Piotrek pisze:A ja mówię o utylizacji w ten sposób wyłącznie odpadów i pniaków po Św...
To wszystko wyjaśnia.
madic pisze:Nie wszędzie występują też samowyrobnicy.
To oczywista prawda.
Myślę że w moich rejonach ludzie są na tyle zamożni, dużo z nich pracuje w kopalniach lub mają kogoś co w nich pracują, mają deputat węglowy więc nie ma samowyrobników i ludzie są na tyle wygodni że wolą kupić węgiel lub gotowe drewno do kominków niż samemu zbierać. Ale w innych rejonach kraju może być tak że w lesie nie znajdzie się kawałka drewna do pozysku. Widzę że tym paleniem resztek po wyrębie wywołałem ogólnonarodową dyskusję. Dziękuje wszystkim za odpowiedzi i rady, w przyszłym tygodniu uderzę do nadleśnictwa osobiście i zobaczę co wskóram. Relacje zdam Wam na forum.
ps. piszecie trochę w swoim żargonie i nie wszystko kumam, chodzi mi o te skróty których używacie mógłby mnie ktoś oświecić o co idzie?
U nas "samowyrobnicy" praktycznie powymierali - średnia wieku to obecnie ponad 70 lat. Chętni trafiają sie wtedy, gdy powierzchnia cięć sąsiaduje z ich posesją/gospodarstwem. Wtedy mają blisko i czyszczą do "gleby".
A gałęzie na zrębach palimy aby zminimalizować zagrożenie od szeliniaka po odnowieniu.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)