BHP w pracach Służby Leśnej.
Moderator: Moderatorzy
BHP w pracach Służby Leśnej.
Dzień Dobry.
Od jakiegoś czasu nurtuje mnie problem BHP w leśnictwie na stanowiskach nierobotniczych. Istniejąca instrukcja jakby pewnych problemów nie dostrzegała. Chociażby używanie farb w aerozolu. Ma być przeszkolenie z używania środków chemicznych czy nie?
Ale tak naprawdę nurtuje mnie inny problem.
Wyznaczanie trzebieży ew. szacunki brakarskie.
Jak pamiętam, baardzo dawno temu /rok chyba1982/ na szkoleniu BHP przeprowadzonym przez OZLP Katowice padło stwierdzenie, że trzebieży nie wolno wyznaczać dłużej niż 4 godziny dziennie.
Nigdy więcej z czymś takim się nie spotkałem. Nigdzie nie znalazłem takiego przepisu.
Może ktoś wie: był taki przepis czy tylko moja pamięć tworzy "fakty".
A jeśli był to co się z nim stało?
Pozdrawiam
Od jakiegoś czasu nurtuje mnie problem BHP w leśnictwie na stanowiskach nierobotniczych. Istniejąca instrukcja jakby pewnych problemów nie dostrzegała. Chociażby używanie farb w aerozolu. Ma być przeszkolenie z używania środków chemicznych czy nie?
Ale tak naprawdę nurtuje mnie inny problem.
Wyznaczanie trzebieży ew. szacunki brakarskie.
Jak pamiętam, baardzo dawno temu /rok chyba1982/ na szkoleniu BHP przeprowadzonym przez OZLP Katowice padło stwierdzenie, że trzebieży nie wolno wyznaczać dłużej niż 4 godziny dziennie.
Nigdy więcej z czymś takim się nie spotkałem. Nigdzie nie znalazłem takiego przepisu.
Może ktoś wie: był taki przepis czy tylko moja pamięć tworzy "fakty".
A jeśli był to co się z nim stało?
Pozdrawiam
Moim zdaniem dajemy pojemnik nie małpie tylko inteligentnemu człowiekowi. Za całe szkolenie powinna wystarczyć uważna lektura tego, co na pojemniku jest napisane...Sylvan pisze:Ma być przeszkolenie z używania środków chemicznych czy nie?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
-
- podleśniczy
- Posty: 360
- Rejestracja: piątek 23 sie 2013, 15:16
Na zdrowy rozum to się zgadza, ale o ile pamiętam to zarówno na forum /kiedyś gdzieś/ jak i w prasie leśnej było o skutkach ubocznych /na zdrowiu/, a wtedy w razie czego argumentacja powyżej może nie wystarczyć.Piotrek pisze:Moim zdaniem dajemy pojemnik nie małpie tylko inteligentnemu człowiekowi. Za całe szkolenie powinna wystarczyć uważna lektura tego, co na pojemniku jest napisane...Sylvan pisze:Ma być przeszkolenie z używania środków chemicznych czy nie?
A z drugiej strony naprawdę ważna jest dla mnie część dotycząca trzebieży.
Tyle płaciliśmy za "pomoc przy wyznaczaniu trzebieży". Choć nie wiem czy było to w taryfikatorze.trzezwylesnik pisze:Na dzień chyba było-o ile pamięć mnie nie myli-1 ha TW...ale nie dam głowy
Nie ma się z czego śmiać. Łatwo wyliczyć, że gdyby w takim tempie trzebieże wyznaczać to niewiele czasu zostałoby na inne prace.
-
- podleśniczy
- Posty: 360
- Rejestracja: piątek 23 sie 2013, 15:16
Cóż za elokwencja.....Sylvan pisze:Od jakiegoś czasu nurtuje mnie problem BHP w leśnictwie na stanowiskach nierobotniczych
Na używanie dezodorantu również?Sylvan pisze:Ma być przeszkolenie z używania środków chemicznych czy nie?
Przepisu nie pamiętam, mówiło się kiedyś, że dłużej po prostu się nie da..... Z drugiej strony obecnie nie ma wręcz opcji mieć więcej czasu na raz na wyznaczanie....Sylvan pisze:Może ktoś wie: był taki przepis czy tylko moja pamięć tworzy "fakty".
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6954
- Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
- Lokalizacja: wielkopolska
Polecam przeczytać kartę produktu, potem wygooglać czemu nie warto przez 8 godzin inhalować się octanem etylu.Sylvan pisze:Dzień Dobry.
Od jakiegoś czasu nurtuje mnie problem BHP w leśnictwie na stanowiskach nierobotniczych. Istniejąca instrukcja jakby pewnych problemów nie dostrzegała. Chociażby używanie farb w aerozolu. Ma być przeszkolenie z używania środków chemicznych czy nie?(...)
Nie ma przepisu i byc nie może dot. czasu maksymalnego wyznaczania zab. pielęgnacyjnych w ciągu dnia. Leśniczy, podleśniczy przechodzą szkolenia okresowe na których zwraca sie uwagę na m.in.np. monotonię pracy i jej negatywne skutki. Lesniczy, jako osoba kierująca pracownikami winien na to zwracać uwagę i nie wysyłac np. podlesniczego na tygodniowe akcje wyznaczania, bo wiadomo z góry, że będzie to kiepsko wykonane. Raczej krócej, wspólnie (nawet z sąsiednimi lesnictwami na zasadzie pomocy sąsiedzkiej) i przy użyciu środków ochrony typu maska, rękawice, gogle lub okulary ochronne... Ubaw przy tym jest przedni, mozna się nieźle poznać i praca staje sie przyjemnoscią.
No ,cóż. Obśmiać można wszytstko.
Ale problemu, jeśli zaistnieje to nie rozwiąże.
Wszyscy rzucili się na aerozol chociaż wyraźnie napisałem, że bardziej interesuje mnie czas wyznaczania trzebieży. /rozumiem -nieważne po co, nieważne jak- byle było "wesoło"/
No, skoro tak, to niech będzie. Nie będę cytował. Odpowiem hurtem.
Jeśli ktoś z dyskutantów czytuje coś z tematyki leśnej to na pewno z problemem stosowania aerozoli się zetknął. Reszta może sobie poszukać i poczytać.
A w kontekście czytania karty produktu, czy innych przepisów to niestety, ale racji NIE MACIE. Jeśli miałoby być po Waszemu to żadne szkolenie BHP nie byłoby potrzebne. Wystarczyłoby przecież przeczytać odpowiednią instrukcję. I nie tylko BHP...
Kodeks drogowy i książki medyczne też można sobie przeczytać.
Ale problemu, jeśli zaistnieje to nie rozwiąże.
Wszyscy rzucili się na aerozol chociaż wyraźnie napisałem, że bardziej interesuje mnie czas wyznaczania trzebieży. /rozumiem -nieważne po co, nieważne jak- byle było "wesoło"/
No, skoro tak, to niech będzie. Nie będę cytował. Odpowiem hurtem.
Jeśli ktoś z dyskutantów czytuje coś z tematyki leśnej to na pewno z problemem stosowania aerozoli się zetknął. Reszta może sobie poszukać i poczytać.
A w kontekście czytania karty produktu, czy innych przepisów to niestety, ale racji NIE MACIE. Jeśli miałoby być po Waszemu to żadne szkolenie BHP nie byłoby potrzebne. Wystarczyłoby przecież przeczytać odpowiednią instrukcję. I nie tylko BHP...
Kodeks drogowy i książki medyczne też można sobie przeczytać.
Skoro interesuje Cię czas wyznaczania trzebieży, to napiszę, jak to wygląda u mnie. Otóż ja idę i wyznaczam = zużywam 1 puszkę farby. Czasem zajmuje to godzinę (II klasa wieku), a czasem 3 - 4 godziny (IV klasa). I tego samego wymagam od podleśniczego. Nie za dużo, ale codziennie (prawie). Wypsiukaj puszkę, a potem objedź stany drewna, sprawdź, co się dzieje na aneksach, jedź na cechowanie czy doradztwo na ln. W ten sposób zabieg będzie w miarę dobrze wyznaczony, zdążymy z wyznaczeniem wszystkich zabiegów w terminie, a my się nie przemęczymy.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Dzięki.j24 pisze:Skoro interesuje Cię czas wyznaczania trzebieży, to napiszę, jak to wygląda u mnie. Otóż ja idę i wyznaczam = zużywam 1 puszkę farby. Czasem zajmuje to godzinę (II klasa wieku), a czasem 3 - 4 godziny (IV klasa). I tego samego wymagam od podleśniczego. Nie za dużo, ale codziennie (prawie). Wypsiukaj puszkę, a potem objedź stany drewna, sprawdź, co się dzieje na aneksach, jedź na cechowanie czy doradztwo na ln. W ten sposób zabieg będzie w miarę dobrze wyznaczony, zdążymy z wyznaczeniem wszystkich zabiegów w terminie, a my się nie przemęczymy.
Ale pytanie było nieco inne.
Chodzi mi o knkretny przepis
Ja przepisu takowego nie znam.Sylvan pisze:Dzięki.j24 pisze:Skoro interesuje Cię czas wyznaczania trzebieży, to napiszę, jak to wygląda u mnie. Otóż ja idę i wyznaczam = zużywam 1 puszkę farby. Czasem zajmuje to godzinę (II klasa wieku), a czasem 3 - 4 godziny (IV klasa). I tego samego wymagam od podleśniczego. Nie za dużo, ale codziennie (prawie). Wypsiukaj puszkę, a potem objedź stany drewna, sprawdź, co się dzieje na aneksach, jedź na cechowanie czy doradztwo na ln. W ten sposób zabieg będzie w miarę dobrze wyznaczony, zdążymy z wyznaczeniem wszystkich zabiegów w terminie, a my się nie przemęczymy.
Ale pytanie było nieco inne.
Chodzi mi o knkretny przepis
Sąsiedni leśniczy ma ten przykład inne podejście. Idą w las, znaczą po 2 - 3 puszki, aż "padną ze zmęczenia", a potem kilka dni przerwy w wyznaczaniu...
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Ja robię jeszcze inaczej - znaczymy pojedynczo. Ja prosto do rejestratora klepię rębnie, a później trzebieże, natomiast podleśniczy same trzebieże i dane przenosi na papierowy raptularz. Znaczymy tak długo, jak długo mamy czas, możliwość i siły, by w czasie słoty i mrozów nie musieć gonić po lesie. Wyznaczamy zawsze cały plan + minimum 10%. Tak więc czasem pracujemy godzinę, a czasem całą dniówkę.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Re: BHP w pracach Służby Leśnej.
4 godz. tak stoi w instrukcji bhp, nie podam Ci w tej chwili w którym punkcie. Ale tak było i jest. Chyba przyszedł czas co by sobie instrukcję przeczytać jeszcze razSylvan pisze:Dzień Dobry.
Od jakiegoś czasu nurtuje mnie problem BHP w leśnictwie na stanowiskach nierobotniczych. Istniejąca instrukcja jakby pewnych problemów nie dostrzegała. Chociażby używanie farb w aerozolu. Ma być przeszkolenie z używania środków chemicznych czy nie?
Ale tak naprawdę nurtuje mnie inny problem.
Wyznaczanie trzebieży ew. szacunki brakarskie.
Jak pamiętam, baardzo dawno temu /rok chyba1982/ na szkoleniu BHP przeprowadzonym przez OZLP Katowice padło stwierdzenie, że trzebieży nie wolno wyznaczać dłużej niż 4 godziny dziennie.
Nigdy więcej z czymś takim się nie spotkałem. Nigdzie nie znalazłem takiego przepisu.
Może ktoś wie: był taki przepis czy tylko moja pamięć tworzy "fakty".
A jeśli był to co się z nim stało?
Pozdrawiam
"Kochaj, ucz się i pracuj - to trzy najważniejsze przykazania życia Inków. Kochaj siebie jako człowieka, kochaj innych ludzi i kochaj Boga, który Cię stworzył. Ucz się, czyli poszukuj wiedzy, rozwijaj się i Bądź coraz lepszym człowiekiem. I pracuj. Bo praca uszlachetnia." (B.Pawlikowska)
Której? Bo ja takiej nie mam a w tej, którą mam - nie ma nic o pracach przy wyznaczaniu. Gdybyś miała jakieś namiary na tekst online... Lub bliższe określenie aby łatwiej było szukać...Helenka pisze:tak stoi w instrukcji bhp
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
no patrz! Normalnie diabeł ogonem przykrył! Pewna byłam, że tam o tym czytałam. Miałam dziś chwilkę co by przejrzeć, a tu nic, motyla noga! Jestem jednak pewna, że gdzieś o tych 4 godzinach czytałam ...jak wytropię gdzie, to dam znać. Tak czy siak wspomnę tylko, że te 4 godziny wynikają z tego, iż podnosząc ciągle głowę do góry, aby obejrzeć korony drzew, doprowadzamy do ciągłego ucisku w obrębie kręgosłupa szyjnego, co w rezultacie może doprowadzić do przeciążenia kręgów szyjnych, itd.,itp..... a teraz lecę dalejPiotrek pisze:Której? Bo ja takiej nie mam a w tej, którą mam - nie ma nic o pracach przy wyznaczaniu. Gdybyś miała jakieś namiary na tekst online... Lub bliższe określenie aby łatwiej było szukać...Helenka pisze:tak stoi w instrukcji bhp
"Kochaj, ucz się i pracuj - to trzy najważniejsze przykazania życia Inków. Kochaj siebie jako człowieka, kochaj innych ludzi i kochaj Boga, który Cię stworzył. Ucz się, czyli poszukuj wiedzy, rozwijaj się i Bądź coraz lepszym człowiekiem. I pracuj. Bo praca uszlachetnia." (B.Pawlikowska)
Sam po sobie zauważyłem, że długie wyznaczanie np. od 8 do 13 godziny powoduje zmęczenie oczu, no i sporo błędów szczególnie pod koniec. Najlepiej wyznaczac z przerwami na inna pracę, prase leśną, sniadanie, odbiórke gałęziówki, tu pojechać, tam zobaczyć,itp.
Monotonne w II klasie sosny i wielogatunkowe CP.
Jakieś 2-3 lata temu w jednej z czasopism wydawanych przez RDLP wyczytałem w wywiadzie z dyrektorem, że wyznaczanie nie powinno trwać długo, najwyżej kilka godzin. Nie chce skłamać ile. W każdym razie zaskoczył mnie krótki czas.
Stwierdziłem,że skoro dyrektor pisze...
Jednak miałem leśniczego, który nie wyznaczał, a jeśli wyznaczył w tym czasie 1ha to kazał sam siebie poprawić, bo mu się nie podobało.W dodatku na kontrolę wyznaczania przyjeżdzał o 14 40...
Co do farby, zdecydowanie łatwiej farbą niż toporkiem, można skorygować błedy i farba po 2 latach od wykreślenia TPP blaknie i śladu nie ma. Siekierką ręka boli...
Są osoby co nie lubią farby "bo tak" i każą wyznaczać piekne świerki, które mogłyby iśc w WB siekierką. Nikrt się nie czepiał o deprecjację surowca. Ale już o krzywy i niewyraźny podpis na KW już tak...
Co do BHP to największym przewinieniem jest wyznaczanie CP w ulewnym deszczu, "bo co ja mam z Tobą zrobić, nie puszczę ciebie do domu".
Ale wywozu o 21 30 czy o 4 rano nikt nie widzi wtedy, w zamian z ewentualne siedzenie w domu w deszczu...
Monotonne w II klasie sosny i wielogatunkowe CP.
Jakieś 2-3 lata temu w jednej z czasopism wydawanych przez RDLP wyczytałem w wywiadzie z dyrektorem, że wyznaczanie nie powinno trwać długo, najwyżej kilka godzin. Nie chce skłamać ile. W każdym razie zaskoczył mnie krótki czas.
Stwierdziłem,że skoro dyrektor pisze...
Jednak miałem leśniczego, który nie wyznaczał, a jeśli wyznaczył w tym czasie 1ha to kazał sam siebie poprawić, bo mu się nie podobało.W dodatku na kontrolę wyznaczania przyjeżdzał o 14 40...
Co do farby, zdecydowanie łatwiej farbą niż toporkiem, można skorygować błedy i farba po 2 latach od wykreślenia TPP blaknie i śladu nie ma. Siekierką ręka boli...
Są osoby co nie lubią farby "bo tak" i każą wyznaczać piekne świerki, które mogłyby iśc w WB siekierką. Nikrt się nie czepiał o deprecjację surowca. Ale już o krzywy i niewyraźny podpis na KW już tak...
Co do BHP to największym przewinieniem jest wyznaczanie CP w ulewnym deszczu, "bo co ja mam z Tobą zrobić, nie puszczę ciebie do domu".
Ale wywozu o 21 30 czy o 4 rano nikt nie widzi wtedy, w zamian z ewentualne siedzenie w domu w deszczu...
Jest to stary błąd, na tym utrzymywanie lasu zasadzać, żeby żadnego drzewa nie tykać. Każda rzecz w przyrodzie ma swój kres, do którego przyszedłszy, trwa czas niejaki w dobrym stanie, ten przebywszy, psuć się musi. Drzewo przestarzałe staje się niezdatnym i próżno miejsce zalega: trzeba go więc w czasie doskonałej jego pory wycinać, ale w tym wycinaniu tak poczynać roztropnie, żeby aktualna korzyść dalszej nie przeszkadzała.
Ignacy Krasicki
Ignacy Krasicki