda powiada: - Stary, mów mi Zocha!
Prosiła glizda słonia raz w nietrzeźwym stanie:
- Strasznie mnie plecy swędzą, podrap mnie kochanie.
Słoń podrapał i ryknął śmiechem jak armata:
- Stara, co się wygłupiasz, coś taka plaskata?
Wyjrzała glizda z dziury i wesoło gwizda,
Wtem patrzy - z drugiej strony sterczy druga glizda.
Dalejże ją uwodzić, a ta rzecze srogo:
- Odwal się żesz kretynko, ja jestem twój ogon!
No to jeszcze coś bezglizdnego, ale za to zawsze aktualnego, zwłaszcza w polityce. Czasem nawet w leśnej polityce.
Kiedyś pijany zając włóczył się po rżysku,
A spotkawszy niedźwiedzia, naprał go po pysku.
Niedźwiedź wpadłszy do domu wrzasnął: - Leokadio!
Coś się chyba zmieniło, włącz no prędko radio!
I jeszcze to muszę skopiować. Ale co mam napisać, żeby Sten nie pomyślał, że do niego piję?! Sten, na prawdę...
Raz gronkowiec złocisty wyjechał w Bieszczady.
Wraca, patrzy, a żonę rwie mu krętek blady.
- Jak mogłaś? rzekł gronkowiec, we łzach topiąc smętek
- Wszak on brzydki i blady. - Blady, ale krętek!
Dzisiaj przychodzi Wiosna, czyli Dzień Wagarowicza. No to zapraszam na wagary. Nie nad staw, bo jeszcze w lodzie, i nie nad rzekę, bo zasypana śniegiem po czubek trzcin i pałek (świntuchy już się zapewne uśmiechają!). Zapraszam na wagary w krainę jeśli nie poezji, to w każdym razie uroczych rymowanek .
Oto kilka glizd z teki nieodżałowanego Andrzeja Waligórskiego. Jak ktoś się w nich rozsmakuje, to więcej na http://www.waligorski.art.pl/liryka.php ... =b&nazwa=7 i stronkach okolicznych. Miłego wagarowania!!!
Złapał raz wróbel glizdę, glizda przerażona
A on ją zaczął dziobać dziobem od ogona.
Dziobie ją, dziobie, dziobie, podziobał ją trocha,
A wtem glizda powiada: - Stary, mów mi Zocha!
Prosiła glizda słonia raz w nietrzeźwym stanie:
- Strasznie mnie plecy swędzą, podrap mnie kochanie.
Słoń podrapał i ryknął śmiechem jak armata:
- Stara, co się wygłupiasz, coś taka plaskata?
Wyjrzała glizda z dziury i wesoło gwizda,
Wtem patrzy - z drugiej strony sterczy druga glizda.
Dalejże ją uwodzić, a ta rzecze srogo:
- Odwal się żesz kretynko, ja jestem twój ogon!
No to jeszcze coś bezglizdnego, ale za to zawsze aktualnego, zwłaszcza w polityce. Czasem nawet w leśnej polityce.
Kiedyś pijany zając włóczył się po rżysku,
A spotkawszy niedźwiedzia, naprał go po pysku.
Niedźwiedź wpadłszy do domu wrzasnął: - Leokadio!
Coś się chyba zmieniło, włącz no prędko radio!
I jeszcze to muszę skopiować. Ale co mam napisać, żeby Sten nie pomyślał, że do niego piję?! Sten, na prawdę...
Raz gronkowiec złocisty wyjechał w Bieszczady.
Wraca, patrzy, a żonę rwie mu krętek blady.
- Jak mogłaś? rzekł gronkowiec, we łzach topiąc smętek
- Wszak on brzydki i blady. - Blady, ale krętek!
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33878
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41
Dwuznaczności? Eeee, czy ja wiem? Jeszcze wędkę to bym sobie umiała jakoś skojarzyć, ale haczyk? No nijak dwuznacznie mi nie wychodzi Więc w czym tkwi haczyk?Sten pisze:Wędka, haczyk, glizda - zaczyna nam się rodzić pomału słownik moczokijowskich dwuznaczności
niiii.... to plotki jakieś....biedronka pisze:a ja myślałam,że wtedy to ma się kłopoty ze zdrowiem
Góralu, bardzo dobre wierszyki
Czarodziejka zawsze działa. Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.(A. Sapkowski)
No cóż, wygląd gronkowca - to jakby moje lustrzane odbicie, że złoty? No może to i przeboleję jakoś. Na okoliczność krętka zaraz Mańkę przesłucham. Muszę tylko z pawlacza stosowną lampę wyłuskać, o innych rekzwizytach może przez skromność nie wspomnę.góral bagienny pisze:Ale co mam napisać, żeby Sten nie pomyślał, że do niego piję?! Sten, na prawdę...
Agnieszko w paszczy tkwi, w paszczyAgnieszka pisze:Więc w czym tkwi haczyk?
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa