Studia podyplomowe Łowiectwo i aktywne formy zarządz...
Moderator: Moderatorzy
Studia podyplomowe Łowiectwo i aktywne formy zarządz...
Witam serdecznie,
znalazłem informację, że Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie organizuje studia podyplomowe "Łowiectwo i aktywne formy zarządzania populacjami dzikich zwierząt". Tematyka interesująca, ale czy studia takie poza aspektem hobbystycznym mają inne walory, tzn. czy istnieją jakieś realne szanse na pracę w tej branży (dla nie leśnika)?
Tyle mówi się aktualnie o zamianach w polskim modelu łowiectwa (prywatyzacja, likwidacja PZŁ, przejmowanie wielu funkcji przez LP - chociażby szkody łowieckie itp. itp.), ale czy faktycznie stworzyć to może perspektywę pracy dla osoby chcącej zmienić branżę?
Może ktoś kończył takie studia i podzieliłby się swoimi doświadczeniami?
Był tu kiedyś na forum podobny temat, ale dawno temu...
Pozdrawiam.
znalazłem informację, że Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie organizuje studia podyplomowe "Łowiectwo i aktywne formy zarządzania populacjami dzikich zwierząt". Tematyka interesująca, ale czy studia takie poza aspektem hobbystycznym mają inne walory, tzn. czy istnieją jakieś realne szanse na pracę w tej branży (dla nie leśnika)?
Tyle mówi się aktualnie o zamianach w polskim modelu łowiectwa (prywatyzacja, likwidacja PZŁ, przejmowanie wielu funkcji przez LP - chociażby szkody łowieckie itp. itp.), ale czy faktycznie stworzyć to może perspektywę pracy dla osoby chcącej zmienić branżę?
Może ktoś kończył takie studia i podzieliłby się swoimi doświadczeniami?
Był tu kiedyś na forum podobny temat, ale dawno temu...
Pozdrawiam.
Bogdan
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3782
- Rejestracja: wtorek 05 lut 2013, 17:21
- Lokalizacja: Węgorzyno
Nie słyszałem o prywatyzacji PZŁ. Jak DAKa stwierdził związek ten będzie trwać wiecznie - w sensie władz mocnych jak beton zbrojony mimo wszelkich zmian.
LP przejmuje obowiązki nie od PZŁ, a obowiązek rządowy (wojewodów). Wcześniej szkody były szacowane przez koła łowieckie (też poza faktycznym zaangażowaniem PZŁ jako związku).
Póki co perspektywy pracy w PZŁ nie istnieją (bo trzeba mieć lepsze niż wiedza i doświadczenie referencje). W kołach zazwyczaj praca jest społeczna, hobbystyczna, lub za minimalną krajową przy wymogach wykraczających poza studia podyplomowe.
LP przejmuje obowiązki nie od PZŁ, a obowiązek rządowy (wojewodów). Wcześniej szkody były szacowane przez koła łowieckie (też poza faktycznym zaangażowaniem PZŁ jako związku).
Póki co perspektywy pracy w PZŁ nie istnieją (bo trzeba mieć lepsze niż wiedza i doświadczenie referencje). W kołach zazwyczaj praca jest społeczna, hobbystyczna, lub za minimalną krajową przy wymogach wykraczających poza studia podyplomowe.
Realistycznie rzecz biorac szanse na jakies zatrudnienie w "lowiectwie", po samym "lowiectwie" sa znikome.
W tej chwili przynajmniej. Wieksze szanse zamiast tych studiow daloby ew. poderwanie corki jakiego wysoko postawionego aparatczyka z PZL.... Plantacje desek pokrywaja zapotrzebowanie na tego rodzaju personel w ramach chowu wsobnego....Pewne widoki na przyszlosc ma z pewnoscia miejski Wildlifemanagement , gdzie co prawda nadal daleko siegaja macki pezetelowskie ....(ew. inicjatywa wlasna) ale...jak siem uda poderwac corke jakiego burmiszcza...Kto wie ?.....
Rozwiesc sie mozna zawsze, choc to nieraz dluzej trwa niz studia podyplomowe z myslistffa,
sluzace w tej chwili glownie poprawie samopoczucia absolwentow.....
Wobec obecnego bajzlu trudno zreszta o jakas powazna porade wychodzaca poza to Cyganka powie.
W tej chwili przynajmniej. Wieksze szanse zamiast tych studiow daloby ew. poderwanie corki jakiego wysoko postawionego aparatczyka z PZL.... Plantacje desek pokrywaja zapotrzebowanie na tego rodzaju personel w ramach chowu wsobnego....Pewne widoki na przyszlosc ma z pewnoscia miejski Wildlifemanagement , gdzie co prawda nadal daleko siegaja macki pezetelowskie ....(ew. inicjatywa wlasna) ale...jak siem uda poderwac corke jakiego burmiszcza...Kto wie ?.....
Rozwiesc sie mozna zawsze, choc to nieraz dluzej trwa niz studia podyplomowe z myslistffa,
sluzace w tej chwili glownie poprawie samopoczucia absolwentow.....
Wobec obecnego bajzlu trudno zreszta o jakas powazna porade wychodzaca poza to Cyganka powie.
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
Ona postepuje de facto od 20 lat, ale przy obecnych ukladach - ?.Bogdan111 pisze:Czy naiwnym jest założenie, że jednak komercjalizacja łowiectwa w Polsce będzie postępować?DAKa pisze:Wobec obecnego bajzlu trudno zreszta o jakas powazna porade wychodzaca poza to Cyganka powie.
- z tego co widac w Europie (u nas zreszta tez )- zawodowy mysliwy ma racje bytu albo jako przedstawiciel panstwej administracji - urzednik. W Polsce juz jeden jest.... ( nie mam na mysli Strazy Lowieckiej - to nie sa zawodowi mysliwi). Albo jako pracownik prywatnego wlasciciela prawa do polowania...gdzies na sluzbie. Z cala gama "posrednich" mozliwosci - pracownicy PN, OHZ - tow itd. Administracji lowieckiej w Polsce nie ma. Jest PZL - o tym bylo powyzej. Prywatne obwody - ?.
Przyszlosc ?
Wszystko palcem po wodzie pisane i dosc spekulatywne. Naprawde trudno cos powiedziec - nie stawialbym na zadna opcje, w jakiejs konkretnej perspektywie czasowej.
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
- MartaBaranowska
- dyrektor generalny
- Posty: 16534
- Rejestracja: wtorek 11 lis 2008, 23:18
- Lokalizacja: Nowiny
- MartaBaranowska
- dyrektor generalny
- Posty: 16534
- Rejestracja: wtorek 11 lis 2008, 23:18
- Lokalizacja: Nowiny
Te "studia" sa bezsensowne. Po pierwsze nie ma zapotrzebowania na absolwentow,
po drugie zakres wiedzy przekazywanej na tych wszechnicach mozna sobie przyswoic we wlasnym zakresie. Po trzecie wreszcie potrzeby jest "profesjonalizm" na dwoch frontach - w zakresie zarzadzania/administracji i tym przyziemnym - praktycznym. Wszyscy chca sie
uczyc na wodzow Indian a czego ewidentnie brakuje to sa indianie Indian.
Przyroda to wszystko jakos ureguluje ale w w gruncie rzeczy lepiej w tej chwili pobawic sie w Indian. Zamiast ksztalcic sie na Indian.
My zamierzamy otworzyc podyplomowe kursa ksztalcace na Swietne Huberty i Hubertow.
Moze sie zapiszesz ?. Nie bedzie taniej ale na pewno zabawniej. Gwarantowanie.
po drugie zakres wiedzy przekazywanej na tych wszechnicach mozna sobie przyswoic we wlasnym zakresie. Po trzecie wreszcie potrzeby jest "profesjonalizm" na dwoch frontach - w zakresie zarzadzania/administracji i tym przyziemnym - praktycznym. Wszyscy chca sie
uczyc na wodzow Indian a czego ewidentnie brakuje to sa indianie Indian.
Przyroda to wszystko jakos ureguluje ale w w gruncie rzeczy lepiej w tej chwili pobawic sie w Indian. Zamiast ksztalcic sie na Indian.
My zamierzamy otworzyc podyplomowe kursa ksztalcace na Swietne Huberty i Hubertow.
Moze sie zapiszesz ?. Nie bedzie taniej ale na pewno zabawniej. Gwarantowanie.
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
Tu masz ciekawe podyplomowe studia http://www.wszechnicapolska.edu.pl/kand ... owieckimi/
Poszukiwania czas zacząć
- MartaBaranowska
- dyrektor generalny
- Posty: 16534
- Rejestracja: wtorek 11 lis 2008, 23:18
- Lokalizacja: Nowiny
to trzeba bylo zrobic technikum rolnicze....MartaBaranowska pisze:DAKa własnie o szkodach łow. myslałam, ale nie w Pałacu Kultury.
ale nic to
A najlepiej byloby w ogole przeniesc lowiectwo z kuzni lesnych ekologow , czyl technikow lesnych do technikow rolniczych albo gastronomicznych. Po co plantatorom desek wlasciwie myslistffo, ktorego sie wstydza i do ktorego odnosza sie z coraz wieksza odraza ?. Przeciez nauczyc sie, ze sarna nie jest zona jelenia moga sie na lekcjach biologii albo ohrony pszyrody.
Daloby sie zalatwic dwa problemy za jednym zamachem - kwalifikowane kadry do szacowania szkod i ktos, kto zajalby sie wreszcie promocja dziczyzny...
A tak to zneca sie nad wrazliwymi dziecmi (szczegolnie obecnie - po zmanie programow w TL) opowiesciami o szczalach na miekkie i komore, ktore to opowiesci moga wywolac zaburzenia psychiczne wsrod przyszlych kadr PGL LP, ......i na jaki ch.... wlasciwie ta wiedza absolwentom jest potrzebna , skoro uprawnienia do polowania robi (juz ) nierzadko mniejszosc a czesto tylko margines ....
Czas stracony na nauke zabijania sarenek lesne ekologi moga lepiej wykorzystac na nauke zabijania drzew. Na razie nikt nie ryczy "wegetarianie to mordercy" wiec wykastrowanie i sterylizacja z myslistffa kuzni dbalych o swoj wizerunek plantatorow desek z PGL LP bylaby po mysli i z pozytkiem dla wszystkich...Nieprawdaz.. ?
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
Mimo wszystko drążę temat praktycznych aspektów: czy ta wiedza/dyplom a może po prostu jakieś znajomości tam wypracowane nie przydałyby się w aplikowaniu na stanowisko w jakimś OHZ, ZO PZŁ, parku narodowym, wydziale środowiska województwa/starostwa?DAKa pisze:Te "studia" sa bezsensowne. Po pierwsze nie ma zapotrzebowania na absolwentow,
po drugie zakres wiedzy przekazywanej na tych wszechnicach mozna sobie przyswoic we wlasnym zakresie.
Może ktoś podzielić się swoimi doświadczeniami, może są tu absolwenci podobnych studiów?
pozdrawiam,
Bogdan
Tych znajomosci szukaja na takich studiach WSZYSTKIE kursanty.....bezpieczniej i realistyczniej jest
aplikowac znajomosci ZANIM sie zacznie te kursa. Nie za darmo przeciez. Wiec?...gumofilce na glans i szukac corki etatowca z PZL...albo jakiego derechtora....Nie ma co ukrywac. To jest atrakcyjna praca i marzenie wielu, wielu osob.....A kazdy krulik ma duuuuzo znajomych, ktorym musi zrobic dobrze. I jakis papierek ma tutaj niewielkie znaczenie. Wystarczy przyjrzec sie "Kadrom" Panstwowej Strazy Lowieckiej, czy tez personelowi OHZtow PZL.....I zjesc na ziemie....Mysle, ze najrealistyczniejsza opcja w tej chwili jest jakas inicjatywa prywatna, a potem liczylbym na jakies fuchy w zwiazku ze zmianami dot. szacowania szkod - etc...Jak ktos chce, marzy....dlaczego nie?. Jednak nie ma co malowac obenych uwarunkowan w rozowych farbach....
aplikowac znajomosci ZANIM sie zacznie te kursa. Nie za darmo przeciez. Wiec?...gumofilce na glans i szukac corki etatowca z PZL...albo jakiego derechtora....Nie ma co ukrywac. To jest atrakcyjna praca i marzenie wielu, wielu osob.....A kazdy krulik ma duuuuzo znajomych, ktorym musi zrobic dobrze. I jakis papierek ma tutaj niewielkie znaczenie. Wystarczy przyjrzec sie "Kadrom" Panstwowej Strazy Lowieckiej, czy tez personelowi OHZtow PZL.....I zjesc na ziemie....Mysle, ze najrealistyczniejsza opcja w tej chwili jest jakas inicjatywa prywatna, a potem liczylbym na jakies fuchy w zwiazku ze zmianami dot. szacowania szkod - etc...Jak ktos chce, marzy....dlaczego nie?. Jednak nie ma co malowac obenych uwarunkowan w rozowych farbach....
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever