Utrzymanie Straży Leśnej w nadleśnictwie

Ochrona mienia w Lasach Państwowych...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
callahan
leśniczy
leśniczy
Posty: 962
Rejestracja: czwartek 24 lip 2008, 18:24
Lokalizacja: deep forest Fangorn

Post autor: callahan »

rutas pisze:Jedną mam tylko uwagę w sprawie St.L , aby do tej służby dostawały się tylko osoby z wysokim morale i kulturą osobistą. Nie może to być służba skladająca się z tych co sobie nie radzili na innych stanowiskach.
Faktycznie czasem to przechowalnia "niewypałów". Ale też samo "chcenie" to za mało. Jak piszesz:
rutas pisze:tylko osoby z wysokim morale i kulturą osobistą
. Z tym, że takich to chciałbym widzieć w LP także poza Służbą Leśną.
"Es mejor morir de pie que vivir de rodillas" E. Zapata
"Est enim ea non scripta sed nata lex quod vim vi repellere licet" Cicero
"Non omne quod licet honestum est" Justynian - digesta
sp5
początkujący
początkujący
Posty: 92
Rejestracja: wtorek 06 lis 2007, 16:47
Lokalizacja: lp

Post autor: sp5 »

callahan pisze:Strażników jest coś koło 1000, podleśnych jakieś 5000, księgowych pewnie tyle samo, co z resztą ?
resztę zwolnić bo jest droższa.
tom
rutas
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 2307
Rejestracja: sobota 15 gru 2007, 18:35
Lokalizacja: polska

Post autor: rutas »

Callahan. Są tacy. Tylko Oni są cisi i pracują w pocie czoła, nie dbając o rozgłos i zaszczyty. Niestety, na smak potrawy wpływa nawet jeden listek piołunu.
Trwajmy przy swoich przekonaniach!
nih6
początkujący
początkujący
Posty: 235
Rejestracja: poniedziałek 16 cze 2008, 14:02
Lokalizacja: .......

Post autor: nih6 »

jestem ciekaw co by było gdyby Strażą Leśną zarządzał ktoś w rdlp a nie nadleśniczy? pewnie zaczęłoby się u wielu sranie po gaciach, że SL może ich capnąć i nikt dupy nie uratuje. Nie oszukujmy się, są leśniczowie i podleśniczowie, którzy nie zawsze wystawiają asygnatę... a potem wpływa meldunek.... life is brutal
Awatar użytkownika
callahan
leśniczy
leśniczy
Posty: 962
Rejestracja: czwartek 24 lip 2008, 18:24
Lokalizacja: deep forest Fangorn

Post autor: callahan »

Że się powtórzę:
Strażników jest coś koło 1000, podleśnych jakieś 5000, księgowych pewnie tyle samo, co z resztą ?
Niech ktoś dobrze poinformowany napisze jaka to skala, ci pozostali i ile wynosi ich utrzymanie ? Nie ma zdolnych rachmistrzów naraz. :| Nie umieją policzyć kosztów innych niż Straży Leśnej ??
"Es mejor morir de pie que vivir de rodillas" E. Zapata
"Est enim ea non scripta sed nata lex quod vim vi repellere licet" Cicero
"Non omne quod licet honestum est" Justynian - digesta
kodżak7
początkujący
początkujący
Posty: 171
Rejestracja: piątek 26 wrz 2008, 22:57
Lokalizacja: Biuro

Post autor: kodżak7 »

Kolego nih6,od kiedy podleśniczowie wystawiają asygnaty,bo u nas jedynie potwierdzają swoim podpisem wydatek drewna. :lol: :x
lastel

Post autor: lastel »

nih6 pisze:jestem ciekaw co by było gdyby Strażą Leśną zarządzał ktoś w rdlp a nie nadleśniczy? pewnie zaczęłoby się u wielu sranie po gaciach, że SL może ich capnąć i nikt dupy nie uratuje.
I tak powinno być , może lepiej wyglądałaby statystyka rzeczniczki LP . Przyznasz że śmiesznie w tej chwili wygląda wykrywalność kłusownictwa . Dlaczego myśliwi mają zachowywać się jak święte krowy pod ochroną nadleśniczego . :?:

Moze jednak zajmijmy się stanowiskem zaparzaczek kawy prześlicznej urody :D .
Awatar użytkownika
Sten
prezydent
prezydent
Posty: 170247
Rejestracja: czwartek 13 gru 2007, 18:40
Lokalizacja: Łuh

Post autor: Sten »

lastel pisze:Moze jednak zajmijmy się stanowiskem zaparzaczek kawy prześlicznej urody
Znam takie nadlesnictwo, gdzie funkcję tę piasuje sekretarz :wink: no chyba nie muszę dodawać, że to mężczyzna. ALe są i takie, gdzie za sekretarkę robi np. personalna i jakoś nie narzeka na te dodatkowe, niekoniecznie zgodne w pełni z jej obowiązkami, dodatkowe czynności.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
sly
początkujący
początkujący
Posty: 15
Rejestracja: czwartek 23 paź 2008, 21:22

Post autor: sly »

Byłem kiedyś w Jedlni i miło spędziłem ten okres (choć moja wątroba dochodziła do siebie jeszcze po tym pobycie) no i kogo tam spotkałem ?Ano spotkałem ludzi których stanowiska zlikwidowano albo nie nadawali się na nich ,paru z ambicjami typu "ja im pokażę" no i reszta.Potem w życiu spotykam innych strażników ,których ambicje przerastały umiejętności (bywało ,że nawet gatunki mylili, a drzewa zaznaczone do wycięcia cechówką uważali za wandalizm ) ale przede wszystkim ,że największym szkodnikiem w lesie jest leśniczy.Jak by mogli to by bazukę jeszcze nosili ze sobą, a spraw w ciągu roku 6 lub 10 , gdzie policjant z małego misteczka ma tyle w ciągu miesiąca.A może prewencja ?-spacer służbowum samochodem po lesie a przy okazji na grzyby.Pamiętam ,że kiedyś jedna strażniczka przyczepiła się do leśniczego,że nie usunął wywrotów w dwójce i podłuższej dyskusji z nią wyjaśniłem do czego została powołana SL.Dzisiaj-wszystkich tych co nazwałem "reszta" odeszli z SL i zostali leśniczymi .A jeśli chodzi o wykroczenia w lesie lub przestępstwa to wolę zgłaszać na policję i przyjeżdżają fachowcy w dodatku nie muszę czekać cały dzień.Raz kiedyś rąbneli mi 5 mp sortu dębowego , zadzwoniłem do SL , a strażnik mnie się pyta czy mam sprawcę ,no nie mam odpowiedziałem a on w tedy powiedział abym ustalił bo jak przyjmie zawiadomienie to popsuje mu statystykę wykrywalności i weź z takim rozmawiaj.Podsumowanie -szkody w lasach są znacznie większe tylko albo jedni nie zgłaszją bo się boją,że cień podejrzenia nie spadł na nich lub inni nie przyjmują aby nie popsuć statystyki.Wnioski - SL powinno się zlikwidować i powołać komórkę przy komendzie powiatowej policji zajmującą się szkodnictwm leśnym ( tak jest np. z "drogówką " czy " pg").Przynajmniej nie było by wątpliwości co do objektywizmu i merytorycznego przygotowania z czynności procesowych.
mihoo
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105203
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

kodżak7 pisze:od kiedy podleśniczowie wystawiają asygnaty
Kolego kodżak7 - od momentu gdy otrzymają "Upoważnienie do sprzedaży drewna" od swojego nadleśniczego. Tak jak leśniczowie. A w jakim momencie? Na przykład podczas urlopu leśniczego lub jego choroby.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105203
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

sly pisze:Przynajmniej nie było by wątpliwości co do objektywizmu i merytorycznego przygotowania z czynności procesowych.
Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Tamci to dopiero by ci przyjmowali sprawy... Zdziwił byś się.
Zgłosiłem kiedyś kradzież roweru na posterunku policji. O co zapytał pan policjant? No? "A sprawcę pan ma? A może kogoś pan podejrzewa?" Gdy wyjaśniłem, że rower ukradziono w nocy gdy spałem a żaden z moich znajomych roweru nie potrzebuje to mi powiedział: "Wie pan co? Wygląda mi pan na inteligentnego i w ogóle porządnego faceta. Tego roweru już pan nie zobaczy, to może by pan zrezygnował z doniesienia bo to tylko statystykę wykrywalności mi popsuje a panu w niczym nie pomoże.."
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

kodżak7
początkujący
początkujący
Posty: 171
Rejestracja: piątek 26 wrz 2008, 22:57
Lokalizacja: Biuro

Post autor: kodżak7 »

Nie było w temacie podane albo tylko i. Konieczne jest przejęcie stanów drewna,bo bez tego upoważnienie jest czystą fikcją.Nie w każdym nadleśnictwie obowiązują takie same zasady,może nie wszystkim bosy ufają :?: :roll:
Awatar użytkownika
callahan
leśniczy
leśniczy
Posty: 962
Rejestracja: czwartek 24 lip 2008, 18:24
Lokalizacja: deep forest Fangorn

Post autor: callahan »

sly pisze:Byłem kiedyś w Jedlni i miło spędziłem ten okres (choć moja wątroba dochodziła do siebie jeszcze po tym pobycie)
Faktycznie spędziłeś tam czas pożytecznie. 8)
Jesli pozostali (także ci z "reszty") podobnie czas spedzali to odpowiedziałeś sobie na problem
sly pisze:bywało ,że nawet gatunki mylili, a drzewa zaznaczone do wycięcia cechówką uważali za wandalizm )
Po prostu pijaństwo nie idzie w parze ze zrozumieniem tematu. 8)
sly pisze:ale przede wszystkim ,że największym szkodnikiem w lesie jest leśniczy.
:mg: Ciekawe spostrzeżenie, pewnie wśród 1000 strażników znaleźliby się i tak uważający, czy mieli podstawy - ich pytaj.
sly pisze:Jak by mogli to by bazukę jeszcze nosili ze sobą, a spraw w ciągu roku 6 lub 10 , gdzie policjant z małego misteczka ma tyle w ciągu miesiąca
Nawiasem mówiąc policjant ma do dyspozycji prawie cały kodeks karny i jeszcze kilkaset przepisów karnych z innych ustaw, ma więc czym się wykazać. Ponadto szara popeerelowska rzeczywistość dostarcza mu pracy aż nadto. Ten Twój tekst znakomicie pokazuje jak postrzegana jest Straż Leśna wśród, zdawałoby się, blisko z nią współpracujących osób - CAŁKOWITA IGNORANCJA W TEMACIE. :?
sly pisze:a strażnik mnie się pyta czy mam sprawcę ,no nie mam odpowiedziałem a on w tedy powiedział abym ustalił bo jak przyjmie zawiadomienie to popsuje mu statystykę wykrywalności i weź z takim rozmawiaj.
Zawiadomienie przyjąć musi czu mu się to podoba czy nie. Wyolbrzymiasz temat jakiegoś lenia czy też karierowicza.
sly pisze:Wnioski - SL powinno się zlikwidować i powołać komórkę przy komendzie powiatowej policji zajmującą się szkodnictwm leśnym
W sumie przy Urzędach Gmin można by powołać, jak to już dawno funkcjonuje w UW, komórkę zajmującą się lasami. Pomysł podobny w swej głupocie do Twojego (sarkazm miał być).
sly pisze:Przynajmniej nie było by wątpliwości co do objektywizmu i merytorycznego przygotowania z czynności procesowych.
Nareszcie coś z czym mogę się zgodzić. Faktycznie merytoryczne przygotowanie strażnika leśnego po szkoleniu w Jedlni jest (jak by to napisać żeby nie przeklnąć?) no kiepskie jest. Nie słyszałem od lat by jakiś potencjalny kandydat na strażnika kursu w Jedlni nie ukończył :!: (pomijam przypadki leczenia zatrucia alkoholowego w trakcie).
Tu mamy problem z którym można się posiłować. Moja sugestia: kiepskie szkolenie = kiepski egzamin = kiepski strażnik. Bo najczęściej muszą zdać gdyż w innym przypadku - cóż z nim zrobić :?: Za tym idzie cały korowód narzekań jak i faktycznych negatywnych uwag w zakresie.
Tak mi się przypomniało: kurs do Straży Miejskiej trwa 6 miesięcy. Następnie mamy okres próbny - wielomiesięczny. Po nim egzamin (dość trudny - zdarzają się oblania) i dopiero wówczas zatrudnienie na pełny etat.
W Straży Leśnej, po 3 tygodniowym kursie (uszkadzania wątroby) żądacie orłów sokołów - no bez jaj. :lol:
"Es mejor morir de pie que vivir de rodillas" E. Zapata
"Est enim ea non scripta sed nata lex quod vim vi repellere licet" Cicero
"Non omne quod licet honestum est" Justynian - digesta
Awatar użytkownika
callahan
leśniczy
leśniczy
Posty: 962
Rejestracja: czwartek 24 lip 2008, 18:24
Lokalizacja: deep forest Fangorn

Post autor: callahan »

Piotrek pisze:"Wie pan co? Wygląda mi pan na inteligentnego i w ogóle porządnego faceta. Tego roweru już pan nie zobaczy, to może by pan zrezygnował z doniesienia bo to tylko statystykę wykrywalności mi popsuje a panu w niczym nie pomoże.."
:lol: :lol: :lol:
Wiem, że policjanci to i podstawy psychologii się uczą. A oficer dyżurny czyli policjant z pierwszej linii frontu jest już starym wygą w temacie. A czepiają się strażnika, że nie połechtał zgłaszającego mile zanim go spławił. :)
"Es mejor morir de pie que vivir de rodillas" E. Zapata
"Est enim ea non scripta sed nata lex quod vim vi repellere licet" Cicero
"Non omne quod licet honestum est" Justynian - digesta
Js
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 309
Rejestracja: wtorek 24 cze 2008, 16:09
Lokalizacja: .......

Post autor: Js »

żądacie orłów sokołów - no bez jaj.
Czasami jak patrzę co robią i co już wyrabiały pewne przypadki tych "sokołów", to żałuję, że dubeltówki pod ręką nie ma.....

Tu się musi wieeele zmienić, żeby to wszędzie funkcjonowało tak samo i zajmowało się czym trzeba a nie od sasa do lasa w zależności kto jak na zagrodzie rządzi
Awatar użytkownika
kokos
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 389
Rejestracja: środa 09 maja 2007, 23:26
Lokalizacja: Posterunek

Post autor: kokos »

Js pisze:Tu się musi wieeele zmienić, żeby to wszędzie funkcjonowało tak samo i zajmowało się czym trzeba a nie od sasa do lasa w zależności kto jak na zagrodzie rządzi
Ale przecież na zagrodzie nie rządzą strażnicy, tylko najlepsi z najlepszych, krew z krwi i kość z kości SL - czyli nadleśniczowie wyselekcjonowani w znakomitej większości z leśniczych! :mg: Czy "zajmowanie się czym trzeba" rozumiesz jako "nie zajmowanie się czym nie trzeba"? Bo to by wiele wyjaśniało...
Js
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 309
Rejestracja: wtorek 24 cze 2008, 16:09
Lokalizacja: .......

Post autor: Js »

Rozumiem przez to faktyczną realizację zadań SL w zakresie zwalczania szkodnictwa a nie na przykład zadawania głupich pytań leśniczemu "czy ma też od razu sprawcę", popisywaniu się na kontroli pni i meldowaniu Nadleśniczym że "u leśniczego X ogrodzenie na gnieździe jest uszkodzone i od 2 dni nic nie zrobił z tym".......W tym kontekście piszę o konieczności użycia dubeltówki.....
Awatar użytkownika
kokos
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 389
Rejestracja: środa 09 maja 2007, 23:26
Lokalizacja: Posterunek

Post autor: kokos »

A ja swoje z uporem maniaka:
Jak to jest, że "najlepsi z najlepszych" nie potrafią tych niesubordynowanych strażników zmusic do lepszej pracy? Wszak byli kiedyś (wielu) leśniczymi, którzy kwestie Straży Leśnej, a w szczególności taktykę działań, meandry i niuanse procesu karnego oraz tajniki kryminalistyki - jak powszechnie wiadomo - mają w małym palcu, traktując je jako niewielki element całokształtu wiedzy danej im z natury wraz z zajmowanym stanowiskiem? :wink: Skoro to wszystko takie proste, to czemu takie trudne? Biada nam, biada strażnicy, leśniczowie wiedzą ale nie powiedzą i nikt inny też nie wskaże drogi :lol:
Awatar użytkownika
callahan
leśniczy
leśniczy
Posty: 962
Rejestracja: czwartek 24 lip 2008, 18:24
Lokalizacja: deep forest Fangorn

Post autor: callahan »

kokos pisze:Jak to jest, że "najlepsi z najlepszych" nie potrafią tych niesubordynowanych strażników zmusic do lepszej pracy?
Czy nie dostrzegasz pewnej prawidłowości już od samego początku ? Po pierwsze - sposób "wyboru" kandydata do Straży L. -> najczęściej są to dość starannie wyselekcjonowane ... odpady, sprawdzone i nie nadające się do innej pracy w LP. Często nieudacznicy lub pokornie chodzące na smyczy pieski. Takich się wybiera ponieważ dadzą sobą sterować i nie sprawią niespodzianki kierownictwu.
W każdej normalnej instytucji są jasne kryteria wyboru na dane stanowisko, a możliwość ubiegania się o nie jest otwarta dla szerokiej rzeszy ludzi posiadajacych odpowiednie kwalifikacje. Jak jest w LP wiemy wszyscy i nie dotyczy to tylko stanowiska w Straży Leśnej.
"Es mejor morir de pie que vivir de rodillas" E. Zapata
"Est enim ea non scripta sed nata lex quod vim vi repellere licet" Cicero
"Non omne quod licet honestum est" Justynian - digesta
nih6
początkujący
początkujący
Posty: 235
Rejestracja: poniedziałek 16 cze 2008, 14:02
Lokalizacja: .......

Post autor: nih6 »

myślę że już co raz mniej jest tych "odpadów" przynajmniej w moich okolicach. Czytając niektóre posty można wywnioskować, że praca w SL to najmniej ambitne stanowisko. Jestem ciekaw w czym ambitniejsze jest stanowisko leśniczego albo podleśniczego?
Przykre jest to, że niektórych podlesniczych i lesniczych, którzy namoczyli dupy w robocie lub handlowali na lewo drewnem odsyłają do SL, a znam kilka takich przypadków...
ODPOWIEDZ