historia Służby Leśnej
Moderator: Moderatorzy
i ostatnie skany:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
- rojber1410
- nadleśniczy
- Posty: 4091
- Rejestracja: wtorek 05 kwie 2011, 23:07
- Lokalizacja: ADELNAU
Sten, dobrze sądziłeś, jak kiedyś pytałem o te moje dębowe listki, że to jakiegoś "prywatnego leśnika", na skanach Sosnowisko, wypatrzyłem, że pozłacane nosili leśnicy niepaństwowi
Nie wiem, ile wytworzyliśmy niedorzecznych kodeksów postępowania i bezsensownych wierzeń religijnych; nie wiem też, jakim sposobem wryły się tak głęboko we wszystkich krajach świata w umysł człowieka; warto jednak zaznaczyć, że wierzenie wpajane w pierwszych latach życia, gdy mózg jest wrażliwy, staje się niemal instynktem; a zasadniczą cechą instynktu jest to, że się go słucha niezaleąnie od tego, co mówi rozum. Karol Darwin
Czasem coś mi się udaje, jak widać
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Polecamy się na przyszłość
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Nie do końca, dębowe listki tłoczone z miękkiego metalu na bazie miedzi lub stopów z udziałem miedzi były w dwóch - trzech wersjach, nie zawsze ze srebrzeniem, a nawet te srebrzone po pewnym czasie traciły srebrzenie. Tak więc w tym względzie nie jest to najlepszy wyznacznik kto był z lasów prywatnych a kto z państwowych. O tym co odróżniało pracowników jednych lasów od drugich decydowały inne względy.rojber1410 pisze:Sten, dobrze sądziłeś, jak kiedyś pytałem o te moje dębowe listki, że to jakiegoś "prywatnego leśnika", na skanach Sosnowisko, wypatrzyłem, że pozłacane nosili leśnicy niepaństwowi
Obrazek
Przedwojenne srebrzenie, nawet wytarte przez lata używania, zawsze pozostawia jakiś ślad. Choćby w najmniejszych wklęsłościach ale zawsze. Aby całkiem zniknęło z całej powierzchni to trzeba by chyba najbardziej wypukłe miejsca doprowadzić do perforacji...Teo pisze:nawet te srebrzone po pewnym czasie traciły srebrzenie
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
- Podlasiak
- inżynier nadzoru
- Posty: 1151
- Rejestracja: czwartek 24 lut 2011, 19:12
- Lokalizacja: Podlasie
Odpowiedź na moje pytanie znalazłem w materiałach nadesłanych przez Stena, tylko"strażnik leśny" jest zastąpiony przez "nadzorcę leśnego". Potwierdzenie znalazłem w wydawnictwie 'Kultura Łowiecka" Zima 2007/2008 Nr 48, w artykule P. Wojciecha Boczkowskiego- są tam zdjęcia i opisy patek kołnierzowych.
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
Pokolenia powinny zachodzić na siebie jak dachówki.
Patki jak dla "Nadzorcy leśnego". Wszystko grupa funkcjonariuszy niższych, XV, XIV i XIII grupa uposażenia. W zasadzie podobnie w pieniądzach jak gajowi.
Jest to na skanie nr 014 Stena. W książce L. Pręcikowskiego w kolorze.
Wiem co piszę, w rękach miałem i mam dostęp do wielu,wielu oryginałów jak i zdjęć z epoki do porównań. Jedynym elementem tłoczonym naprawdę w białym metalu były orły, guziki mundurowe i okucia czapek. Tyle jeżeli chodzi o tamte LP.
Jest to na skanie nr 014 Stena. W książce L. Pręcikowskiego w kolorze.
Zdziwiłbyś się, ale niektóre elementy metalowe wcale nie miały srebrzenia, a te które miały było bardzo powierzchowne. Trudno kołnierzem zawsze szorować po ziemi, ale według mnie wielu po prostu "pucowało" metalowe elementy umundurowania i stąd srebrzenie po części znikało. Inna sprawa że wytwórców było wielu i różna była staranność wykonania, srebrzenia i galwanizacji. Słabsze wykonanie powodowało wchodzenie w reakcję z powietrzem i z czasem srebrzenie znikało. Podobnie jak z haftowanymi elementami. Słabe wykonanie srebrzenia nici powoduje po upływie czasu również utlenianie i "proszkowanie" srebrzenia. Do tego oczywiście dochodziło gotowanie, pranie, krochmalenie kołnierzy etc. Jedyne naprawdę porządnie ówczesne patki, które mogły przetrwać wiele były wykonane techniką haftu przędzą aluminiową i to już naprawdę klasa była wtedy. Cena też.Przedwojenne srebrzenie, nawet wytarte przez lata używania, zawsze pozostawia jakiś ślad. Choćby w najmniejszych wklęsłościach ale zawsze. Aby całkiem zniknęło z całej powierzchni to trzeba by chyba najbardziej wypukłe miejsca doprowadzić do perforacji...
Wiem co piszę, w rękach miałem i mam dostęp do wielu,wielu oryginałów jak i zdjęć z epoki do porównań. Jedynym elementem tłoczonym naprawdę w białym metalu były orły, guziki mundurowe i okucia czapek. Tyle jeżeli chodzi o tamte LP.
- rojber1410
- nadleśniczy
- Posty: 4091
- Rejestracja: wtorek 05 kwie 2011, 23:07
- Lokalizacja: ADELNAU
Masz rację Piotrze , szczególnie na tak małym przedmiocie niezbyt narażonym na ścieranie. A znalazłem go w kieszeni starej marynarki w szafie na jakimś strychu, gdzie mógł być od wojny albo i dalej, w niektórych miejscach widać, jakby to właśnie "złocenie" schodziło, po "srebrzeniu" ani śladu ni maPiotrek pisze:Przedwojenne srebrzenie, nawet wytarte przez lata używania, zawsze pozostawia jakiś ślad. Choćby w najmniejszych wklęsłościach ale zawsze. Aby całkiem zniknęło z całej powierzchni to trzeba by chyba najbardziej wypukłe miejsca doprowadzić do perforacji...
Nie wiem, ile wytworzyliśmy niedorzecznych kodeksów postępowania i bezsensownych wierzeń religijnych; nie wiem też, jakim sposobem wryły się tak głęboko we wszystkich krajach świata w umysł człowieka; warto jednak zaznaczyć, że wierzenie wpajane w pierwszych latach życia, gdy mózg jest wrażliwy, staje się niemal instynktem; a zasadniczą cechą instynktu jest to, że się go słucha niezaleąnie od tego, co mówi rozum. Karol Darwin
Raczej nie. Jak "VatermĂśrder"Argon pisze:Ciekaw jestem, czy było to rozwiązanie wygodne dla użytkownika
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Często noszono na szyi albo nakładki, albo chustki, bo takie stójki obcierały szyję.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
- rojber1410
- nadleśniczy
- Posty: 4091
- Rejestracja: wtorek 05 kwie 2011, 23:07
- Lokalizacja: ADELNAU
-które, zwano halsztukiemSten pisze:Często noszono na szyi albo nakładki
Nie wiem, ile wytworzyliśmy niedorzecznych kodeksów postępowania i bezsensownych wierzeń religijnych; nie wiem też, jakim sposobem wryły się tak głęboko we wszystkich krajach świata w umysł człowieka; warto jednak zaznaczyć, że wierzenie wpajane w pierwszych latach życia, gdy mózg jest wrażliwy, staje się niemal instynktem; a zasadniczą cechą instynktu jest to, że się go słucha niezaleąnie od tego, co mówi rozum. Karol Darwin
Alerojber1410 pisze:-które, zwano halsztukiem
Halsztuk (daw. halsztuch) – wyparta przez krawat trójkątna chusta noszona na szyi przez mężczyzn w XVIII i XIX wieku; biała lub kolorowa, często haftowana.
Stosowane także w XX wieku jako część munduru jako szalik pod kołnierz kurtki mundurowej.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
- Podlasiak
- inżynier nadzoru
- Posty: 1151
- Rejestracja: czwartek 24 lut 2011, 19:12
- Lokalizacja: Podlasie
Halsztuk prezentowany na zdjęciu noszono do munduru polowego, do munduru garnizonowego ( chociaż oficerowie nieregulaminowo także do polowego) noszono halsztuk biały, występujący także jako wiązany z przodu żabot. Występowało też obszycie białym materiałem kołnierza od wewnątrz, stosowane również po wojnie m.inn. w mundurach KBW i Jednostek Nadwiślańskich.
Halsztuk spełniał dwie funkcje- chronił szyję , ale także chronił kołnierz munduru przed przepoceniem i w związku z tym przed zniszczeniem.
Do munduru zapinanego na haftki pod szyją można się przyzwyczaić, ważne, aby mundur był uszyty z dobrego materiału- sukno lub dobra gabardyna ( wełniana) . We współczesnych materiałach latem jest jak w piekarniku .
Halsztuk spełniał dwie funkcje- chronił szyję , ale także chronił kołnierz munduru przed przepoceniem i w związku z tym przed zniszczeniem.
Do munduru zapinanego na haftki pod szyją można się przyzwyczaić, ważne, aby mundur był uszyty z dobrego materiału- sukno lub dobra gabardyna ( wełniana) . We współczesnych materiałach latem jest jak w piekarniku .
Pokolenia powinny zachodzić na siebie jak dachówki.
Dobrze skrojony mundur zapinany pod szyję był komfortowy. Zwłaszcza szyty u profesjonalnego krawca ze zdjętego pomiaru. To nie była jakaś "vistula" czy "modus" spod sztancy.
Halsztuk pomiędzy szyją a kołnierzem miał nie tyle faktycznie chronić przed otarciem ze strony kołnierza (bo to przy zdjęciu pomiaru i dobrym krawcu nie miało się prawa zdarzyć) co zapobiec brudzeniu wewnętrznej strony kołnierza i jego brzegów od efektów przepocenia, brudu etc.
Oczywiście oprócz mundurów zapinanych pod szyję były i wykładane choć na zdjęciach z epoki widać ich znacznie mniej niż zapinanych pod szyję, kroju zbliżonego do wojskowego.
Co do "komfortu" nalezy powiedzieć iż standardem było, że latem w terenie, zamiast gabardynowych czy kamgarnowych mundurów z wszytymi usztywniaczami i podszewką używano bardzo lekkich mundurów płóciennych, bawełnianych, bez podszewki. Były znacznie łatwiejsze do prania, szybciej schły z tym że po wielu praniach miały tendencję do blaknięcia. Co też nie było wielkim problemem. Pięknie to widać na wielu zdjęciach z epoki.
A na koniec co do mundurów zapinanych pod szyję, to przypomnę że funkcjonowały w leśnictwie również po wojnie, do końca lat 50' . Były opracowane wersje patek do mundurów zapinanych pod szyję i wykładanych.
Na marginesie to nawet milicja po wojnie używała mundurów zapinanych pod szyję a
Wojska Wewnętrzne (czyli Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego a potem Wojska Nadwiślańskie) używały ich do końca lat 90, czyli prawie do momentu rozwiązania).
Halsztuk pomiędzy szyją a kołnierzem miał nie tyle faktycznie chronić przed otarciem ze strony kołnierza (bo to przy zdjęciu pomiaru i dobrym krawcu nie miało się prawa zdarzyć) co zapobiec brudzeniu wewnętrznej strony kołnierza i jego brzegów od efektów przepocenia, brudu etc.
Oczywiście oprócz mundurów zapinanych pod szyję były i wykładane choć na zdjęciach z epoki widać ich znacznie mniej niż zapinanych pod szyję, kroju zbliżonego do wojskowego.
Co do "komfortu" nalezy powiedzieć iż standardem było, że latem w terenie, zamiast gabardynowych czy kamgarnowych mundurów z wszytymi usztywniaczami i podszewką używano bardzo lekkich mundurów płóciennych, bawełnianych, bez podszewki. Były znacznie łatwiejsze do prania, szybciej schły z tym że po wielu praniach miały tendencję do blaknięcia. Co też nie było wielkim problemem. Pięknie to widać na wielu zdjęciach z epoki.
A na koniec co do mundurów zapinanych pod szyję, to przypomnę że funkcjonowały w leśnictwie również po wojnie, do końca lat 50' . Były opracowane wersje patek do mundurów zapinanych pod szyję i wykładanych.
Na marginesie to nawet milicja po wojnie używała mundurów zapinanych pod szyję a
Wojska Wewnętrzne (czyli Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego a potem Wojska Nadwiślańskie) używały ich do końca lat 90, czyli prawie do momentu rozwiązania).